Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:156.02 km (w terenie 25.71 km; 16.48%)
Czas w ruchu:09:52
Średnia prędkość:15.81 km/h
Maksymalna prędkość:49.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:173 (86 %)
Maks. tętno średnie:137 (68 %)
Suma kalorii:9982 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:22.29 km i 1h 24m
Więcej statystyk
  • DST 21.46km
  • Czas 01:21
  • VAVG 15.90km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 111 ( 55%)
  • HRavg 66 ( 33%)
  • Kalorie 883kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

za ciepło za zimno ;)

Poniedziałek, 28 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 5

Wczoraj było ciepło to ubrałem się za grubo,dziś zimny lodowaty wiatr to ubrałem się zbyt lekko.A wydawało mi się w domu że jest ciepło.Trzeba jednak było wyjść i sprawdzić na balkon.Ujechałem kilometr może dwa i założyłem pod kask chustę na cienką czapkę i dodatkowe cienkie rękawiczki i było w miarę ciepło.Najpierw do teścia miałby dziś urodziny [*].
Później do mojej jednej z ulubionych piekarni po gorący chleb który grzał przyjemnie w plecy :) Runda po mieście,na Rynku "totem" odlicza czas do naszej prezydencji w UE.Mam nadzieję że na tym skorzystamy,

Powrót do domu obrzeżami Parku Miejskiego częściowo pieszo w towarzystwie funkcjonariuszy Straży Miejskiej :)
Kategoria Samotnie


  • DST 15.36km
  • Teren 1.29km
  • Czas 00:51
  • VAVG 18.07km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 144 ( 72%)
  • HRavg 95 ( 47%)
  • Kalorie 727kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy raz w tym sezonie

Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 27.02.2011 | Komentarze 0

Z natury jestem leniwy i drogę do pracy czyli dokładnie 5316 metrów pokonuję samochodem.Niestety ma to swoją cenę w postaci spalania paliwa na poziomie 10 l/100 kilometrów.O tym że auto nie zagrzewa się do odpowiedniej temperatury nawet nie wspominam.
Dzisiejszy dzień pięknym słońcem od samego rana zachęcał do ruszenia się rowerem.Niestety wycieczka nie była możliwa zbyt długa a to z tego powodu że do służby na 14.Postanowiłem sobie że wcześniej niż w latach ubiegłych zacznę jeździć rowerem do pracy o ile pogoda na to pozwoli.Dziś pojechałem przed pracą odwiedzić mamę i zboczyć "dzieło" pijanego kierowcy który mając 2,5 promila alkoholu staranował kiosk obok przystanku autobusowego
materiał TVS
Tą samą drogą wróciłem przez Pola Szombierskie na 14 do służby i o 22 do domku opustoszałymi ulicami.

  • DST 34.77km
  • Teren 2.51km
  • Czas 02:14
  • VAVG 15.57km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • HRmax 156 ( 78%)
  • HRavg 107 ( 53%)
  • Kalorie 2554kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XX Jubileuszowa Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna czyli dwie uroczystości ;)

Piątek, 25 lutego 2011 · dodano: 25.02.2011 | Komentarze 7

Tak tak to już 20 miesięcy kiedy jeździmy po naszym pięknym Bytomiu i chcemy coś udowodnić pokazać i zmusić do pewnych zachowań.Nie lubię podsumowań w stylu co się nam udało a co nie.Niech robią to inni.Dziś jak co miesiąca trzeba mimo ujemnej temperatury pojechać do miasta.Jak zwykle w kierunku Centrum jadę razem z Magikiem z którym ustawiam się obok znajomej Biedronki i o dziwo to ja jestem dziś pierwszy.Ubrani w jednakowe Masowe kamizelki jedziemy przez Karb.Na szerokim chodniku mijamy dziewczynę która bierze nas za policjantów.Przecież po naszych sympatycznych facjatach od razu widać że my City Guard ;) dziwne że można tak się pomylić.No nic jedziemy dalej.Do Rynku dojeżdżamy bez przygód.Na miejscu czeka na nas już kilka osób z liczną ekipą BS.Naszą imprezę odwiedzili;
raptor
Roman dzisiejszy solenizant :)
codeisred
pablow
jerrybike
roweroholik dzięki za smyczki :)
stepART kurier z buta :D
Całkiem zacna ekipa oczywiście było jeszcze wiele innych rowerzystów niekoniecznie prowadzących swoje blogi rowerowe ale dzielnie pedałujących.Czyli ćwierć setki.Krótko po 18 ruszamy,oczywiście runda lanserska po Rynku.Tras trochę dłuższa niż miesiąc temu z finałem w restauracji "Baccara" gdzie czekają na nas zziębniętych herbata i pączki od "Klimzy" naprawdę wyborne ale ograniczyłem się do 1 (jednego) żeby nie było ;) Pączki to prezent od solenizanta Romana któremu pyknęło ....lat.STO LAT !!! na rowerze :D Siedzimy przy stolikach gadamy o tym i owym głównie tematy rowerowe.Gada się fajnie ale czas powrotów,żegnamy się i ustawiamy oczywiście na przyszły piątek na Gliwice.Przed nami jeszcze jedno zadanie odstawić bezpiecznie Daniela w miarę blisko Rokitnicy czyli domu.Jedziemy standardową trasą do Miechowic.Aby uniknąć niebezpiecznego leśnego odcinka ulicy Frenzla jedziemy BTR-ami.Na pewnym odcinku przed rowerami przelatują nam dwa sporej wielkości dziki.Na granicy z Zabrzem żegnamy Daniela i wracamy do swoich domów.
Zdjęcia na galerii BRMK oraz relacja na bytomonline oraz stronie Urzędu Miejskiego

  • DST 15.95km
  • Teren 11.80km
  • Czas 01:04
  • VAVG 14.95km/h
  • VMAX 30.10km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • HRmax 149 ( 74%)
  • HRavg 131 ( 65%)
  • Kalorie 786kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza jazda,pierwsze wrażenia........

Środa, 23 lutego 2011 · dodano: 23.02.2011 | Komentarze 18

"Nadejszła wiokopomna chwiła" jak mawiał Pawlak.Dziś taka chwila czekała mnie.Dziś właśnie wyjechałem pierwszy raz na swoim nowym rowerze.Rowerze oczekiwanym wyśnionym wymarzonym rowerze na który długo i cierpliwie czekałem aż się doczekałem.
Pierwsze wrażenia niesamowite.Kiedy ruszyłem na początku odniosłem wrażenie że rower jest za krótki w porównania do poprzedniczki której rozmiar to 24.
Kolejne to biegi które przełączają się bezszelestnie i hamulce które hamują a nie spowalniają rower.
Jazda tym nowym rowerem to jak dobry sex a dobrej jazdy sexu sobie nigdy nie odmawiam ;)

Dziękuje bardzo za pomoc i cierpliwość jaką okazał Romek Badura przy zakupie roweru.

Zdjęcia roweru tutaj !!!
Kategoria Samotnie


  • DST 20.63km
  • Teren 8.71km
  • Czas 01:17
  • VAVG 16.08km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 168 ( 84%)
  • HRavg 137 ( 68%)
  • Kalorie 1045kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Teleportacja :) to jest TO !!!!!

Czwartek, 17 lutego 2011 · dodano: 17.02.2011 | Komentarze 2

Dziś rano rozmawiając wirtualnie z moją koleżanką padła myśl aby się teleportować żeby wspólnie pojeździć.Super pomysł na takie wspólne wypady.Może za kilka lat ktoś wpadnie na pomysł takiego urządzenia i wspólne rowerowanie będzie na pstryknięcie palcami.
Zanim jednak dojdzie do tego przełomowo-technologicznie skoku musimy jednak na razie zdać się na to co oferuje nam obecna technika.
Wolny dzień wykorzystałem na wypad.Krótki i tylko w granicach swojej dzielnicy.Pojechałem Lasem Miechowickim najpierw BTR (Bytomskie Trasy Rowerowe) do granicy z Zabrzem. Zajrzałem do "Doliny Trzech Stawów" tam woda w stawikach zamarznięta jedynie przy przepuście widać jak się przelewa.



Trochę dalej przy Domu Pomocy w poprzek drogi zalega przewrócone drzewo.Fakt rowerzyście zawsze wiatr w oczy i kłody pod koła....

Natomiast przy samej granicy z Zabrzem na odcinku około 30 metrów trasa jest przekopana przez.........dziki.Ciekawe czego szukają pod ułożonymi świeżo warstwami kamieni itp. ? Powrót tą samą drogą prawie do budowy A1.Przed # Jan skręcam w kierunku Brandki.Dojeżdżam do zbiornika który tak samo zamarznięty jak każdy iny w okolicy.

Aby go objechać z lewej strony trzeba jechać po hołdzie a następnie przejść kawałek lodem który przy brzegu ma 35 cm. grubości,pokazywał mi to wędkarz który widząc moje niepewne ruchy przy brzegu pokazał grubość.Podobno na środku grubość pokrywy ma i pół metra.
Wjeżdżam do Karbia i drogą rowerową wracam do Miechowic.Do domu za wsześnie i jadę przez Park Ludowy i jadę zobaczyć nowy obiekt sportowy czyli Silesia Club Tennis $ Squash"

Przez osiedle domków fińskich wracam do domu.
Kategoria Samotnie


  • DST 34.61km
  • Teren 1.40km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.16km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 173 ( 86%)
  • HRavg 134 ( 67%)
  • Kalorie 2712kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

miastowo wokół miasta i "ścigany"

Czwartek, 10 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 11

Na ten wyjazd po prawie tygodniu przerwy cieszyłem się jak dziecko na porcję lodów.Rano słońce piekło przez szyby więc wyprawiwszy moją pociechę do swojej "podstawowej uczelni" dosiadłem mojego czarnego rumaka i popędziłem przed siebie.Było kilka nazbieranych zaległych spraw w mieście a że większość w Centrum to rower będzie najlepszym środkiem transportu.
Najpierw pojechałem do Szombierek z krótką "finansową" wizytą do mamy.Zanim jednak dotarłem mijałem zapomnianą prze Boga i PKP stację Botom Bobrek,pomyśleć że nie tak dawno były tu kasy poczekalnia kilkanaście pociągów na dobę czyli życie.Ba był nawet naczelnik stacji w mundurze kolejowym.

Pojechałem wokół hali "Na Skarpie" a tutaj nawet na wybiegu dla psów obowiązują twarde i sztywne zasady.

W mieście najpierw reklamowałem uszkodzoną baterię telefony od listopada z tym jeździłem :( Baterię mam do odbioru jutro więc nie czekając pojechałem załatwiać swoje.Najpierw pojechałem do teścia z krótką wizytą.....to już dwa lata minęło [*] Jadąc sobie spokojnie zauważyłem starą nieużywaną bramę starej części jednego z cmentarzy.

To prawie peryferia miasta więc niedaleko w jedno z moich bardziej lubianych miejsc czyli stawów przy ulicy Kędzierzyńskiej.Na miejscu nikogusieńko wszystko jeszcze zimowo uspane.

Powrót do Centrum przez Rozbark i Łagiewniki.Na drodze rowerowej w oczekiwaniu na mycie stało kilka ciężarówek zaopatrujących Biedronkę ale chodnik na tyle szeroki że minąłem ich bokiem,nie miałem siły będąc w dobrym humorze na utarczki słowne.Nie wiedziałem że to co najlepsze tego dnia jeszcze przede mną.
Jadąc placem Kościuszki od strony Sądu zauważyłem wyjeżdżającego dostawczego Forda z ulicy Katowickiej.Wolna jazda to nie była i coś czułem że będą kłopoty ale nie myślałem że aż takie.Kierowca Forda nie spojrzał nawet na moment w lewo,patrzył cały czas w prawo szukając wolnego miejsca na zaparkowanie.Zacząłem zjeżdżać asekuracyjnie na lewo,kiedy Ford zaczął niebezpiecznie się do mnie zbliżać salwowałem się ucieczką na krawężnik dalej nie było gdzie bo drogę zastawiały ławki drzewka i cała ta miastowa infrastruktura.Na szczęście samochód zahamował a ja chcąc nie chcąc musiałem barkiem odbić się od burty auta czego kierujący nie był łaskaw zauważyć. Podjechałem zagrzmociłem w szybę i starym zwyczajem zapytałem.
- Czy Pan mnie nie widział ?
- A po co miałem patrzeć a tak swoją drogą gdzie synku masz lusterka ? w nowych przepisach rower musi mieć lusterka !!!!
lekko zszokowany odpowiedziałem zanim zebrałem myśli upłynęło kilka sekund.
- Nie znam takiego przepisu to Pan wyjechał z ulicy Katowickiej i to Pan miał spojrzeć nie dość że w lewo to zmieniając pas ruchu spojrzeć w lusterko czy coś nie jedzie lub czy ktoś nie idzie !
- ........................(tutaj wypowiedź ocenzurowałem z uwagi na godzinę i fakt że mogą czytać to nieletni)
Poradziłem kierowcy aby przed snem poczytał PoRD bo to fajna lektura,ten zamykając szybę "pozdrowił" mnie.Nie byłem dłużny i też przesłałem swoje "pozdrowienie"
To rozsierdziło naszego kierowcę,twarz mu poczerwieniała a w oczy naszło krwi.Odjechałem bo dyskusja ani przekomarzanie się nie miało najmniejszego sensu.Kiedy odjeżdżałem w kierunku ulicy Dzieci Lwowskich usłyszałem ryk silnika około 6000 obr/min.Usłyszałem pierwszy raz w życiu jak piszczą opony na kostce brukowej i kątem oka zauważyłem że ten gość zaczyna mnie gonić swoim Fordem.Na najbliższym skrzyżowaniu z gracją zawróciłem on też.Na następnym skrzyżowaniu ja w lewo on za mną.W ciasnych uliczkach trzeba zawracać na 3 albo nawet 4,mnie zajęło to jednak mniej czasu :) dojechaliśmy do barierek których nie mógł już pokonać.Wyskoczył z kabiny krzycząc coś czego już nie słyszałem.Cóż oklasków na ulicy nie dostał.
Kategoria Samotnie


  • DST 13.24km
  • Czas 01:04
  • VAVG 12.41km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 147 ( 73%)
  • HRavg 108 ( 54%)
  • Kalorie 1275kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXIII Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 4

Jak prawie każdego piątku w naszym regionie odbywa się Masa Krytyczna.Tym razem Gliwice.Było nas dzisiaj 37 osób i wiatr 45 km/h.Jak zwykle w dobrych humorach przejechaliśmy trochę krótszą zimową trasę.Dziś nie popisali się kierowcy.Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej na skrzyżowaniu czy łuku ulicy to była dziś norma.Jeden z "kierowców" na ulicy Świętojańskiej kończył wyprzedzanie na krzyżowaniu na grubość lakieru i o włos :(
Dziś też odebrałem kubeczki cegiełki :)