Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:144.18 km (w terenie 18.15 km; 12.59%)
Czas w ruchu:08:02
Średnia prędkość:17.95 km/h
Maksymalna prędkość:49.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:170 (85 %)
Maks. tętno średnie:136 (68 %)
Suma kalorii:7606 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:28.84 km i 1h 36m
Więcej statystyk
  • DST 49.26km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 17.59km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 165 ( 82%)
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 3138kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dłuższy wyjazd

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 9

Pierwszy pozimowy dłuższy wyjazd rowerem, oczywiście z Marcinem. Ustawiamy sie o 10 pod Biedronką" tyle że każdy przyjeżdża pod inną ;) Kilka minut i już jedziemy w kierunku miasta. Na początku doprowadza mnie do szału kierowca autobusu linii 169, na wąskiej ulicy Hutniczej trąbi abym zjechał. Nie bardzo mam gdzie ale zjeżdżam na maksa pod krawężnik, on mnie mija po czym gwałtownie hamuje na przystanku. Ręce opadają. Chcialem pisać skargę do przewoźnika KZK GOP ale po drodze nerwy mi minęły. Załatwiłem jedną biurową sprawę i pojechaliśmy w kierunku Piekar Śląskich. U wrót miasta przyglądaliśmy się kończącej się budowie autostrady A1. Widok wspaniały jezdnia biegnie po nasypie a jego zbocza ozdobione sa kamiennymi schodami, oj musiało pójść miliony metrów ziemi na ten nasyp. Trochę dalej zatrzymuję się na moment obok Sanktuarium Maryjnego lecz zostawiam je sobie na inną wycieczkę.





Jedną ze ścian zdobi jednoosobowy balkonik.



Jedziemy w kierunku Świerklańca, jeszcze będąc na terenie Piekar na drodze rowerowej ratujemy życie dwóm kopulującym żabom. Nie znam się ale jedna siedziała na drugiej...a może ją tylko przenosiła, niemniej bezpiecznie zostały ulokowane z daleka od jezdni.
Przez mały Park docieramy nad jezioro Swierklanieckie. Wałem dojeżdżamy do konca mijając Park i jedziemy w kierunku jeziora Chechło. Docieramy przez las na miejsce jest cicho i pusto.



woda kryształowa-krystaliczna ;)



Skoro jest wycieczka rowerowa to musi być słitaśna focia mnie i rowerów:





Powrót do domu z dwoma postojami, pierwszy przy klimatycznym sklepie GS-u gdzie czas zatrzymał się w latach osiemdziesiątych i Kauflandzie po pyszny keczup ;)


  • DST 16.20km
  • Teren 1.15km
  • Czas 00:53
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 163 ( 81%)
  • HRavg 136 ( 68%)
  • Kalorie 621kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powitanie wiosny

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 4

Trzeba przywitać Panią Wiosnę, a najlepiej robić to na rowerze. Dzień jak co dzień rower-praca-rower...dziś pojechałem do mamy serwisować koncentrator tlenu. Później przez pola pojechałem do pracy. Myślalem że po 22 pokręcę się trochę po wsi ale mglą i niska temperatura pogoniły mnie do domu. W sumie smutne to powitanie ale ja się cieszę że ta wiosna jest :)


(grafika pochodzi z internetu)

I jeszcze TO !!



  • DST 23.29km
  • Czas 01:15
  • VAVG 18.63km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 125 ( 62%)
  • Kalorie 1314kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność

Wtorek, 20 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 5

Otóż na dłuższy okres odstawiłem samochód, odechciało mi się. Po pierwsze i najważniejsze trzeba się ruszać. Po drugie cena paliwa (5,74 zł). Po trzecie i ostatnie mam nowe zimowe opony i nie mam ochoty ich zdzierać, nowe letnie będą jak będzie zwrot z US a tego ni widu ni słychu.
Równiutko o 13 wyjechałem sobie do służby, po drodze sfotografować to coś co pozostało z pięknej wierzby płaczącej która stała niedaleko mojego apartamentowca. Stoi co prawda nadal ale to co z niej zostało ni drzewo jakiś kikut ni palma cholera wie co ??



Powinna wyglądać mnie więcej tak:


(zdjęcie pochodzi z internetu)

Później standardowo piekarnia i spokojnym tempem na 14 do służby. Oczekiwałem 22 aby móc choć trochę pojeździć po mieście. Wyjechałem równo 22, na dworze o dziwo ciepło. Pokręciłem kilka kółek po Śródmieściu i wróciłem do domu.

  • DST 42.02km
  • Czas 02:21
  • VAVG 17.88km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 166 ( 83%)
  • HRavg 126 ( 63%)
  • Kalorie 1890kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie ma lipy ;)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 13

A więc jazda, koniec oglądania i tępego patrzenia w stojący w pokoju opadający kurzem rower. Już dziś korzystając z pogody o 5:15 ruszyłem do służby. Po drodze piekarnia rozmowa z paniami Alinką i Jagodą i jazda w kierunku miasta. Na przystanku mijam rejsowy autobus linii 169. Kierowca chciał się ścigać, no to jazda. Byłem tuż za nim delektując się jego wyziewami z "ruły" na prostej trochę odjechał ale upatrywałem swej szansy w dwóch najbliższych przystankach, niestety skubany nie zatrzymał się na nich. Wyprzedziłem go krótko przed znakiem STOP. Ruszyliśmy i nie odpuściłem. Najbliższe skrzyżowanie na zielonym i prostą w dół. Kolejne zielone i podjazd pod wiadukt ulicy Wrocławskiej. Tutaj mnie wyprzedził ale ja skręcałem w prawo, więc zwycięstwo.

Czas w pracy do 14 dłużył mi się niemiłosiernie, godziny upływały wolno a nawet pracy jak na sobotę nie było zbyt wiele. Otworzyłem wszystkie okna wpuszczając świeże już wiosenne powietrze. Równo 14:01 wyjechałem na przejażdżkę. Celem było objechanie dróg rowerowych i sprawdzenia co się stało po zimie. Więc tragedii nie ma ale parę spraw MZDiM będzie musiał poprawić uzupełnić słupki ograniczające wjazd oraz uzupełnić braki w oznakowaniu pionowym. W jednym miejscu zapadł się wraz z asfaltem zawór gazu. Jutro osiądę i napiszę do poszczególnych instytucji maile.







Dawno oj dawno nie byłem w mieście, mały sobotni ruch pieszo-samochodowy oraz posiadanie roweru daje możliwość dokładniejszego przyjrzenia się miastu. Na początek Śródmieście. Tutaj trochę się zmieniło a najważniejsze że stare kamienice odzyskują dawny blask, takim przykładem niech będą kamieniczki przy ulicy Rostka 5 oraz Wałowej 25.





Niedaleko od pięknych kamienic stoi spalone kino Gloria, może i ono odzyska dawny blask :)



Pokręciłem w kierunku Rozbarku zobaczyć ulicę Głowackiego po remoncie. Prezentuje się fajnie. Brak wydzielonej drogi rowerowej nie przeszkadza wszak ulica prowadzi "donikąd" ale stojaki rowerowe i owszem by się przydały.



Nowym asfaltem ulicy Chorzowskiej pojechałem do Łagiewnik. Zatrzymałem się obok miejscowej parafii, kościół zawsze mi się podobał



Dosłownie za plecami duży plac został zaadaptowany na skwer i nadano mu imię Witolda Szalonka



Obrzeżami dzielnicy wracam do Śródmieścia, podjechałem na kolejny nowy plac Andrzeja Hiolskiego duży plac z ławkami i wielkim wybiegiem dla psów. Plac graniczy z budynkiem dawnych koszar wojskowych dziś siedzibą bytomskich spółek miejskich.



Już już miałem jechać w kierunku domu kiedy w kieszeni zadzwonił telefon i głos kobiecy powiedział mi
"Jesteśmy na ogródku, rozpalamy grilla. Przyjedź" Mocniej nacisnąłem na pedały aby po chwili być na działce, rożen rozgrzany kurczaki i kiełbaski upieczone więc sezon grillowo-rowerowy oficjalnie otwarty :D



Na całej działce wyrósł jeden jedyny przebiśnieg, dobre i to



A oto narzędzie którego będę używał jutro, od dwóch lat prosi się stara pordzewiałą siatka o jej wycięcie ;)



  • DST 13.41km
  • Czas 00:45
  • VAVG 17.88km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 643kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruch

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 8

Po szaleńczym Styczniu w którym przejechałem 24 kilometry nadszedł rowerowy Luty i przebieg 0 (zero) kilometrów. Luty wytłumaczalny siarczyste mrozy i na koniec poważne kłopoty rodzinne. Nadszedł Marzec więc zasiadam do roweru w nadziei że już wszystko to co złe jest za mną :)

Pokręciłem rozruchowo kilka kółek po ulicach osiedla, do lasu nie miałem ochoty i odwagi wjechać. Błota po kostki albo łydy.