Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2013

Dystans całkowity:97.50 km (w terenie 3.00 km; 3.08%)
Czas w ruchu:05:50
Średnia prędkość:16.71 km/h
Maksymalna prędkość:40.50 km/h
Suma podjazdów:455 m
Maks. tętno średnie:126 (63 %)
Suma kalorii:6999 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:24.37 km i 1h 27m
Więcej statystyk
  • DST 43.67km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.82km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 6.5°C
  • HRavg 126 ( 63%)
  • Kalorie 2944kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na początek

Czwartek, 28 lutego 2013 · dodano: 01.03.2013 | Komentarze 3

Na początek pojechałem tam gdzie zawsze ;) Zawsze na "początku sezonu" jadę do Świerklańca. Uwielbiam to miejsce itd. itp. Więc ruszyłem krótko po 10. Przez las nie można to znaczy można jeśli się lubi błota po osie. Ja nie "lubiem" więc asfaltem przez Śródmieście. Krótki postój na placu Akademickim przez psa a właściwie szczeniaka owczarka szwajcarskiego którego wypatrzyłem. Bielą bardzo się wyróżniał. Z miła właścicielką zamieniłem kilka zdań.Sam plac urokliwi nawet zimą. Wyróżnia go budynek Akademii Medycznej kiedyś dawna Komenda Policji Państwowej.



Kilka kilometrów dalej jestem w Piekarach Śląskich. Oprócz Bazyliki niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ma jak każde miasto główną reprezentacyjną ulicę.



Świetne 3 piętrowe graffiti.



Za miastem po chwili wjeżdżam już do Świerklańca. Na jego obrzeżu domek myśliwski, pozostałości po dawnej świetności tego wielkiego kompleksu.



Runda po parku i pojechałem nad jezioro, jeszcze skute lodem.





Za plecami park więc wracam. Nie na darmo o nieistniejącym pałacu mówiło się
"mały Wersal" Pozostały tego namacalne dowody jak choćby maszt flagowy odlany w...Paryżu.





Stylizowana litera D od nazwiska właściciela



Przy okazji mała lanserska fotka ;)



Staw w parku też skuty lodem.



Znalazło się też drzewo z dziurą bez lokatora.



Szybki powrót do domu bo dziewczyny wrócą głodne ze szkoły...i wróciły :D



  • DST 21.78km
  • Czas 01:20
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 1.9°C
  • HRavg 123 ( 61%)
  • Kalorie 1506kcal
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowy relaks

Wtorek, 26 lutego 2013 · dodano: 26.02.2013 | Komentarze 2

Po dwóch dniach wolnego, posprzątaniu tego co było posprzątane. Znudzony zabawą pilotami siadłem na rower na małą przejażdżką. Przez las pojechałem do Stolarzowic. Na skraju lasu w rowie trzy sarny piły wodę ze stopionego śniegu. Mimo że ruch tam spory one wcale się nie bały. Podjechałem tak blisko że byłem od nich na 5 metrów. Oczywiście kiedy znajdę coś fajnego to nie mam ze sobą aparatu. Takich okazji nie marnuje Grzegorz ale niestety go nie było. Pokręciłem po dzielnicy w 99,9% składającą się z domów jednorodzinnych, przejrzałem nowe budowy i przyłapałem pewną parę w kuchni ;) Następnie Helenka po drodze rowerowej ale tak zanieczyszczonej wszelkiej maści syfem że wolałem żeby jej wcale nie było. Kolejna dzielnica Rokitnica. Po już czystej DDR w kierunku Mikulczyc. Po drodze spotykam w kompletnych ciemnościach Piernika. Przejeżdżamy razem kilkaset metrów i odbijam na osiedle Młodego Górnika i do Miechowic. Fajnie spotkać znajomego po drodze :)



  • DST 9.44km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 12.87km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura -4.8°C
  • HRavg 116 ( 58%)
  • Kalorie 868kcal
  • Podjazdy 314m
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo ja tam pompuję, rower pompuję ;)

Czwartek, 21 lutego 2013 · dodano: 21.02.2013 | Komentarze 0

Dzisiejszy wyjazd miał jeden cel, napompowac koła w Meridzie. Nie chciało mi się złazić do samochodu z kompresorem wieć ubralem się i pojechałem na pobliską stację Statoil. Po drodze przypomniała mi się reklama. Pewnie mlodsza część będzie ją jeszcze pamiętała ;)

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=wy2n0z6lf6I#t=0s

Napompowałem co miałem napompować i dalej zakamarkami dzielnicy do domu. Po drodze mała lustracja odśnieżenia dróg rowerowych. Nic się od początku zimy nie zmieniło ani ociupinkę. Drogi jak nie były tak nie są odśnieżane...





Już jutro: 44 Bytomska Masa Krytyczna na którą serdecznie zapraszam.



  • DST 22.61km
  • Czas 01:19
  • VAVG 17.17km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 1681kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Continental Race King 2.0

Sobota, 9 lutego 2013 · dodano: 09.02.2013 | Komentarze 9

"Nadejszła wiekopomna chwiła" mawiał Kazimierz Pawlak ;) otóż dziś doszło do pierwszej jazdy na nowych oponach Continental Race King 2.0. O tych oponach powiedziano i napisano już wszystką więc nie będę się wymądrzał. Opowiem o moich odczuciach. Otóż opony są....niesamowicie ciche. Naprawdę prawie ich nie słychać, nie mam doświadczenia z oponami oprócz Scwalbe Rocket Ron i Rubena Acris, naprawdę taka cisza uspokaja. Jeździłem tylko po asfalcie i dzięki temu że opona jest węższa jest lepiej kierowalna. Kilka szybszych zakrętów na obsypanych piaskiem drogach rowerowych i nic się nie stało, zero uślizgów. Może to też kwestia szczęścia. To tyle jak po pierwszej jeździe. Po kolejnych jazdach przyjdą pewnie inne odczucia ale nie będę już nikogo zanudzał :)



A skoro już wyjechałem i tak świetni mi się jechało to po pierwsze odebrałem od teściowej telefon żony, wysłałem Lotto jak wygram otworzę małą lokalną fabrykę rowerów w Bytomiu :) i odwiedziłem panią Elę.