Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:328.45 km (w terenie 1.55 km; 0.47%)
Czas w ruchu:18:47
Średnia prędkość:17.49 km/h
Maksymalna prędkość:52.06 km/h
Maks. tętno średnie:135 (67 %)
Suma kalorii:19692 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:36.49 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 36.96km
  • Czas 02:08
  • VAVG 17.32km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 5.8°C
  • Kalorie 1993kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bez tytułu

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 3

Po obiedzie, obejrzeniu finału olimpijskiego hokeja Kanada-Szwecja (3:0) oraz Vuelta de Adriatica postanowiłem się ruszyć. Bez konkretnego planu. Po prostu pojechałem rundę przez Piekary Śląskie i powrót do miasta.



Pod domem spotkałem Michała. Chwila rozmowy i rozjeżdżamy się do domów.


  • DST 27.59km
  • Czas 01:33
  • VAVG 17.80km/h
  • VMAX 47.88km/h
  • Temperatura 5.8°C
  • Kalorie 1488kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczornie

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 2

Siedziałem sobie spokojnie przed komputerem a tu mnie nagle nachodzi ochota na jazdę rowerem. Pojechałem sobie wieczornie po mieście.



Stojak rowerowy przy centrum handlowym w Szombierkach. Ładny ale niepraktyczny.


  • DST 18.40km
  • Czas 01:03
  • VAVG 17.52km/h
  • VMAX 40.56km/h
  • Temperatura 5.6°C
  • Kalorie 2192kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do mamy

Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 18.02.2014 | Komentarze 0

Mama ma dziś urodziny. Spontanicznie pojechałem rowerem zlożyć życzenia. Odebrałem też ważne pismo.



  • DST 46.84km
  • Czas 02:31
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 40.77km/h
  • Temperatura 9.5°C
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Kalorie 2728kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Torebka w Gliwicach

Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 18.02.2014 | Komentarze 2

Przeglądałem sobie zasoby sklepu 8a. Moją uwagę przykuła torebka montowana do główki ramy firmy Deuter. Cena 45 złotych jak na produkt tej firmy przyzwoita więc jadę do Gliwic. To że torebkę miałem zamówić sobie w internecie z odbiorem w sklepie dowiaduję się dopiero na miejscu :P "proszę Pana torebka jest ale na magazynie, ale jest" zanim jednak dojechałem do Gliwic walka z wiatrem. Już dawno doszedłem do wniosku że wiatr wieje nam zawsze mocno w twarz. Runda po mieście i powrot do Bytomia. W Zabrzu spotykam Andrzeja Nie widzieliśmy się z chyba ponad rok. Kilka minut rozmawiamy i każdy ciągnie w swoją stronę. Miło tak kogoś znajomego po drodze spotkać. 
W trakcie jazdy do Gliwic zajrzalem do kapieliska leśnego w Zabrzu. Ciekawe miejsce bo nietypowe. Na miejscu działa stadnina, prawdopodobnie jedyna jaką posiada miasto. Cóż Zabrze nie jest typowym miastem. mimo że na miejscu jestem samotny jak palec nie uchodzę uwadzę obsługi. Stanowczo i ostro każą opuścić mi miejsce z rowerem. Przy wejściu znajduje się co prawda znak zakazujący wjazdu rowerem ale ma on...3 na 3 centymetry. Trzeba się wpatrzeć w pierdzilion tabliczek aby ją wyłapać. Bez słowa wyjechałem.






  • DST 38.37km
  • Czas 02:16
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 40.98km/h
  • Temperatura 5.7°C
  • Kalorie 2068kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szyb Maciej

Poniedziałek, 10 lutego 2014 · dodano: 10.02.2014 | Komentarze 3

Po oddaniu krwi rozpierała mnie energia, tak było 8 tygodni temu. Tak jest dziś. W planie miałem Zabrze. Krotki przejazd przez miasto i powrót do domu. Około 16 zadzwonił Marcin. Trochę gadamy o tym i o wym. W ten Marcin do mnie: gdybyś jechał do Zabrza to za M1 jest taki odnowiony szyb Maciej, warto zobaczyć. No co wiedział że chcę jechać do Zabrza ? Niemniej już wiedziałem że tam pojadę zobaczyć. O 16:30 wyjechalem, dziś chłodniej niż wczoraj. Zamontowalem przednią lamkę, kamizelkę na grzbiet i w trasę. Po kilkudziesięciu metrach zorientowałem się że MacTronic Bike Pro Noise i Sigma BC 16.12 nie wpółpracują ze sobą a przeszkadzają. Kiedy włączałem lampkę przestał działać licznik. Nie pomogło przeniesienie lampki na drugą strone kierownicy, dalej to samo. Dopiero przesunięcie na kierownicy o około 2 cm. przyniosło efekt. Licznik pokazuje dane. Taka sama historia była z pulsometrem PC-9. Kiedy włączyłem lampkę pulsometr wskazywał dane z kosmosu. Te firmy chyba się nie lubią :/
Dojechałem bez przeszkód na osiedle Kopernika. Zatrzymałem sie na chwilę obok Aquarius-a. Nowy zabrzański basen prezentuje się okazale. Miła obsługa, chciałem zasięgnąć informacji i ochrona pozwoliła mi wejść do środka...z rowerem. Następnie krótko do Maciejowa przez ciemny odcinek ulicy i znalazlem się na ulicy Srebrnej. Kilkadziesiąt metrów dalej po lewej stronie stoi Szyb Maciej. Prezentuje się fajnie. Bydynki przeszklone a sama wieża wyciągowa podświetlona na zielono. Po likwidacji ślaskich kopalń wiele szybów zdemontowano a zabudowania wyburzono. Tak stało się w Bytomiu z kopalnią "Rozbark" Inne miasta iniknęły masowej likwidacji jak choćby wspomniany Maciej.
Tutaj można zapoznać się z historia kopalni w której skład wchodził szyb. Historia przebudowy szybu na "pompę" wody pitnej znajduje się tutaj
Kiedy podjechałem na miejsce, pod bramą wjazdową stały dwa zaparkowane samochody. Kierowca jednego z nich stal na zewnątrz a obok niego kilka pojemników każdy o pojemności 5 litrów. Pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę to że przelewają sobie paliwo. Kierowca zapakował bańki do bagażnika i odjechał. Kolejny samochód podjeżdżał a ja zauważyłem ujęcie wody...




Następna w kolejce była atrakcyjna blondynka w luksusowym samochodzie. Jak mi opowiedziała to podobno woda jest pyszna a w ciągu dnia ustawiają się tutaj długie kolejki. Nie próbowalm uwieżyłem pani na słowo. Pogadałem, popatrzyłem i zacząłem marznąć. Fotka szybu i dalej w drogę.



Pokręciłem sie po mieście aby celowo trafić i zobaczyć parowóz Ty2 o numerze taktycznym 5680. Ozdabia podwórko firmy DB Schenker.






  • DST 31.31km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.89km/h
  • VMAX 44.11km/h
  • Temperatura 10.2°C
  • HRavg 128 ( 64%)
  • Kalorie 1984kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

W duecie

Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 8

Wczoraj ustawiamy się na dziś z Jarkiem. Dziś roano potwierdzenie, umawiamy się pod kościołem w Stolarzowicach. Przyjeżdżam o dziwo pierwszy i obszedłem parafię i najbliższą okolicę. Jak się okazuje w są lokalni patrioci. Zanim po chwili nadjechał mój towarzysz, minęło mnie kilkunastu rowerzystów. Można było dziś odnieść wrażenie że wszyscy wyjechali na rowery :P





Nie mieliśmy na celu jakiś powalający dystans. Chcieliśmy się spotkać i to się udało. Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie zobaczenie, przynajmniej z zewnątrz Zabytkowej Kopalni Srebra. Wstyd się przyznać ale mieszkam w pobliżu i nie widziałem. Ale żeby do niej się dostać trzeba jechać ruchliwymi i niebezpiecznymi drogami numer 11 albo 78. Jest nas dwóch i jedziemy 78, kilkaset metrów i skręcamy w prawo. Podjeżdżamy do informacji kopalni. Dowiedziałem się że można przyjechać na rowerze i możemy je schować w bezpiecznym zamykanym pomieszczeniu :) To dobrze, może nie dziś ale trzeba się zjawić większą grupą rowerową. Przejrzeliśmy zawartość skansenu w ktorym można zobaczyć od koła rowerowego po dźwig kolejowy wąskotorowy. 



Ten młot pasuje do części herbu Katowic.



















Pora się zbierać w kierunku domu ale jedziemy przez Radzionków. W Bobrownikach spotykamy Romka i Jurka po treningu. Kolejny raz spotkam go na Stroszku ;) Chwilę gadamy, kolejne opuszczenie sztycy w moim rowerze i pamiątkowa fotka.



Przez Radzionków wracamy na Sucha Górę, odprowadzam jarka pod sam dom. Już sam wracam "11" w kierunku domu. To był dobry rowerowy dzień.






  • DST 42.79km
  • Teren 1.55km
  • Czas 02:34
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 52.06km/h
  • Temperatura 9.5°C
  • HRavg 126 ( 63%)
  • Kalorie 2419kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Najstarsza trasa

Sobota, 8 lutego 2014 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 5

Trasa na Świerklaniec to najstarsza i najbardziej ulubiona moja trasa rowerowa. Jechana dziesiątki razy, nigdy się nie znudzi. Jeszcze kilka razy i przejadę ją z zamkniętymi oczami. W tak słonecznym dniu nie mogłem sobie odmówić małej jazdy choć "nocne" zmęczenie dawało o sobie znać i powrót to kręcenie korb siłą woli. W Radzionkowie spotykam Michała z synem. Kilka minut rozmowy o takich samych rowerach jakie mamy i każdy jedzie w swoją drogę. W Świerklańcu w parku tłumy i znajomi....jezioro skute lodem. Trochę to dziwnie wygląda. Wokół brak płatka śniegu a jezioro całe zamarznięte. Cóż taki mamy klimat jak mówi klasyk a wlaściwie klasyczka.





Zaglądnąłem do cukierni "Alaska" ale było 14:55 a czynne do pełnej więc zaciągnąłem zimnej wody z bidonu i w stronę domu. Po drodze dawno niewidziany sprzęt. Masywna maszyna.



Już w prawie w domu zachód słońca nad Miechowicami.






  • DST 52.93km
  • Czas 03:12
  • VAVG 16.54km/h
  • VMAX 49.34km/h
  • Temperatura 9.3°C
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Kalorie 3510kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nauka jazdy i niespodziewany prezent.

Środa, 5 lutego 2014 · dodano: 05.02.2014 | Komentarze 3

Pogoda pozwala wyprowadzić Trek-a z domu. Nie ukrywam że nie lubię brudzenia roweru i w dodatku jeszcze nowego. Niemniej trzeba wyjechać, ma jeździć a nie stać w pokoju więc wyjeżdżam. Ale około godziny 10 dzwoni do mnie kolega, telefon z gatunku tych dziwnych:

- Cześć Jacek, słuchaj postanowiłem w tym roku pojeździć na rowerze. Wiesz że nigdy nie jeździłem i niewiele o tym wiem. Możemy się spotkać bo mam dzień wolnego najlepiej w Katowicach bo tam dam radę dojechać ?!

Umówiliśmy się na godzinę 14, miałem więc kilka godzin i wyjechałem o godzinie 12. Nowy rower, nowy rozmiar kół. Inna geometria. Tego wszystkiego trzeba się nauczyć. To nie tak że sobie przeskoczę z 26 na 29 cali i będzie pięknie. Trzeba ćwiczyć. Więc ćwiczyłem. Wiatr przeszkadzał na tyle skutecznie że jadąc drogą dla rowerów z prawej strony zepchnął mnie na lewą. Na przejeździe dla rowerów otrąbił mnie kierowca z Orange ale o dziwo mnie to nie ruszyło. Na światłach zmierzyłem go wzrokiem ale nasze oczy się nie spotkały bo dziwnie był zainteresowany widokiem przez lewe okno. 
Sprawnie dojechałem do Świętochłowic. Na trasie zaciekawił mnie domek dla ptaków ale nie taki zwyczajny tylko wielorodzinny apartamentowiec z tarasami :P




Następnie Chorzów i jazda po prostych jak stół torach tramwajowych. Nareszcie bez obawy o wywrotkę. Wjechałem do Katowic i chwilę pokręciłem się po osiedle domków jednorodzinnych. Fajne miejsce, klimatyczne, ciche, spokojne i blisko przejeżdżających pociągów. Idealne miejsce do zamieszkania :) 
Dojechałem do Centrum i musiałem objechać plac Wolności bo zamknięty przez remont. Trafiłem pod dwa drapacze chmur.




Ulica 3-maja wolna od samochodów ale rowerem też tutaj nie wolno jeździć :/ Szkoda i to wielka.



Pokręciłem się i znalazłem takie oto znaki. Trzeba mieć czas na ogarnięcie tylu informacji...



Zbliżała się 14 więc pora na spotkanie. Podjechałem w okolice fontanny na rondzie gdzie czekał Bogdan...bez roweru. Trochę mnie zamurowało. Jeszcze bardziej mnie zamurowało a właściwie zabetonowało powiedział mi że specjalnie mnie tu zwabił aby dać spóźniony prezent urodzinowy czyli nowiuteńkie 520-tki. Padłem bo musiałem kupić a poprzednie a lewy szczególnie już wyzionął ducha po przebiegu 12000 kilometrów. Trochę posiedzieliśmy i pogadaliśmy. Z paczuszką pojechałem do sklepu gdzie je kupiono i gdzie był umówiony serwisant na montaż. Chwila-moment i już miałem je przykręcone przy miłej rozmowie z właścicielką na oko 60+ która na okrągło nawijała o rowerach. Poprawił się komfort jazdy. Jednak SPD to jest to ! To był kolejny dobry dzień. Dziękuję.



  • DST 33.26km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.01km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 9.3°C
  • HRavg 122 ( 61%)
  • Kalorie 1310kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzeba jeździć

Wtorek, 4 lutego 2014 · dodano: 04.02.2014 | Komentarze 2

Mamy wiosnę, to znaczy mamy zimę ale ciepło jak wiosną. Prawie 10° to znak że trzeba wyjechać z domu. Jazda po okolicy. Kurs na Stolarzowice. Runda po pustych uliczkach i wizyta w okolicy placu Jana i znajdującej się tam wieży ciśnień a właściwie teraz wieży telekomunikacyjnej.



Kierunek na Helenkę i dalej Rokitnica i Mikulczyce. Wszędzie po drogach rowerowych. Ale jak tu spokojnie jeździć jak parkują "miszczowie"



No nic nie będę się denerwował, nie dziś. Dalej bez przygód ale z każda chwilą chłodniej. Cóż mamy jednak zimę.