Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:469.62 km (w terenie 58.00 km; 12.35%)
Czas w ruchu:26:06
Średnia prędkość:17.99 km/h
Maksymalna prędkość:53.52 km/h
Maks. tętno średnie:124 (62 %)
Suma kalorii:23283 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:46.96 km i 2h 36m
Więcej statystyk
  • DST 34.93km
  • Czas 02:35
  • VAVG 13.52km/h
  • VMAX 42.02km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • Kalorie 1912kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

62 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 29 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 0

160 jeźdźców to super wynik.


  • DST 8.13km
  • Czas 00:24
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 20.6°C
  • Kalorie 422kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Delikatna myjnia

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 0

Po 11 dniach stania ubłoconym, rower pojechał na myjkę. Lekko oczyściłem ramę z zaschniętego błota.


  • DST 122.63km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:48
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 53.52km/h
  • Temperatura 20.1°C
  • Kalorie 5754kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

23 jeźdźcow do Wisły

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 1

Nie ukrywam, NIE CHCIAŁO MI SIĘ. Marcin mnie zmobilizował. Kiedy w sobotę o 6 rano zadzwonił  budzik myslalem że do mnie strzelają. Zmartwychwstałem i tak naprawdę czekałem aż ktoś powie "wracamy spać" Nikt tego nie powiedział więc śniadanie i jedziemy na miejsce zbiórki czyli do siedziby SRB. To co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. 23 osoby gotowe przejechać ponad 100 kilometrów do Wisły z perpektywą że możemy mieć problemy z powrotem do Katowic gdyż obsługa  miewa humory. Ktoś zażartował że od nowego sezonu robimy tylko wycieczki ponad 100 kilometrów bo to robi konkretną frekwencję ;)
Ruszyliśmy. Trasa zupełnie inna niż ta ktorą jechaliśmy z Olkiem. Pusto więc świetnie się jedzie. Pierwszy postój w okolicy granicy Katowic i Tychów. Zdjęcie i smigamy dalej.


(zdjęcie autorstwa Pani Izabeli Szczyrba)

W doskonałych nastrojach dojeżdżamy do Pszczyny. Przerwa na zdjęcia i wizytę w cukierni.



Miał być półgodzinny postój ale tak dobrze się siedziało że zeszła nam cała godzinka. Ruszamy i po drodze mijamy zaporę w Goczałkowicach, kilka wiosek i dojeżdżamy na Skoczowa gdzie wskakujemy na drogę rowerową do Wisły wzdłóż Wisły i Brennicy.
Nawet nam się uczestnik zgubił :P

Koniec końców docieramy do Wisły w komplecie. Tutaj dzielimy się na tych co wracają rowerami-szacunek i tych co wracają koleją. Ciągniemy do Wisły Głębce na pociąg do Katowic. Kolejny raz sporo rowerzystów. Na tyle dużo że cały tył zajęty rowerami. Rozsiadamy się wygodnie delektując zakupionymi wcześniej specjałami ;)




  • DST 72.40km
  • Czas 03:35
  • VAVG 20.20km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 19.1°C
  • Kalorie 3783kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

3 jeziora i 3 ulewy czyli jak powitać kaszubów

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 5

No i stało się Kaszuby i Kaszubi przyjechali na Śląsk pojeździć na rowerach. Coś trzeba było pokazać. Oni mają jeziora i to kilkaset ale i my mamy. Co prawda w okolicy tylko 3 ale zawsze coś więc jedziemy. Początek nie zachęca do jazdy. Po 8 kilometrach ulewa. Czekamy pod filarami u zbiegu ulic: Chorzowska/Siemianowicka. I tak minęła nam prawie nudna godzinka. Przestalo padać, nieśmiało wyszło słońce więc jedziemu. Trzeba się rozgrzać więc stacja paliw i kawa. Wracamy na szlak i jesteśmy w Rogoźniku. Postój i kolejna porządna ulewa i znów słońce które świeci zaraz po niej. No cóż taki mamy klimat. Nad autostradą A1 i przez las dojeżdżamy do Świerklańca. Mały postój i cód. Nie pada nawet się nie zapowiada a do tego świeci slońce. Nic tylko się cieszyć ale tylko do czasu. Znaną mi trasą dojeżdżamy do Chechła. Posiłek, picie i odpoczynek. Nie wiemy że nagorsze przed nami. Do odjazdu kolejki wąskotorowej mamy jeszcze około godzinki więc objeżdżamy jeziorko. Jest pusto ale od zachodu się chmurzy. Po 20 minutach trafiamy w sam środek ulewy i to takiej którą się pamięta bardzo dlugo. Nic nie pomoże, skoro już jestem przemoczony to jadę. Pierwsza kałuża OK, druga i zaliczam OTB z podpórką. Uwalony piaskiem i mokry ale szczęśliwy wraz z moimi kompanami MonikąMartyną oraz Marcinem dojeżdżamy do Miasteczka Śląskiego na wąskotorowy pociąg. Jedziemy praktycznie sami całym składem. Cóż pogoda nie dopisała więc pasażerów brak. I tak jestem ździwiony że w taka pogodę kolejka kursowała.





  • DST 32.97km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 15.33km/h
  • VMAX 43.38km/h
  • Temperatura 21.4°C
  • Kalorie 1657kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i przyjemność

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 0

Można połączyć pracę i przyjemność ? Ano można. Dziś ustalaliśmy trasę na imprezę która została nam zlecona do wykonania. Wspólnie z Achimem lub jak ktoś bardziej woli Joachimem opracowaliśmy i objechaliśmy trasę dla pewnej instytucji. Po drodze kawa w DSD wspólnie z właścicielem.




  • DST 23.66km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1272kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed snem

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

Po pracy a przed snem. Służby na 18 powodują calkowite rozlegulowanie organizmu. Dzień przesypiam aby kolejnej nocy nie móc zasnąć nawet do godziny 2. Wieczorna przejażdżka może pomoże. Ale już wiem że nie pomogła jest około godziny 1:45 a mnie się spać nie chce. A może znów na rower...


  • DST 40.04km
  • Czas 02:07
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 1569kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czterdziestka przed pracą.

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 1

Do pracy na 18 więc z rana małe kręcenie. Kierunek Świerklaniec. To nieśmiertelna trasa. Po drodze Radzionków i Księżą Góra. Dawno nie byłem. Nic się nie zmieniło. Do kolekcji trafiły nowe kapliczki.





Z okolicy kopca fajny widoczek na okolicę.



W prywatnym parku leśnym staw niczym kaszubskie jeziorko.



Jezioro Świerklanieckie spokojne. 



W parkowym stawie pojawiły się wodotryski a parkowe fontanny nowe życie ale woda z nich poleci dopiero w kolejnym sezonie. Jeden pracownik jakiego spotkałem cudów nie zdziała.









  • DST 23.43km
  • Czas 01:13
  • VAVG 19.26km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1261kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów mnie zmoczyło

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 1

Udało się wyjść z domu bez większego marudzenia. Ale coś za coś. Co ostatnio pojadę do Stolarzowic to moknę. Dziś znów zaczęło padać. Niezrażony pojechałem dalej.






  • DST 77.35km
  • Teren 16.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 18.56km/h
  • VMAX 44.53km/h
  • Temperatura 30.1°C
  • HRavg 124 ( 62%)
  • Kalorie 4014kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Za ciepło

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 1

Wszysko byłoby dobrze gdyby nie ten upał. Wiem że narzekam, jest fajnie cieplutko za czym za kilka miesięcy będziemy tesknić. Ale 25° zupełnie by wystarczyło, przynajmniej mnie. Miałem wyjechać o 9 wyszedłem o 11 i to był błąd. Szybszy wyjazd=szybszy powrót w niższej temperaturze.....chyba. Bez konkretnego celu, ot wyjechać zobaczyć coś fajnego i wrócić. Urlop się kończy :( Wyjechałem w kierunku Zbrosławic. Ruch mały i to mi pasowało. Fajne krajobrazy. Lato w pełni. Gdzieniegdzie prace polowe i ten zapach wsi, coś pięknego. Zwróciłem uwagę na przydrożne krzyż kapliczki takie małe symbole wiary stawiane w podzięce lub jakiejś intencji. Na nich skupiłem dziś swoją uwagę.



























Zaliczam smutną stację Borowiany. Pociągi tutaj nie zatrzymują się od dawna.





Tuż za stacją staw i nieczynny ośrodek wypoczynkowy KWK Andaluzja. Od wypoczywającego tutaj małżeństwa dowiedziałem się że kiedyś tętniło tu życie, było gwarno. Kajaki i rowerki wodne a teraz "szkoda gadać proszę pana, umiera wszystko"



W Potępie na remizie patron patrzy na wszystkich z góry.



Docieram do Tworogu i szybko do Brynku i zjeżdżam z DK11. jechałem krótko ale z duszą na ramieniu. Wjeżdżam do parku i tradycyjnie obok pałacu i zabudowań gospodarczych.





Boruszowice to tutaj zaczyna się mój kryzys mimo tego że piłem dużo by nie rzec bardzo dużo. Zjadłem nawet loda z lodówki otwieranej pilotem. Ale to opowieść na inną okazję. W okolicy sklepu stary wóz do siana z bańka na mleko.



Lasami docieram do Tarnowskich Gór. Kolejny sklep i kolejne 1,5 litra wody. Kryzys nie mija, jest gorąco i zaczyna boleć głowa. Postoje sa coraz częstsze i dłuższe. Walcząc ze sobą docieram do domu.





  • DST 34.08km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 18.10km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 22.8°C
  • Kalorie 1639kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sesja zdjęciowa, lody i takie tam.

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 1

Dziś sesja fotograficzna w strojach stowarzyszenia. Jedziemy w trzy miejsca: Rynek, Park Miejski i okolice UM. Znów wesoła kompanija robi swoje :D 



Jeden z wytrawnych uczestników wielu maratonów zalicza piękny szlif na nodze.



Jesteśmy też świadkami kolizji na ulicy Olimpijskiej. Na szczęście nic nikomu się nie stało ale dwa wozy to raczej do kasacji. tak to jest jak się wyprzedza tylko po to by spotkać się kilkaset metrów na światłach.



Na koniec wracamy na Rynek na pyszne lody.