Jazdy małe duże i takie ni w 5 ni w 9.

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h.

Znajomi

wszyscy znajomi(124)

Moje rowery

Trek X-Caliber 7 29665 km

Merida Kalahari 510 13861 km

Romet Wigry 3 346 km

Arkus 1000 M 864 km

Scott Aspect 10 (20) 10870 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2018

Dystans całkowity:	466.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:	27:47
Średnia prędkość:	16.78 km/h
Maksymalna prędkość:	54.70 km/h
Suma kalorii:	20670 kcal
Liczba aktywności:	12
Średnio na aktywność:	38.85 km i 2h 18m
Więcej statystyk

DST 76.87km
Czas 04:06
V_AVG 18.75km/h
V_MAX 54.70km/h
Temperatura 20.7°C
Kalorie 3268kcal
Sprzęt Trek X-Caliber 7
Aktywność Jazda na rowerze

Tyskie Tężnie

Poniedziałek, 27 sierpnia 2018 · dodano: 04.09.2018 | Komentarze 3

Studiując wpisy na fejsbukowym fanpejdżu stronę "Rowerem po Śląsku" natrafiłem na wpis o tężni w Tychach. Lubię takie miejsca więc jadę. Trasę do Tychów pokonywałem wielokrotnie. Nic nadzwyczajnego po drodze nie ma co byłoby godne uwagi. Po samych Tychach przejechałem w 90% po drogach rowerowych. Niektóre nowe a niektóre cóż mają swoje lata, ale są. Ani chwili nie poczułem się zagrożony. Koniec końców dotarłem na miejsce. Park Południowy a na nim oddana tego roku tężnia. Bardzo miło i spokojnie. Mnóstwo ławek, nawet więcej niż potrzeba. Sama tężnia w kształcie tyskiego magistratu. Działa, leje się solanka. Powstaje mgiełka. Poczuć się można niczym w sanatorium. Okolica zagospodarowana. Jest fontanna, są alejki i potężny plac zabaw wyposażony we wszystkie możliwe zabawki dla dzieci. Brakuje tylko drzew, latem to "patelnia" Ale urosną. Było mi mało. Pojechałem do Oświęcimia. Ale po drodze Bieruń. Małe miasteczko kiedyś dzielnica Tychów. Skupiłem się na Rynku. Mały i urokliwy. Mnóstwo kwiatów...i pszczół. Skupiłem się na "Utoplcu" Czym to jest poszukajcie sobie w internecie ;) Fajne figurki, przykuwają uwagę. Pszczoły były natarczywe więc stamtąd odjechałem w kierunku Oświęcimia. Oprócz kilometra jaki przejechałem po cichej ulicy to reszta mojej drogi biegła po drodze rowerowej która w większości biegnie wśród pól daleko od niebezpiecznej drogi krajowej nr 44. Potem już od Nowego Bierunia po DDR ale wzdłuż opisanej drogi. Oświęcim nie wyszedł przypadkiem. Chciałem wrócić koleją. Trafiła mi sie gratka nowiuteńki Pesa 34WEa-002A. O ile skład nowoczesny o tyle na rowery miejsca są dwa. Koło 29 cali nie mieści się w uchwyt. Rower musi stać. Jest normalny dzień roboczy i rowerzystów mało ale i tak dalej dosiada się trzech i jest ciasno. Oj zatęsknimy za "kibelkiem" Rowerów tam wejdzie i ze 50. Kiedy już sprawdziłem czym będę wracał do Bytomia pojechałem na miasto. Oświęcim jest piękny choć wszystkim kojarzy się tylko z jednym, zadbane miasto. Wszystkie te mniejsze miasta są zadbane. Włodarze o nie dbają. Skupiłem się na Rynku...Posiedziałem trochę i wróciłem na stację a potem koleją do Bytomia.

Komenda Policji w Tychach © Dynio

Tyska Tężnia © Dynio

Fontanna © Dynio

Utoplec © Dynio

Utoplec © Dynio

Utoplec © Dynio

Utoplec © Dynio

Utoplec © Dynio

Nieczynny wiadukt kolejowy w Bieruniu © Dynio

Rynek w Oświęcimiu © Dynio

Rzeźba na oświęcimskim Rynku © Dynio

Relikty studni na Rynku w Oświęcimiu © Dynio

Relikty studni na Rynku w Oświęcimiu © Dynio

34WEa-002a © Dynio

34WEa-002a © Dynio

Kategoria Akcja "Dbam o Zdrowie!!!", Nie wiadomo gdzie i po co ?, Samotnie