Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki SRB

Dystans całkowity:4437.29 km (w terenie 269.00 km; 6.06%)
Czas w ruchu:271:22
Średnia prędkość:16.35 km/h
Maksymalna prędkość:61.50 km/h
Suma podjazdów:875 m
Suma kalorii:187972 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:67.23 km i 4h 06m
Więcej statystyk
  • DST 81.23km
  • Czas 05:40
  • VAVG 14.33km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2677kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śląskie Święto Rowerzysty i nowe latarnie w parku w Miechowicach.

Niedziela, 18 czerwca 2023 · dodano: 27.06.2023 | Komentarze 0

Ranem na Śląskie Święto Rowerzysty. Fajny przejazd chociaż dwa razy dopadła nas ulewa. Wedle organizatorów było nas około 100 osób, uważam że było drugie tyle. Ale to nie ja liczyłem. Po powrocie i odpoczynku z Kasią pojechaliśmy zobaczyć nowe oświetlenie parku w Miechowicach. Na małej przestrzeni na niezliczonej ilości alejek co 15 metrów latarnia. No Las Vegas ;)

  • DST 43.61km
  • Czas 02:46
  • VAVG 15.76km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1493kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Charytatywnie dla Mai.

Niedziela, 11 czerwca 2023 · dodano: 11.06.2023 | Komentarze 0

Dzisiaj jako Stowarzyszenie Rowerowy Bytom mieliśmy zaszczyt brać udział oraz zabezpieczać charytatywny rajd dla chorej Mai. Było nas 108 rowerzystów, 2 radiowozy. Dołączyli na krótko motocykliści w ilości 6 maszyn. Pojechaliśmy dostojnie do Świerklańca. Tutaj odbyło sie losowanie nagród. Sesja fotograficzna i do domu.


  • DST 40.17km
  • Czas 02:40
  • VAVG 15.06km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1365kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowy Rajd Nadziei 2023 w Chorzowie.

Niedziela, 4 czerwca 2023 · dodano: 04.06.2023 | Komentarze 0

380 rowerzystów w słusznej sprawie.




  • DST 22.86km
  • Czas 01:27
  • VAVG 15.77km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 735kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na południe, do domu.

Niedziela, 28 maja 2023 · dodano: 04.06.2023 | Komentarze 0

Cóż ten dzień musiał nastać. Wracamy do domu. Ale zanim jeszcze krótko po Gdyni, szybkie zakupy i na pociąg. Za 9 godzin będziemy w domach. Szczęśliwi z milionem wspomnień.














  • DST 89.46km
  • Czas 05:54
  • VAVG 15.16km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2553kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

R10. Białogóra - Hel, dzień siódmy i ostatni

Sobota, 27 maja 2023 · dodano: 04.06.2023 | Komentarze 0

Ostatni dzień naszej wyprawy. Trochę szkoda bo było cudownie. Dzisiaj wjeżdżają kolejne miejsca mej młodości ale i już późniejszych lat. Troszkę pasków ale i dużo asfaltów a dróg rowerowych. Władysławowo bardzo się zmieniło od kiedy byłem tam ostatnio. Wróciły wspomnienia. Wcześniej było Chłapowo. Niby osobna wieś a i tak wszyscy sądzą że to dzielnica Władysławowa. Tutaj robimy sobie dłuższą przerwę na kawę. Dalej jedziemy do rezerwatu Słone Łąki. Prowadzi tam fajna szeroka kładka. Tam też robimy sobie sesję fotograficzną. Teraz zostaje nam Mierzeja Helska. Z tamtejszymi a właściwie jedna drogą rowerową mam kiepskie wspomnienia. Po pierwsze jej stan a właściwie początek. Kostka i to już taka porozjeżdżana i momentami rozpadająca się. Do tego rowerzyści. Ci niedzielni i wakacyjni nie specjalnie uważają. Normą jest zatrzymywanie się na środku i odbieranie telefonu. Dalej już przed samym Helem zrobiło się lepiej. Szutrówka przeszła remont i pomimo tego że jedzie się góra - dół. Jazda jest przyjemna. Po drodze zaliczamy wszystkie możliwe miejscowości i ich mola. Jest tego troszkę. Szczególnie to w Jastarnii. Do Helu dojeżdżamy właściwie w milczeniu. Każde z nas wie że skończyła sie nasza przygoda. Trochę szkoda...
Runda po mieście i meldujemy się na ostatnim noclegu. Wieczór pożegnalny robimy sobie na plaży. Jutro do domu...










































  • DST 91.88km
  • Czas 06:25
  • VAVG 14.32km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2809kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

R10. Rowy - Białogóra, dzień szósty

Piątek, 26 maja 2023 · dodano: 04.06.2023 | Komentarze 0

Szósty dzień naszej wyprawy który miał być dniem "sądu" ale nie był. Był moim dniem kryzysu za który mi wstyd. Wszystko miało być przez Kluki i słynne bagna. Tym którzy liczyli na błoto po pas muszę powiedzieć że błotko było ale tylko troszkę. Specjalnie zmodyfikowaliśmy trasę aby przeżyć przygodę życia. I tak jazda po pomostach jest bez sensu. Wjechać ciężko, wysoki próg i tak samo z drugiej strony. Zjeżdżając można przelecieć przez kierownicę. Wyremontowany a przynajmniej zrekonstrułowany został mostek. Swoją drogą do najbliższych zabudowań jest wiele kilometrów. Co trzeba mieć w głowie aby iść lub jechać tam i go spalić. Było jedno jedyne miejsce w którym musieliśmy przenosić, szczególnie pomoc była potrzebna dziewczynom z elektrykami. Później była niemiła jazda po płytach betonowych, tych z dziurami. Zaliczyliśmy Muzem Wsi Słowińskiej. Cała trasa przebiegała głownie w okolicach i w Słowińskiego Parku Narodowego, piękne miejsce. Potem doszło do mojej małej tragedii. Piaski i to kopne na długości kilku kilometrów wykończyły mnie i fizycznie i psychicznie. Kląłem i wewnętrznie i zewnętrznie. Gdyby tam był pociąg do domu wsiadłbym do niego. Wstyd mi. Ale kryzys minął i pojechaliśmy dalej. Słynna stanica rowerowa zaraz za bagniskiem była nieczynna. Cóż maj. Dłuższy postój zaliczyliśmy w Łebie. Później długa jazda przez las po szutrówce-genialnej do noclegu. Prawdopodobnie najlepszego na całej trasie. Dreem.


















  • DST 73.32km
  • Czas 04:32
  • VAVG 16.17km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2440kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

R10. Darłowo - Rowy, dzień piąty.

Czwartek, 25 maja 2023 · dodano: 03.06.2023 | Komentarze 0

Dzień piąty naszej eskapady. Ustka to najważniejszy punkt mojego dnia. Miasto które znam. Przynajmniej tak mi się wydawało. Jeździłem tam od dziecka. Wiele się zmieniło. Kurort przez duże K. Wszystko co zobaczyłem przeszło remonty i odnowę. Oczywiście nie jest tak że tylko Ustka. Fajne rzeczy po drodze się też pojawiły. Na przykład fajne rowerówki i oznakowanie które prowadziło nas bez zaglądania do mapy.


















































  • DST 14.57km
  • Czas 00:59
  • VAVG 14.82km/h
  • VMAX 22.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 463kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

R10. Po Darłowie, dzień czwarty wolny

Środa, 24 maja 2023 · dodano: 03.06.2023 | Komentarze 0

Dzień przerwy w wyprawie nie oznacza dnia bez roweru. Nie lubię jeździć brudnym a po ostatnich dniach warstwa kurzu pokrywa go konkretna. Znalazłem myjnię i udało się odzyskać kolor. Potem krótka runda po mieście. Na obiad przypalona pizza.
























  • DST 75.91km
  • Czas 04:48
  • VAVG 15.81km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2336kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

R10. Ustronie morskie - Darłowo, dzień trzeci

Wtorek, 23 maja 2023 · dodano: 03.06.2023 | Komentarze 0

Po śniadaniu i pakowaniu rozpoczynamy dzień trzeci naszej wyprawy. O dziwo ciepły poranek więc dzień "na krótko" Od początku jedzie się dobrze i o dziwo nic nie boli ;) Postój w Mielnie. Mielno to pozycja obowiązkowa. Dla mnie szczególnie. Przejeżdżał tutaj mój kolega z Koszalina i zawsze obdarzał mnie fotografią morsa. Nazwał go nawet strażnikiem tego miejsca. Dzisiaj kolego już nie ma wśród nas ale podjechałem i łezkę uroniłem...
Na miejscu kawa, lody i takie tam. Jedziemy dalej. Ledwo kończy się Mielno i przyzwoite drogi rowerowe a zaczyna się to co trudno nazwać drogą rowerową. Ten który to projektował ma już swoje miejsce w piekle a czarty już tam smołę mieszają. Będę tam recepcjonistą. To pomieszanie żwiru z plastikową formą. W jeździe tragiczne. Jedyny plus to widok na jezioro Jamno. Dalej niemiła niespodzianka a dlatego że niespodziewana i nic o niej nie wiedzieliśmy. Otóż remont mostu na rzece Jamnieński Nurt. Brak jakiejkolwiek informacji o tym. Na miejscu okazało się że takich jak my jest więcej że zrobili kładkę. Trzeba przeprowadzić rower a na ten czas prace są wstrzymywane. Brawo. Dalej droga mija nam spokojnie, wręcz leniwie.


























  • DST 77.85km
  • Czas 05:07
  • VAVG 15.21km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2193kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

R10. Pobierowo - Ustronie Morskie, dzień drugi.

Poniedziałek, 22 maja 2023 · dodano: 29.05.2023 | Komentarze 1

Dzień rugi wyprawy "Cel to Hel" Po wspaniałym noclegu U Ewy gdzie nawet nasze rowery miały swój pokój ruszamy w trasę. Jednak najpierw śniadanie w sąsiednim pensjonacie. To był ostatni taki posiłek, będziemy później robić go sobie sami. Bo żeby do śniadania nie było jajecznicy, to naprawdę :/
Zaglądamy do domku letniskowego Ewy Braun. Budynek zdewastowany, zabity dechami. Teren ogrodzony siatką pisze że prywatny. Szkoda że niszczeje. Taka mamy historię. Warto by ktoś o to zadbał. Dalej jest tylko lepiej. Oznakowanie się poprawiło. Dużo jedziemy wzdłuż morza. Widoki zacne. Odwiedzamy Trzęsacz który ostatnio widziałem jako mały chłopiec. Z opowieści pana ze straganu wiem że od tamtego czasu kolejny fragment muru spadł do morza. Potem jest latarnia w Niechorzu, to jedyna na której szczy wejdę. Nie dla mnie takie wysokości. Wjeżdżamy też do Kołobrzegu. Tutaj dłuższy postój i małe zwiedzanie. Dojeżdżamy do Ustronia Morskiego. Potem jak zwykle zachód słońca i poszukiwanie otwartej Żabki. Ale to dłuższa opowieść.