Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:341.22 km (w terenie 32.66 km; 9.57%)
Czas w ruchu:21:08
Średnia prędkość:16.15 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:158 (79 %)
Maks. tętno średnie:123 (61 %)
Suma kalorii:8746 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:26.25 km i 1h 37m
Więcej statystyk
  • DST 0.52km
  • Czas 00:02
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy licznik :) i śnieżyca :(

Poniedziałek, 15 marca 2010 · dodano: 15.03.2010 | Komentarze 15

No i się stało,mój dotychczasowy licznik Tronic kupiony kilka lat temu w Lidl-u dokonał swego żywota,nie pomogła wymiana baterii w komputerku i nadajniku-niestety.Byłem z niego bardzo zadowolony,pokazywał wiele przydatnych funkcji w tym dla mnie najważniejsze licznik kalorii i temperaturę.No ale cóż nic nie jest wieczne.Niech mu szuflada wygodną będzie Chcąc nie chcąc wysupłałem z zakamarków ostatnie pieniążki na "czarną godzinę" która właśnie nadeszła i pojechałem do sklepu.Mój wybór padł na Giant Axact 11 niestety można go zobaczyć w internecie na stronach amerykańskiego dystrybutora sprzętu bo nasz mimo że towar jest w sklepach od jakiegoś czasu nie zdążył uaktualnić swojej strony.
Nie byłbym sobą gdybym nie wypróbował nowego sprzętu,spojrzałem za okno świeci piękne słońce wychodzę z domu świeci piękne słońce,ubrany tylko w dżinsy i kurtkę ujechałem może 200 metrów i.......rozpętała się taka śnieżyca że ledwo widziałem drogę i swój dom.Kiedy byłem pod domem wyglądałem jak bałwan czym wywołałem uśmiech miłej sąsiadki.
Na koniec miła informacja dotycząca budowy dróg rowerowych w Bytomiu gdyż ROWEREK został Pełnomocnikiem Prezydenta Miasta Bytomia d/s budowy dróg rowerowych Należy mieć nadzieje że sprawy ruszą z miejsca.

PS.
Został wywołany temat Ferrari to proszę democik w temacie:
Kategoria Samotnie


  • DST 26.47km
  • Czas 01:15
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura -1.4°C
  • HRmax 151 ( 75%)
  • HRavg 118 ( 59%)
  • Kalorie 651kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki Serwis Szybki Wyjazd

Piątek, 12 marca 2010 · dodano: 12.03.2010 | Komentarze 12

To nie tak miało być :( Miałem rano pojechać rowerem do serwisu na wymianę hamulców.Ale że do szewca nie niesie się ubłoconych butów tak samo do serwisu nie zawozi się brudnego roweru,czyli po wczorajszym opadzie śniegu tak na moje oko 3 centymetry.Chcąc nie chcąc zawiozłem rower na dachu swojego dwudziestoletniego Golfa gdzie został poddany naprawie.Wróciliśmy do domciu i ciągle korciło mnie aby sprawdzić drogę hamowania.Około 17 patrząc za okno doszedłem do wniosku że na tyle śnieg stopniał że bez większej szkody dla czystości roweru można pojeździć a szczególnie przetestować nowe hamulce.
No i pojechałem,no lekko nie było.Po przejechaniu może dwustu metrów musiałem przyhamować,zwykle przedniego hamulca używałem do zwalniania i nacisnąłem go z taką samą siłą jak przed wymianą.Stanąłem prawie dęba na przednim kole i resztę możecie sobie wyobrazić,szaleńcza próba powrotu do prawidłowej pozycji czyli na dwa koła.Koniec końców zeskoczyłem z roweru o lądowanie telemarkiem którego nie powstydził by się sam mistrz Adam ;)
No koniec demot oczywiście rowerowy z cyklu pomysłowość ludzka nie zna granic:
Kategoria Samotnie


  • DST 20.66km
  • Teren 19.66km
  • Czas 01:45
  • VAVG 11.81km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 157 ( 78%)
  • HRavg 116 ( 58%)
  • Kalorie 1188kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Miechowicki Rezerwat "Segiet" Dolomity Sportowa Dolina kolejny raz :)

Niedziela, 7 marca 2010 · dodano: 07.03.2010 | Komentarze 10

Pogoda piękna więc nie ma co siedzieć trzeba z domu wyjść łyknąć powietrza przed nowym tygodniem.Typowo rekraacyjnie z aparatem.Więc mało słów kilka zdjęć:
Las Miechowicki
Taki stosik drewna pewnie każdy właściciel domku jednorodzinnego chciałby mieć:)

Postęp prac przy budowie A1 mało widoczny ale co dziennie coś tam przybywa




Restauracja "Pod Dębem" dawniej "Wójcik" lokal powstał w 1920 roku słynął z dań kuchni śląskiej a przede wszystkim z żurku na który zjeżdżali się nie tylko mieszkańcy naszego regionu.Kiedyś zjeść tam posiłek to było "coś" a miejsca rezerwowało się z dużym wyprzedzeniem a sam posiłek stawał się wydarzeniem długo potem wspominanym.Dziś kiedy dawni właściciele nie żyją a nowi są nastawieni na maksymalny zysk lokal stracił urok.
Stary budynek restauracji "Pod Dębem"

Nowy właściciel dobudował takie paskudztwo i żyje z wesel :(

Kilka znaków dla rowerzystów na BTR






Rezerwat Segiet
Przy wjeździe stoi taka tablica:

zaraz obok tak dla reklamy kosz na śmieci widać że był łikend ;)

Cały teren rezerwatu opisany tablicami

Oczywiście jakiemuś debilowi przeszkadzało że jest ładnie :(

Ta góreczka stanowiła nie lada wyzwanie pełno błota koła się ślizgały,ciężko było wjechać ale widok rekompensował trud i brud jakim oblepił rower i moje nogi:

Z góry rozpościerał się piękny widok Tarnowskich Gór:

A to ja ;)

potok "Segiet"

Mój rower przy paśniku ;)

Tarnowskie Góry (Bobrowniki)
Piękne osiedla powstają na obrzeżach naszych miast

Po drugiej stronie osiedla jeszcze stara wieś i prawdziwa furmanka

Sucha Góra
Spalona restauracja:

Mój cień :)

Takie dachówki zdobią Wawel:
A pochodzą z Fabryki Ceramiki Budowlanej "Jopek"

Powrót do domu obiad,lekcje z dziećmi,czyszczenie roweru i rozmowa którą przeprowadziłem z moją młodszą córką Mają lat prawie 5:
-Maju dlaczego Twój rowerek jest brudny
-Tatoooooo jak się jeździ to się rower brudzi a jak stoi to się rower kurzy !!!
Po tej konwersacji nic już więcej nie powiedziałem żeby nie kusić losu ;)
dziś spotkałem po drodze 3 rowerzystów
No koniec democik jeszcze zimowy:
Kategoria Samotnie


  • DST 23.64km
  • Czas 01:26
  • VAVG 16.49km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura -3.2°C
  • HRmax 137 ( 68%)
  • HRavg 109 ( 54%)
  • Kalorie 669kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XII Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 5 marca 2010 · dodano: 05.03.2010 | Komentarze 10

Było zimno nawet bardzo najgorszy ten wiatr,było śmiesznie szczególnie z tyło gdzie jechałem w towarzystwie uroczej Ewy i zajefajnegogo gościa Tori-ego moderatora forum GMK.Szczególnie śmiesznie było w okolicy mostu kolejowego gdzie kierowca Ikarusa użył klaksonu a właściwie takiej popierdułki bo dźwięku za bardzo to nie wydało ale śmiechu było co nie miara.Śmiał się nawet kierowca,uświadomił sobie chyba komizm całej tej sytuacji albo mu "titek" zamarzł ;) Było szybko nawet bardzo szybko i w pewnej chwili pomyślałem sobie że jestem na "czasówce" a nie na Masie.
W drodze powrotnej śnieg i wiatr śnieg i wiatr śnieg i wiatr "tak dookoła Wojtek" zjawiska atmosferyczne oczywiście prosto w pysk czyli twarz.
Po powrocie do domu same "dobre" wiadomości zepsuła się zmywarka (po gwarancji) i pralka na szczęście na gwarancji.
Ogólnie super dzień.Było nas 21 osób.
Foto z dzisiejszego dnia: Zdjęcia z Gliwickiej Masy Krytycznej
Kategoria Masa Krytyczna