Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:676.59 km (w terenie 72.90 km; 10.77%)
Czas w ruchu:43:18
Średnia prędkość:15.63 km/h
Maksymalna prędkość:57.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (96 %)
Maks. tętno średnie:129 (64 %)
Suma kalorii:28932 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:29.42 km i 1h 52m
Więcej statystyk
  • DST 26.47km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 17.26km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • HRmax 147 ( 73%)
  • HRavg 110 ( 55%)
  • Kalorie 630kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytom

Czwartek, 29 lipca 2010 · dodano: 29.07.2010 | Komentarze 0

Standart polegający na tym że na 7 do służby.Po 15 najpierw do mamy do Szombierek,bokami do Centrum na ulicę Łagiewnicką doglądnąć budowy drogi rowerowej.Przez Rozbark do serwisu (wymiana linki tylnego hamulca).Centrum do automatycznej myjni gdzie za 2 złote myję rower po jeździe na hałdzie.Jazda przez "Klainfeld" Karb i Miechowice.W domu czyszczenie łańcucha i przerzutek wszak jutro Katowicka Masa Krytyczna.Na koniec democik bo brak zdjęć:


  • DST 51.05km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 17.31km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 13.2°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 129 ( 64%)
  • Kalorie 1921kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Integracja Bikestars

Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 27.07.2010 | Komentarze 12

Jak zwykle co dzień na 7 do służby.Po 15 nie pojechałem do domu tylko zostałem godzinkę i poczyściłem swój służbowy rower nasmarowałem to i owo i zrobiłem ogólny porządek w rowerowni.Po 16 wyjazd i kierunek Rynek gdzie mam umówione spotkanie z Michałem,Dariuszem i Robertem na wpólne rowerowanie.Chcemy robinowi pokazać trochę inny Śląsk nie ten zakopcony choć taki od wielu lat już jest tylko wspomnieniem lecz ten inny trochę zielony i kolorowy.Na Rynku nie zjawia się Darek.Jest w pełni usprawiedliwiony młoda żona itp itd. ;)
Ruszamy w kierunku Piekar Śląskich obok budowanej A1 potem Bazylikę i kierujemy się na Kopiec Wyzwolenia.Nie jedziemy na jego szczyt co mnie akurat cieszy bo chłopaki od początku narzucili ostre tempo.Z pewnej odległości robią zdjęcia i jedziemy dalej. Michał wymyśla ścieżkę przez pola i "lasek" Ścieżka okazuje się być zarośnięta na metr albo i więcej a podobno 3 miesiące temu nie była tak mówił Michał ale w maju to nic dziwnego.las z błotem i śliskimi korzeniami na końcu którego Robert łapie gumę.Szybki pit-stop ale to bardzo szybki bo komary tną niemiłosiernie i jedziemy w kierunku jeziora świerklanieckiego

Gdzie ta dziura ?????

Praca zespołowa jeden trzyma drugi pompuje a trzeci fotografuje ;)

Obok jeziora po wale wjeżdżamy do parku oglądamy z zewnątrz Pałac Kawalera.chłopaki znowu robią zdjęcia.Po zwiedzaniu lecimy przez las nad kolejne jezioro tutaj i ja dobywam fotoaparatu czego zwieńczeniem jest takie oto zdjęcie:

Zaczyna padać więc skracamy trasę i rezygnujemy z wizyty w Miasteczku Śląskim.Kierujemy się znowu przez las w kierunku Tarnowskich Gór.o ile jedziemy leśnymi duktami nie mokniemy ale wyjazd na otwartą przestrzeń powoduję że szybko jesteśmy mokrzy.Jedziemy przez Nakło Śląskie.Tutaj robimy ostatnie zdjęcia tego dnia.

jedziemy polami w kierunku Radzionkowa dojeżdżamy do zamkniętego przejazdu kolejowego na tabliczce pod sygnalizatorem znajduje się informacja że aby szlabany się otworzyły należy powiedzieć "proszę otworzyć" ja powiedziałem ale z uwagi na to że zaklęcie nie zadziałało a z żadnej strony nie nadjeżdżał pociąg więc nieodpowiedzialnie zacząłem przechodzić pod opuszczanym szlabanem.W tym momencie z głośników głos powiedział nam że "już otwieram" i szlabany się uniosły.Trochę zszokowani zauważamy głośniki i 4 kamery monitoringu.Wymieniamy uprzejmości z "głosem" przepraszam za swoje zachowanie i znowu polami jedziemy już w kierunku Bytomia przez Strzybnicę peryferyjną dzielnicę Tarnowskich Gór.Już w Bytomiu moi towarzysze zakładają przeciwdeszczowe kurtki i jedziemy dalej.Kilkaset metrów dalej żegnam się i odbijam w kierunku domu.Zmoknięty ale zadowolony w domu piorę a właściwie pralka całe ubranie rowerowe i czyszczę rower,w życiu taki nie był upaprany błotem trawą itp.
To była fajna udana wycieczka z atrakcjami śmiechem itp.Zaszczytem było dla mnie przepedałowanie kilku kilometrów z tak dobrymi rowerzystami.Szacun Panowie i mam nadzieję że to powtórzymy niebawem.

  • DST 31.06km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 12.85km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 17.5°C
  • Sprzęt Arkus 1000 M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Służbowo

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

Dziś służba w Centrum z Marcinem (Magik) i długa rozmowa z polsko-holenderskim małżeństwem oczarowanym Bytomiem i tym że służby mundurowe zaczynają jeździć na rowerach a nie są "przyspawane" do radiowozów.
Kategoria Służbowo


  • DST 10.35km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.70km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 17.5°C
  • HRmax 154 ( 77%)
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 252kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytom

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

Do służby na 10 przy przebijającym się przez ciężkie ołowiane chmury słońcem.Powrót w deszczu drobnym ale dokuczliwym.Democik:


  • DST 44.04km
  • Teren 0.50km
  • Czas 03:06
  • VAVG 14.21km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 30.9°C
  • HRmax 192 ( 96%)
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 1686kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XIII Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 23 lipca 2010 · dodano: 24.07.2010 | Komentarze 8

Ten dzień rozpoczął się upalnie i tak się zapowiadał.Mając w pamięci zeszły miesiąc w którym całą trasę przejeżdżaliśmy w ulewnym deszczu i burzy czułem że coś wisi w powietrzu.Niemniej rano pojechałem do służby na rowerze w przyjemnej temperaturze 20* wracałem po 15 do domu i było już 30* zerwał się wiatr a od zachodu mocno zaczęło się chmurzyć oddychało się ciężko.Będąc w domu myślałem że to kolejny raz kiedy w Bytomiu pogoda zepsuje imprezę,potęgowała to informacja że w Gliwicach burza i pada.Do godziny 17 czyli do czasu wyjazdu nic się nie wydarzyło gdzieś grzmiało i trochę wiało.Po drodze pod Biedronką czekają na mnie grabek i Saves oraz Magik.Wspólnie jedziemy na Rynek.Na miejscu czeka na nas:
DARIUSZ79
Goofy601
ROWEREK
daro24
robin
Roadrunner1984
czyli mocna ekipa Bikestats.
Około 18.15 ruszamy w Pokaż trasę GPS">trasę towarzyszy nam zabezpieczająca przejazd Straż Miejska i Policja,mamy też zabezpieczenie medyczne.Co jak co ale wyśmienite humory nam dopisują,pogoda nad nami się lituje i nie płata nam żadnego psikusa.Tras przejeżdżamy spokojnie ruch na ulicach mały sprawia to piątkowe popołudnie i wakacyjny miesiąc.Dopisali też rowerzyści w ilości 70 osób a licząc dzieci na fotelikach to nawet 73 !!!


  • DST 11.54km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:38
  • VAVG 18.22km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 32.6°C
  • HRmax 149 ( 74%)
  • HRavg 118 ( 59%)
  • Kalorie 325kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień jak co dzień.

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 22.07.2010 | Komentarze 7

Rano do służby popołudniu powrót.Brak zdjęć nadrabiam democikiem.


  • DST 30.39km
  • Teren 1.50km
  • Czas 02:21
  • VAVG 12.93km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 32.6°C
  • Sprzęt Arkus 1000 M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Służbowo

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 22.07.2010 | Komentarze 0

Dziś służba zamiast z Dorotką która na krótkim urlopie z Marcinem.
Kategoria Służbowo


  • DST 13.60km
  • Czas 00:41
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 23.4°C
  • HRmax 153 ( 76%)
  • HRavg 120 ( 60%)
  • Kalorie 365kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Miechowice rześkim wieczorkiem

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 4

Na początek dnia pojechałem na działce dokończyć "moje sumienie" czyli kończenie renowacji ławek a właściwie poskręcanie ich do kupy.Było mnustwo okazji żeby to zrobić ale wiadomo że ważniejszy był rower.Wróciłem do domu kompletnie padnięty jak koń po łesternie ;) O 21 wyjechałem zaliczyć pętelkę po Miechowicach.Rześko tylko jakiekolwiek zatrzymanie groziło atakiem komarów i dwa takie zaliczyłem.




Kategoria Samotnie


  • DST 18.95km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 15.36km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 144 ( 72%)
  • HRavg 112 ( 56%)
  • Kalorie 771kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miechowice i okolice

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 9

Wyjechałem z domu aby sprawdzić hamulce po regulacji.Można to było zrobić co prawda na asfalcie obok bloku ale co to za jazda ;) pojechałem zobaczyć starą historyczną drogę łączącą Miechowice i Karb.Łączyła ona jeszcze w latach 30-tych obie wsie zanim stały się dzielnicami Bytomia.Będzie dla mnie łącznikiem z miastem albowiem w niedługim czasie będzie zamknięte skrzyżowanie ulic Frenzla/Miechowicka/Jana Nowaka Jeziorańskiego w związku z budową kolejnego odcinka Obwodnicy Północnej.
Przy drodze stoi krzyż i zagroda dla koni.

Po rozpoznaniu drogi na przyszłość pojechałem w kierunku lasu,tak się zapatrzyłem na drogę rowerową że przejechałem przejazd dla rowerów na czerwonym świetle.Później w lesie przejechałem na tyły nieistniejącej dziś już kopalni Powstańców Śląskich.Pozostał z niej nieczynny szyb wyciągowy,zresztą jeden z nielicznych ocalałych na Śląsku,reszta pocięta trafiła na złom.Szkoda że nie urządza sie w nieczynnych kopalniach małych muzeów aby w przyszłości ludzie wiedzieli z czego ten region słynął.



Po objeździe sporego terenu kopalni lasem wracam do domu.Juz będąc prawie w domu lustruję budowę tunelu rowerowego pod budowaną autostradą A1.Wychodzi na to że rowerzyści pojadą szybciej niż kierowcy !!!!






Kategoria Samotnie


  • DST 87.83km
  • Czas 03:46
  • VAVG 23.32km/h
  • VMAX 57.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 178 ( 89%)
  • HRavg 129 ( 64%)
  • Kalorie 2056kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocny Śląsk

Niedziela, 18 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 9

Pomysł na ten wyjazd zrodził się tutaj.Nie ukrywam że jazda na rowerze w temperaturze rzędu 20 kilku stopni powodowała że nie mogłem się doczekać wyjazdu.Jednak zanim do niego doszło pogoda zaczęła się zmieniać.Najpierw zerwał się zachodni wiatr i to mocny.O 21 umówiony jestem z Leszkiem pomysłodawcą Pokaż trasę GPS">trasy w McDonalds.Spóźnieni gnamy do Gliwic.Już z daleka słychać grzmoty i widać piękne błyskawice.W Biskupicach dopada nas pierwsza ulewa i towarzyszy nam do Gliwic.Przemoczeni trafiamy na plac Krakowski gdzie czeka ekipa GMK.Na początku z wyjazdu rezygnują 3 osoby.2 z uwagi na sprawy rodzinne i jedna przez pożar jaki wybucha w jego kamienicy.Gna co sił do domu a my widzimy wyjeżdżające wozy bojowe Straży Pożarnej.Ruszamy i jedziemy tam na miejsce gdzie okazuje się że spaleniu uległa nielegalna instalacja elektryczna którą podłączył jeden z lokatorów.Na szczęście naszemu koledze i jego dobytkowi nic się nie stało,został jedynie przez jakiegoś złodzieja pozbawiony prądu.Jedziemy w kierunku Zabrza gdzie na "Rynku" dołącza do nas nax.Już w komplecie jedziemy w stronę Rudy Śląskiej po drodze na zwężeniu nie chce mi się czekać na zielone światło przejeżdżam na czerwonym jade kilkaset metrów i uciekam na chodni bo oczom mym ukazuje się radiowóz z literą R na drzwiach uciekam niezauważony na chodni jak inni którzy pojechali za mną.Pustymi ulicami dojeżdżamy do fabryki ciastek Lambertz a nasze nosy łechce zapach świeżutkich ciastek.Krótki pobyt w Świętochłowicach i wracamy znowu do Rudy,tutaj też mamy pierwszy postój obok sanktuarium pijemy wodę i budzimy zainteresowanie patrolu policji który podjeżdża pod wejście kilka razy z kilku stron,po kilku minutach pojawia się kolejny z GSR-u i też bacznie nam się przygląda.Robią kilka kółek i odjeżdżają.Kończy nam się woda i z uwagi na to że w pobliżu nie ma żadnego nocnego sklepu szukamy stacji benzynowej.Trafiany na stację Petrochemii Płock.Stacja nieczynna w środku nieufny z początku portier w końcu otwiera drzwi i sprzedaje nam kilka butelek wody mineralnej.pijemy napełniamy bidony i w oddali widzimy szalejącą burzę i wzmagający się wiatr.Po kilkuset metrach wjeżdżamy do Katowic.Burza nas lekko "zahacza" częstując kroplami wody.Dwa razy chronimy się na przystankach.Na jednym z nich poznajemy parę chłopaka i dziewczynę.panna zainteresowana nami i naszymi rowerami bardziej niż swoim szacem ;) no ale jeśli w okolicy pojawiają się takie "ciacha" to trudno się dziwić.Wjazd do Katowic i w oddali widzimy szalejąca burzę jak się później okazuje to my gonimy ją a nie ona nas.Trochę mokniemy i dojeżdżamy do Ronda kolejny postój jemy krówki naxa i batony musli z Lidl-a.Rozmowy toczą się o rowerach i BS.Ruszamy dalej i jeden z chłopaków łapie gumę jak się okazuje jedyną na tej wycieczce.Pit stop pod wiatą tramwajową trochę się przedłuża a deszcz się wzmaga.Chronimy się w jednym z wejść do Silesia City Center rozkładamy się na podłodze i zaczynamy koczować niczym bezdomni w oczekiwaniu na to że deszcz przestanie padać.Kilku chłopaków idzie na zakupy efektem których jest kilogramowa paczka Delicji paczka kiełbasek i mały krojony chleb.
Siedząc leżąc tak na tej podłodze zauważamy że jedynymi klientami Tesco są osoby kupujące alkohol.po kilkudziesięciu minutach pada hasło JEDZIEMY !!! mimo że na dworze leje jak z cebra,ubieramy to co jeszcze nie zmokło a branie ma nawet kamizelka odblaskowa.Łukasz naiwnie wierzy że go ogrzeje.Wyjeżdżamy z SCC i okazuje się że ten deszcz jest bardzo ciepły.Bokiem śmigamy przez puściutki o 2.30 WPKiW.Mijamy po drodze Stadion Śląski i w kompletnych ciemnościach pakujemy się do kałuży która głębokość ma powyżej osi naszych kół.W Centrum Chorzowa chlopaki z Gliwic odbijają a ja i Mariusz jedziemy do Bytomia.Przestało padać.Na ulicy Krakowskiej żegnam się z nim i samotnie przez puściutkie miasto wracam do domu.W Miechowicach ulice są suche.