Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:422.88 km (w terenie 49.50 km; 11.71%)
Czas w ruchu:23:31
Średnia prędkość:17.98 km/h
Maksymalna prędkość:47.10 km/h
Suma kalorii:15956 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:35.24 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • DST 10.07km
  • Czas 00:39
  • VAVG 15.49km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Temperatura 17.4°C
  • Kalorie 428kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy, do domu.

Czwartek, 7 kwietnia 2016 · dodano: 14.04.2016 | Komentarze 0

Do pracy i do domu. O ile rano sucho to powrót w ulewie ale wolniutko by roweru błotem nie pochlapać.

  • DST 57.01km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak jest w kwietniu gorąco to je się lody.

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · dodano: 05.04.2016 | Komentarze 2

Jak w kwietniu skala termometru oscyluje w okolicy 26 kreski to trzeba jechać na lody. Nie byle jakie lody bo warzywne w cukierni Glorioza. Pierwszy raz w tym roku na krótkiej nogawce. Dziwne uczucie i nogi blade jak u młynarza. Jechałem jednak w bluzie, po chorobie nie chciałem ryzykować. Jechało się świetnie. Ful lampa i noga dawała radę. Na miejscu po 27 kilometrach byłem troszkę po godzinie. Na miejscu tłumy ale w środku, na zewnątrz luzik. Zamówiłem słuszna trzy gałkową porcję i zasiadłem do konsumpcji a właściwie delektowania się. A było czym, różane, nutella i moje ulubione warzywne....



Dziwnym trafem lodziarnia jest zrobiona w pomieszczeniach kolejowych. Sama stacja istniej i ma się dość dobrze, to znaczy przejeżdżają tam pociągi. Otoczenie stacyjne robi dobre wrażenie.





Sprawnie drogą rowerową wzdłuż ulicy Portowej i następnie wzdłuż DTŚ docieram do Centrum. Nie byłbym sobą jakbym nie sprawdził co dzieje się przy remoncie dworca w Gliwicach. Według mnie niewiele, byłem w styczniu i jakoś wielkiego postępu nie widzę. Zaglądnąłem na perony i odkryłem ciekawostkę czyli wodopój. Kiedyś bardziej powszechne. Dzisiaj to rzadkość by nie rzec ewenement. Oby więcej takich. O jaka "kranówa" pyszna :D



Powrót do domu starą trasą, bez przygód.