Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 35.39km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 17.99km/h
  • VMAX 59.10km/h
  • Temperatura 27.2°C
  • Kalorie 1515kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Reset po pracy

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0

Jeśli niniejsza relacja, zdjęcie, krzywdzi Twoje uczucia religijne lub inne które masz, przekonania, kulturę, godzi w zasady, gust, smak, to masz prawo nie czytać tej relacji oraz prychnąć pod nosem "debil" pod moim adresem i zamiast komentować, skupić się na innych, konstruktywnych czynnościach, które sprawiają Ci przyjemność.


Dwanaście godzin w pracy. Niedziela mimo że upalna to mieszczanie nie gnębili mnie problemami. Nadrobiłem zaległości. Uporządkowałem szuflady i nie tylko i wybiła upragniona godzina osiemnasta. Przez cmentarz pojechałem w stronę Świerklańca. Tą samą trasą pojechał rano Olek ale lustrować postępy budowy A1. Ja zauważyłem na mapie że w pewnym momencie prosta droga prowadząca do Oss w lesie skręca i biegnie wokół jeziora. Postanowiłem to sprawdzić. Za pierwszym razem wjechałem za głęboko do wsi i wróciłem i skręciłem do lasu. Zatrzymałem się sprawdzić mapę i stałem się karmą dla komarów i cholera wie jakiej innej latającej patologii. Zawróciłem i u tubylców w pobliskiej restauracji dowiedziałem się że mam jechać wskazaną paluszkiem pani bufetowej ścieżką i dojadę do Świerklańca. Więc pojechałem. Początkowo polną droga która po kilkuset metrach stała się ścieżką po dawnej kolei. Dowiedziałem się że była to
"piaskówka" z okolic Rogoźnika gdzie jeziora powstały po wyrobiskach piasku do Chechła które zostało zalane po zakończeniu wydobycia. Tyle udało mi się dowiedzieć.
Tą ścieżką po spektakularnym upadku, szkoda że bez świadków. Zawsze kiedy robię coś fajnego to nikt tego nie widzi ;) dojechałem do drogi numer 78. Kiedy stałem popijając wodę z kierunku Częstochowy wyjechały dwie rowerzystki, pomachały i pojechały. Włączyłem się do ruchu i po kilkuset metrach dojechałem do nich. Na koszulkach miały napisy że pielgrzymka na Jasną Górę i że w dniach 7-10 lipca, chyba wracały...
Panie pojechały w kierunku Piekar Sląskich a ja w kierunku Orzecha po drodze posilając się trochę miejscowym regionalnym kebabem. Kiedy ruszyłem tuż obok domu sołtysa zauważyłem że na kontrapasie parkuje sobie uroczy mikrobus. Coś mam ostatnio urodzaj na takie akcje. Zrobiłem zdjęcie i pojechałem dalej. 


Parkuję sobie na kontrapasie
Parkuję sobie na kontrapasie © Dynio





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!