Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.16km
  • Czas 03:26
  • VAVG 16.94km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Kalorie 2454kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puck

Czwartek, 4 sierpnia 2016 · dodano: 10.08.2016 | Komentarze 0

Miał być Hel rowerem, powrót katamaranem. Ot taka wymarzona wycieczka z którymś podejściem z rzędu i kolejny raz nieudana odległościowo. Pociągiem z Kościerzyny jadę do Gdyni gdzie melduję się po godzinie 10. Ruszam jak zwykle na skwer, szybka runda po okolicznych ulicach i ruszam w kierunku w obranym kierunku. Jedzie się nieźle choć podjazdy są spore. W końcu wyjeżdżam na "prostą" Pierwszy przystanek Mosty i tamtejszy dworek, niestety to własność prywatna i jest nieczynny. Dalej Rewa ale na sam cypel nie dojeżdżam ale wielki krzyż zaliczam. Już tutaj wiem że na Hel nie dojadę, więc skupiam się tylko na zwiedzaniu. Z Rewy po wizycie w tamtejszym biurze promocji dostaję świetną mapę z zaznaczonymi drogami rowerowymi. Najpierw płyty betonowe które ograniczone są krawężnikami a co za tym idzie zalane wodą odcinki po 200-300 metrów. Na takiej równinie woda musi odparować. Z Osłonina biegnie droga rowerowa której nie polecam nikomu. Dziura goni dziurę a łata łatę. Następna miejscówka to cegielnia w Rzucewie. Z zewnątrz wygląda tak jakby przed chwilą przestano tam wypalać cegły. Niedaleko jest Osada Łowców Fok. Magiczne miejsce, brak samochodów. Przez chwilę w zasięgu nie było ani jednej osoby. Czas się zatrzymał...
Jednak trzeba jechać dalej. Dojadę tylko do Pucka. Przez pola docieram. Trzeba się rozejrzeć za obiadem. Ryby są dobre na każdy posiłek. Nawet śledzie na obiad, na ostro. Pociągiem wracam do Gdyni. Kolejne kółko po Centrum i kolejnym pociągiem do Kościerzyny. Choć Hel jest dalej poza zasięgiem to jednak udany wyjazd.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!