Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 86.96km
  • Czas 05:03
  • VAVG 17.22km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 7.9°C
  • Kalorie 3545kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

60 Otwarcie Turystycznego Sezonu Kolarskiego i topienie marzanny

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 01.04.2017 | Komentarze 0

To był zakręcony i to dosłownie rowerowy dzień. Wczoraj późnym wieczorem przeszła śnieżna nawałnica, po której rano nie został ślad nie licząc porozrzucanych paczek styropianu z pobliskiej budowy.
Wstałem o 6. Na termometrze szalone +1°. Już chciałem zdezerterować, udać że zaspałem i takie tam. Ale to by było najgłupsze co można zrobić. Wstałem, zjadłem, ogarnąłem się i pojechałem. Wiatr okrutny. Niedługo później jestem obok muszli koncertowej...sam. Jest 7:55. Ręce i nie tylko one mi opadły. Bo albo nikt nie przyjechał albo wszyscy już pojechali. Błąd. Po chwili zaczęli się zjeżdżać. Kilku rowerzystów z Catena. Ruszamy do Tworoga Małego. Mimo tego wiatru jedzie się świetnie. Przez Bytom do rogatek konwojuje nas Straż Miejska. Zabrze i Gliwice po prostu przejeżdżamy. Na miejscu meldujemy się równo o godzinie 11. Zapisujemy się i wpłacamy wpisowe. To pierwsza impreza w której płacę i pierwsza w której korzystam z "Książeczki Wycieczek Kolarskich PTTK" Ktoś ze mnie się śmiał że to oznacza już starość jak się zbiera pieczątki poświadczające uczestnictwo w wycieczce. Ale co on tam wie, na rowerze nie jeździ...
Na miejscu około 400 osób z różnych nawet odległych części województwa. Kilku od lat niewidzianych znajomych, ogólnie sielanka. Pieczemy kiełbasy i właściwie nie wiadomo jak na minął nam czas. Czas wracać. Wioskami a właściwie "sypialniami" Gliwic wracamy do...Gliwic. Peryferia Zabrza i Ja już jestem w domu, reszta ma do przejechania kilka kilometrów.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!