Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 103.31km
  • Czas 05:57
  • VAVG 17.36km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 18.8°C
  • Kalorie 4412kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedziela z SRB

Niedziela, 31 marca 2019 · dodano: 04.04.2019 | Komentarze 2

Cztery niedziele po całym dniu w pracy. Cztery niedziele bez wycieczek z SRB. Dzisiaj choćby z nieba gówna leciały to pojadę. Ale od początku. Najpierw do Świętochłowic po Iwonę. Iwona potrafi się w Żabce zgubić. No niestety nie ma zmysłu orientacji w terenie. Po kilku kilometrach odbieram "przesyłkę" i jedziemy do Bytomia. Na miejscu zbiórki, jest nas 23 osoby. Stała ekipa i chyba dwie nowe twarzyczki. Jedziemy, już wiem że to będzie dobra jazda. Czuję moc i głód jazdy. Pogoda piękna więc czego więcej mogą chcieć rowerzyści.
Śmigamy spokojnie. Pierwszy krótki postój na peryferiach Piekar Śląskich. Tutaj rozlokowało się wojsko. Pełno sprzętu w maskowaniu. Wielu żołnierzy ale nie było zakazu wstępu. Po prostu można było podejść, popatrzeć ba nawet dotknąć. Nie zabawiliśmy długo. Kolejny postój to klasyk klasyków. Park w Świerklańcu. Tłumy jak w każdy weekend. Kawa i kierunek Chechło. Przez las też tłumy rowerzystów. Nad jeziorem też tłumy. Odbywa się bieg charytatywny. Postaliśmy popatrzyliśmy, dołączył kolejny kolega i ubyła nam z wycieczki koleżanka która musiała wrócić. Objeżdżamy akwen i zastanawiamy się gdzie tutaj pojechać na obiad. Wszędzie albo lokale zarezerwowane (niedziela) albo nie są w stanie obsłużyć tak dużej grupy. Tak, musimy załatwiać to wcześniej.
Pierwsze zamknięte drzwi to pałać w Rybnej, postaliśmy chwilę i kierunek Zbrosławice. Mają kilka lokali ale albo zamknięte albo ceny z kosmosu (rosół za 25 zł.)
Koniec końców rozsiadamy się w restauracji obok stadniny. Jedzenie dobre i w końcu w miarę za normalną cenę. Zabawiliśmy tutaj trochę. Najedzeni ;) ledwo ruszyliśmy z miejsca ale po kilku chwilach było już w porządku. Zaczynamy się rozjeżdżać na peryferiach miasta. Część wraca do domów a my ciągniemy do Centrum. Mnie zostaje odwieźć Iwonę do domu, no przecież nie trafi. Po drodze robimy sobie na ławce dwugodzinną przerwę na rozmowę...w końcu robi się zimno. Trzeba wracać do domu.


Zieleń wystrzeliła
Zieleń wystrzeliła © Dynio


Pałac w Rybnej
Pałac w Rybnej © Dynio


Łobiod
Łobiod © Dynio





Komentarze
szczypiorizka
| 18:42 niedziela, 26 maja 2019 | linkuj Następnym razem polecam obiad na Strzybnicy (na przeciwko kościoła) jest Qualitass- pyszne jedzenie i w miarę niedrogie. :-)
Nefre
| 13:27 czwartek, 4 kwietnia 2019 | linkuj Pięknie pokręcone....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!