Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 73.76km
  • Teren 1.50km
  • Czas 04:07
  • VAVG 17.92km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 4483kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XVI Gliwicka Masa Krytyczna+TdM=życiówka

Piątek, 2 lipca 2010 · dodano: 02.07.2010 | Komentarze 16

Kolejny upalny wyjazd.Nie ukrywam że nie miałem ochoty dziś jechać taka temperatura nie służy jeździe rowerem.Nie mogłem zawieść tych z którymi dziś się umówiłem czyli Mariusza i Leszka oraz od dawna mało udzielającego się na BS a właściwie wcale i debiutującego na GMK Romana.
O 16.30 ruszyliśmy w stronę Gliwic by po 45 minutach zameldować się na placu Krakowskim.
Na miejscu wielu znajomych widzianych często i widzianych po dłuższej przerwie.Rozmowy śmiechy żarty dokazywania.
Ruszyliśmy w kolejny przejazd przez miasto.Po raz pierwszy widziałem tak zakorkowane Gliwice.Samochodów było mnóstwo ale to było akurat pozytywne bo widzieli i nas i sprawę jaką promujemy.
Powrót do Bytomia dał mi w kość.W Zabrzu (Biskupice) miałem kryzys i to dość poważny.Dojechaliśmy do Karbia a ja odbiłem w stronę Miechowic.Na Statoil-u wypiłem 1,5 litrową wodę i siły wróciły.Objechałem jeszcze całą swoją dzielnicę i zaliczyłem las ale to już prawie w ciemnościach.To był super dzień.Dziś przejechałem najwięcej kilometrów w ciągu jednego dnia.Setka jest dla mnie nie osiągalna,może kiedyś za rok może dwa........



















Komentarze
Dynio
| 11:28 niedziela, 4 lipca 2010 | linkuj Kochani !!! dziękuję wszystkim,nie potrzebuję już większej motywacji Wasze rady dodały mi siły i wiary że to się uda !!!
alistar
| 22:48 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Gratuluję!!! :)
I też myślę, że przy wolnych kilku godzinach, oraz odpowiednim zaopatrzeniu, dasz radę już teraz :)
Roadrunner1984
| 19:35 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Jak wszyscy piszą to i ja się dołączę :D:D:D setka do pyknięcia nawet bez jakiś super mega specjalnych treningów. Trochę jedzenia bogatego w węglowodany białko itp najlepiej żele albo obiadzik jak pisze fredziomf,oraz napoje izotoniczne. Do tego optymalna kadencja i setka murowana po 5-6 h:]
niradhara
| 15:37 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Gratuluję życiówki. W takiej temperaturze każdy kilometr liczy się podwójnie. Setkę przejedziesz spokojnie. Pamiętaj tylko, że na dłuższych dystansach obowiązują zasady "zanim":
- odpocznij chwilę, zanim się naprawdę zmęczysz,
- napij się, zanim poczujesz pragnienie,
- przekąś coś, zanim poczujesz głód.
Sprawdzone w praktyce :)
wolfik
| 10:06 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Setka jest dużo bliżej niż ci się wydaje.

Wystarczy na spokojnie pojechać w fajnym towarzystwie gdzieś 50 km od domu, nie patrzeć na licznik i ne myśleć za bardzo o tych kilometarach:)
fredziomf
| 09:59 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Polecam do wody dodać jeszcze trochę miodu, cytryny i soli. Taka miksturka jest bardziej pożyteczna przy wysiłku. Pzdr.
JPbike
| 09:33 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Mój imienniku - ja też uważam że dasz radę jeszcze tego lata zdobyć stekę, w razie czego wpadnę do Ciebie i razem walniemy, a na koniec zimny browar ! - OK ?
Dynio
| 09:05 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj razor84 może razem kiedyś machniemy !?
fredziomf 10000000% racji masz w drodze z Gliwic do Bytomia nic nie piłem a przekonałem się że można odzyskać siły na kolejne 20 kilometrów kiedy kupiłem sobie na stacji wodę.Specjalnie też niczego nie jadłem lekki obiad bo gorąco a trzeba sobie było strzelić coś kalorycznego baton czy tam coś innego.A temperatura mnie dobija.
fredziomf
| 08:51 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Jecek, setka jest do zrobienia nie kiedyś może za rok, ale jesteś w stanie zrobić to, nawet w obecnym lipcu!
Ważne by sporo pić, ale i zjeść coś większego np obiad gdzieś na trasie. Jeśli miałbyś dużo czasu, np 7h licząc z przerwami, to będziesz miał siły na taki dystans. Bardzo pomaga towarzystwo, rozmowa, kilometry wtedy szybciej lecą. No i przydałaby się temperatura jakaś komfortowa, z 25 stopni, a nie grubo powyżej 30ki.
razor84
| 08:34 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj 100 machniesz bez problemu, z jakimis przerwami w ciagu dnia :)
Dynio
| 07:32 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj nax1,djk71 dzięki za miłe słowa ale dalej tej "stówy" nie widzę a już jeśli to jest ona jeszcze bardzo bardzo daleko daleko ale będę próbował :))
Saves takie wyjazdy Masowe do Gliwic czy Katowic to nic strasznego (oczywiście wtedy gdy jest chłodniej),jeśli będziesz chciał to nie ma problemu.Numer mojego GG masz na głównej stronie mego bloga.
Kajman dzięki ! masz rację chyba za często patrzę na ten licznik i wypatruję na nim liczby 100,zasłonię go ;)
Darth | 07:27 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Ja myślę Jacku że Ty nawet po 5 setkach będziesz stał prosto i się nie chwiał :D Kajman dobrze mówi, ile razy miałem kryzys przestawałem patrzeć na licznik, albo przełączałem go na godzinę i nie bawiłem się nim już. Czasem licznik demotywuje bardziej niż demotywatory.pl :P Fajne foto mam.
Kajman
| 06:49 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Spokojnie dasz radę:)
Myśl jedynie o wycieczce i ciesz się nią. Jeżeli skupiasz się na liczniku i myślisz o tym ile jeszcze masz do przejechania, wtedy pojawiają się problemy.
djk71
| 03:47 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Jacek do setki Ci już wcale tak wiele nie brakuje i widać, że się zbliżasz... Myślę, że jak będziesz chciał to spokojnie dasz radę, tylko tak jak pisał nax1, niekoniecznie w tempie masowym...
Saves
| 23:14 piątek, 2 lipca 2010 | linkuj Ja bym wymiękł ;] miesiąc temu po wycieczce do Pyrzowic na lotnisko unikam takich kilometrów byłem ledwo przytomny ale kto wie może za parę miesięcy będzie to standardem ;D po samych zdjęciach widać że atmosfera nieziemsko pozytywna może kiedyś się skuszę :)
Pozdrawiam
nax
| 22:05 piątek, 2 lipca 2010 | linkuj osiagalna osiagalna, po prostu przejazd Masowy meczy i z nim ciezko sie robi kilometraz :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!