Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.88km
  • Czas 01:13
  • VAVG 28.67km/h
  • VMAX 49.20km/h
  • Temperatura 15.2°C
  • HRavg 131 ( 65%)
  • Kalorie 1923kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nigdy nie mów...

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 8

...że Ciebie raczej to nie spotyka bo pożałujesz słów swych, ale od początku. Dzień dzisiejszy zapowiadał się nader przyjemnie, od samego srańca świeciło słońce a to oznaczało tylko i wyłącznie wyjście na rower. Ogarnąłem mieszkanie i równiutko o 15 wyjechałem sobie z domku. Nieśpieszno pojechałem sobie w kierunku Śródmieścia. Po drodze w dziennym świetle sfotografowałem sobie zjazd z drogi rowerowej przy ulicy Warszawskiej z którego zniknęła latarnia. Niby nic a cieszy. Aha z pewnym miłym panem z firmy "Eurovia" załatwiłem sprzątanie drogi rowerowej wzdłuż ulicy Miechowickiej. Pełno szkła a wykonawca zapomniał o posprzątaniu.



Dojechałem do Parku Miejskiego i popatrzyłem chwilę na kwitnące drzewo, zapach niesamowity podobnie jak ilość zapylających owadów.



Troszkę dalej kolejne drzewo i kolejny powód do popatrzenia, niestety nie pachnie ale widok super.



W Śródmieściu podjechałem zobaczyć kolejną uratowaną przed zagładą bytomską kamieniczkę. Pięknie wygląda po czyszczeniu i wymianie dachu. Jako dzieciak mieszkałem w pobliżu i na parterze był skup butelek a za moimi plecami prywatna piekarnia. Chodziliśmy do niej kupować ciepły chleb a później była "walka" kto zje piętkę. Kiedyś słysząc jak się drzemy wyszedł piekarz i nas pogodził, upiekł nam okrągły chleb. On miał spokój a my dookoła piętek, piękne to były czasy...



Kilka następnych minut spędziłem u Romka. Dawno mnie nie było a tematów się nazbierało. Kilka przelecieliśmy z grubsza i w drogę. Opłotkami wyjechałem z miasta. Przez Brzeziny i Dąbrówką Wielką (Piekary Śląskie) wjechałem do Bańgowa (Siemianowice Śląskie). I to by było na tyle, bo po kilkudziesięciu metrach moje tylne koło zaczęło "tańcowanego" zszedłem złapałem koło i wiedziałem że resztę drogi czyli 12 kilometrów mam "zbutastats" Nie miałem dętki, pompki i pieniędzy. Wiem wiem źle zrobiłem. Nie dość tego krótko przed wyjściem rozmawiałem z Darkiem o oponach i dętkach i stwierdziłem filozoficznie że mnie raczej wypadki z dętką nie trapią. Trzeba się było nie odzywać...bo teraz mam. Na domiar tego wszystkiego oględziny w domu i kolejna szprycha poszła w....Jutro wymiana wszystkich na nowe. Koniec tego centrowania co miesiąc.


Na koniec moje serdeczne podziękowania dla amigi za pomoc przy blogu :)



Komentarze
uluru
| 07:28 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj Śliczne drzewka, u NAs tak jeszcze nie kwitną..
zielonamila
| 16:18 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Te drzewa są fantastyczne, prawdziwa wiosna. Pozdrawiam
Roadrunner1984
| 11:01 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj No ładne jaja, przed wpisem widziałem twój opis na GG heh . Ja też czasem ryzykuję jadąc na dłuższą trasę bez sprzętu czy dętki. Przeważnie jeśli tak się dzieje to jadę na szosie i w razie gumy wąskie obręcze i opony druciane dają możliwość jechania z gumą do 20 km/h nie niszcząc obręczy, co do treka to już nie ryzykuję na zwijanych , tam to napewno uśmiercił bym obręcze.
przeważnie u mnie kiedyś było tak że zawsze woziłem sprzęt naprawczy i nie łapałem gumy a gdy go tylko zostawiłem w domu , dziurawiłem gumy jak ser :D . Pozdro
rowerzystka
| 05:52 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Los słucha uważnie naszych wymądrzeń i zaraz płata nam figla. Kamienica bardzo ładna :)
DARIUSZ79
| 04:24 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Witam. Kunia jakiś jasnowidz jestem ,,,,,, ojjjjj kunia ja też tylne koło muszę wycentrować w sumie pierwszy:) i wymiana dętek musi być. No i Jacku oby nie było żadnych kapci do końcfa sezonu .... Pozdr
javor
| 21:27 środa, 18 kwietnia 2012 | linkuj Ja wczoraj przerobiłem ten sam temat. Od razu kupiłem torebkę podsiodłową, wrzuciłem tam co trzeba i nie mam zamiaru więcej jeździć bez nich. Prowadzenie roweru nie jest fajne :)
RamzyY
| 21:26 środa, 18 kwietnia 2012 | linkuj Twoja piętka w moich okolicach nazywa się ... dupką ;D
mors
| 21:23 środa, 18 kwietnia 2012 | linkuj Mnie raczej to nie spotyka. :)
A nawet nie raczej, a zdecydowanie...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!