Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:40963.38 km (w terenie 2831.78 km; 6.91%)
Czas w ruchu:2377:35
Średnia prędkość:17.23 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:20598 m
Maks. tętno maksymalne:217 (100 %)
Maks. tętno średnie:155 (77 %)
Suma kalorii:1761595 kcal
Liczba aktywności:1324
Średnio na aktywność:30.96 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 46.64km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 19.43km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • Kalorie 2503kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

No i tak to jest ;)

Poniedziałek, 8 września 2014 · dodano: 09.09.2014 | Komentarze 0

Ania, jutrzejsza urodzinowa solenizantka. Kobieta o aksamitnym głosie, gołębim a może bardziej psim lub kocim sercu ;) W końcu pomogła tysiącom bezpańskim zwierząt. Uległa małemu wypadkowi rowerowemu. Na wycieczce rowerowej zadzwonił telefon, odebrała i zacisnęła lewą rączką przedni hamulec i....zaliczyła OTB. Aniu...od dziś obie rączki na kierownicy a telefony to na postoju, OK ? :)
Konsekwencją są złamana prawa rączka a uściślakjąc mały paluszek i parę niewidocznych siniaczków. Plotka glosiła o mocniejszych "obrażeniach" ale jak to plotka...
Pojechałem odwiedzić tą dzielną rowerzystkę. Na szczęście na młodych goi się jak na psach którymi się opiekuje.
Aniu wszystkiego najlepszego w dniu urodzin.



Dalej nie przeszkadzając, Świerklaniec, krótkie Chechło i przez ciemny las do domku.





  • DST 47.01km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Kalorie 2053kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Katowic przez Gliwice, czyli podróż koleją skraca czas

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 0

Zmany grafiku służ spowodowały że nie mogłem pojechać z SRB do Krakowa. Szkoda. Nie zamierzałem jednak nie pojeździć. Udało się po 16. Kierunek Gliwice. W Rokitnicy spotykam Darka. Krótka rozmowa musi wystarczyć. po może 5 minutach keżde z nas jedzie w swoim kierunku. Mam jechać do znajomego pomóc napisać pismo. Okazuje się że znajomy musiał gdzieś pojechać i sprawę odkładamy. W Mikulczycach skręcam na światłach w prawo, dość mam utartej drogi. Docieram na ulicę Leśną którą dojeżdżam do DK78. Kluczę aby nie jechać drogą która nie jest dziś specjalnie ruchliwa. Jadąc bocznymi gruntowymi uliczkami wracam na DK78. Ma to swoje konsekwencje, łapie gumę w przednim kole. Powietrze schodzi natychmiast. Zjeżdżam na pobocze i 15 minut uwijam się z tematem. Co miłe najpierw pomoc oferują mi dwaj na oko 15 letni chłopcy na rowerach a później policjant na rowerze jadący do służby. Miłe ale dałem radę sobie sam. Zakręciłem na stacją dopompować koła ale presty z przejściówkami nie są przygotowane na automatyczne kompresory. Na kolejnej stacji dałem spokój i wróciłem do ręcznego pompowania.
Trochę dalej trafiłem na wieżę radiostacji gliwickiej, zachwyca zawsze. Ma w sobie coś.



Zjechałem w dół do Centrum Gliwic. Jadę ulicą Bohaterów Getta Warszawskiego zauważyłem że na peronie stoi mój ulubiony pociąg 
Elf czyli EN76. Zapalone czerwone światła oznaczały że jedzie w kierunku Katowic. Odległość niewielka i nie mogłem się powstrzymać. Kocham kolej, mam niewielkie tradycje rodzinne i to może stąd. Wjechałem na dworzec, sprawdziłem rozkład i okazało się że odjazd za 5 minut. Kasa, bilet i usadowiłem się w pociągu. Jechałem praktycznie sam a mój rower wisiał w komfortowych warunkach.



Po pół godzinie byłem na dworcu w Katowicach, stąd po kilkudziesiąeciu minutach minutach byłem w domu.



  • DST 51.84km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • Kalorie 2382kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Piątek, 5 września 2014 · dodano: 05.09.2014 | Komentarze 2

Trzeba służyć i chronić więc na godzinę 6 do pracy. 12 godzin przeszło nad wyraz spokojnie. Po pracy stara runda do Katowic z tą zmianą że nie zaliczałem podjazdu do Łagiewnik. Pojechałem dookoła.








  • DST 34.93km
  • Czas 02:35
  • VAVG 13.52km/h
  • VMAX 42.02km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • Kalorie 1912kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

62 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 29 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 0

160 jeźdźców to super wynik.


  • DST 8.13km
  • Czas 00:24
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 20.6°C
  • Kalorie 422kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Delikatna myjnia

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 0

Po 11 dniach stania ubłoconym, rower pojechał na myjkę. Lekko oczyściłem ramę z zaschniętego błota.


  • DST 32.97km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 15.33km/h
  • VMAX 43.38km/h
  • Temperatura 21.4°C
  • Kalorie 1657kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i przyjemność

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 0

Można połączyć pracę i przyjemność ? Ano można. Dziś ustalaliśmy trasę na imprezę która została nam zlecona do wykonania. Wspólnie z Achimem lub jak ktoś bardziej woli Joachimem opracowaliśmy i objechaliśmy trasę dla pewnej instytucji. Po drodze kawa w DSD wspólnie z właścicielem.




  • DST 23.66km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1272kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed snem

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

Po pracy a przed snem. Służby na 18 powodują calkowite rozlegulowanie organizmu. Dzień przesypiam aby kolejnej nocy nie móc zasnąć nawet do godziny 2. Wieczorna przejażdżka może pomoże. Ale już wiem że nie pomogła jest około godziny 1:45 a mnie się spać nie chce. A może znów na rower...


  • DST 40.04km
  • Czas 02:07
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 1569kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czterdziestka przed pracą.

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 1

Do pracy na 18 więc z rana małe kręcenie. Kierunek Świerklaniec. To nieśmiertelna trasa. Po drodze Radzionków i Księżą Góra. Dawno nie byłem. Nic się nie zmieniło. Do kolekcji trafiły nowe kapliczki.





Z okolicy kopca fajny widoczek na okolicę.



W prywatnym parku leśnym staw niczym kaszubskie jeziorko.



Jezioro Świerklanieckie spokojne. 



W parkowym stawie pojawiły się wodotryski a parkowe fontanny nowe życie ale woda z nich poleci dopiero w kolejnym sezonie. Jeden pracownik jakiego spotkałem cudów nie zdziała.









  • DST 23.43km
  • Czas 01:13
  • VAVG 19.26km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1261kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów mnie zmoczyło

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 1

Udało się wyjść z domu bez większego marudzenia. Ale coś za coś. Co ostatnio pojadę do Stolarzowic to moknę. Dziś znów zaczęło padać. Niezrażony pojechałem dalej.






  • DST 77.35km
  • Teren 16.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 18.56km/h
  • VMAX 44.53km/h
  • Temperatura 30.1°C
  • HRavg 124 ( 62%)
  • Kalorie 4014kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Za ciepło

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 1

Wszysko byłoby dobrze gdyby nie ten upał. Wiem że narzekam, jest fajnie cieplutko za czym za kilka miesięcy będziemy tesknić. Ale 25° zupełnie by wystarczyło, przynajmniej mnie. Miałem wyjechać o 9 wyszedłem o 11 i to był błąd. Szybszy wyjazd=szybszy powrót w niższej temperaturze.....chyba. Bez konkretnego celu, ot wyjechać zobaczyć coś fajnego i wrócić. Urlop się kończy :( Wyjechałem w kierunku Zbrosławic. Ruch mały i to mi pasowało. Fajne krajobrazy. Lato w pełni. Gdzieniegdzie prace polowe i ten zapach wsi, coś pięknego. Zwróciłem uwagę na przydrożne krzyż kapliczki takie małe symbole wiary stawiane w podzięce lub jakiejś intencji. Na nich skupiłem dziś swoją uwagę.



























Zaliczam smutną stację Borowiany. Pociągi tutaj nie zatrzymują się od dawna.





Tuż za stacją staw i nieczynny ośrodek wypoczynkowy KWK Andaluzja. Od wypoczywającego tutaj małżeństwa dowiedziałem się że kiedyś tętniło tu życie, było gwarno. Kajaki i rowerki wodne a teraz "szkoda gadać proszę pana, umiera wszystko"



W Potępie na remizie patron patrzy na wszystkich z góry.



Docieram do Tworogu i szybko do Brynku i zjeżdżam z DK11. jechałem krótko ale z duszą na ramieniu. Wjeżdżam do parku i tradycyjnie obok pałacu i zabudowań gospodarczych.





Boruszowice to tutaj zaczyna się mój kryzys mimo tego że piłem dużo by nie rzec bardzo dużo. Zjadłem nawet loda z lodówki otwieranej pilotem. Ale to opowieść na inną okazję. W okolicy sklepu stary wóz do siana z bańka na mleko.



Lasami docieram do Tarnowskich Gór. Kolejny sklep i kolejne 1,5 litra wody. Kryzys nie mija, jest gorąco i zaczyna boleć głowa. Postoje sa coraz częstsze i dłuższe. Walcząc ze sobą docieram do domu.