Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Nie wiadomo gdzie i po co ?

Dystans całkowity:19191.46 km (w terenie 1029.27 km; 5.36%)
Czas w ruchu:1096:49
Średnia prędkość:17.55 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:6226 m
Maks. tętno maksymalne:161 (83 %)
Maks. tętno średnie:140 (70 %)
Suma kalorii:902513 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:38.61 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 27.39km
  • Czas 01:23
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Kalorie 1099kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonowicznej

Sobota, 4 kwietnia 2020 · dodano: 13.04.2020 | Komentarze 1

W kultowym dla mnie filmie "Sara" Marek Perepeczko mówi do Bogusława Lindy "zabronili mi tłusto jeść, ale nie zabronili mi pić wina" Tak samo mnie. Zabroniono jeżdżenia po lasach i parkach ale nie zabroniono jazdy w ogóle. Więc pojechałem, po asfaltach. Aby nie odjechać za daleko to kierunek KSSE w Mikulczycach. Mnóstwo dróg rowerowych i przeraźliwie pusto. Naprawdę nikogo. Ledwo kilka samochodów i to pracowników pobliskich zakładów. Drugie tyle w budowie. W kilku miejscach są ławki i stół. Przysiadłem sobie, zadzwoniłem do ukochanej. Posiedziałem chwilkę...podjeżdża radiowóz. Wolniutko. Zwalniając opuszcza się boczna szyba i policjant:
- Jestem przekonany że wraca Pan z pracy do domu...
- Oczywiście.
Ta sama szyba się podnosi a radiowóz wolniutko odjeżdża. Nie siedziałem dłużej. Prawie pewnym było że policjanci wrócą w to miejsce. Ubrałem kask, okulary. Wracam. Krótko ale dobrze. Podobało mi się.


  • DST 19.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 18.69km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • Kalorie 728kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD z lekkim bonusem

Piątek, 3 kwietnia 2020 · dodano: 13.04.2020 | Komentarze 2

Raniutko do służby. Po drodze do najstarszej bytomskiej piekarni. Lekki a właściwie duży zawód. To już nie ten chleb co kiedyś, szkoda. Powrót z delikatnym objazdem. Kocham zachody słońca.

Zachód słońca
Zachód słońca © Dynio

Elekrociepłownia Szombierki
Elekrociepłownia Szombierki © Dynio

Zachód słońca
Zachód słońca © Dynio



  • DST 10.88km
  • Czas 00:34
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Kalorie 393kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy, z pracy.

Wtorek, 17 marca 2020 · dodano: 23.03.2020 | Komentarze 0



  • DST 57.41km
  • Czas 02:59
  • VAVG 19.24km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Kalorie 2268kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

☀️ Początek ☀️

Czwartek, 5 marca 2020 · dodano: 23.03.2020 | Komentarze 2

Kiedy popełniam ten wpis w Polsce na Covid 19 choruje ponad 600 osób, 8 zmarło. Jenak 5 marca mamy pierwszy przypadek w Zielonej Górze. Mówi się już ostrożnie o tym aby profilaktycznie pozostać w domach. Nie ma pandemii ani epidemii. Świat przynajmniej ten najbliższy wokół nas funkcjonuje normalnie. Ludzie nie wykupują papieru toaletowego i nie robią wojennych zapasów. Działają sklepy, bary, galerie i cały ten zgiełk. Nikt nie wydaje zakazów wstępu do parków, rezerwatów itp. Na razie...
Pogoda dopisuje, na tyle że żal nie pojeździć. Ubrany ciepło ale nie za ciepło nawet bez ochraniaczy na nogach bo te już dokonały żywota ;) jadę prze siebie. Bez konkretnego celu. Po prostu nacieszyć się pogodą. Jest idealnie. Noga podaje przez pierwsze 42 kilometry później to już kręcenie siłą woli. Za dużo kaemów jak na pierwszą jazdę. Trza było
"w moim wieku" najpierw po osiedlu pojeździć. Gładko przez miasto docieram do Żabich Dołów. Cisza, spokój. Po prostu sielanka. Raptem jeden biegacz z psem i ja. Mógłbym krzyczeć z radości ale i tak by to do nikogo nie dotarło. Posiedziałem, popatrzyłem i pojechałem dalej. W Chorzowie w jednej z moich ulubionych piekarń kupuję pyszny chleb. Oj już niewiele takich miejsc gdzie można kupić zjadliwe pieczywo. Dalej przez Siemianowice Śląskie i Piekary Śląskie do Świerklańca. Tutaj dłuższe posiedzenie. W kompletnej samotności, ławka patrzenie w staw parkowy i kontemplacja śpiewu ptaków. Te zwariowały, wszak wiosna. Od tego momentu już odcięło mi prąd. Do miejsca zameldowania, wolniutko stałą i najkrótszą trasą.

Kierunek Żabie Doły
Kierunek Żabie Doły © Dynio

Rezerwat Żabie Doły
Rezerwat Żabie Doły © Dynio

Staw w rezerwacie Żabie Doły
Staw w rezerwacie Żabie Doły © Dynio

Parkowa rzeźba
Parkowa rzeźba © Dynio

Rzeźba parkowa
Rzeźba parkowa © Dynio

Rzeźba w parku
Rzeźba w parku © Dynio

Pałac Kawalera
Pałac Kawalera © Dynio

Rzeźba parkowa w Świerklańcu
Rzeźba parkowa w Świerklańcu © Dynio

Parkowy staw w Świerklańcu.
Parkowy staw w Świerklańcu. © Dynio

Mural w Chorzowie
Mural w Chorzowie © Dynio

Pałac w Miechowicach
Pałac w Miechowicach © Dynio




  • DST 49.38km
  • Czas 02:37
  • VAVG 18.87km/h
  • VMAX 42.48km/h
  • Kalorie 2136kcal
  • Podjazdy 325m
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stawy Szkarotkowe

Sobota, 26 października 2019 · dodano: 26.10.2019 | Komentarze 1

Po dobrym rowerowo piątku, czas na jeszcze lepszą sobotę. Nie ma się co oszukiwać. Zapowiedzi pogodowe są nieubłagane. Od poniedziałku czy tam wtorku pogoda ma się zmienić. Październik był piękny, ale deszcz też jest potrzebny. Ale skoro jest pogoda to trzeba ją wykorzystać. Poranek jednak spędzam na porządkach domowych i oczekiwaniu na powrót mojej młodszej latorośli z Bielska-Białej. Wróciła idealnie o 12. Pogadaliśmy, dowiedziałem się wszystkiego o minionym tygodniu. Dobrze że wróciła choć na dwa dni. Tęskniłem.
Przebrany z zatankowanym bidonem ruszyłem przed siebie. Jest ciepło. Nienaturalnie jak na ten dzień miesiąca tej pory roku. Ale co mi tam, korzystam.
Bez kombinacji i wymyślania tras. Jadę tam gdzie mi po pierwsze dobrze a po drugie gdzie cisza i spokój a mianowicie Stawy Szkarotkowe. Byłem tutaj już dwa razy, będę i dzisiaj. A i 33 raz też będzie mi się podobało. Przysiadłem na ławeczce, podumałem i pogadałem przez godzinkę przez telefon. Wpadli też rowerzyści z Opola...bo zabłądzili. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się i zostałem zaproszony z rowerem do Opola. Skorzystam ale to już wiosną.
Jest po 16, słońce już nisko robi się chłodniej ale nie zimno. Czas wracać choć niechętnie. Nie mam ochoty jechać przez Brynek. Wybieram las aby dojechać do Strzybnicy. Fajne leśne szutrówki. Śmiga się idealnie. Dojeżdżam do DK11. Chciałem bokami ale postałem chwile, ruch niewielki więc jadę równiutkim jak stół asfaltem.
Ledwo ruszyłem zobaczyłem dym unoszący się nad miastem. Pierwszą myślą było że pewnie gdzieś pożar w Strzybnicy, ale nie. O tym później.
Dojeżdżam do Rynku w Tarnowskich Górach. Krótki odpoczynek na ławeczce i jadę dalej. Ledwo wyjechałem na główną ulice w kierunku Bytomia znowu zauważyłem ten dym. Był gęsty, smolisty i był bardzo blisko. Już wiedziałem płonie nieczynna Fabryka Ceramiki Budowlanej "Jopek" ta sama firma która była producentem dachówek dla zamku na Wawelu. Dojechałem do granicy miasta. Czuć swąd spalenizny. Ogłuszający ryk syren Straży Pożarnej, Policji. Uciekam z ulicy nie chcę być przeszkodą. Dojeżdżam na miejsce. Okropny ogień. Mimo że jestem daleko czuję ciepło bijące od ognia. Palą się bele skrawków materiałów które były wykorzystywane w krawiectwie. Tłumy gapiów, każdy ze swoją spiskową teorią. Najzabawniejsza że
"będą to gasić samolotami"
Nie czekam, przez las do Miechowic. Jest już kompletnie ciemno. Piekarnie i "dom"

Koń jaki jest....
Koń jaki jest.... © Dynio

Stawy Szkarotkowe
Stawy Szkarotkowe © Dynio

Rower w lesie
Rower w lesie © Dynio

Gwarek
Gwarek © Dynio

Rynek w Tarnowskich Górach
Rynek w Tarnowskich Górach © Dynio

Rynek w Tarnowskich Górach
Rynek w Tarnowskich Górach © Dynio

Pożar śmieci
Pożar śmieci © Dynio

Pożar śmieci
Pożar śmieci © Dynio


  • DST 32.50km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.53km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 10.8°C
  • Kalorie 1387kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test nowego licznika wokół kominów

Poniedziałek, 6 maja 2019 · dodano: 08.05.2019 | Komentarze 2

Nie mam ostatnio ochoty na rower. Po prostu mi się nie chce a z drugiej strony pogoda ostatnio no nie zachęca. Tak wiem, kiepska wymówka. Ale dzisiaj było inaczej. Po pierwsze przyszedł nowy licznik i była okazja go przetestować. Po drugie znajoma mnie podpuściła "no co Ty nie pójdziesz na rower ?!" Oj nie lubię jak się mnie podpuszcza ;) Ktoś zapyta do czego mi licznik rowerowy skoro korzystam z Garmina. Otóż GPS zaniża przejechany dystans, na odcinku 40 kilometrów przy dobrze skalibrowanym liczniku różnica ta wynosi około 1 kilometra. Przez cały rok no trochę tych niepoliczonych kilometrów się uzbiera. Kolejna sprawa to zegarek. Niestety moja wersja Edge nie możliwości konfiguracji aby na wyświetlaczu był pokazywany aktualny czas. Nie ma też na rynku samych zegarków pasujących do roweru a takiego na ręce na wycieczki rowerowe nie uznaję. Przeszkadza mi.
No więc wyjechałem, bez żadnego planu. Bez kombinacji. Krótko przez Bytom aby wylądować w Zabrzu i ich drogami rowerowymi przejechać miasto. Mimo mojej niechęci dobra jazda. Uspokoiłem nerwy. Pojeździłem, pomyślałem. Jest mi po prostu lepiej.

Kolorowy rowerek
Kolorowy rowerek © Dynio

Pole rzepakowe
Pole rzepakowe © Dynio

Zabrzańska fontanna
Zabrzańska fontanna © Dynio





  • DST 28.39km
  • Czas 01:24
  • VAVG 20.28km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • Kalorie 1257kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczór z Iwonką

Czwartek, 25 kwietnia 2019 · dodano: 27.04.2019 | Komentarze 2

Iwonka jest dla mnie bardzo ważna. Tyle w temacie. Więc pojechałem. Po pracy zajechaliśmy do parku. Ciepło i bezwietrznie, niczym lato. Kilka godzin rozmów o wszystkim. Cudowny wieczór.




  • DST 10.75km
  • Czas 00:52
  • VAVG 12.40km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 21.2°C
  • Kalorie 527kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpis o tym że nie nalezy iść na łatwiznę.

Piątek, 19 kwietnia 2019 · dodano: 27.04.2019 | Komentarze 2

Zeszłego roku nie przytrafiło mi się to ani razu, co było moim rekordem. Ale tego roku to już dwa razy i to zawsze dosyć daleko od domu...życie. Czyli złapałem gumę....panę ;)  Do komplet koło nie kręciło się prosto, czyli musi zostać wycentrowane. No i tutaj zaczynają się moje małe "kłopoty" Z lenistwa bo to przecież 8 kilometrów nie chciało mi się pojechać do mojego osobistego zaufanego i sprawdzonego serwisu. Bo to trzeba jechać, wyjść wcześniej bla, bla, bla...Ale chciało mi się iść jeden kilometr do serwisu w mojej dzielnicy. No i zaczęły się moje kłopoty. Oczywiście wszystko zostało zrobione. Wróciłem, założyłem nową dętkę i oponę (starą) i pojechałem. Najpierw Katowice i wróciłem do domu. Nic się nie stało. Kolejny dzień i jazda do pracy. Nic się nie dzieje. Po pracy chciałem odwiedzić cmentarz, co się udało. Stojąc na cmentarzu usłyszałem syczenie. Bardzo głośne i w chwilę uszło całe powietrze. Całe szczęście że nie wymieniałem na miejscu bo też nie wiem czy dojechałbym do domu. Zaprowadziłem rower do pracy i wróciłem Uberem. Po kilku dniach przywiozłem rower do domu i rozebrałem koło. Okazało się że po centrowaniu koła jedna ze szprych wystaje ponad nypel na 3 mm i przebiła dętkę od spodu. No mało mnie krew nie zalała. Kolejny kilometr z buta do osiedlowego serwisu. Skoro skopał sprawę niech naprawia. Nawet nie przeprosił, spojrzał zdziwiony ale naprawił. Powrót do domu i zmontowałem całość. Działa. Mam nadzieję że mój pech mnie opuścił. Oby.
Wniosek tego z taki że lepiej korzystać ze sprawdzonego rzetelnego serwisu aby unikać niespodzianek.



  • DST 64.12km
  • Czas 03:27
  • VAVG 18.59km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 18.2°C
  • Kalorie 2642kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tężnie Katowickie

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · dodano: 27.04.2019 | Komentarze 1

Zeszłego roku odwiedziłem tężnię w Tychach. Katowice też postanowiły w ramach budżetu obywatelskiego wybudować sobie takie miejsce. No jak nic trzeba odwiedzić. Są to bardzo fajne miejsca. Więc jadę. Klasyczna droga przez Świętochłowice, pokonywana setki razy. Na miejscu w Parku Zadole został ogrodzony jego fragment. Wybudowano konstrukcję drewnianą. Wszystko wygląda na bardzo porządną i fachową robotę i kryterium wyboru oferenta nie było "100?na"
Wokół dużo ławek, mały plac zabaw, stojaki na rowery. Całość ogrodzona niskim płotem, wymyślonym przez chyba niezłego architekta. Oczywiście wszystko działa. Solanka się leje, panuje specyficzny mikroklimat dla takiego miejsca. Warto odwiedzić.

Tężnia Katowicka
Tężnia Katowicka © Dynio

Tężnia Katowicka
Tężnia Katowicka © Dynio

Tężnia Katowicka
Tężnia Katowicka © Dynio

Krzew Magnoliowy
Krzew Magnoliowy © Dynio




  • DST 17.07km
  • Czas 01:02
  • VAVG 16.52km/h
  • VMAX 39.64km/h
  • Temperatura 17.2°C
  • Kalorie 858kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Sobota, 30 marca 2019 · dodano: 30.03.2019 | Komentarze 0

Przy -3 na 6 do służby. Po dość ciężkim dniu, małe kółeczko do "domu"