Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 49.17km
  • Teren 9.77km
  • Czas 02:42
  • VAVG 18.21km/h
  • VMAX 41.81km/h
  • Temperatura 10.4°C
  • HRavg 131 ( 65%)
  • Kalorie 2246kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzy jeziora w dzień lenia.

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 8

Źle zaczęła się niedziela. Wstałem późno, za późno i się zaczęło. Kompetny leń, nic mi sie nie chciało. Nawet chcieć mi sie nie chciało. Około południa jednak wyjechałem. Szkoda że wcześniej nie sprawdziłem poczty bo odezwał się Darek z propozycją jazdy. Niestety odczytałem po powrocie. Szkoda, następnym razem.
Ruszyłem w kierunku Piekar Śląskich, główną drogą dojechałem do Brzezin. Później Dąbrówka i Dołki. Ruch niewielki ale to peryferia aglomeracji. Docieram do parku w Rogoźniku. Cisza spokój, ludzi na palcach można policzyć. Kilku rowerzystów i mam z wózkami i to wszystko. Ciekawe co robili w tym czasie tatusiowie skoro olimpiady już nie ma ?
Może by i ludzi przybyło ale gastronomia zamknięta na 4 spusty, w taką pogodę by zarobili ale nie chcą. Bardzo ciepło ale do pewnego momentu. Nad samym jeziorem górnym i dolnym wieje niesamowicie. Wiatr jest przynikliwy więc nie jestem tutaj długo.










Ostatni raz, no może przedostatni lansowałem swój rower ;)

Zanim jednak tutaj trafiłem po drodze na mentalnej granicy Śląska i Zagłębia przekraczałem rzekę Brynicę. W jej zakolu w Wojkowicach jest miejscówka dla wędkarzy. Nie wiem czy ryba bierze ale łabędzi tutaj pełno i są często dokarmiane.




Wzdłóż rzeki Jaworznik która jest dopływem Brynicy, kilkusetmetrowa szutrówka wygodna bo sucha.



W drodze do Świerklańca przecinam A1. Kiedyś w tym miejscu biegła prosta jak stół leśna droga. Przy budowie autostrady oraz MOP stała się miejscem gdzie jeździł sprzęt budowlany. Dobrze że jest sucho a bywało że koleiny miały i 70 centymetrów.



Przez Świerklaniec i obok parku przelatuję bez przystanku. Robi się zimno wręcz lodowato, mimo że świeci zachodzące słońce temperatura spadla o kilka stopni. Szybko do domu.


Komentarze
pleban
| 15:33 sobota, 8 marca 2014 | linkuj Ja też w tą niedziele jechałem rowerkiem i na moich jeziorkach był jeszcze lód. Pozdrawiam i szerokiej drogi.
TomekChorzow
| 13:26 piątek, 7 marca 2014 | linkuj Widzę, że też kilka jezior zaliczyłeś :)
amiga
| 13:18 piątek, 7 marca 2014 | linkuj Muszę w końcu znaleźć czas by ot tak sobie pojeździć... :( a nie tylko praca-dom
TomekChorzow
| 11:46 piątek, 7 marca 2014 | linkuj Widzę, że też kilka jezior zaliczyłeś :)
Dynio
| 21:38 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj No co jak co stopki zawsze mam fajne :P
pilus tak jechałem.
mrupik
| 21:32 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj stopka zawodowa :)
noibasta
| 17:16 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj Ale sprytną stopkę wykombinowałeś ;)
pilus89
| 15:55 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj fajna trasa .
Namierzyłem cie chyba przy os, Jerzego Ziętka na alejce przy torach
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!