Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 139.78km
  • Teren 50.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 17.47km/h
  • VMAX 52.48km/h
  • Temperatura 30.8°C
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisła

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 22.07.2014 | Komentarze 6

Jakoś od trzech lat jadę do Wisły rowerem. Jadę i jakoś dojechać nie potrafię. Zawsze było jakieś "ale" ale głównie chodziło mi o brak pomysłu na trasę. Po prostu jej jakoś nie widziałem. W tym sezonie nie odpuszczę, muszę pojechać i dojechać. Ale nie sam zbieram ekipę. Zbieram to mało powiedziane, te zbiory nie były zbyt udane. Jednego nie ma bo w końcu wakacje, drugi do pracy na 9 więc odpada automatycznie. Pozostał wierny Olek. Olek nie od tak dawna jeździ "gdzieś dalej" na rowerze i zaskakuje mnie tym że bez słowa wachania mówi: jedziemy !!!
Umawiamy się na niedzielę na 8 rano w Katowicach. Będzie upał a jak najwięcej trasy chcemy przejechać w niższej temperaturze. Z domu ruszam o 6:30, jest fajnie około 20°. W Świętochłowicach na głównej ulicy łapię gumę. Nic dziwnego moja tylna opona jest cienka jak kartka papieru i po bieżniku pozostało jedynie wpomnienie. padła po 2600 km. Niewiele warte są fabryczne opony. 
Z Katowic ruszamy o 7:30. Humory dopisują. Nawet nie specjalnie błądzimy. W lesie jest cały czas 19° Nie mam nic przeciwko aby tak było cały dzień ;) Pierwszy postój na przedmieściach Tychów. Uzupełniamy płyny, będziemy to robić kilkanaście razy w ciągu dnia, niewiele zaś wydalając. Kolejny postój to kawa w McDonald's. Znów las bez błądzenia i po kilkunastu kilometrach dzięki pomocy innych rowerzystów dojeżdżamy do Pszczyny. W pałacowym parku tłumy, odbywają się lokalne zawody jeździeckie.






Nasz Team też lata ;)



Wyjeżdżamy z Pszczyny i kierunek na Goczałkowickie jezioro. Po kilku kilometrach jesteśmy na miejscu. Podobno każdy rowerzysta musi tutaj być.







Dalej mijamy takie fajne oznakowanie i często pociągi co jest mi bliskie.





Dalej już jedziemy wąskimi ale dobrej jakości asfaltami docieramy do Skoczowa. Zero zwiedzania. Jedziemy już wzdłóż Wisły. Chwilami od wody przyjemnie zawiewa chłodniejszym powietrzem. Dojeżdżamy do Ustronie. W pobliskiej restauracji jemy obiad i godzinka odpoczynku. Znów wracamy na drogę rowerową wzdłóż Wisły i po kilkunastu kilometrach meldujemy sie w mieście Adama Małysza. Prawdą jest że jedziemy prawie cały dzień. Mój kompan robi życiówkę i nie oszukujmy się musi częściej odpoczywać. Też przez to przechodziłem.
Uzupełniemy ostatni raz płyny i jedziemy do Głębc. Chcemy pociągiem pojechać od początku i mieć pewność że wejdziemy z rowerami. Przyjeżdżamy i "zonk" wszystkie miejsca rowerowe zajęte a kierownik pociągu mówi:
 "wiecie o tym że nie muszę Was zabrać?!" Krótko odparlem "Pan sobie chyba nie wyobraża że wracam do Bytomia na rowerze !" Po tych słowach wychodzi ze swojej kabiny maszynista który nie może uwierzyć że z Bytomia do Wisły można przyjechać rowerem. Sytuacja szybko się rozładowuje, żarty, luz i nawet na początku srogi kierownik mięknie i sadowi nas wszystkich chętnych (34 rowery) na końcu składu. Da się ?! da ! Przyznam że jeszcze nigdy mi sie tak dobrze nie jechało pociągiem z tak poukładaną obsługą. Doszło do tego że konduktor pomagał rowerzystom wysiadać na poszczególnych stacjach. Dodam że nasz Elf miał bardzo wydajną klimę która dała odpocząć. Pokusiłem się o żart z konduktorem o ciepłych przekąskach w które kilku pasażerów chyba uwierzyło ;) W doskonałych humorach docieramy do Katowic. Tutaj się rozstajemy, każdy jedzie już w swoją stronę.











Komentarze
djk71
| 19:54 środa, 23 lipca 2014 | linkuj Widać zmęczenie mnie jeszcze trzymało po niedzieli ;-)
Dynio
| 19:39 środa, 23 lipca 2014 | linkuj Darek Cały czas były dwa.
djk71
| 17:30 środa, 23 lipca 2014 | linkuj Dzięki. Dodałeś, czy od początku były dwa, bo jakoś nie widziałem?
Dynio
| 13:25 środa, 23 lipca 2014 | linkuj Darek masz dwa linki do tras plus na Endo.
noibasta jestem zwolennikiem powrotów koleja. Nie wiem czy będę, może wpadnę się przywitać.
noibasta
| 06:07 środa, 23 lipca 2014 | linkuj o podobnym ale "odwróconym" wariancie rozmawialiśmy z Tomkiem w czasie jazdy do Krakowa, wywieźć się pociągiem i wrócić ;) Jesteś na "Szwedzkim" ?
djk71
| 20:37 wtorek, 22 lipca 2014 | linkuj Piękna wycieczka, tylko ślad jakiś krótki, a chciałem podejrzeć... :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!