Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 94.40km
  • Czas 05:24
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 2.2°C
  • Kalorie 4544kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ekstremalny Rajd na Orientację Harpagan 49

Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 2

Kolejny mój drugi Harpagan 49. Wyruszamy w piątek razem z Darkiem oraz Grzegorzem jedziemy do Kalisk. Po zeszłorocznym niepowiedzeniu mam nadzieję może nie na sukces ale na lepszą zabawę niż jesienią. Na miejscu czekają już na nas Monika oraz Ania które rezerwują nam wspaniałe miejsca na sali gimnastycznej, w samym rogu gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał.
Na miejscu jesteśmy po godzinie 19. Meldujemy się. Oddajemy rowery do przechowalni, odbieramy numery startowe, chip itp. Jest też czas na integracje, rozmowy oraz poznawanie nowych ludzi w tym legend takich zawodów. Pogoda nie nastraja optymistycznie. W drodze do Kalisk kilka razy lało i to solidnie. Cóż kładziemy się spać w nadziei że rano będzie ciepło i słonecznie. Humory i nastawienie jest. Moc też.
Sobota 5 rano, wstaję i pierwsze co sprawdzam pogodę, są 2 stopnie i pochmurno ale nie pada. Ubieram się ciepło i w ostatnim odruchu wkładam do plecaka kurtkę przeciwdeszczową. Przyda sięale tego dowiem się o 6:30. Wychodzę na dwór odbieram rower i kropi deszcz aby za chwilę przejść w śnieg z deszczem. Pobieram mapę i już wiem że w taką pogodę której nie znoszę nie osiągnę zbyt wiele. Ruszamy czwórką do pierwszego punktu. Ręce w rękawiczkach i nogi prawie od razu przemakają i to powodujęże tracę ochotę na dalszą jazdę...
Darek chce się ścigać więc jedzie dalej a ja w towarzystwie dam jedziemy sobie raczej rekreacyjnie w nadziei że zdobędziemy w miarę dużo punktów.


Punkt 9 Jezioro Wygonin-plaża
Punkt łatwy do odnalezienia, podobnie jak inne.


Punkt 15 Studienice akwedukt.
Kolejny łatwy punkt który podobał mi się najbardziej ze wszystkich zdobytych. Tutaj przestało padać i poraz pierwszy zaświeciło słońce ale nie przestało wiać.


 


Punkt 17 Sowi Dół polana śródleśna.
Normalny punkt znaleziony bez większego kłopotu.


Punkt 5, Brzóski wiadukt kolejowy.
Znaleziony bez kłopotów. Cieszył mnie bardzo bo miał akcent kolejowy.


Punkt 13, Czarnylas skraj młodnika.
Prosto do celu i po kłopocie. Zdjęcia zapomniałem zrobić.

Punkt 7, Leśniczówka Płaczewo-miejsc odpoczynku.
Docieramy bez kłopotów. Tutaj zapada decyzja że jeszcze 1-2 punkty i wracamy do bazy. Poranek, nerwy na pogodę odebrały nam siły i chęci do walki o więcej.


Punkt 19 Wirty ścieżka edukacyjna.
Docieramy bez kłopotu ale znów zaczyna padać. Punkt prosty wręcz banalny. Zddjęcia nie ma, zapomniałem ;) a szkoda bo piękne miejsce.

Po powrocie tak sobie odpoczywaliśmy.


Podsumowując, była to ostatnia trasa pod tytułem "a może się uda zrobić te 200" Jesienią startuję na trasie 100 kilometrów bo na tyle się czuję jechać. Szkoda że nie udało się więcej ale wszystko przez poranny deszcz i to nie mały.
Moje podziękowania dla tych co ze mną jechali i wytrzymali moje towarzystwo. Organizatorów bo ogarnąć to wszystko to trzeba być harpaganem. Największe podziękowania dla tych co wzięłi udział bo stworzyli wspaniały klimat. Do zobaczenia jesienią a konkretnie 17 października.





Komentarze
djk71
| 19:30 wtorek, 21 kwietnia 2015 | linkuj Do jesieni trza poćwiczyć, a potem 200-tka będzie jak nic :-)
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Wam było weselej niż mi...
mrupik
| 19:59 poniedziałek, 20 kwietnia 2015 | linkuj Bravo. Fajny ten harpagan :). Odnośnie 200 km per day. Od jakiegoś czasu również chodzi mi to po głowie. Szukam "partnera" do takiego wyzwania "w obliczu.... ". Jednakże już wiem, że obleśnymi duktami może być extremalnie ciężko. Dobry plan to 90% sukcesu. Reszta się ułoży :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!