Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.95km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:57
  • VAVG 18.63km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 2477kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chorzów, Świętochłowice i autobus 850

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 1

Wolna sobota. Cisza spokój, można sobie spokojnie pójść na rower. Z tym "spokojnie" ta tak nie do końca ale to na końcu lub prawie końcu wpisu. Bez konkretnego celu jadę w kierunku Świętochłowic. Najpierw jednak Park Miejski. Rewitalizacja trwa nadal a jej efektem jest staw południowy. Zmienił się. Jest fajnie.



Kolejny etap to Skalka. Pamiętam jak tutaj kiedyś było. Szaro buro i ponuro. Teraz pięknie i nowocześnie. Miasto zrobiło piękne miejsce do wypoczynku.

Te same Świętochłowice, nawet ściana budynku może być fajna.

Amelung to właściwie cel mojej jazdy. Kolejny teren porządnie zagospodarowany i zadbany. Polecam odwiedzić.




Pokręciłem to tu to tam po Chorzowie, Parku Śląskim i Siemianowicach.







I na koniec deser i to co mnie spotkało ze strony kierowcy autobusu linii 850, opisałem na "fejsbukowym" profilu firmy przewozowej. Ale że takie nieprzychylne wpisy lubią znikać to wklejam tekst:

12 września 2015 roku. Bytom ulica Wrocławska (przejście dla pieszych na wysokości Parku Miejskiego, okolice budynku nr. 45) Skończyła się droga rowerowa. Aby kontynuować dalszą jazdę miałem do wyboru albo przedzierać się przez wykopy (wymiana instalacji CO). Wąskie przejścia, duży ruch pieszych. Albo włączyć się do ruchu w okolicy przejścia dla pieszych. Wykorzystałem drugi wariant. Kiedy piesi mieli zielone światło i przeszli, wykorzystałem moment i włączyłem się do ruchu. W tym samym momencie na sygnalizatorze dla kierowców paliło się czerwone światło. Pierwszym samochodem jaki stał przed sygnalizatorem był autobus linii 850, marki MAZ o numerze rejestracyjnym SK3984U. Kurs z przystanku "Bytom Łużycka" godzina 18:24.
Kiedy kierowca ruszył ze świateł byłem już w odległości około 200 metrów od miejsca w którym ruszyłem, dogonił mnie autobusem i celowo podkreślam celowo zajechał mi drogę o mało nie doprowadzając mnie do wywrotki na rowerze. Dodam że niewielki ruch w tym momencie na ulicy dawał możliwość wykonania bezpiecznego manewru. Dodam również że ewentualna moja wywrotka mogła doprowadzić do mojego upadku na barierki które oddzielają jezdnię od chodnika. O skutkach nie chcę nawet myśleć.
Kierowcę zatrzymało czerwone światło na skrzyżowaniu ulic: Łużycka/Wrocławska. Podjechałem do kierowcy od lewej strony i powiedziałem "Dzień Dobry czy Pan celowo chciał mnie rozjechać ?" W odpowiedzi usłyszałem że:
- Nie jeździ się po przejściu dla pieszych
- W ogóle o co chodzi, nic się nie stało.
Zapaliło się czerwone światło i kierowca autobusu ruszył na swój przystanek. Ominąłem go i kontynuowałem jazdę wzdłuż ulicy Wrocławskiej (na tym odcinku nie ma drogi rowerowej) Kierowca kolejny raz dogonił mnie i blisko wyprzedził mimo że ulica w tym miejscu ma dwa pasy ruchu w każdą stronę a lewy pas był całkowicie wolny. Nie użył kierunkowskazów.
To jak zachował się Państwa pracownik jest według mojej oceny złe. Nawet jeżeli jako rowerzysta popełniłem błąd włączając się do ruchu w okolicy przejścia dla pieszych (była to według mnie jedyna możliwa i rozsądna droga) to kierowca samochodu niezależnie jakiego nie jest szeryfem na drodze aby wymierzać sprawiedliwość.
Postawa kierowcy naganna, słowo "przepraszam" załatwiło by sprawę definitywnie.

A już na prawdziwy koniec zdjęcie motocyklisty. Że też się nie boją tak robić.





Komentarze
grigor86
| 06:58 poniedziałek, 14 września 2015 | linkuj Wychodzą kolory ostatnimi czasy , pośród stereotypowej szarości GOP''u.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!