Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 41.88km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 17.45km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 7.2°C
  • Kalorie 1889kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś cudownego

Sobota, 6 lutego 2016 · dodano: 06.02.2016 | Komentarze 2

Coś cudownego ruszyć na rower po tygodniowej przerwie...więcej grzechów nie pamiętam. Za żaden nie żałuję ;) Pogoda się ustabilizowała, przestało wiać. Cel bliżej nieokreślony. Po prostu ruszyłem, nie chciałem za daleko jechać aby nie cierpieć katuszy po kilku kilometrach. Standardowa trasa do Świerklańca zmieniła się. W Radzionkowie odbijam na ulicę Jana Zejera, ten kto ja podjeżdżał wie że to ściana. Podjechałem bez większej zadyszki, aż dziwne. No ale podjechałem. Na "górze" okazało się że źle skręciłem w nie to prawo i wylądowałem przed....basenem. Nie trafiłem źle. Zauważyłem tabliczkę "Ogród Botaniczny" Nie kojarzyłem takiego miejsca i z ciekawości podjechałem. Faktycznie jest ale w organizacji czyli budowie. Potrwa to kilka lat zanim posadzonych kilkaset roślin rozrośnie się na tyle bujnie by to miejsce określić ogrodem. Niemniej zakres prac w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Radzionkowie daje nadzieję na to że kilkanaście lat będzie co zwiedzać. Warto !!!





Błotnistymi drogami dalej przed siebie. Dojeżdżam do polnego "skrzyżowania" i znajduje złamany znak, który musiał bardzo komuś przeszkadzać.

Troszkę dalej tablica, nikomu nie przeszkadza bo stoi blisko ruchliwej drogi. I skrzyżowanie z ręcznie wzbudzanym światłem dla rowerzystów...czekam całe 4 sekundy. Szok. Widać że są miasta w których można.

Peryferiami Piekar Śląskich, Dobieszowic, Wymysłowa dojeżdżam do świerklanieckiego parku. Spotykam znajomych. Po krótkiej wymianie uprzejmości jadę dalej, chłodniej i robi się ciemno. Dalej już klasycznie przez Orzech znowu Radzionków i zabłocony las wracam do domu.






Komentarze
amiga
| 14:14 poniedziałek, 8 lutego 2016 | linkuj Tych ogrodów botanicznych się porobiło w okolicy, ale zawsze to jakiś cel podróży :) Ciekawe jak będzie wyglądał za 5, 10, 15 lat ... :)
Goofy601
| 11:16 poniedziałek, 8 lutego 2016 | linkuj O, byłem w sobotę nawiedzić Twój zakład pracy;) Ale Cię nie zastałem - teraz już wiem gdzie byłeś :)

Pozdrawiam serdecznie :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!