Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.01km
  • Teren 24.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.42km/h
  • VMAX 44.20km/h
  • Kalorie 2477kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kaszubska Marszruta

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 1

Kolejny rowerowy dzień który zaczynamy od zapakowania rowerów do...samochodu. Kierunek Tuchola. Jedziemy do Starostwa Powiatowego żeby odebrać przewodnik po Borach Tucholskich na którego okładce znalazła się moja towarzyszka, przewodniczka itp. Tuchola zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. To jedno z tych miejsc do których przyjeżdżasz i mówisz "jestem u siebie"  Po krótkiej chwili znajdujemy starostwo i miła Panią autorkę zdjęcia z okładki. Wszyscy w starostwie są mili. Zostajemy obdarowani nie tylko przewodnikami ale też słodkościami w tym orzeszkami w miodzie. Są pyszne ;) Jedziemy do Chojnic. Chcemy przejechać część kaszubskiej marszruty. Okrętujemy samochód w okolicy Straży Miejskiej. Płacimy za parking od razu za dwa dni i jedziemy. Miasto już nie robi na mnie takiego wrażenia jak Tuchola, jest ładne i tylko ładne. Podoba mi się ratusz i fontanna. Jedziemy do Charzykowy. To typowo wypoczynkowa miejscowość. dużo ośrodków wypoczynkowych, gastronomi i nieczynny komisariat który z zewnątrz wygląda jak z amerykańskiego filmu. Ale może w maju Policja jest tutaj niepotrzebna wszak jest jest przed sezonem ale wszystko gotowe. Przysiadamy na posiłek obok statku wycieczkowego którego nazwy nie pomne. Kilkaset metrów mała przystań jachtowa. Tutaj też cicho i spokojnie. Po drodze rowerowej dojeżdżamy do główniejszej drogi i od razu w las aby wzdłuż tej właśnie drogi dojechać do szlaku kaszubskiej marszruty. Jedzie się świetnie, nawierzchnia ubita, stworzona dla naszych rowerów. Sporadycznie mijani rowerzyści nie okazują agresji są mili ;) Dojeżdżamy sobie do miejscowości Małe Swornegacie a na mojej twarzy rysuje się szelmowski uśmieszek. Ta nazwa śmieszyła mnie zawsze. Przestało mnie to śmieszyć kiedy od tubylca w Swornychgaciach dowiedzieliśmy się co ta nazwa oznacza. A jest to ciekawe. Uzupełniamy wodę i jedziemy dalej. Wjeżdżamy do Borów Tucholskich. Kilka kilometrów znów jedziemy drogą rowerową aby w miejscowości Drzewicz skręcić na niepozorną ścieżkę i jechać przez sam ich środek. lekko piaszczysty dukt idealny na rowerowanie. Jedzie się świetnie. Po drodze mijamy stanowisko dydaktyczne gdzie chwilę odpoczywamy. cisza spokój i brak zasięgu "lubię to" Nawet leśne owady nie są natarczywe. Po dobrych kilkunastu kilometrach wyjeżdżamy. Znowu jesteśmy w okolicy Chojnic. Drogą rowerową wjeżdżamy do miasta, na rynku jemu lody które średnio przynajmniej mnie smakują. Pakujemy rowery i wracamy do Kościerzyny.





























Komentarze
Roadrunner1984
| 18:33 środa, 8 czerwca 2016 | linkuj Wycieczka Fajowa , tereny znane a lasy jak dżungla można się zgubić :):):):):
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!