Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 59.57km
  • Czas 03:03
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2815kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowy poniedziałek

Poniedziałek, 12 marca 2018 · dodano: 12.03.2018 | Komentarze 1

Cóż wczoraj nie wyszło. Trochę z lenistwa a trochę ze zmęczenia. Jednak jednak bardziej z potrzeby bicia się z myślami. Kiedy mi się zachciało to już reszta była daleko. Trudno. Co się odwlecze to wiadomo...
W samo południe a właściwie o 13 wyjechałem. Pogoda świetna tylko ten wiatr, ale daję radę. Najpierw Ruda Śląska i sklep z żywnością. Jechałem do niego ze dwa lata ale opłaciło się, pyszne rzeczy robią. Po drodze pozostałości po koksowni jaka działała w tym miejscu do 1976 roku.



Po zakupach kierunek Świętochłowice. Jadę nową drogą rowerową wzdłuż ulicy Chrobrego. Na ulicy znajduje się przedszkole. Wzdłuż przedszkola biegnie wspomniana już droga rowerowa. Oznakowana i takie tam. Nie przeszkadzało to tatusiowi zaparkować właśnie na niej. Po drugiej stronie dość wąskiej ulicy znajduje się parkin właśnie dla rodziców...Polska.



Dalej już klasyka. Starą drogą do Katowic. Nic się nie dzieje a jedzie się świetnie pomimo tak długiej przerwy. Katowice to już inna bajka. Korki i koreczki. Zatory, mniejsze i większe ale głownie te większe. Uciekam na Muchowiec. Tutaj cisza i spokój. Mija mnie raptem jeden jedyny rowerzysta. Wracam do Centrum. Wpadam znowu w korki. Na szczęście jest kilka dróg rowerowych. Nimi dojeżdżam do parku w Chorzowie.



Nie darowałbym sobie gdybym nie odwiedził Iwonki. Ale droga to był najgorszy kawałek. Bardzo silny "w morde wind" Kawa i gadanie o tym i owym ale głównie wspominki z wyjazdu do Szaflar. Wracam do domu, tą samą drogą.






Komentarze
grigor86
| 19:47 wtorek, 13 marca 2018 | linkuj Katowice robią wrażenie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!