Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.61km
  • Teren 1.40km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.16km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 173 ( 86%)
  • HRavg 134 ( 67%)
  • Kalorie 2712kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

miastowo wokół miasta i "ścigany"

Czwartek, 10 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 11

Na ten wyjazd po prawie tygodniu przerwy cieszyłem się jak dziecko na porcję lodów.Rano słońce piekło przez szyby więc wyprawiwszy moją pociechę do swojej "podstawowej uczelni" dosiadłem mojego czarnego rumaka i popędziłem przed siebie.Było kilka nazbieranych zaległych spraw w mieście a że większość w Centrum to rower będzie najlepszym środkiem transportu.
Najpierw pojechałem do Szombierek z krótką "finansową" wizytą do mamy.Zanim jednak dotarłem mijałem zapomnianą prze Boga i PKP stację Botom Bobrek,pomyśleć że nie tak dawno były tu kasy poczekalnia kilkanaście pociągów na dobę czyli życie.Ba był nawet naczelnik stacji w mundurze kolejowym.

Pojechałem wokół hali "Na Skarpie" a tutaj nawet na wybiegu dla psów obowiązują twarde i sztywne zasady.

W mieście najpierw reklamowałem uszkodzoną baterię telefony od listopada z tym jeździłem :( Baterię mam do odbioru jutro więc nie czekając pojechałem załatwiać swoje.Najpierw pojechałem do teścia z krótką wizytą.....to już dwa lata minęło [*] Jadąc sobie spokojnie zauważyłem starą nieużywaną bramę starej części jednego z cmentarzy.

To prawie peryferia miasta więc niedaleko w jedno z moich bardziej lubianych miejsc czyli stawów przy ulicy Kędzierzyńskiej.Na miejscu nikogusieńko wszystko jeszcze zimowo uspane.

Powrót do Centrum przez Rozbark i Łagiewniki.Na drodze rowerowej w oczekiwaniu na mycie stało kilka ciężarówek zaopatrujących Biedronkę ale chodnik na tyle szeroki że minąłem ich bokiem,nie miałem siły będąc w dobrym humorze na utarczki słowne.Nie wiedziałem że to co najlepsze tego dnia jeszcze przede mną.
Jadąc placem Kościuszki od strony Sądu zauważyłem wyjeżdżającego dostawczego Forda z ulicy Katowickiej.Wolna jazda to nie była i coś czułem że będą kłopoty ale nie myślałem że aż takie.Kierowca Forda nie spojrzał nawet na moment w lewo,patrzył cały czas w prawo szukając wolnego miejsca na zaparkowanie.Zacząłem zjeżdżać asekuracyjnie na lewo,kiedy Ford zaczął niebezpiecznie się do mnie zbliżać salwowałem się ucieczką na krawężnik dalej nie było gdzie bo drogę zastawiały ławki drzewka i cała ta miastowa infrastruktura.Na szczęście samochód zahamował a ja chcąc nie chcąc musiałem barkiem odbić się od burty auta czego kierujący nie był łaskaw zauważyć. Podjechałem zagrzmociłem w szybę i starym zwyczajem zapytałem.
- Czy Pan mnie nie widział ?
- A po co miałem patrzeć a tak swoją drogą gdzie synku masz lusterka ? w nowych przepisach rower musi mieć lusterka !!!!
lekko zszokowany odpowiedziałem zanim zebrałem myśli upłynęło kilka sekund.
- Nie znam takiego przepisu to Pan wyjechał z ulicy Katowickiej i to Pan miał spojrzeć nie dość że w lewo to zmieniając pas ruchu spojrzeć w lusterko czy coś nie jedzie lub czy ktoś nie idzie !
- ........................(tutaj wypowiedź ocenzurowałem z uwagi na godzinę i fakt że mogą czytać to nieletni)
Poradziłem kierowcy aby przed snem poczytał PoRD bo to fajna lektura,ten zamykając szybę "pozdrowił" mnie.Nie byłem dłużny i też przesłałem swoje "pozdrowienie"
To rozsierdziło naszego kierowcę,twarz mu poczerwieniała a w oczy naszło krwi.Odjechałem bo dyskusja ani przekomarzanie się nie miało najmniejszego sensu.Kiedy odjeżdżałem w kierunku ulicy Dzieci Lwowskich usłyszałem ryk silnika około 6000 obr/min.Usłyszałem pierwszy raz w życiu jak piszczą opony na kostce brukowej i kątem oka zauważyłem że ten gość zaczyna mnie gonić swoim Fordem.Na najbliższym skrzyżowaniu z gracją zawróciłem on też.Na następnym skrzyżowaniu ja w lewo on za mną.W ciasnych uliczkach trzeba zawracać na 3 albo nawet 4,mnie zajęło to jednak mniej czasu :) dojechaliśmy do barierek których nie mógł już pokonać.Wyskoczył z kabiny krzycząc coś czego już nie słyszałem.Cóż oklasków na ulicy nie dostał.
Kategoria Samotnie



Komentarze
Adi70
| 09:30 wtorek, 15 lutego 2011 | linkuj Co do tego szofera z Forda to sie go już sie nie wyleczy żodną ogólnodostępną terapią .Jedynie musi trefic na tako władza co szmaty mu zebierą ale to u nos to tak jak w KAIRZE hahaha
Goofy601
| 15:44 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj Ładne miejsca są w Bytomiu :) Słyszałem że furia drogowa jest ostatnio trendy, a le żeby rowerzystów ganiać po ulicy? Ten "pan" z pewnością ma jakiś głębszy problem ze sobą...
Kajman
| 12:00 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj Rany, jakich psycholi można na drodze spotkać:(
Dynio
| 10:43 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj Jarek tej bramie to już WD-40 nie pomoże ale ma w sobie coś magicznego.
surf znałem gośćia który zamiast wody w bidonie woził kulki z łożyska o "fi"
Darek tak jak pisałem pewnie się jeszcze z nim spotkam,wozi towar do Agory więc to kwestia czasu.Nastrój na rowerze zawsze mam dobry i nawet tacy kierowcy nie wyprowadzą mnie z równowagi.Choć bywają różni.Idąc pieszo ul.Łagiewnicką zwróciłem uwagę kierowcy że parkuje na drodze rowerowej,przeprosił odjechał a na światłach jeszcze się uśmiechnął.Tak że są ludzie i ludziska.
djk71
| 05:43 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj Widzę, że byłeś w dobrym nastroju (co się dziwić, znowu na rowerze) skoro gość cały odjechał :-)
Swoją drogą to nie dało się go wyprowadzić wprost na posterunek?
surf-removed
| 23:57 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Ładny ten budynek stacyjny. Znałem kuriera rowerowego, który miał zawsze w kieszeni kilka nakrętek fi 12...
Roadrunner1984
| 23:19 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Fajny wypadzik z opisem włącznie :D:D:D następnym razem do bramy zabierz WD-40 :D:D:D Pozdrawiam
Dynio
| 22:20 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj roweroholik pamiętaj że góra z górą się nie......a jeszcze z tym "panem" na 100 % Broń mam TASER się nazywa.
kkkrajek18-remov
| 20:52 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Ja na szczęście nie miałem nigdy takich "przygód" :)
Brama ma klimat :)
irychu
| 20:29 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj Dzień pełen przygód... Ładne zdjęcia dworca i bramy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!