Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 78.79km
  • Teren 9.08km
  • Czas 03:45
  • VAVG 21.01km/h
  • VMAX 64.50km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • HRavg 131 ( 65%)
  • Kalorie 3263kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oby tak zawsze :)

Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 7

Rano walczyłem z bałaganem w domu zrobiłem obiad (pierogi ruskie) i roztoczyłem troskliwą ojcowską opiekę nad chorą Majką. W drzwiach do domu minąłem się z małżonką i po 17 pojechałem rowerem w sina dal. Najpierw do Marcina zawieźć platformy. Nie mając ściśle określonego planu pojechałem w kierunku Radzionkowa. Nie zabawiłem długo więc rura pod górę w kierunku Piekar Śląskich i Jeziora Świerklaniec prawie 580 hektarów wody robi na mnie zawsze piorunujące wrażenie.

Zdjęcie pochodzi z internetu

Asfaltem a następnie lasem dojeżdżam do Oss tutaj w sklepie GS-u tak tak są jeszcze takie sklepy wypijam Karmi,oj nie pamiętam kiedy ostatnio to piłem ale było to lata świetlne do tyłu ;) oraz ucinam pogawędkę ze sprzedawczynią. Jadę w kierunku Sączowa i lotniska w Pyrzowicach. Pokręciłem się po parkingu (2 kółka) obejrzałem piękne samochody i pojechałem na koniec pasa oglądać starty i lądowania. Stojąc tak sobie zauważyłem kątem oka rowerzystkę na holendrze ubraną w kusą spódniczkę....dosiadłem roweru i pojechałem kilka kilometrów za nią ciesząc oko zgrabnymi ogolonymi pozbawionymi na udach cellulitu :P nogami i delektując się zapachem perfum. Dojechaliśmy wspólnie do Zendka, nie chcąc peszyć niewiasty i nie chcąc aby zaczęła się bać zawróciłem w kierunku domu. Przez Miasteczko Śląskie Świerklaniec i ponownie Radzionków wróciłem do domu. Źle obliczyłem czas i nie zabrałem przedniej lampki. O ile w Radzionkowie gdzie zatrzymałem się przy fontannie było w miarę jasno



o tyle droga przez las to była jazda na nos. Dobrze że znam drogę na pamięć bo kierowałem się jedynie "czujem"
Dawno nie miałem takiej siły w nogach, gdyby nie brak lampki kto wie może pojechałbym kilkadziesiąt kilometrów dalej. To był udany dzień.


HZ 1:17:27 35%
FZ 1:43:57 46%
PZ 0:38:27 17%
Kategoria Samotnie



Komentarze
angelino
| 17:48 sobota, 21 maja 2011 | linkuj I tak spora traska się zrobiła Te perfumy rozbudziły naszą wyobraźnię ....
Roadrunner1984
| 14:59 piątek, 20 maja 2011 | linkuj No dystans super :D marzy mi się taki wolny dzień który totalnie przeznaczył bym na jazdę :D. Wiem dlaczego miałeś tyle sił, powdychałeś trochę perfumów i feromonów kobiecych :D:D:D:D. To jest klucz do dalekich dystansów :D
DaDasik
| 12:17 piątek, 20 maja 2011 | linkuj Dyniu zostałem w domu, bo mi kobitka kazała :P.
Uwielbiam nocna jazdę! Planujemy ze znajomymi wypad na wioski i do lasu asfaltem tak około 1 w nocy :D. Tylko my, gwiazdy i nasze świecidła.
Ze mnie sie śmieją, że jestem jedynym rowerzystą w Mielcu z długimi światłami :P hehe :)
Podrasowałem dynamo, więcej mocy przekierowałem z tylnego światła na przód. Mam też założony duży klosz z kryptonową żarówką i jak odpalę dynamko to świeci mi na jakieś 70m na przód :). A tak to korzystam z 9 diodowej latarki rowerowej. Nawet ładnie i jasno świeci :)
Dynio
| 12:06 piątek, 20 maja 2011 | linkuj DaDasik mam nadzieję że Cię gdzieś poniosło :)
djk71 Oj potrzebowałem tego i to bardzo. Bez lampek się już nie wybiorę ale przyznam że jazda ciemnym lasem dała trochę adrenalinki.
urulu żona wie żona nie jest zazdrosna mam to szczęście że po spojrzeniu na inną kobietę nie jest mi robiona karczemna awantura :)
uluru
| 09:36 piątek, 20 maja 2011 | linkuj A żona wie, że się na cudze nogi kobiece patrzysz? :)
śliczna fontanna a jezioro..uwielbiam takie widoczki :))
ja zawsze zabieram ze sobą latarkę na rower, bo nigdy nic nie wiadomo, a jazda bez oświetlenia to jak kamikadze :D
djk71
| 05:58 piątek, 20 maja 2011 | linkuj Oj, widzę, że potrzebowałeś jazdy... Fajna wycieczka Ci wyszła. Jazda bez lampek - porażka...
DaDasik
| 21:39 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Fajny dystans. :)
Ja dzisiaj miałem jakiś słaby dzień... ale teraz jakoś mnie nosi na rower... :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!