Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 102.19km
  • Teren 3.18km
  • Czas 05:02
  • VAVG 20.30km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Temperatura 23.1°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po GOP-ie*

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 1

GOP czyli Górnośląski Okręg Przemysłowy kiedyś żywiciel i twórca naszej ojczyzny. Dziś zapomniany i niechciany ale do jazdy na rowerze jak najbardziej się nadający. Najpierw "grubo" po 17 jadę do Gliwic na tamtejszą Masę. Mam być na 18 a o 18.15 jestem w Zabrzu i daleko mi do placu Krakowskiego w Gliwicach. Nie gonię się i zastanawiam się gdzie załapać całą ekipę. Ustawiam się na ulicy Zwycięstwa vis a vis dworca kolejowego. Czekając na masowiczów mija mnie para młodych ludzi sprzeczających się, w pewnym momencie partner wymierza policzek swojej damie a ta natychmiast zalewa się krwią nie tylko z nosa ale i z pękniętej wargi. Ruszyło mnie nie wdając się w dyskusję strzeliłem gnojka w pysk co lekko go nie dość że zaskoczyło to zamroczyło. Świadkiem tego wszystkiego był patrol który stał na światłach. W następnej minucie gnojek zajmuje miejsce wygodne miejsce w 3 klasie z rączkami w kajdankach, nie jest takim kozakiem jak jeszcze kilka minut wcześniej. Dziewczynie jak się po chwili okazuje ma na imię Magda daję chusteczki jedyne co mam do pomocy. W rozmowie dowiaduję się że nie był to pierwszy raz i "raz" Po krótkiej rozmowie Magda dziękuje za pomoc i idzie w kierunku dworca. W ciągu następnych kilku minut dojeżdża peleton Masy i wbijam do czoła. Jedziemy sobie spokojnie i nie wiem może to jakiś taki dzień albo nie mogę zapomnieć o tym co stało się kilka minut wcześniej ale jakoś nikt nic nie mówi albo bardzo mało. Tak spokojnie wracamy na plac Krakowski. Tutaj krótko się żegnam i jadę dalej. Mam plan wrócić do domu baaaaardzo dookoła. Najpierw powrót do Zabrza. Później Ruda Śląska, Świętochłowice, Chorzów i Katowice. Tutaj objeżdżam sobie ich starą cześć ciesząc wzrok iluminacjami różnego rodzaju budowli. Od kościołów pomników po zwykłe fontanny. Na Rondzie robię przerwę na batony i wodę. Mimo że temperatura oscyluje w granicach 19 kreski zakładam bluzę i kamizelkę odblaskową. Krótki sms do przyjaciółki o tym jak mi dobrze i jadę dalej, kierunek dom. Mijam SCC i popylam przez WPKiW. Tutaj mimo późnej pory w każdej knajpce jakaś potańcówka, ale wiadomo "piątek miłego łikendu początek" Bez wpadek i wypadków docieram do Bytomia, zajeżdżam do Romana jest po 23 a u niego się świeci. wyjaśnieniem tak późnego "zasiedzenia się" jest jutrzejszy Bike Maraton edycja w Poznaniu. Kilka minut rozmowy uzupełnienie bidonu wodą i pętlą po obrzeżach miasta wracam do domu.


Komentarze
angelino
| 20:31 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Jasne, że GOP bardzo się nadaje do rowerkowania. Dyniu zachowałeś się wspaniale!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!