Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 44.93km
  • Teren 4.86km
  • Czas 02:34
  • VAVG 17.51km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 22.3°C
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 2247kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD z bonusem

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 6

Dzień zaczął się od pobudki i kilkukrotnego włączania drzemki, tak częstego że zrobiła się godzina 6 i gonitwa. Byłem na 6:30 umówiony z Marcinem ale właśnie o umówionej godzinie wychodzę z domu, więc telefon i umawiamy się po drodze na stacji Statoil. Jadę wolno bo tak mi zimno że marzną momentalnie mi palce rąk mimo rękawiczek z długimi palcami i stóp. Chwila i jedziemy już razem. W pracy też razem. Mógł być patrol rowerowy ale nie miałem kurtki i długich spodni. Pozostał patrol pieszy. Po pracy pojechałem sobie popendalić. Na początek na mieście podjechałem zobaczyć aleję Marka. Wycięto prawie wszystkie drzewa które nawet w słoneczny dzień powodowały że po alejce szlo się w półmroku. Dokonano zasadzeń innych gatunków drzew które już "puściły"



Kilka ulic dalej na jednej z posesji kwitnące drzewo. O ile się nie mylę to magnolia ale głowy nie dam.



Dalej jazda do Piekar Śląskich, na rogatkach podziwiałem nasyp autostrady. Wiem jedno że do Gdańska jest 488 kilometrów. Mnie podobają się kamienne stopnie:



Piekarami dojechałem do Świerklańca. Jezioro prezentowało się pięknie, woda spokojna cisza i słychać tylko śpiew ptaków:





Po drodze zahaczyłem o schron bojowy jakich tutaj w okolicy wiele:



Powrót do Świerklańca i tamtejszego parku. Na jednym z parkowych mostków odkrywam pierwsze 4 kłódki zakochanych. Poczułem się niczym we Wrocławiu.



Trochę dalej w tym samym parku schody niczym hiszpańskie ;)



Kieruję się w stronę domu ale jeszcze pokręciłem trochę kółek po samej "wsi" Ciekawie wygląda kościół o nowoczesnej jak na obiekt sakralny architekturze wraz z dzwonnicą stojącą obok:





Aha...strzeliłem se nówki rękawiczki, kolorystycznie mi do niczego nie pasują ale podobały mi się :P




Komentarze
akacja68
| 11:09 piątek, 27 kwietnia 2012 | linkuj Też muszę nowe rękawiczki kupić:)Twoje są bajeranckie.
amiga
| 10:19 piątek, 27 kwietnia 2012 | linkuj Z takimi rękawicami to można już na jakiś maraton jechać ;)
Saves
| 20:53 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj Jak tylko Cię zobaczyłem to pierwsze co mi się rzuciło w oczy to te zajebiste rękawiczki :D <zazdrości> ;)
webit
| 19:36 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj le tour... panie to +100 do lansu :D
biber
| 19:31 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj Warto dodać, że dzwonnica stoi na miejscu "starego" kościoła. Był on drewniany,wybudowany w 1929. rozebrany został wkrótce po postawieniu nowego. Roku rozbiórki nie pamiętam.
Wiatru w plecy!
djk71
| 19:12 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj Jak zobaczyłem zdjęcie to dokładnie tak samo pomyślałem o Wrocławiu :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!