Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.85km
  • Teren 9.43km
  • Czas 03:07
  • VAVG 19.52km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 26.8°C
  • HRavg 131 ( 65%)
  • Kalorie 3207kcal
  • Podjazdy 246m
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pyrzowice Lotnisko czyli operacja JMK...snucie planów :D

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 6

Otóż odkryłem że nie ma lepszej wycieczki jak wycieczka z celem, celem było lotnisko Pyrzowice i misja jaką mi powierzono. Nie ukrywam że miałem w tym swój osobisty cel. Wyjechałem zatem ochoczo z domu i standardowo przez las miechowicki później Radzionków dotarłem do świerklanieckiego parku.



Tutaj odkryłem na jeziorze jeden z nielicznych pomostów. Niestety Śląskowi daleko do kaszub gdzie takie pomosty ba nawet o wiele lepsze są na każdym jeziorze.




Bulwarem dojechałem do wału, wiało okropnie a fale rozbijały się o brzeg niczym na morzu, wspaniały dźwięk. Na wale utrwaliłem siebie wraz z "nowym" rowerem.



Pojechałem dalej przez las i różne wsie. Dojechałem do Ożarowic, na polnej stołówce pełno boćków




wprawne oko wypatrzy 3 bociany

Troszkę dalej mieszanina tradycji i nowoczesności. Drewniana chata z elektryczną bramą :P



koniec końców docieram do lotniska.










W końcu trzeba załatwić zlecenie, niestety nie ma na parkingu gdzie zostawić roweru. Zostawiam go na zewnątrz obok dwóch strażników granicznych oraz panów z ochrony. Co się działo w środku nie warto opisywać, bo albo ja nie potrafiłem wyartykułować swoich potrzeb albo Pani w okienku nie ogarniała tematu. Zrezygnowałem przy pytaniu Czy rower damski czy męski ? wyszedłem nie mogłem się powstrzymać. Niemniej sprawę załatwiłem w innym punkcie szybko i sprawnie. Pojechałem na koniec pas popatrzeć na starty i lądowania, było na co.





Czas powrotu do domu znaną drogą. W Ożarowicach spotkałem takiego Bentleya-Daimlera.





.

Powrót do domu bez przeszkód i niech tak pozostanie.





Komentarze
koperka
| 17:56 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Wypatrzyłam bociany, nie jest tak źle z moimi oczami :)
Roadrunner1984
| 18:13 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj JAJCA pierwszy raz widzę podchodzenie do lądowania od tej strony pasa :):):):) byl jakiś wiatr ??
rowerzystka
| 16:29 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj Auto piękne :)
prodigyy
| 10:28 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj Zgadza się , ważny cel nie ważne jakimi drogami :)
uluru
| 09:09 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj Czarny nowy rower prezentuje się super :)
oj wczoraj to wiało, że ho ho :/ autko cudeńko, sama bym takim do ślubu pojechała :DDDD
amiga
| 09:02 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj Jestem ciekawy jak wygląda opcja "przewozu/przelotu" rowera samolotem... Wiesz coś więcej na ten temat ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!