Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 75.52km
  • Teren 2.48km
  • Czas 03:44
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 26.5°C
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 3321kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powiaty ziemi częstochowskiej

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 7

Pierwszy dzień urlopu i pierwszy dzień objeżdżania dróg północnych powiatów województwa śląskiego czyli ziemi częstochowskiej. Moją bazą wypadową jest urocza wieś Władysławów.



Dużo tutaj ośrodków wypoczynkowych, nie spotkałem natomiast kwater agroturystycznych. Wieś ta raczej nastawiona jest jeszcze bardziej na rolnictwo. Jednak znaleźć nocleg to nic trudnego.Od razu dodam że jeśli ktoś chce sobie pojeździć to polecam tutejsze asfalty. W 90% to proste nowe drogi w sam raz dla szosowców, ruch mały. Są też fragmenty dróg że lepiej rower nieść na barana bo łata goni łatę. Leśne drogi piaszczyste niczym te Kaszubskie, nie każdy to kocha a ja niespecjalnie ;)

Na pierwszy raz tutaj chciałem objechać okoliczne wsie, ale nagle na liczniku pokazało się 75 km. Na pierwszy ogień zaglądnąłem do Popowa. Tutaj też odkryłem rzekę Liswartę zresztą ta rzeka będzie się przewijać w moich wycieczkach więcej razy a że popłynąłem w kajaku częściowo nawet i "pod prąd" to zupełnie inna historia.







Jeśli chodzi o rzekę to wspaniałe miejsce, woda czysta, ani zimna ani ciepła po prostu normalna. Można sobie urządzić spływ kajakowy. Załatwia się to w Urzędzie Gminy w Popowie i jest to BEZPŁATNE !!! cud, prawdziwy cud. Przywożą kajaki, wiosła i kapoki i po kilku godzinach i przepłynięciu 17 kilometrów odbierają busem z Wąsosza.

Dalsza jazda i już jestem we wsi Florianów, każda wieś fajnie się nazywa, jest Antoniów, Stanisławów itp.



Za wsią szczere pola, zebrane zborze. A że nie było wiatru to unosił się niesamowity zapach, zapach lata. Pierwszy raz doświadczam takiego czegoś, nigdy nie byłem na prawdziwej wsi nawet jako dziecko.





Po drodze dosłownie co kilkadziesiąt-kilkaset metrów stoi krzyż, nie taki który pokazuje nam że w tym miejscu tragicznie zginął...te a ten... ale to prawdziwe przydrożne kapliczki.



Część z nich jest okraszona dużą ilością żółtych plastikowych kwiatów. Nie wiem dlaczego żółtych ?
W każdej miejscowości główną "atrakcją" jest kościół, czasem ładniejszy a czasem mniej ładny ale zawsze jest. Każdy jest zamknięty na cztery spusty.



Kręcąc dalej docieram do Dankowa, na moście nad Liswartą herb, lubię takie akcenty. Jest też okazja na uzupełnienie płynów.



Kilkaset metrów dalej dojeżdżam do granicy gminy Lipie



Niczego ciekawego nie odnajduję, jadę więc dalej. Dojeżdżam do Krzepic. Mimo że mamy godziny szczytu, tutaj cisza i spokój, nic się nie dzieje, marazm. Oczywiście nad miastem góruje zamknięty kościół. Posilam się na ławce na Rynku. Wzbudzam zainteresowanie Komendanta miejscowego posterunku sądząc po pagonach ;) kilka razy objeżdża plac przyglądając się mi jak ufoludkowi. Faktycznie wyglądam dziwnie, mam kask którego tutaj nikt nie używa. Przez 2 tygodnie nie napotkałem innego rowerzysty w kasku. Zresztą rower tutaj używany jest do przemieszczania się z punktu A do B i nic więcej. Tak samo napotkanie trzeźwego użytkownika dwóch kółek to rzadkość. Policja nie reaguje (widziałem ich 2 razy) i jest społeczne przyzwolenie na picie i jeżdżenie. Kilka kółek po miejscowości.







Wspomniany krzepicki Rynek...



Wyjeżdżam i na granicy miasteczka spotykam bocianie gniazdo wraz z podrośniętymi bocianami, niedługo odlecą i to chyba już pomału koniec lata :(



Mijam spokojnie kolejne wsie i dojeżdżam do rezerwatu Modrzewiowa Góra przejeżdżam go dwa razy gubiąc drogę :P





W jednej ze wsi znajduje się duży sklep meblowy, obok niego znajduje się pawilon gdzie znajdują się różne fajne "dżakuzi" jedno nawet za 69000 zł. w sam raz na odpoczynek po fajnej wycieczce :D



Na przełom lipiec/sierpień przypada chyba szczyt prac polowych. Na każdym polu coś się zbiera orze itp. pełno maszyn nie tylko na polach ale i na drogach...



Za kombajnem szedł bocian cwaniak który zamiast szukać pokarmu czekał aż mu kombajn skosi ;)



Wzdłuż dość ruchliwej drogi nr. 43 fajna droga rowerowa oddzielona od jezdni pasem zieleni...ech ten prościutki asfalt :)



Spokojny powrót do "swojej" gminy Miedźno



Trasa: Władysławów-Popów-Szyszków-Danków-Krzepice-Ślusarze-Cyganka-Zwierzyniec Pierwszy, Drugi i Trzeci-Iwanowice-Waleńczów-Rębielice Królewskie-Zawady-Popów-Władysławów


Komentarze
rafi76
| 03:12 środa, 15 sierpnia 2012 | linkuj To powinno byc fajne...
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.androzic&hl=de
sprawdzone to
http://www.androidnext.de/apps/runtastic-sport/
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.wsl.CardioTrainer&hl=de
te dwie ostatnie maja funkcje auto zaczymywania sie czasu jazdy jak robisz pauzy a ta androzic to typowe navi na rower..dobre w obcym terenie
rowerzystka
| 22:46 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj Pieknie i ciekawie :)
cusek | 21:55 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj Zmień durne endomondo na Sports Tracker;)
biber
| 21:49 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj No proszę jak ładnie. Super fotki. A ten spływ za darmo... pełne zaskoczenie
Wiatru w plecy!
grigor86
| 21:23 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj W końcu ruszył dupę :-) i od razu jakieś ciekawostki się pojawiły :-)
Nefre
| 20:03 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj Fajna trasa zwłaszcza ta w rezerwacie
Gość | 19:20 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj Piękny komentarz ,fajne fotki!Super Panie Jacku.Troszke zazdroszczę no ale cóż ,nie można miec wszystkiego,w tym czasie byłem w Tatrach.
Okolice Liswarty sa naprawde ładne , kiedyś miałem okazje podziwiać je z powietrza z otwartej gondoli balonu SP-BZD Katowice.

Jan Świerkot

Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!