Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:584.05 km (w terenie 25.31 km; 4.33%)
Czas w ruchu:35:08
Średnia prędkość:16.62 km/h
Maksymalna prędkość:55.70 km/h
Maks. tętno średnie:127 (63 %)
Suma kalorii:24804 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:34.36 km i 2h 04m
Więcej statystyk
  • DST 22.56km
  • Teren 0.42km
  • Czas 01:28
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRavg 103 ( 51%)
  • Kalorie 901kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 1

Rano na 7 do służby. O 16 przyjeżdżają Iza z Zuzią. Jedziemy do Romana, dziewczyny na przeglądy gwarancyjne a ja ot tak do towarzystwa ;) Oczywiście jak to zwykle bywa sama rozmowa zabiera nam 2 godziny a rozmawiamy na tematy około rowerowe :) Wyszło na to że z serwisu wyjechaliśmy równo o 18. Później przez miasto do apteki, piekarni i domu.

Na koniec takie małe spostrzeżenie. Ludzie chorobliwie zazdrośni są nieznośni :D Leszku pozdRoweRek :)


  • DST 11.60km
  • Teren 0.42km
  • Czas 00:38
  • VAVG 18.32km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwykły dzień

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

Otóż nic sie nie wydarzyło, no wydarzyło się bo teściowa wyjechała do Mielca i tam spadły teraz wszystkie plagi. Niemniej na 14 do służby i po 22 powrót do domu. Krótki sen i na 7 znów to samo. Coś mi nawala pulsometr :/ trzeba poszukać paragonu :(

  • DST 25.17km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 15.41km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRavg 113 ( 56%)
  • Kalorie 1411kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

Mimo niedzieli która ma być dniem wolnym od zajęć których nie można było zrobić kiedy indziej. Najpierw działka gdzie uwolniłem gałęzie od ciążących im wiśni. Cały plecak zawiozłem do mamy. Później wizyta w Śródmieściu tu i tam oraz tam też, kumulacją jazdy po mieście były lody u Basi :) Nie jestem fanem lodów ale z rąk Basi zjadłem dużą porcję. Zresztą jak Basia zrobi loda to mucha nie siada :D

Później wizyta na dwóch nekropoliach i powrót do domu na kolację. Kolacja podana tak jakby zaraz miała wpaść z wizytą Marta Gessler ;) Widać że dziewczynki wyjechały :D:D:D
Kategoria Rodzinnie


  • DST 111.69km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:09
  • VAVG 18.16km/h
  • VMAX 55.70km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 6443kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siewierz i okolice

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 5

Plan był taki aby pojechać do zamku w Ogrodzieńcu. Szykuję się na ten wyjazd już drugi rok, ale albo mi się nie chciało albo nie miałem z kim i jakoś tak ciągle coś stawało na drodze. Nadażyła się sposobność po pierwsze 3 dni wolnego :D po drugie dzieci się porozjeżdżały po obozach i rodzinie i :D:D i po trzecie miałem z kim jechać i to nie byle kim tylko moją żoną która postanowiła pojechać trochę dalej niż raz w miesiącu 10-20 kilometrów. Trochę się bałem czy da radę ale pocieszałem się że zawsze możemy wrócić PKP :/
Dokładnie o 10 umówieni jesteśmy z Zuzią. Ruszamy w kierunku Radzionkowa. Jedzie się milo spokojnie aż tu nagle Zuzia krzyczy z tyłu że coś się źle jej jedzie. Jak się ma dobrze jechać skoro z tyłu flak. Pięknie się zaczyna pomyślałem ale trzeba gumę zmienić. W słońcu nie była to specjalnie przyjemna czynność. dziewczyny trochę zdziwione że mam łyżki i że w ogóle potrafię to zrobić. Iza też zastanawia się głośno co zrobić jeśli takie coś stanie się w lesie czy szczerym polu i nie ma się latek czy też zapasowej dętki, stwierdziła też że dętki rowerowe powinny być na każdej stacji benzynowej. Czyżby odkryła niszę rynkową ? ;)





Jedziemy dalej i na wale jeziora w Świerklańcu robimy pierwszy postój. Picie batoniki musli i zdjęcia.





Jedziemy dalej. najpierw Wymysłów później Dobieszowice gdzie w sklepie uzupełniamy płyny i ucinamy sobie pogawędkę z miłą sprzedawczynią i znów w drogę. Dojeżdżamy do Rogoźnika, podjeżdżamy do źródła, ja się schładzam i gubi się Iza która mija miejsce wjazdu do źródła. Krótki telefon i Iza wraca na miejsce. Po kolejnym krótkim postoju jedziemy dalej. Mijamy Górę Siewierską i mamy kolejny piknik. "laski" wyciągają ogórki i wszystko co nadaje się do brzuszka i tak spędzają kolejne kilkanaście minut.



Mnie udaje się zrobić zdjęcie konika.



A skoro odpoczywają dziewczyny to rowerom też leżakowanie się należy.



Jedziemy polami do Twardowic, właściwie do tego momentu wszystko jest w porządku, znam drogę itp. niestety mylę skrzyżowania i źle skręcamy. Wsie jakby wyludnione, nikogo w obejściach a ja nie mam zwyczaju wchodzić komuś na posesję nawet mimo tego że jest otwarta brama.
Dojeżdżamy do wsi Sadowie II gdzie starsza kobieta źle wskazuje nam drogę. Dojeżdżamy do Toporowic gdzie w sklepie spożywczym dostajemy dokładne wskazówki. Jadąc ustalamy wspólnie że jest już za późno aby dotrzeć do Ogrodzieńca i jedziemy nad Zalew Przeczycko-Siewierski, tutaj też zostajemy na dłużej. Iza ma swój kryzys i ucina sobie 15 minutową drzemkę. Zuzia robi zdjęcia a ja jadę się zapoznać z terenem. Nie jest to miejsce przyjazne rowerzyście. Jeździć nie ma gdzie a leśne ścieżki to walka z piaskiem o równowagę. Wracam i zabieram się za zrobienie kilku pamiątkowych zdjęć. Najpierw rowery bo one są najważniejsze :)



Potem troszkę widoczków





Na koniec kilka wspólnych zdjęć oraz słit focie ;)





Zuzia jako alergiczka na zdjęcie bez odpowiedniej fryzury nie jest uwieczniona na żadnym zdjęciu :D Zbieramy się w poszukujemy drogi w kierunku Bytomia. Znów gubię drogę i dojeżdżamy do krajowej "1" Ruch straszny jakby wszyscy naraz wyjechali samochodami. Wracamy i chcemy objechać zalew ale dojeżdżając dojeżdżamy znów nad wodę. Rozmowa z wędkarzami i ci udzielają nam rady. Musimy dojechać znów do "1" i kawałek prowadzić poboczem. Tak robimy i po kilkuset metrach trafiamy do Siewierza. Tutaj jedziemy pod zamek gdzie troszkę focimy.











Kilkaset metrów dalej jest siewierski odnowiony Rynek. Robimy napojowe zakupy w sklepie dla biednych a ja oblatuję plac z aparatem, zresztą nie tylko plac bo w tym mieście jest co fotografować.

















Tablica pamiątkowa budowy OSP obchodzącej w tym roku 100 lecie istnienia prezentuje się świetnie



Siewierz to nie tylko Rynek ale i inne obiekty godne uwagi choćby dawny Ratusz obecnie Miejski Dom Tradycji i kościół. Jak prawie każde miasto ma też pomnik poświęcony Janowi Pawłowi II.







Pora wracać do domu ale nie tak od razu ale dookoła przez Zendek gdzie mamy taką oto parę z piłą ;)





Docieramy na koniec pasa startowego lotniska w Pyrzowicach, tutaj Izę dopada kolejny kryzys i kurcze mięśni. Rozpuszczony magnez i odpoczynek pod bramą i rozmowa z Martyną dodają sił na powrót do Bytomia.





  • DST 44.64km
  • Teren 2.51km
  • Czas 02:51
  • VAVG 15.66km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRavg 110 ( 55%)
  • Kalorie 1715kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

12 Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 5

Do 15 gniłem w łóżku odsypiając zaległości po nocnych służbach. O 17 najpierw spotkanie z Zuzią a kilka minut później z Marcinem. Jedziemy do Zabrza na kolejną Masę Krytyczną. Jesteśmy pół godziny przed czasem i to doskonały czas aby zamienić choć kilka zdań z każdym znajomym. Udało się i pogadać z chłopakami z Zabrza jak i z Gliwic. Przejazd inny niż dotychczasowe bo "pod prąd" i lekko zmodyfikowaną trasą. Mnie ta zmiana bardzo się podobała tak samo jak buty pewnej rowerzystki.



Powrót na plac Wolności i posiłek w McDonald's. Kiedy sobie spokojnie siedzimy sącząc szejka jedząc frytki i co tam jeszcze telefonuje Iza proponując grilla na naszym ogródku. Obieramy kierunek Bytom i po 40 minutach meldujemy się na działce na której spędzamy z dwie godziny przy piwku i smażonej kiełbasce w towarzystwie swory komarów.


  • DST 17.10km
  • Teren 1.78km
  • Czas 01:01
  • VAVG 16.82km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRavg 109 ( 54%)
  • Kalorie 695kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

TdM

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 07.07.2011 | Komentarze 1

Od dawna niewidziane słońce wyjrzało dziś zza chmur na dłużej, och jakże to miłe :D Po między nocnymi służbami oraz prozaicznymi obowiązkami znalazłem czas na popołudniowe "kilka kilometrów" po własnej dzielnicy. Najpierw odwiedziłem chorego Marcina objechałem Plejadę oraz budowę Obwodnicy Północnej.
Kategoria Samotnie


  • DST 28.03km
  • Teren 1.55km
  • Czas 01:42
  • VAVG 16.49km/h
  • VMAX 49.20km/h
  • Temperatura 17.6°C
  • HRavg 109 ( 54%)
  • Kalorie 1300kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytom

Sobota, 2 lipca 2011 · dodano: 02.07.2011 | Komentarze 6

Pogoda niepewna w każdej chwili może zacząć padać zapowiadany deszcz. Aby nie zmarnować niespodziewanego wolnego dnia wyszedłem na rower. Celem było sfotografowanie wszystkich stojaki ufundowane nam przez All For Planet. Od samego początku towarzyszy mi silny wiatr. Lecz nie po to wyjechałem oby przejmować się podmuchami o sile 11 m/s ;) Na początek jadę na ulicę Lipową która lipami stoi. Rzadko ostatnio się zdarza aby nazwa ulicy była tożsama z tym co ona ma albo czym się charakteryzuję.



Dalej objazdem w związku z budową Obwodnicy Północnej, koparki odkryły resztki fundamentów być może jakiś budynków lub może dawnego zakładu produkcyjnego.



Dojeżdżam do Szombierek gdzie lądują w odnowionym mini parko-skwerze. Miłe miejsce gdzie dużo ławek wybieg dla psów.





Kiedy robię powyższe zdjęcie słyszę trzask łamanej gałęzi, obracam się i widzę to;



Kilkaset metrów dalej jadę na budowę pola golfowego i osiedla "Srebrne Stawy"



Słońca coraz mniej, kiedy zachodzi za chmury robi się od razu chłodniej. Robię sobie na tle stawu "Zumerek" słit focie i tyle. Podjeżdża na quadzie ochroniarz i bardzo grzecznie informuje że wjechałem na teren prywatny i prosi aby po zrobieniu zdjęć czego mi nie broni opuścić teren. Już dawno pracownik ochrony nie był tak uprzejmy, to rzadkość w tej formacji.



Jadę przez Śródmieście mijam dawne koszary które w tej chwili są biurowcem dla bytomskich spółek miejskich i dawny Dom Tradycji "ul" który niszczeje w prywatnych rękach.





Na placu Sobieskiego mijam takiego oto klasyka;



Kilka kółek po mieście i zauważam odnowioną kamienicę przy ulicy Moniuszki;



Moją uwagę przykuwa fontanna w kształcie dziurki od klucza obok banku Getin



Marznę coraz bardziej a temperatura spada. Wracam do domu na ciepłą herbatę. Po drodze mijam nasz akcent w prezydencji unijnej.

Kategoria Samotnie