Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:381.15 km (w terenie 35.58 km; 9.33%)
Czas w ruchu:21:57
Średnia prędkość:17.36 km/h
Maksymalna prędkość:54.30 km/h
Maks. tętno średnie:131 (65 %)
Suma kalorii:20752 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:29.32 km i 1h 41m
Więcej statystyk
  • DST 18.89km
  • Teren 8.07km
  • Czas 01:23
  • VAVG 13.66km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRavg 118 ( 59%)
  • Kalorie 1256kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

w poszukiwaniu koni....

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 6

Kilka dni temu Martyna wypatrzyła reklamę apartamentu z końmi przy ulicy Leśnej. Męczyła mnie okropnie żeby tam pojechać okropnie. Choć tato pojedźmy tam zobaczyć. Koniec końców wolny dzień w miarę ciepło więc pojechaliśmy prze las, obok Brantki drogą rowerową w kierunku ulicy Leśnej. na miejscu cóż lekkie rozczarowanie, wybieg dla koni na oko 100m2, i widać że żaden koń tam dawno nie chodził. W tle willa niby ładna ocieplona ale żebym chciał tam spędzać czas to niekoniecznie szczególnie jak zobaczyłem cennik w necie :/
czas wracać ale jak powrót do dookoła. najpierw kawałkiem rowerówki wzdłuż ulicy Strzelców Bytomskich. Oczywiście nie obyło się bez parkującego na drodze samochodu:



Dalej poboczem do parku i kierunek dom bo wiatr dość chłodny. Lecz tuż przed Miechowicami odbijamy na równiutki asfalcik zamkniętej jeszcze Obwodnicy Północnej. Znów Brantka znów las i dom.


  • DST 58.15km
  • Teren 1.82km
  • Czas 03:09
  • VAVG 18.46km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Temperatura 19.7°C
  • HRavg 130 ( 65%)
  • Kalorie 3483kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dawno w mieście nie byłem...

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 7

Tak pięknej pogody jak dziś dawno nie było, ciepło, słonecznie i delikatny zefirek to to co uwielbiam. To nie to co na północnych rubieżach gdzie miał spaść śnieg :/ Więc około południa wyczyszczonym rowerem z wyczyszczonym napędem pojechałem do Katowic na lodzika do Ikei, aby nie popaść w rutynę pojechałem lekko do okoła. Jeszcze w Miechowicach wpadłem z "ninja zone" na szczęście żadnego nie było :P



Przez miasto i Łagiewniki wjechałem do Świętochłowic. Przy Urzędzie Miejskim na jednym z bloków zauważyłem taki mural. Co on oznacza nie wiem, wie to tylko ten co stworzył to "dzieło"



Jadąc dalej wjechałem do Chorzowa bez przystanków i Katowic. Tutaj w Centrum wielki plac budowy dworca i centrum handlowego. To będzie wielki gmach, mieć należy nadzieję że taki jak na wizualizacjach. Oby. Niedaleko na ulicy 3-maja mym oczom okazał się widok niezwykły wręcz niecodzienny. Otóż w Katowicach obchodzone będą święta Bożego Narodzenia zupełnie inaczej niż w innych częściach naszego kraju :P



Troszkę dalej na ulicy Warszawskiej na ścianie jednego z budynków:




No faktycznie dawno mnie nie było. Już chwila i zajadam się pysznym lodzikiem z automatu za całe "zeta" i łapie promienie słońca na nogi :) Obejrzałem sobie jak powinien wyglądać strzeżony parking rowerowy. Powinien wyglądać tak:





Jeśli parking jest dobry to jest odznaczony, warto się starać:



Jest jeszcze jeden wewnątrz sklepu:





Powrót do domu nie tą samą trasą a troszkę dookoła. Przez północne dzielnice Katowic. Mały zgrzyt bo kierowca taksówki chce mnie rozjechać bo zobaczył klienta na chodniku :/ katastrofa..... Dalej bez zakłóceń przez WPKiW w którym wiosna w pełni:





.

Pięknie odnowiony staw "Perkoz"



Tak oto minął piękny wtorek, środa wedle zapowiedzi zimna deszczowo-śnieżna. Pożyjemy zobaczymy.




  • DST 22.17km
  • Teren 11.32km
  • Czas 01:26
  • VAVG 15.47km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 15.2°C
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 1174kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Operacja JM" przygotowania ;)

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 1

Otóż do majowego wyjazdu do krainy pięknych jezior i bujnych lasów pozostały około dwa miesiące. Trzeba zatem zacząć trenować albowiem oprowadzacz po tamtejszych rejonach to wytrenowany zawodowiec zdobywca wielu tytułów i nagród oraz bohater filmu na YT i nie wypada wypaść aż tak źle ;)
Zajechany po służbie niczym koń po łesternie wróciłem do swojego domu, zjadłem pokręciłem się nie mogąc znaleźć miejsca, zabrałem mojego wierzchowca na przejażdżkę.
Pojechaliśmy w znajomy las. Trochę błotka ale głównie suche ścieżki. Nieprzejezdna staje się budowa A1. Trzeba błądzić i szukać miejsca po pierwsze bez maszyn bo te ostro pracują albo nadgorliwych ochroniarzy którzy na każdego patrzą jak na złodzieja walców drogowych. Koniec końców udaje mi się znaleźć przeprawę i umykając przed ochroną znalazłem się po drugiej stronie budowy. Dalej lasem do Segietu na Suchą Górę, Stroszek i powrót wzdłuż wąskotorówki w kierunku domu. Na ulicy Celnej chciałem przejechać mostem nad autostradą ale most jest dojazdu nie i objazdu też ni ma :( Powrót do lasu i znów przeprawa przez budowę z niesieniem roweru na plecach. Runda po osiedlu i do domu. Wniosek z wyjazdu jest taki że podjazdy porażka zjazdy i proste OK. Mam nadzieję że na pojezierzu podjazdów nie ma.