Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:104.27 km (w terenie 33.50 km; 32.13%)
Czas w ruchu:10:29
Średnia prędkość:9.95 km/h
Maksymalna prędkość:33.40 km/h
Suma podjazdów:2115 m
Maks. tętno średnie:128 (64 %)
Suma kalorii:11893 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:14.90 km i 1h 29m
Więcej statystyk
  • DST 16.60km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 6.82km/h
  • VMAX 27.40km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 2164kcal
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wspólnie z żonką :D

Niedziela, 27 stycznia 2013 · dodano: 27.01.2013 | Komentarze 3

Około południa moja żona zarządziła: o 15 idziemy na rower. W sumie roweru mimo wcześniejszych "fejsbukowych" obietnic nie planowałem, to miała być leniwa niedziela. Ale jeśli żona proponuje to takiej propozycji się nie odmawia. Po "ruskich" pojechaliśmy. Miał być tylko las. Od samego początku Izie nie było łatwo, wąskie wydeptane ścieżki powodowały że co raz traciła równowagę. Klucząc po głównych leśnych ścieżkach trafiliśmy na granicę "Segietu" Znów las i tutaj Izę dopadł kryzys w sumie na własne życzenie. Na początku ściągnęła jedne rękawiczki, zrobiło się po chwili zimno ale za późno aby rozgrzać palce. Do domu wolniutko. Na koniec prowadziłem rowery a Izie kazałem ręce dać do kieszeni, jeszcze skoczyłem do piekarni po pieczywo i do domu na pierogi z mięsem w rosole...



Kategoria Z Izą


  • DST 25.60km
  • Teren 0.70km
  • Czas 02:49
  • VAVG 9.09km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 2683kcal
  • Podjazdy 284m
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

43 Bytomska Masa Krytyczna

Sobota, 26 stycznia 2013 · dodano: 26.01.2013 | Komentarze 2

No i minął miesiąc od kolejnej masy a tu kolejna, ech jak ten czas leci. Dziś piątek i kolejna Masa to już 43 impreza. Miał być trzaskający mróz ale nie było, było ledwie -6* niemniej przestraszało to rowerzystów bo na Rynku było nas tylko 18-tu i to same "chopy" trochę za to wiało i poziomo padał śnieg w pojedynczych płatkach.
Roman dziś jako gość, przywitał się i pojechał z Mariolą na bal :)
Z pomocą Policji która niepochlebnie się o nas wyrażała przez radiostację
"prowadzę bydło z Masy" pojechaliśmy. Miałem przez cały czas "głupawkę" czym doprowadzałem innych do...głupawki :P Jechało się bardzo fajnie. Koniec trasy to niezłe "jaja" które przeczuwałem. Ulica Strażacka to ulica z prawdziwego bruku, na zakręcie upadł chłopak i wyciągnął się jak długi a zaraz za nim Marcin ale w ostatniej chwili ustał zaliczając telemark. Koniec to Rynek i cieplutka herbatka w Biurze Promocji Bytomia. Powrót do domu to walka ze śniegiem na bocznych drogach.



  • DST 8.83km
  • Teren 6.80km
  • Czas 00:47
  • VAVG 11.27km/h
  • VMAX 20.10km/h
  • Temperatura -6.6°C
  • HRavg 128 ( 64%)
  • Kalorie 1069kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test ochraniaczy BBB

Wtorek, 22 stycznia 2013 · dodano: 22.01.2013 | Komentarze 5

Po ostatniej "wpadce" z ochraniaczami na nogi i prawie odmarzniętymi stopami, wysupłałem ostatnie zaskurniaki, zabrałem kilka złotych z portfela żonie dokonując jedynego słusznego zakupu. Po dobie oczekiwania zapukał kurier :) Wręczył paczuszkę a w niej nowiuteńka para ochraniaczy BBB.



Skoro przyszły to należało przetestować. Temperatura odpowiednio niska oraz padający śnieg więc w drogę do lasu. Już po kilkuset metrach traumatyczne przeżycie. Myślałem że to co na poboczu drogi było kłodą drewna okazało się dzikiem. Ten dodatkowo odwrócił łeb w moją stronę i minęliśmy się na 2-3 cm. Dalej bez stresu i zimnych stóp. Co prawda droga nie była daleka i prędkość mizerna ale odnoszę wrażenie że to był dobry zakup. Prawdziwy test w piątek na Masie.



  • DST 20.29km
  • Czas 01:36
  • VAVG 12.68km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 2222kcal
  • Podjazdy 334m
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytomski Przejazd Rowerowy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 13.01.2013 | Komentarze 4

Miałem nie narzekać bo jak się pracuje dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. to się nie powinno. No bo nie tak to miało być. Ale od początku. Po nocce spałem krótko. Wstałem o 9 i o 11 wyjechałem do miasta. Przed południem byłem u Romka i wspólnie z ekipą pokręciliśmy dziarsko na Rynek, humorki dopisywały i wszystko było jeszcze w porządku. Postawiłem rower przy stojaku przywitałem się ze wszystkimi w tym nareszcie z Amigą co sobie cenię :) Kiedy w południe zaczęły bić kościelne dzwony ruszaliśmy ale nie wszyscy. Ściągnąłem ze stojaka rower i z tyłu...flak. Podbiegłem do Heńka z mobilnego serwisu rowerowego i po 15 minutach byłem sprawny do jazdy jednak nie do końca...rozciąłem palec oto szkło koloru zielonego które wbiło mi się do opony :/. Kiedy wspólnie z Heńkiem zmienialiśmy dętkę, stałem chyba w wodzie bo momentalnie zmarzłem w nogi, nie wiedziałem jeszcze że je przemoczyłem. I to był mój koniec. Myślałem że jak wsiądę na rower i pokręcę to wróci mi czucie palców ale nie. Pojechałem jeszcze skrótem na ul. Łagiewnicką aby dołączyć do ekipy. Nie mogłem jednak stać tak mi było zimno. Instynkt samozachowawczy podpowiadał mi jedno: jedź do domu. Dosłownie ze łzami w oczach wróciłem do domu. Do wieczora czułem igły w palcach nóg. O podartych niczym u Grzesia ochraniaczach nawet nie wspomnę, poszły do kosza gdzie ich miejsce. A mówią że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...zobaczymy. Jestem jak zawsze dobrej myśli.

Dwa filmiki z przejazdu:





Kilka fajnych zdjęć




  • DST 15.43km
  • Czas 01:25
  • VAVG 10.89km/h
  • VMAX 23.40km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 1908kcal
  • Podjazdy 318m
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieżyca czyli przecieranie szlaku

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 12.01.2013 | Komentarze 0

Kiedy wstałem wczesnym rankiem o 11, śnieg już mocno padał. Stwierdzę filozoficznie że padał od nocy. Kiedy ogarnąłem bałagan otaczającego mnie świata, napompowałem koła Medidy i ruszyłem w las. Ciężka to była jazda, sobotnie poranki to nie czas kiedy ludziska chodzą po lesie i udeptują dla mnie ścieżki. Męczyłem się mocno przecierając drogi, koła grzęzły w śniegu a podjazdy przynajmniej te strome musiałem pokonywać z "butastats" niemniej warto było się trochę wyrwać i pokręcić. Jutro jedna z najważniejszych imprez tego roku a mianowicie:

Bytomski Przejazd Rowerowy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Jeśli mieszkacie w pobliżu to nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy pojeździli razem, prawda ??



  • DST 7.76km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 12.58km/h
  • VMAX 22.20km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 836kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś z pogodą

Wtorek, 8 stycznia 2013 · dodano: 08.01.2013 | Komentarze 2

Źle się dziś wstrzeliłem w pogodę na rower :/ Miało być tak: popołudniu śnieg w nocy deszcz a jutro delikatna odwilż. Coś się jednak przesunęło i wszystko przyszło kilkanaście godzin szybciej...Wyjechałem sobie podobnie jak wczoraj, wieczorkiem. Ledwo ruszyłem a koła zapadały się w śniegu. Temperatura wzrosła na tyle że zaczęła działać chemia na ulicach. nie miałem ochoty na las, chciałem pojeździć po Miechowicach. Jechało się ciężko, trochę chodnikami ale biegaczom ustąpiłem pola :) Po trzech kilometrach zaczął padać marznący deszcz. Uciekłem jednak do lasu. Padało trochę mniej ale jednak. Rower po powrocie na chwile miał fajną lodową powlokę a po kolejnej miałem fajną kałuże na korytarzu, dobrze że mam wyrozumiałych sąsiadów.




  • DST 9.76km
  • Teren 9.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 11.95km/h
  • VMAX 25.30km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 1011kcal
  • Podjazdy 692m
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noworocznie

Poniedziałek, 7 stycznia 2013 · dodano: 07.01.2013 | Komentarze 2

Nie mogłem wytrzymać dłużej bez roweru, w dodatku jeszcze dziś o rowerze rozmawiałem z Marcinem. Wrócilem do domu, ogarnąłem kilka rzeczy i pojechałem w las. Nie da się tego opisać jak było mi dobrze. Tylko las i ja i kilka saren którym świeciły się oczy...kurcze a może to nie były oczy !? nieważne...
Mam nadzieję tylko że obecny rok będzie rowerowo lepszy od poprzedniego, że wyjdą mi zaplanowane wycieczki, że będę mógł więcej pokręcić z przyjaciółmi, że...to wszystko się uda :)