Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:40963.38 km (w terenie 2831.78 km; 6.91%)
Czas w ruchu:2377:35
Średnia prędkość:17.23 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:20598 m
Maks. tętno maksymalne:217 (100 %)
Maks. tętno średnie:155 (77 %)
Suma kalorii:1761595 kcal
Liczba aktywności:1324
Średnio na aktywność:30.96 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 44.96km
  • Teren 3.30km
  • Czas 03:23
  • VAVG 13.29km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRavg 115 ( 57%)
  • Kalorie 2490kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

1 Bytomski Rodzinny Rajd Rowerowy

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 04.06.2012 | Komentarze 3

Pierwsza tego typu impreza w naszym mieście. Mimo że nie było szaleństwa pogodowego a i kilka razy pokropiło to nikt ze 161 osób po drodze nikt nie wymiękł. Z powodu braku rodziny której część nad morzem a część się wylegiwała "przymusowo" moją rodziną stała się Kasia, Andrzej i ich dzieciaki. Sam przejazd bardzo przyjemny, dwa postoje na odsapnięcie i finał w M1
Na miejscu atrakcje ale ja po nocce nie miałem ochoty na zabawę. Wróciłem do domu odespać zaległości.



  • DST 40.91km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 16.36km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRavg 130 ( 65%)
  • Kalorie 2512kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszuby dzień drugi...

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 12

...oj działo się od rana, było wesoło :P ale o tym wiedzą tylko którzy byli na miejscu. Po brejkfaście wyjeżdżamy. Prowadzi Monika, ma nam pokazać to co na Kaszubach najpiękniejsze, więc ruszamy. Droga początkowo asfaltowa zmienia się zaraz w piaskową, po wczorajszym nie ma co się użalać, jedziemy bez stękania. Kilka kilometrów dalej a jakże na piasku Iza upada. Niby miękko na piasek ale gdzieś uderza kolanem które boli przez następne kilka dni, mniej lub bardziej ale boli. Widoki na miejscu przepiękne, zapach lasu łechce nasze nosy. Tutaj można odpocząć, zapomnieć o wszystkim...cały czas jesteśmy we Wdzydzkim Parku Krajobrazowym oraz jego otulinie cokolwiek ona oznacza ;)





Po okolicy czy patrząc w lewo czy w prawo czy też na wprost wszędzie piach i żwir, nawet mijaliśmy piaskownię a i żwirownia się też trafiła :P







Jak jest wspólna jazda i to i są "słitfocie"







Niewiele udało mi się zapamiętać nazw mijanych wsi i osad rozrzuconych między lasami i jeziorami, ale zatrzymaliśmy się na chwilę w małej wiosce Wąglikowice, wokół nikogo jakby wszyscy wyjechali tylko my i nasze wierne rowery...





Kilka kilometrów dalej szybkim asfaltowym zjazdem i lekkim podjazdem docieramy do turystycznej miejscowości Wdzydze Kiszewskie i tutejszej stanicy wodnej PTTK. Zatrzymujemy się na mały popas i dłuższy odpoczynek. Tutaj też udaje mi się nareszcie poznać Marcina który wpada dosłownie przejazdem na 5 minut. Całe te "5 minut" rozmowa a jakże o rowerach i jutrzejszej Kaszebe Runda. Nie przyjechaliśmy tutaj aby siedzieć przy ławach, krótki odpoczynek i dwa razy po około 200 schodów na wieżę widokową.



Widok z góry przecudny lasy i woda to to co kocham :)











Aby nie było patetycznie to trzeba się powygłupiać a co !!!



Całe to miejsce pewnie tętniące w łikendy życiem towarzyskim w dziś było puściutkie, niemniej warto tu być i trzeba tu wrócić aby zakosztować tej wspaniałej atmosfery która się udziela.



Sama miejscowość typowo turystyczna z pensjonatami, agroturystyką. Można też było jeszcze zobaczyć stare domy tylko lekko skalane "nowoczesnością"



Powrót do Kościerzyny asfaltem, trochę chyba mi znanym ale to może złudzenie ;) Jutro Gdynia a dzień się nie zakończył ale to opowieść na zupełnie inny wpis zupełnie nie rowerowy :P:P:P


  • DST 14.72km
  • Teren 2.08km
  • Czas 00:49
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 706kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 3

Nic szczególnego, proza życia. Dom-praca-dom. Po 14 pojechałem do parku zobaczyć czy Tramwaje Śląskie nie zniszczyły drogi na której parkowały ich ciężkie wozy techniczne po wykolejeniu tramwaju. Na szczęście DdR w całości.

  • DST 10.69km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 26.1°C
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 458kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 3

Dzień jak dzień, rano do służby na 6 w chłodzie i częściowo mgle niczym z horroru. Po 14 już w upale do domu. Po drodze podjechałem zobaczyć jak burzą domek klubowy znamienitego niegdyś klubu rugbystów GKS "Czarni" Bytom. Atrakcyjna działka znajdzie pewnie niedługo nowego właściciela i coś czuję że powstanie tutaj kolejny market.



  • DST 30.45km
  • Czas 02:01
  • VAVG 15.10km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 1165kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Teatromania ! Roweromania ! czyli XXXIV i pół Bytomska Masa Krytyczna

Czwartek, 17 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 5

Teatromania to bytomska impreza ciesząca się coraz większą popularnością i prestiżem. Nic dziwnego że nawiązała się współpraca między nami. Na stronie organizatora można przeczytać:

Międzynarodowy Festiwal TEATROMANIA opanowuje Bytom raz w roku, tym razem od 17 do 27 maja! Roweromania panuje w mieście przez cały rok. Nasze ścieżki musiały się wreszcie przeciąć.
Teatr to spotkanie, wymiana myśli i energii międzyludzkiej. Podczas spotkania uczymy się siebie i innych. Chcemy podzielić się z Wami tym doświadczeniem!
Jesteśmy pasjonatami i wchodzimy w dialog z zapaleńcami, mistrzami w swych dziedzinach.
Siłą napędową tegorocznej edycji Festiwalu będą m.in. rowerzyści.


Nasze drogi przecięły się w ostatni czwartek. Przy niskiej temperaturze 33 zapaleńców rowerowych z żółtymi akcentami przejechało trasę masy. Było sympatycznie i żółto.

Zdjęcia z imprezy na BytomOnline.

  • DST 17.77km
  • Czas 00:55
  • VAVG 19.39km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 14.3°C
  • HRavg 125 ( 62%)
  • Kalorie 859kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD z nocką

Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 5

Na 14 do służby z drogą przez piekarnie. Po drodze na ulicy Dalekiej chwilę obserwowałem ja tato, mama, dziadek i babcia próbują wsadzić górala bez przygotowania do Fiata Punto pewnie na komunię, ech to były czasy dziś podobno dają jeża pigmejskiego. Świat zwariował. Powodzenia ale ja jadę dalej. Po 22 dość ciepło aby zaliczyć małą rundkę po puściutkim mieście. Powrót krótko przed 23.



  • DST 11.08km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRavg 128 ( 64%)
  • Kalorie 538kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brrr...Serwacy...

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 1

...czyli jeden z zimnych ogrodników. I faktycznie kiedy jechałem do służby było 8* i mocno wiało z północy. Po 22 było już 6* i nie wiało, podjazdy pozwoliły się rozgrzać.

  • DST 33.21km
  • Teren 4.92km
  • Czas 02:07
  • VAVG 15.69km/h
  • VMAX 49.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRavg 112 ( 56%)
  • Kalorie 1611kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD mix dnia

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 6

Do pracy rowerem nic nadzwyczajnego choć służby na 22 rzadko zdarza mi się jeździć rowerem a to dlatego że rano jestem ledwo żywy, nocami wiele się dzieje i nawet oka nie da się przymknąć, non stop na obrotach. Niemniej po 6 rano wyjechałem dość rześki. Temperatura około 20* sprawiła że pojechałem sobie na miasto. Lubie puste poranne miasto, mało samochodów prawie wcale ludzi szczególnie w niedziele czy inne święta. Miasto wyglądało sennie cicho spokojnie, nieliczni piesi...
Dworzec autobusowy puściutki, nieliczni pasażerowie pewnie ci co w święto pracy pracują jada do pracy lub wracają...



Dworzec kolejowy, on zawsze nawet w szczycie godzin jest pusty, ale skoro zatrzymuje się w nim kilka pociągów w ciągu dnia...



Plac Kościuszki pusty, nawet fontanna przed CH Agora nie działa...



Natomiast na Rynku fontanna działa...



Troszkę dalej wielopoziomowy parking, zachowano jako ozdobę fragment ściany dawnego archiwum państwowego...



Trzeba jednak jechać w stronę domu, po drodze przystanek w dwóch miejscach, pierwsze to okolice Urzędu Miejskiego, tutaj w związku z okrągłą rocznicą współpracy z partnerskim miastem Recklinghausen ustawiono pamiątkowe krzesła...



Jeszcze przed urzędem a następnie w parku oraz okolicach wiaduktu przy ulicy Wrocławskiej rosną pięknie kwitnące drzewa i krzaki...







Przyjechałem do domu i poszedłem spać...Po południu Majka wymyśliła aby jechać nad staw zobaczyć kijanki, więc po 16 wyjechaliśmy. Po drodze w lesie Iza
wymyśliła aby na chwile
"o tutaj blisko" podjechać do koleżanki na ogródek, więc pojechaliśmy. Chyba dobrze zrobiliśmy bo zaraz po przyjeździe rozszalała się burza. Schowaliśmy się do "lauby" i tam wiadomo picie ;) jedzenie i takie tam :P
Po drodze DO dziewczyny podziwiały mini stadninę na której chyba jeszcze nigdy nie było koni...



Na odchodne Iza dostała od koleżanki różne sadzonki kwiatów, do reklamówki na kierownicę i kierunek dom. Po drodze niestety reklamówkę wkręciło między widelec a szprychy...cóż trzeba było zbierać ;)



  • DST 44.93km
  • Teren 4.86km
  • Czas 02:34
  • VAVG 17.51km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 22.3°C
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 2247kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD z bonusem

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 6

Dzień zaczął się od pobudki i kilkukrotnego włączania drzemki, tak częstego że zrobiła się godzina 6 i gonitwa. Byłem na 6:30 umówiony z Marcinem ale właśnie o umówionej godzinie wychodzę z domu, więc telefon i umawiamy się po drodze na stacji Statoil. Jadę wolno bo tak mi zimno że marzną momentalnie mi palce rąk mimo rękawiczek z długimi palcami i stóp. Chwila i jedziemy już razem. W pracy też razem. Mógł być patrol rowerowy ale nie miałem kurtki i długich spodni. Pozostał patrol pieszy. Po pracy pojechałem sobie popendalić. Na początek na mieście podjechałem zobaczyć aleję Marka. Wycięto prawie wszystkie drzewa które nawet w słoneczny dzień powodowały że po alejce szlo się w półmroku. Dokonano zasadzeń innych gatunków drzew które już "puściły"



Kilka ulic dalej na jednej z posesji kwitnące drzewo. O ile się nie mylę to magnolia ale głowy nie dam.



Dalej jazda do Piekar Śląskich, na rogatkach podziwiałem nasyp autostrady. Wiem jedno że do Gdańska jest 488 kilometrów. Mnie podobają się kamienne stopnie:



Piekarami dojechałem do Świerklańca. Jezioro prezentowało się pięknie, woda spokojna cisza i słychać tylko śpiew ptaków:





Po drodze zahaczyłem o schron bojowy jakich tutaj w okolicy wiele:



Powrót do Świerklańca i tamtejszego parku. Na jednym z parkowych mostków odkrywam pierwsze 4 kłódki zakochanych. Poczułem się niczym we Wrocławiu.



Trochę dalej w tym samym parku schody niczym hiszpańskie ;)



Kieruję się w stronę domu ale jeszcze pokręciłem trochę kółek po samej "wsi" Ciekawie wygląda kościół o nowoczesnej jak na obiekt sakralny architekturze wraz z dzwonnicą stojącą obok:





Aha...strzeliłem se nówki rękawiczki, kolorystycznie mi do niczego nie pasują ale podobały mi się :P



  • DST 11.63km
  • Czas 00:36
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 479kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD w deszczu

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 3

Kiedy rankiem wstałem i wyjrzałem za okno było sucho. Zjadłem, golenie, zęby i znów spojrzenie za okno i wilgotno. Ale że byłem ubrany więc pojechałem rowerem. Całe 8 godzin nie padało, ale o 15 czyli w momencie wyjścia zaczęło solidnie sączyć się z nieba a dodatkowo zerwał się silny wiatr. Przeczekałem trochę i o 15:20 w "kapuśniaczku" wróciłem do domu.