Info
Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2023, Sierpień14 - 1
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec26 - 7
- 2023, Maj27 - 2
- 2023, Kwiecień22 - 5
- 2023, Marzec10 - 2
- 2023, Luty1 - 1
- 2023, Styczeń9 - 4
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 1
- 2022, Październik18 - 0
- 2022, Wrzesień24 - 1
- 2022, Sierpień13 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec22 - 0
- 2022, Maj16 - 2
- 2022, Kwiecień10 - 3
- 2022, Marzec11 - 5
- 2022, Luty6 - 6
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień16 - 0
- 2021, Sierpień14 - 0
- 2021, Lipiec9 - 1
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj11 - 3
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec1 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2020, Grudzień1 - 0
- 2020, Październik1 - 0
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień12 - 1
- 2020, Lipiec14 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 4
- 2020, Maj6 - 3
- 2020, Kwiecień16 - 29
- 2020, Marzec6 - 8
- 2020, Luty1 - 1
- 2020, Styczeń2 - 2
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik2 - 3
- 2019, Wrzesień7 - 0
- 2019, Sierpień17 - 2
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec26 - 2
- 2019, Maj3 - 2
- 2019, Kwiecień5 - 5
- 2019, Marzec7 - 11
- 2019, Luty3 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień16 - 7
- 2018, Sierpień12 - 4
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 0
- 2018, Maj12 - 7
- 2018, Kwiecień15 - 26
- 2018, Marzec5 - 12
- 2018, Luty3 - 3
- 2018, Styczeń1 - 2
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień15 - 5
- 2017, Lipiec8 - 3
- 2017, Czerwiec14 - 4
- 2017, Maj12 - 9
- 2017, Kwiecień11 - 14
- 2017, Marzec4 - 2
- 2017, Luty3 - 1
- 2017, Styczeń1 - 1
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad3 - 0
- 2016, Październik5 - 6
- 2016, Wrzesień6 - 4
- 2016, Sierpień14 - 4
- 2016, Lipiec13 - 2
- 2016, Czerwiec12 - 10
- 2016, Maj10 - 6
- 2016, Kwiecień12 - 9
- 2016, Marzec7 - 4
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń4 - 2
- 2015, Grudzień2 - 3
- 2015, Listopad3 - 4
- 2015, Październik5 - 9
- 2015, Wrzesień8 - 12
- 2015, Sierpień11 - 3
- 2015, Lipiec15 - 16
- 2015, Czerwiec13 - 14
- 2015, Maj9 - 7
- 2015, Kwiecień6 - 6
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty5 - 3
- 2015, Styczeń5 - 5
- 2014, Grudzień1 - 1
- 2014, Listopad5 - 5
- 2014, Październik4 - 6
- 2014, Wrzesień11 - 9
- 2014, Sierpień10 - 10
- 2014, Lipiec17 - 24
- 2014, Czerwiec16 - 16
- 2014, Maj10 - 14
- 2014, Kwiecień17 - 30
- 2014, Marzec5 - 8
- 2014, Luty9 - 28
- 2014, Styczeń6 - 20
- 2013, Grudzień5 - 6
- 2013, Listopad5 - 12
- 2013, Październik11 - 17
- 2013, Wrzesień18 - 27
- 2013, Sierpień17 - 21
- 2013, Lipiec20 - 54
- 2013, Czerwiec2 - 11
- 2013, Maj15 - 53
- 2013, Kwiecień12 - 48
- 2013, Marzec5 - 29
- 2013, Luty4 - 14
- 2013, Styczeń7 - 18
- 2012, Listopad6 - 21
- 2012, Październik6 - 8
- 2012, Wrzesień12 - 45
- 2012, Sierpień16 - 43
- 2012, Lipiec16 - 88
- 2012, Czerwiec8 - 35
- 2012, Maj11 - 64
- 2012, Kwiecień13 - 61
- 2012, Marzec5 - 39
- 2012, Styczeń2 - 13
- 2011, Grudzień5 - 34
- 2011, Listopad9 - 59
- 2011, Październik7 - 27
- 2011, Wrzesień12 - 41
- 2011, Sierpień17 - 60
- 2011, Lipiec17 - 50
- 2011, Czerwiec14 - 101
- 2011, Maj16 - 115
- 2011, Kwiecień14 - 118
- 2011, Marzec15 - 97
- 2011, Luty7 - 47
- 2011, Styczeń9 - 37
- 2010, Grudzień4 - 29
- 2010, Listopad7 - 31
- 2010, Październik14 - 71
- 2010, Wrzesień24 - 71
- 2010, Sierpień21 - 103
- 2010, Lipiec23 - 98
- 2010, Czerwiec18 - 52
- 2010, Maj9 - 72
- 2010, Kwiecień21 - 140
- 2010, Marzec14 - 117
- 2010, Luty5 - 27
- 2010, Styczeń4 - 30
- 2009, Grudzień10 - 80
- 2009, Listopad7 - 45
- 2009, Październik2 - 13
- 2009, Wrzesień9 - 27
- 2009, Sierpień11 - 29
- 2009, Lipiec11 - 22
- 2009, Czerwiec14 - 9
- 2009, Maj12 - 6
- 2009, Kwiecień9 - 0
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Listopad1 - 0
- 2008, Październik2 - 0
- 2008, Wrzesień3 - 0
- 2008, Sierpień9 - 0
- 2008, Lipiec15 - 0
- 2008, Czerwiec20 - 0
- 2008, Maj15 - 0
- 2008, Kwiecień5 - 0
- 2008, Marzec2 - 0
- 2008, Luty1 - 0
- 2008, Styczeń1 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień7 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec1 - 0
- 2007, Maj4 - 2
- 2007, Kwiecień2 - 0
- 2006, Październik1 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień1 - 0
- 2006, Lipiec6 - 0
- 2006, Czerwiec1 - 0
- 2006, Maj3 - 0
- 2006, Kwiecień5 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień14 - 0
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec8 - 0
- 2005, Czerwiec6 - 0
- 2005, Maj3 - 0
- 2005, Kwiecień7 - 0
- 2005, Marzec1 - 0
- 2004, Wrzesień4 - 0
- 2004, Sierpień5 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec8 - 0
- 2004, Maj2 - 0
- 2003, Sierpień5 - 0
- 2003, Lipiec7 - 0
- 2003, Czerwiec14 - 0
- 2003, Maj8 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)
Dystans całkowity: | 15150.30 km (w terenie 1324.82 km; 8.74%) |
Czas w ruchu: | 928:32 |
Średnia prędkość: | 16.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 99.90 km/h |
Suma podjazdów: | 9090 m |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (71 %) |
Suma kalorii: | 691462 kcal |
Liczba aktywności: | 314 |
Średnio na aktywność: | 48.25 km i 2h 57m |
Więcej statystyk |
- DST 22.31km
- Czas 01:27
- VAVG 15.39km/h
- VMAX 37.30km/h
- Temperatura 3.0°C
- Kalorie 1129kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
68 Bytomska Masa Krytyczna
Piątek, 27 lutego 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 0
Dzisiaj podwójna impreza. Masa Krytyczna i urodziny Romka. Nie ważne które ;) Są i tyle. Na początek pierwszy raz w tym roku do pracy. Chłodno i wilgotno w granicach 2°. Pan ładny w telewizorze mówi że jest słonecznie. Chyba w Warszawie bo u nas od kilku dni ołowiane niebo.O 18 sprintem na Rynek. 70 rowerzystów na koniec lutego to sukces. Szybka runda po krótkiej trasie i wracamy. W biurze promocji herbatka i jedziemy do Romka. Prezenty, śpiewanie 100 lat i wyborne humory. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Endorfiny uwolnione i to sporo.
Kategoria Akcja "Dbam o Zdrowie!!!", Do służby i ze służby, Masa Krytyczna, Samotnie, Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)
- DST 41.03km
- Czas 02:56
- VAVG 13.99km/h
- VMAX 41.70km/h
- Temperatura 2.2°C
- Kalorie 1739kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
3 Bytomski Przejazd Dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Niedziela, 11 stycznia 2015 · dodano: 14.01.2015 | Komentarze 1
90 rowerzystów pojechało i zagrało dla Jurka. Był koncert i zumba w M1, oraz pokazy pierwszej pomocy. Po przerwie powrót do miasta i nasz finał pod BECEK-iem. Największym szczęściem jest to że dopisała pogoda. Wolontariuszom z SRB, udało się zebrać do puszek troszkę ponad 7000 zł.Rowerów naprawdę sporo.
- DST 23.10km
- Czas 01:27
- VAVG 15.93km/h
- VMAX 44.30km/h
- Temperatura 11.1°C
- Kalorie 1248kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
66 Bytomska Masa Krytyczna
Piątek, 19 grudnia 2014 · dodano: 20.12.2014 | Komentarze 1
Cały dzień nie padało. Według ICM miało lać cały dzień. Oczywiście rozpadało się jak byłem w drodze i tak zostało do powrotu do domu. 32 osoby i ciepły grudniowy deszcz. Tak pogoda zwariowała. Mamy grudzień za kilka dni święta a temperatura 12°.Popis zabezpieczenia dali policjanci. Rowerzyści niczym VIP-y byli eskortowani przez 4 radiowozy. Po jeździe ciepła herbatka w Biurze Promocji Bytomia.
Używając Garmina, nie należy z nim wchodzić do pomieszczeń. Głupieje ;)
- DST 31.92km
- Czas 02:08
- VAVG 14.96km/h
- VMAX 42.80km/h
- Temperatura -1.1°C
- Kalorie 1321kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
65 Bytomska Masa Krytyczna
Piątek, 28 listopada 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 0
Rano lekki minus ale jechało się wybornie. Zero wiatru idealnie. Popołudniu zaczęło wiać i to dość mocno. Na godzinę 18 na Rynek zjawiło się 30 najwytrawniejszych rowerzystów którym nic nie jest straszne. Objechaliśmy zupełnie inną trasę aby zobaczyć nową drogę rowerową przy ulicy Szymały aż do granicy z Radzionkowem i dalej. Powrót tą samą trasą na Rynek.Na koniec mili goście którzy montowali choinkę strzelili nam z wysięgnika fotografię której nikt nie widział...
Kategoria Akcja "Dbam o Zdrowie!!!", Do służby i ze służby, Masa Krytyczna, Samotnie, Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)
- DST 30.68km
- Czas 01:54
- VAVG 16.15km/h
- VMAX 44.40km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 1348kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
64 Bytomska Masa Krytyczna
Piątek, 31 października 2014 · dodano: 01.11.2014 | Komentarze 3
Kolejna Masa była fajniejsza od poprzednich. Stanęliśmy "okoniem" pewnemu lekko nawiedzonemu policjantowi z bytomskiej drogówki. Otóż ten ważny Pan wymyślił sobie o godzinie 17:30 że jest 31 października i jest większy ruch na drogach, wiadomo związane z jakim świętem. Ale temu samemu policjantowi nie przeszkadzało że przejeżdżamy obok stadionu Polonii Bytom na którym akurat odbywa się mecz z Rakowem Częstochowa notabene przegranym. Ale wracając do tematu...otóż odmówiliśmy bo o tej godzinie a przypomnę że była 17:30 nikt nie wchodzi na fejsa tylko jedzie rowerem na Rynek. Trudno ludziom którzy przyjechali między innymi z Katowic powiedzieć, przepraszamy ale z uwagi na jutrzejsze święto Masa nie pojedzie, wracajcie do domów !!! O tym że impreza odbywa się w ostatni piątek miesiąca jest wiadomo od dawna ale nie ma to jak "obudzić" się pół godziny "przed"Dobra, Policja i Straż Miejska na miejscu i ambulans Promed też. Ruszamy, jest nas 67 osób. Ale ważny policjant robi nam pogadankę o odblaskach i oświetleniu, typowe bla, bla, bla i jakie to dla nas ważne. Jedziemy sprawnie. Dziś obstawiam krzyżowania. Wróciły zawodowe wspomnienia. Nie mija kilka minut ponad godzinkę jazdy i wracamy na Rynek. I znów ważny policjant robi nam tę samą pogadankę o odblaskach, oświetleniu i szkoda że nie o dzwonkach, bo akurat nie mam :P Dobra wiem, kupię sobie.
- DST 109.76km
- Teren 100.00km
- Czas 07:14
- VAVG 15.17km/h
- VMAX 44.80km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRavg 125 ( 62%)
- Kalorie 5619kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
Ekstremalny Rajd Na Orientację Harpagan 48
Sobota, 18 października 2014 · dodano: 27.10.2014 | Komentarze 3
Harpagan chodził mi po głowie od jakiegoś już czasu. Dużo o nim opowiadała i zachwalała go Monika. Że jest fajnie, że atmosfera że w ogóle...och i ach. Trochę się wahałem czy dam radę. Czy wytrzyma rower itp. Niemniej chciałem choć raz doświadczyć tej atmosfery w moich kochanych Kaszubach. Po entej lustracji listy startowej zobaczyłem na niej Darka i pomyślałem że skoro mieszka "za miedzą" to może by tak razem !?Zagadnąłem i już byliśmy umówieni na wyjazd. Zresztą nie musiałem starego wyjadacza namawiać. Cieszyłem się że z Darkiem bo kto jak kto ale na orientacji się zna. Pasowała mi też Monika i Ania bo miejscowe i znają swój teren. Pomyślałem że skoro nie z Darkiem który będzie się ścigał to podczepię się pod dziewczyny i może uda mi się znaleźć więcej niż 1 punkt. Miałem plan że TR200 czyli około 200 kilometrów przejeżdżam największą możliwą ilość kilometrów. Być może uda mi się odnaleźć jakieś punkty. Świetnie się bawię i podziwiam jesienne Kaszuby. Plan być może niezbyt ambitny ale nigdy nie miałem parcia na wynik, zawsze traktowałem to jako zabawę i porządną krajoznawczą wycieczkę.
Jest piątek 17 października około godziny 8-9 rano. Po wcześniejszych uzgodnieniach Darek i nowo poznany Grzesiu który też okazał się niezły w "te rajdy" przyjeżdżają po mnie. Pakujemy rower, bagaże i w trasę. Kilkaset kilometrów pokonujemy szybko, nawet Łódź daje się przejechać w miarę sprawnie. Super rozmowy głównie o rajdach i ani się spostrzegliśmy a już byliśmy w Lipuszu w tamtejszej szkole. Cała szkoła wraz salą którą właściwie należałoby nazwać halą robi duże wrażenie. Widać tutaj rękę porządnego gospodarza i dobrze wydane unijne granty. Piątkowy wieczór i tłumy. Część się rozpakowuje a już kolejna oczekuje na start nocnej trasy pieszej. My zajmujemy cześć tej wielkiej hali. Dziewczyny przyjeżdżają się przywitać, jest bardzo miło. Odbieramy pakiety startowe i chip, wszystko pod czujnym okiem mego mentora. Aby rano mieć spokój, szykujemy rowery i oddajemy je do przechowalni. Wieczór traktujemy na poznaniu się i zajęciach w grupach i to tyle.
Sobotni poranek, pobudka o 5. Zwlekamy się z materaców i ubieramy. Trzeba ciepło, na dworze około 8°. Krótko przed startem meldujemy się. O 6:30 odbieram mapę i to byłby koniec...Nie mam pomysłu jak jechać, gdzie jechać. Przez chwilę mam ochotę zwinąć tą mapę wrócić na salę walnąć się w śpiwór i udawać hibernację. Ruszamy wszyscy razem, na drodze robi się niezły pociąg. Większość jedzie do najbliższego punktu...pierwsze ruchy nogami i czułem że nie jest to mój dzień na jazdę rowerową. Pomyślałem jednak że może być tylko lepiej i jakoś się rozkręcę.
Punkt 15 Krowia Głowa, autostrada Berlinka.
Można jechać z zamkniętymi oczami, prawie wszyscy tam jadą. Na punkcie tłok. Jest on w dole a w nim ratownicy medyczni, wolontariusze, namiot i ognisko. Jest klimacik.
Rozjaśnia, dojeżdżamy do asfaltu i znów pociąg do kolejnego punktu. Lecz niektórzy obierają inną drogę.
Punkt 7 Jezioro Mausz, skrzyżowanie dróg.
Prosty punkt. Zdjęcia chyba nie mam. Myślałem że będzie płasko. Właśnie myślałem. Czy oni tutaj zapomnieli że jest coś takiego jak asfalt ?
Punkt 19 Jezioro Kotynia, plaża.
Po raz pierwszy nie nadążam za grupą a kilometrów wiele nie przejechałem. Anie obiecywała słońce ale zamiast tego mamy ciężkie chmury. Plaża piękna, punkt zdobyty. Jest chłodno ale rozgrzewają nas humory :D szkoda że nie moje palce u rąk ;)
Punkt 3 Wieprznica, skrzyżowanie dróg.
Tosz to prawie Kościerzyna. Dziewczęta mogą właściwie łapać klamki domów. Kolejny prosty punkt. Łapię mały drewniany domek z miniaturowymi okienkami. Fajnie by mieć podobny tutaj.
Punkt 11 Małe Płocice, bunkier.
Nie wiem jak tam trafiliśmy ale mnie bunkier kojarzy się z betonem. Kiedy za grupą dojechałem na miejsce, rozglądałem się właśnie za takim betonem. Spytałem dziewczyn które były na punkcie ( nie zauważyłem czytnika) Gdzie jest bunkier ? a jedna wskazała mi palcem zagłębienie w którym stała. Niemniej cisło się na usta:
Jest piątek 17 października około godziny 8-9 rano. Po wcześniejszych uzgodnieniach Darek i nowo poznany Grzesiu który też okazał się niezły w "te rajdy" przyjeżdżają po mnie. Pakujemy rower, bagaże i w trasę. Kilkaset kilometrów pokonujemy szybko, nawet Łódź daje się przejechać w miarę sprawnie. Super rozmowy głównie o rajdach i ani się spostrzegliśmy a już byliśmy w Lipuszu w tamtejszej szkole. Cała szkoła wraz salą którą właściwie należałoby nazwać halą robi duże wrażenie. Widać tutaj rękę porządnego gospodarza i dobrze wydane unijne granty. Piątkowy wieczór i tłumy. Część się rozpakowuje a już kolejna oczekuje na start nocnej trasy pieszej. My zajmujemy cześć tej wielkiej hali. Dziewczyny przyjeżdżają się przywitać, jest bardzo miło. Odbieramy pakiety startowe i chip, wszystko pod czujnym okiem mego mentora. Aby rano mieć spokój, szykujemy rowery i oddajemy je do przechowalni. Wieczór traktujemy na poznaniu się i zajęciach w grupach i to tyle.
Sobotni poranek, pobudka o 5. Zwlekamy się z materaców i ubieramy. Trzeba ciepło, na dworze około 8°. Krótko przed startem meldujemy się. O 6:30 odbieram mapę i to byłby koniec...Nie mam pomysłu jak jechać, gdzie jechać. Przez chwilę mam ochotę zwinąć tą mapę wrócić na salę walnąć się w śpiwór i udawać hibernację. Ruszamy wszyscy razem, na drodze robi się niezły pociąg. Większość jedzie do najbliższego punktu...pierwsze ruchy nogami i czułem że nie jest to mój dzień na jazdę rowerową. Pomyślałem jednak że może być tylko lepiej i jakoś się rozkręcę.
Punkt 15 Krowia Głowa, autostrada Berlinka.
Można jechać z zamkniętymi oczami, prawie wszyscy tam jadą. Na punkcie tłok. Jest on w dole a w nim ratownicy medyczni, wolontariusze, namiot i ognisko. Jest klimacik.
Rozjaśnia, dojeżdżamy do asfaltu i znów pociąg do kolejnego punktu. Lecz niektórzy obierają inną drogę.
Punkt 7 Jezioro Mausz, skrzyżowanie dróg.
Prosty punkt. Zdjęcia chyba nie mam. Myślałem że będzie płasko. Właśnie myślałem. Czy oni tutaj zapomnieli że jest coś takiego jak asfalt ?
Punkt 19 Jezioro Kotynia, plaża.
Po raz pierwszy nie nadążam za grupą a kilometrów wiele nie przejechałem. Anie obiecywała słońce ale zamiast tego mamy ciężkie chmury. Plaża piękna, punkt zdobyty. Jest chłodno ale rozgrzewają nas humory :D szkoda że nie moje palce u rąk ;)
Punkt 3 Wieprznica, skrzyżowanie dróg.
Tosz to prawie Kościerzyna. Dziewczęta mogą właściwie łapać klamki domów. Kolejny prosty punkt. Łapię mały drewniany domek z miniaturowymi okienkami. Fajnie by mieć podobny tutaj.
Punkt 11 Małe Płocice, bunkier.
Nie wiem jak tam trafiliśmy ale mnie bunkier kojarzy się z betonem. Kiedy za grupą dojechałem na miejsce, rozglądałem się właśnie za takim betonem. Spytałem dziewczyn które były na punkcie ( nie zauważyłem czytnika) Gdzie jest bunkier ? a jedna wskazała mi palcem zagłębienie w którym stała. Niemniej cisło się na usta:
Nie kryję że mam troszkę dość. W głowie kołacze mi myśl o zjeździe do bazy. Ale jednak nie, nie poddaję sie mimo że mi dziś ciężko. Jadę dalej.
Punkt 17 Rotembark, polana leśna.
Polana to duże nadużycie które powinno być karane. Dostajemy podpowiedź o samochodzie marki Daewoo koloru żółtego który okazuje się Smartem i nie żółtym a raczej piaskowym. Ale co ja tam wiem, nie znam się na kolorach. Znam 3 tj. biały, czarny i.... Po małym objeździe młodnika w końcu odnajdujemy punkt. Znów tłumy rowerzystów. Zjechali dosłownie zewsząd.
Punkt 13 Słupinko róg rowu.
Jadę ale mi ciężko. Dostajemy kolejną podpowiedź że mamy przejechać rów z jagodami. Więc moja grupa poędziła jakby dawali tam naleśniki z tymi jagodami. Znalazłem mały rów i jagody. Dumny z siebie jechałem, jechałem, jechałem aż mi się ścieżka skończyła i drzewa zgęstniały. W oddali usłyszałem Jaaaaaaaccccceeeeekkkkkk!!!! No i poco tak krzyczeć w lesie i zwierzynę płoszyć. Wróciłem i znów i rów i jagody tylko naleśników nie było. Nawet mapy sobie nie obróciłem, taki jestem nawigator :P
Punkt 14, Jezioro Wdzydze, półwysep.
Tak sobie spokojnie jechałem za grupą i trafiliśmy na punkt. Nie wiem jak, po prostu zaatakował nas znienacka. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zapomniałem podbić kartę ale po chwili uświadomiłem sobie że chłopcy którzy tam siedzą przy ogniu nie są na pikniku. Zapatrzyłem się w dal. Piękne widoki, szkoda że tak zimno.
Punkt 6 Raduń, ośrodek sportowy.
To był moment w którym orzekliśmy że pora wracać. Jestem wykończony, każdą najmniejszą górką pokonuje pchając rower. Aż dziw bierze że mnie grupa nie kopnęła w dupę i nie pojechali beze mnie. Punkt zaliczony. Jestem fanem przydrożnych kapliczek. Ta zapadnie mi w pamięci na długo.
Kierunek baza. Jedziemy fajną ścieżką obok jeziora Zmarłe. Nazwa niezbyt piękna ale otoczenie ekstra. Dostajemy głupawki i robimy zdjęcia, każdy każdemu. No jak dzieci.
We wsi Dziemiany odbijamy. Jedziemy zaliczyć ostatni nasz punkt. Ale na początku stoimy sobie na skrzyżowaniu które okazuje się że jest nad wyraz ruchliwe. Ale spokojnie nikt nas nie obtrąbił. Przez może 2 kilometry jedziemy równym jak stół asfaltem. Niewiele razy miałem sposobność jechać tak malowniczą drogą.
Punkt 10 Dziemiany, skrzyżowanie przecinek.
Znów wszyscy pojechali, ja idę. Wsiadam znów na rower i kiedy wszyscy wracają ja zaliczam punkt. Nawet nie mam siły wyciągnąć aparatu.
Wracamy do bazy już asfaltem. Dziewczyny pojechały pierwsze. Przy mnie został Darek dodając mi otuchy na tych ostatnich metrach. Trochę mi wstyd że tak osłabłem. Wtaczam się na metę, wykończony ale szczęśliwy. Udało się zdobyć 10 punktów których wartość wagowa wynosiła 33. Mnie może udało się zdobyć 1 punkt. Zajmuję 129 miejsce na 153 możliwe.
(zdjęcie autorstwa djk71)
Podsumowanie.
Jestem szczęśliwy że mogłem wziąć udział w tym legendarnym rajdzie. Jestem dumny że miałem takich towarzyszy, wytrawnych i zaprawionych w boju. Przepraszam za niedyspozycję, wyciągnąłem wnioski na 49 edycję. Jeżeli będzie taka możliwość będę uczestniczył dalej. Nie będę się ścigał, będę to traktował jako wspaniałą przygodę.
- DST 30.62km
- Czas 02:03
- VAVG 14.94km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 1464kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
63 Bytomska Masa Krytyczna
Piątek, 26 września 2014 · dodano: 26.09.2014 | Komentarze 1
Około osiemdziesięciu paru rowerzystów zjawilo się dziś na Rynku. Pogoda trzymała nas w szachu prawie do startu.- DST 47.01km
- Teren 1.00km
- Czas 02:21
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 46.00km/h
- Kalorie 2053kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Katowic przez Gliwice, czyli podróż koleją skraca czas
Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 0
Zmany grafiku służ spowodowały że nie mogłem pojechać z SRB do Krakowa. Szkoda. Nie zamierzałem jednak nie pojeździć. Udało się po 16. Kierunek Gliwice. W Rokitnicy spotykam Darka. Krótka rozmowa musi wystarczyć. po może 5 minutach keżde z nas jedzie w swoim kierunku. Mam jechać do znajomego pomóc napisać pismo. Okazuje się że znajomy musiał gdzieś pojechać i sprawę odkładamy. W Mikulczycach skręcam na światłach w prawo, dość mam utartej drogi. Docieram na ulicę Leśną którą dojeżdżam do DK78. Kluczę aby nie jechać drogą która nie jest dziś specjalnie ruchliwa. Jadąc bocznymi gruntowymi uliczkami wracam na DK78. Ma to swoje konsekwencje, łapie gumę w przednim kole. Powietrze schodzi natychmiast. Zjeżdżam na pobocze i 15 minut uwijam się z tematem. Co miłe najpierw pomoc oferują mi dwaj na oko 15 letni chłopcy na rowerach a później policjant na rowerze jadący do służby. Miłe ale dałem radę sobie sam. Zakręciłem na stacją dopompować koła ale presty z przejściówkami nie są przygotowane na automatyczne kompresory. Na kolejnej stacji dałem spokój i wróciłem do ręcznego pompowania.Trochę dalej trafiłem na wieżę radiostacji gliwickiej, zachwyca zawsze. Ma w sobie coś.
Zjechałem w dół do Centrum Gliwic. Jadę ulicą Bohaterów Getta Warszawskiego zauważyłem że na peronie stoi mój ulubiony pociąg Elf czyli EN76. Zapalone czerwone światła oznaczały że jedzie w kierunku Katowic. Odległość niewielka i nie mogłem się powstrzymać. Kocham kolej, mam niewielkie tradycje rodzinne i to może stąd. Wjechałem na dworzec, sprawdziłem rozkład i okazało się że odjazd za 5 minut. Kasa, bilet i usadowiłem się w pociągu. Jechałem praktycznie sam a mój rower wisiał w komfortowych warunkach.
Po pół godzinie byłem na dworcu w Katowicach, stąd po kilkudziesiąeciu minutach minutach byłem w domu.
Kategoria Akcja "Dbam o Zdrowie!!!", Nie wiadomo gdzie i po co ?, Samotnie, Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)
- DST 34.93km
- Czas 02:35
- VAVG 13.52km/h
- VMAX 42.02km/h
- Temperatura 22.6°C
- Kalorie 1912kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
62 Bytomska Masa Krytyczna
Piątek, 29 sierpnia 2014 · dodano: 30.08.2014 | Komentarze 0
160 jeźdźców to super wynik.- DST 122.63km
- Teren 25.00km
- Czas 06:48
- VAVG 18.03km/h
- VMAX 53.52km/h
- Temperatura 20.1°C
- Kalorie 5754kcal
- Sprzęt Trek X-Caliber 7
- Aktywność Jazda na rowerze
23 jeźdźcow do Wisły
Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 1
Nie ukrywam, NIE CHCIAŁO MI SIĘ. Marcin mnie zmobilizował. Kiedy w sobotę o 6 rano zadzwonił budzik myslalem że do mnie strzelają. Zmartwychwstałem i tak naprawdę czekałem aż ktoś powie "wracamy spać" Nikt tego nie powiedział więc śniadanie i jedziemy na miejsce zbiórki czyli do siedziby SRB. To co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. 23 osoby gotowe przejechać ponad 100 kilometrów do Wisły z perpektywą że możemy mieć problemy z powrotem do Katowic gdyż obsługa KŚ miewa humory. Ktoś zażartował że od nowego sezonu robimy tylko wycieczki ponad 100 kilometrów bo to robi konkretną frekwencję ;)Ruszyliśmy. Trasa zupełnie inna niż ta ktorą jechaliśmy z Olkiem. Pusto więc świetnie się jedzie. Pierwszy postój w okolicy granicy Katowic i Tychów. Zdjęcie i smigamy dalej.
(zdjęcie autorstwa Pani Izabeli Szczyrba)
W doskonałych nastrojach dojeżdżamy do Pszczyny. Przerwa na zdjęcia i wizytę w cukierni.
Miał być półgodzinny postój ale tak dobrze się siedziało że zeszła nam cała godzinka. Ruszamy i po drodze mijamy zaporę w Goczałkowicach, kilka wiosek i dojeżdżamy na Skoczowa gdzie wskakujemy na drogę rowerową do Wisły wzdłóż Wisły i Brennicy.
Nawet nam się uczestnik zgubił :P
Koniec końców docieramy do Wisły w komplecie. Tutaj dzielimy się na tych co wracają rowerami-szacunek i tych co wracają koleją. Ciągniemy do Wisły Głębce na pociąg do Katowic. Kolejny raz sporo rowerzystów. Na tyle dużo że cały tył zajęty rowerami. Rozsiadamy się wygodnie delektując zakupionymi wcześniej specjałami ;)