Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 106.97km
  • Teren 2.50km
  • Czas 05:48
  • VAVG 18.44km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 26.1°C
  • Kalorie 5762kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaspałem :/

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 4

Albo te budziki sa takie ciche, albo mój sen taki mocny. Nastawiony zegarek na 6 nie budzi mnie. Budzę się sam o 7:45. późno by jechać do Rokitnicy na zbiórkę. Kolejny raz pielgrzymka na Góre Świętej Anny mnie omija. Nie zamierzam jednak zmarnować dnia. O 12 ruszam. Kierunek zamek w Toszku Nigdy nie byłem a szanujący się rowerzysta tam zagląda ;) Najpierw jednak ogrodnik w Ptakowicach, sprawa załatwiona w 5 minut i dalej. W Zbrosławicach na jednym z budynków pnąca się róża. Myślałem że sztuczna ale obmacana okazała się prawdziwa. Ogólnie cały budynek sprawia wrażenie że właściciel bardzo przywiązuje wagę do detali. Tutaj jest po prostu porządnie.



W Kamieńcu ładny staw ale że nie można go objechać więc pamiątkowa fotografia i jazda. Asfalt w tej wsi pozostawia wiele a nawet bardzo wiele do życzenia. Łata goni łatę i ustawienie tutaj znaku o kontroli prędkości to porażka.



Ten znak drogowy to dla wtajemniczonych. 



Po chwili jestem w Toszku. Wjeżdżających od strony DK94 a musze przyznać że jechałem w samotności wita strzelista wieża.



Pierwsze kroki na zamek. Trwa tam wielki remont. Wie rusztowań i wiele terenu wyłączone.







Głęboka fosa.



Zwiedzanie tak potężnej twierdzy wyczerpuje. Czas na wzmacniający posiłek. Rynek to najodpowiedniejsze miejsce.





Mylę drogi i znów ląduję na opustoszałej 94. Dojeżdżam do granicy województwa.



Z głównej drogi skręcam na małe lokalne dróżki. Asfalt dobry a widoki piękne. I ten zapach wsi, nie dający się porównać z niczym innym. Rewelacja. Może nadejdą czasy że takim wpisem będzie można go przekazać.





Po kilkunastu kolometrach docieram do wsi Poniszowice WIeś słynie z dwóch rzeczy. Drewnianego kościoła oraz wsiowego sklepu w którym woda ARO o pojemności 0,5 kosztuje 2 zł.









Jestem tutaj krótko "przegania" mnie wycieczka niemieckich turystów. Niemiecki to nie język który lubie słuchać więc jadę dalej.

Docieram do celu mojego wyjazdu czyli pałacu w Pławniowicach. Dawno nie widziałem tak zadbanego zabytku i otoczenia. Taki stan okupiony jest tym że wstęp kosztuje 3 zł. ale z rowerem według pani kasjerko-bileterko-ochroniarza z rowerem dziś nie moge. Pozostaje mi tylko to co wokół i za plotem.







Po kolejnej godzince dojeżdżam go Gliwic. Nie sądziłem że śluza kanału może być tak skomplikowanym urządzeniem, nawet ta remontowana. Cała sprawia bardzo dobre wrażenie po remoncie.



Po kolejnej godzince jestem w domu. Odkryłem tajemnicę mojego budzika. Po prostu wszystkie dźwięki były wyciszone.







Komentarze
DARIUSZ79
| 15:37 sobota, 21 czerwca 2014 | linkuj Poniszowice kościół byłem tam w 2011 roku remotowali jak ja byłem teraz efekty ciekawie go wyremontowali :) to teraz za zamek w toszku się wzieli :) Pozdr Dariusz
Goofy601
| 10:09 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Awarie budzika czasem potrafią wyjść na dobre :P Ładnie pojechałeś. Z tą wodą w Poniszowicach to jakaś promocja z okazji upału? ;)
akacja68
| 07:13 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Dzięki za zdjęcia Toszku- kiedyś należał do rodu Bytomskich, z którego się wywodzę , więc poniekąd są to moje dobra rodowe ;)
A na pielgrzymkę kiedyś zdążysz- wczoraj chyba było za ciepło, by wspinać się pod sanktuarium. Pamiętam swój zeszłoroczny wyczyn.
panther
| 06:58 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Fajna przejażdżka. Kilometrów też nakręciłeś dosyć sporo. Podejrzewam, że gdybyś wstał wcześniej to byłoby ich jeszcze więcej.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!