Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 22.41km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 14.46km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura 22.8°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 101 ( 50%)
  • Kalorie 942kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odreagowanie

Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 05.08.2010 | Komentarze 4

Po przedwczorajszych i wczorajszych wizytach na budowie drogi rowerowej przy ulicy Łagiewnickiej nie miałem dziś ochoty sie denerwować.Rano zabrałem moje młodsze dziecko i poszliśmy po różnego rodzaju sklepach i punktach rozwieszać plakaty o Bytomskiej Rowerowej Masie Krytycznej.Rozmowy z sympatycznymi sprzedawcami właścicielami sklepów.O 16.30 pojechałem po Martynę i Izę które były u babci.Spokojnie przez Park Miejski zaglądamy na kąpielisko do naszego kolegi Adama (ratownika WOPR).Na basenie puściutko i nie jest to wina pory godzina 17 ale podobno było tak cały dzień.Robimy sobie pamiątkową fotografię,bo nie ma to jak zdjęcie rowerowej rodzinki na tle basenu ;) i jedziemy do Centrum,na ulicy Wrocławskiej Martyna ma małą histerię bo myślała że pokaże (wycygani) sukienkę.Okazało się że sklep czynny do 17 a my jesteśmy "pięć po" Prawie przez całe Centrum prowadzimy rowery bo kompletnie wszystko rozkopane przez budowę Agory.Na Rynku jemy lody patrzymy na pluskające się w mieszaninie wody i chemii czyli miejskiej fontannie dzieci oraz sesję fotograficzną dwóch "modelek" w za dużych butach i wolniutko jedziemy dalej.Nie wytrzymuję i jedziemy jednak na tą Łagiewnicką.Pokazuję dziewczynom ten twór myśli inżynierskiej.Iza która nie musi się znać stwierdza że skoro na jednej drodze mają się mieszać piesi i rowerzyści to kostka powinna być ułożona w szachownicę.Nic się od wczoraj nie zmieniło,zawracamy a ja odkrywam że na końcu drogi rowerowej stoi słup sygnalizacji świetlnej lecz nawet on nie jest mnie dziś w stanie zdenerwować.Jedziemy na dworzec autobusowy gdzie w Chico Mexicano jemy duże frytki.Bokami jedziemy do domu.Nad stawem w Karbiu robię dziewczynom foto sesję i już prosto do domu.



Komentarze
Darth
| 20:21 sobota, 7 sierpnia 2010 | linkuj No nareszcie się wziął do roboty z plakatami! :)
fredziomf
| 23:05 czwartek, 5 sierpnia 2010 | linkuj Fajnie, fotka też, dobrze skadrowana. No i podoba mi się ten basen w tle. A lody. Ja nie jadłem. ale spokojnie mam w domu, zaraz otwieram.
Kajman
| 22:24 czwartek, 5 sierpnia 2010 | linkuj chyba dzisiaj wszystkim się na lody zebrało:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!