Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 71.54km
  • Teren 11.32km
  • Czas 03:45
  • VAVG 19.08km/h
  • VMAX 58.10km/h
  • Temperatura 21.6°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

epoka lodowcowa ;)

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 4

Mamy połowę sierpnia, no drugą połowę i nie powinno być tak zimno jak dzisiejszego poranka. Temperatura 13*C to mróz ;) jeszcze o godzinie 11 było na termometrze ledwo około 16 kreski :( Normalna epoka lodowcowa nastaje :D Mimo takiej temperatury kobieca część rodziny jedzie nad Chechło a ja że nie lubię siedzącego odpoczynku jadę w swoją jedną z ulubionych tras. Ubrałem się ciepło. Bielizna koszulka i bluza. Wyjechałem z domu i czułem się ubrany komfortowo. Wizyta w piekarni po drożdżówki na drogę i spożywczym po Frugo. Kierunek Śródmieście. Jeszcze na objeździe mija mnie o włos Fiat CC. Panienka rozmawia przez telefon kieruje zmienia biegi..... strach. Na mieście spotykam kumpla któremu odpadł pedał. Pożyczam imbus i śmieję się że dosłownie kilka minut wcześniej na placu Kościuszki widziałem identyczna sytuację w której chłopakowi też odpada pedał, prawo serii !?
Krótka rozmowa i jadę dalej. Na ulicy Brzezińskiej na wiadukcie ściągam bieliznę, koszulka i bluza wystarczą. Wjeżdżam do Piekar Śląskich. Bez zatrzymywania sie mijam dzielnicę Brzeziny Śląskie. Prawie bez zatrzymywania bo przed wiaduktem widzę patrol "R" kiedy dojeżdżam Policjant wychodzi pewnym krokiem na jezdnię, pomyślałem że to mnie zatrzymuje i nie za przekroczenie prędkości a do sprawdzenia trzeźwości :) Podjeżdżam bliżej i nie zatrzymując się pytam
"Czy to o mnie chodzi" odpowiedź "Nie nie proszę jechać Pan jest w porządku" Wjechałem do kolejnej dzielnicy Dąbrówka Wielka Zawsze ja mijam, dziś pozwiedzałem. Niska zabudowa to to co lubię, ogólnie wiejska atmosfera, wiele gospodarstw to jeszcze typowe rolnicze zagrody, kury kaczki kombajny itp. Większość to jednak bardzo odpicowane domy.







Co ciekawe a może to już norma na terenie dość sporej dzielnicy mieszkańcy a jakże inaczej poruszają się rowerami.

Jadąc dalej docieram do Rogoźnika. To typowo turystyczna miejscowość której główna i jedyną atrakcją jest zalew. To tutaj ściągają tłumnie letnimi miesiącami mieszkańcy Zagłębia choć nie tylko.



Zanim jednak docieram nad zalew mijam ruiny fabryki cegieł szamotowych, ciekawe miejsce. Niejeden ciekawy film mógłby tu powstać !!!



Na ziemi widać że gdzie pada słońce i pada deszcz tam coś rośnie reszta to pustynia i wszechobecny pył. Opuszczam Rogoźnik o dojeżdżam do Dobieszowic. tutaj zaliczam przejazd nowym mostem nad budowana autostradą A1. Widok imponujący. Widać cały Śląsk i pół Zagłębia. Jest wysoko;





Zrobiło się cieplej i to wyraźnie temperatura podskoczyła ale wiatr lodowaty. Dojeżdżam do miejscowości i w jej "Centrum" trafiam na ciekawą kapliczkę;



Strzeże jej duży owczarek który okazuje się pieszczochem wystawiając łeb przez płot do głaskania :) Stąd już mały krok do Świerklańca. W parku trwają ostatnie przygotowania do;



Zawodnicy trenują choćby podnoszenie samochodu;



Podnosić ciężary i to duże to panowie potrafią ale podrapać się po plecach niestety już nie :P Przejeżdżam przez park bokiem, nawet nie podjeżdżam pod kościółek aby nie przeszkadzać nowożeńcom i lasem docieram do zalewu chechlańskiego Kiedy wyjeżdżam z cichego ale chłodnego lasu zostaję uderzony w twarz bardzo silnym ale też bardzo rozgrzanym od słońca wiatrem;



Po chwili odnajduje dziewczyny, myślałem że to będzie typowy spacer, niestety wszystkie dzieci siedzą w wodzie. Sprawdzam ręką wodę i po chwili i ja jestem zamoczony po szyję. W tym miejscu i jakoś mniej wieje a woda jest kryształowa, dookoła widać dno i pojedyncze małe ryby. Posiedziałem z dziewczynami zjadłem zapasy i pojechałem znajoma drogą do domu.
Kategoria Samotnie



Komentarze
rowerzystka
| 21:47 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj ładne fotki :))
fredziomf
| 14:57 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj Mateusz Baron to Bytomianin !
uluru
| 07:29 poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | linkuj U mnie dzisiaj po 6 rano był 14 stopni...i założyłam nogawki :) widoczki niesamowite, szczególnie rzut na A1 i Śląsk, no i ostatnie z łódeczkami :]
pozdrawiam
Roadrunner1984
| 23:25 niedziela, 21 sierpnia 2011 | linkuj Jacek ........... jak bym dziś miał 13 kresek to było by cudownie huehueuh w Myszkowie licznik pokazywał mi 7 st myślałem że padnę na cycki brrrrrrrrrr, Fajne foteczki :D:D:D:D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!