Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 28.38km
  • Teren 6.01km
  • Czas 01:40
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Temperatura 8.5°C
  • HRmax 180 ( 90%)
  • HRavg 132 ( 66%)
  • Kalorie 1992kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po przerwie ;)

Sobota, 15 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 3

A więc tak. Harpagan pojechał beze mnie, czas był wolnego jak nigdy 3 dni ale sakiewka pusta a sponsorzy jakoś specjalnie się nie dobijali do drzwi :P niemniej za rok nie odpuszczę choćbym miał pojechać sam !!! Od mojej ostatniej jazdy na rowerze minęło 12 dni czyli 288 godzin czyli ileś tam minut... Czas to zmienić, ale czy ja jeszcze potrafię jeździć ? pomyślałem filozoficznie. Nie dowiem się jeśli nie spróbuję. Przejechałem palcem po ramie i zdębiałem kurz aż się rolował. Umyłem "sprzęta" zabrałem się za dopompowywanie kółek. Z tyłu spokojnie, kiedy zabrałem się za przód po kilku "pchnięciach" pompki usłyszałem tylko długie psssss i na przodzie był flak. Wymiana dętki i wyszło szydło a właściwie wentyl opuścił dętkę łącznie z mocowaniem :( Wymieniłem zapas ale że nie lubię jeździć "bez gumy" pojechałem do miasta. Ledwo ruszyłem spod domu zamroziło mnie i to prawie dosłownie, uszy mało nie odpadły po kilometrze. Początkowo chciałem wrócić do domu ale skoro jeździło się w -18 to plus 8 to wręcz upał. Trzeba przywyknąć że po lecie i cieple. Pojechałem do Karbia pogadać z chłopakami pilnującymi opuszczonych przez mieszkańców budynków i do Romka po dętkę. Oczywiście nie obyło się bez rozmowy o tym i owym rowerowym. Kiedy ruszałem ze sklepu kropiło 100 padało a po kolejnych 156 metrach chwilkę lało. Niemniej zrobiłem kółko po mieście i odbiłem w stronę domu. Już prawie w Miechowicach odbiłem na Obwodnicę Północną i nielegalnie łamiąc wszystkie zakazy perfidnie przejechałem nowy odcinek, a co kto zabroni biednemu :P Zjechałem na Brantkę odpompowywanie wody przynosi widzialny efekt, lustro wody się obniżyło a i przejechać można do lasu bez moczenia się po kolana. Lasem (błotem) powrót do domu...i po co ja myłem ten rower :D
Kategoria Samotnie



Komentarze
woodu16
| 11:28 niedziela, 16 października 2011 | linkuj A juz myslalem, ze kolega na ta wymiane oleju do jakowys emiratow arabskich czy innych pojechal ;) Znam ten bol po przerwie ciezko sie zmusic a i aura nie zacheca, ale jak juz dupsko jest od deszczu mokre to jakos razniej sie kreci. Pozdrowerek
benasek
| 07:49 niedziela, 16 października 2011 | linkuj Pusta sakiewka potrafi czlowieka zdolowac... Zeby to placili za reklamy na bicyklu, od razy bym sie zglosil!
Pozdrawiam
devilek
| 21:01 sobota, 15 października 2011 | linkuj W taką pogodę jaką mamy teraz to mycie raz na dzień, jest zupełnie normalne. Odzwyczaiłeś się ? Za dużo wolnego od szkota ;) Mam nadzieję, że nie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!