Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.26km
  • Teren 18.26km
  • Czas 01:20
  • VAVG 15.95km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 1305kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę śmieszno, trochę straszno...

Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 11.12.2011 | Komentarze 3

Wybrałem się pewnego niedzielnego poranka na krótką wycieczkę rowerową. Okazją był wczorajszy zakup koszulki termoaktywnej Hi-Tec Callum. Wyjechałem więc i pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Nigdy nie miałem takiej odzieży więc byłem ciekaw efektu. Przerośl on moje oczekiwania, spociłem się co normalne ale nie zapociłem a to najważniejsze. Co do jazdy to lekko nie było. Przymrozek i poranna mgła zamroziły wszystko na -2*, na jezdni lodowisko więc hamowanie delikatne i tylko tyłem. O lodzie jeszcze będzie ale kilka linijek później. Pojechałem w las. Tutaj na wjeździe przed moim rowerem szły dwie panie z kijami, kiedy mnie usłyszały zeszły na bok za co jak zwykle podziękowałem. Usłyszałem za plecami "Patrz Pani młody a w mróz jeździ na rowerze" szczególnie to "młody" bardzo mi się spodobało. Pojechałem przez las aby dotrzeć najpierw do BTR-ów a później do osiedla fińskich domków. Powrót do blokowiska, przejeżdżając ulicę Stolarzowicką ostrożnie bo ślisko nie przewidziałem że najgorzej będzie skręcać. Skręcając w boczną ulicę odjechało mi przednie koło, spadłem tłukąc prawe biodro. Rower pojechał na sąsiedni pas pod krawężnik a ja na dupie za nim. Gdyby z naprzeciwka coś jechało to nie byłoby roweru, tego wpisu i mnie. Dalsza jazda do lasu i trafiam do późno jesiennego Segiet-u. Tutaj dzięki bardzo niskiemu słońcu drzewa robią bardzo długie cienie co w połączeniu z mgłą daje fajny efekt taki sam jak zmrożone liście.









Komentarze
rowerzystka
| 19:41 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj Najważniejsze, że wszystko w porządku. Zdjęcia rzeczywiście bardzo ciekawe :)
benasek
| 18:27 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj Moja ostatnia wycieczka miała podobne zdarzenie, efekt przednia lampka nie działa... Dobrze, że nie musiałem całować gleby...
grigor86
| 23:35 niedziela, 11 grudnia 2011 | linkuj Ładna buczyna na 3 foto :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!