Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:697.62 km (w terenie 61.95 km; 8.88%)
Czas w ruchu:41:45
Średnia prędkość:16.21 km/h
Maksymalna prędkość:48.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:134 (67 %)
Suma kalorii:26553 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:29.07 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 35.25km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 11.75km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 160 ( 80%)
  • HRavg 108 ( 54%)
  • Kalorie 1636kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

I Śląska Rowerowa Masa Krytyczna

Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 4

Pogoda dzisiejszego dnia trzymała nas w szachu właściwie do ostatniej chwili.kilka razy w nocy sprawdzałem czy przestało padać,nie przestawało a właściwie wydawało mi sie że pada coraz mocniej.Kiedy wstawałem o 7 rano padało padało padało.....Aura uspokoiła się właściwie dopiero około godziny 8.Kiedy o 10.40 wyjeżdżaliśmy z domu z Isabel,Cleo i Magik87 jest właściwie kompletnie mokro.Niezrażeni jedziemy na Rynek tam bowiem odbywa się [b]I Śląska Rowerowa Masa Krytyczna[/b] Na miejscu mimo takiej a nie innej pogody gdyż temperatura nie przekracza 12* zjawia się dokładnie 184 rowerzystów.jak zwykle ogromną siłą zjawia się ekipa BS.Oprócz już ww zjawili się:
Darth
art75
djk71
kosma100 o jej niespodziewanym przyjeździe wiem tylko ja :):):)
raptor
codeisred
daro24
mycha89
pablow
Saves
No to jedziemy,trasa ma prawie 19 kilometrów jedzie się przyjemnie,mam dziś czas na zamienienie kilku zdań z każdym kogo spotkam.Nie jest ciepło ale za to atmosfera gorąca jak zawsze gorąca !!!
Jak zwykle doskonałe zabezpieczenie imprezy ze strony Policji,tutaj przejazd zabezpieczają 4 radiowozy "drogówki"



radiowóz Straży Miejskiej i patrol rowerowy !!!

Co jak co ale rowerzyści w Bytomiu mają szczęście do miłych funkcjonariuszy.Po prostu opanowanie perfekcja profesjonalizm.Są mili pomocni i co najważniejsze uczynni.
Organizatorem całego zamieszania jest ROWEREK jest też fundatorem wielu nagród.Prowadzi całe to towarzystwo w asyście pomocników.







Po powrocie na Rynek rozpoczynają się inne atrakcje a wśród nich losowanie nagród.Nagrody dostaje się za korki z butelek PET które zbieramy na wózek dla chorego chłopaka z Bytomia i za zakup pamiątkowych znaczków.

Prawie wszystkie nagrody "zgarnia" raptor.To bieganie co chwila do prowadzącego tak go osłabia że on i cała ekipa Katowickiej Masy Krytycznej musi się posilić :):):)

Wreszcie jest czas na pochodzenie z aparatem porobienie sobie i innym zdjęć tak na pamiątkę oraz obserwację tego co się dzieje.
Ekipa Gliwickiej Masy Krytycznek jak zwykle uśmiechnięta i pomocna.

Ekipa z Bytomia silna !!!



Plecy też są OK.

Uśmiech i pogoda ducha to jest to !!!

jak na rowerze to tylko w dwójkę znaczy we dwóch ;) no chyba że "któś" z nami pojedzie :):):)



Narada !? ;)

Kobiety musiały sie nawodnić "izotonikami"

Było coś dla oka czyli stare rowery piękne i wspaniale utrzymane.





szybko minęło te kilka godzin.Do zobaczenia za rok.

  • DST 40.47km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 166 ( 83%)
  • HRavg 124 ( 62%)
  • Kalorie 1277kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

I Śląska Rowerowa Masa Krytyczna (prolog)

Sobota, 4 września 2010 · dodano: 04.09.2010 | Komentarze 1

Pod ciemnymi złowrogo wróżącymi chmurami jadę przez puste miasto do ROWERKA i wspólnie mamy objechać trasę niedzielnej I Śląskiej Rowerowej Masy Krytycznej.Na miejscu okazuje się że nie pojedziemy w dwójkę ale w piątkę.Oprócz naszej ww dwójki jedzie z nami nowo poznany sympatyczny Paweł :) Łukasz i syn ROWERKA Mateusz.Jedzie nam się sympatycznie.Miasto puste aut niewiele,co chwila pojedyncze krople spadają nam na kaski.Nikt tego nie mówi ale każdy w duchu liczy na pogodę.Co chwila zerkamy w niebo które jest szczelnie i to bardzo zasłonięte ciężkimi ołowianymi chmurami.Kończymy na Rynku tam gdzie jutro zacznie się i będzie trwała impreza.Ja jeszcze z Pawłem jadę w stronę Miechowic i zaglądam dosłownie na kilka chwil do pracy.Zabieram spodenki z pieluchą uzupełniam bidon wodą i jadę w stronę domu.W Karbiu odbijam w stronę budowy autostrady jadę obok wypełnionego do granic możliwości stawu Brandka i przez las do Miechowic.



A teraz mała quiz ! Na poniższym zdjęciu widać niepełny znak oznaczający trasę rowerową.w związku z tym rowerzysta widząc taki znak powinien:
A.porzucić rower i uciec gdzie pieprz rośnie.
B.pojechać gdziekolwiek np.do Biedronki
C.zadzwonić po pomoc pod numer 0-700-876-098

Odpowiedzi proszę wysyłać pod numer 9856 (50 zł+VAT). Zwycięzca quizu otrzyma napój energetyczny wg.mojej receptury ;)


  • DST 60.58km
  • Czas 02:58
  • VAVG 20.42km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 14.3°C
  • HRmax 200 (100%)
  • HRavg 134 ( 67%)
  • Kalorie 2046kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XVIII Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 3 września 2010 · dodano: 03.09.2010 | Komentarze 6

W zeszłym miesiącu nie mogłem być więc w tym nie mogłem nie być na Gliwickiej Masie Krytycznej.Do 11 osób wysłałem sms-y z zaproszeniem na imprezę,nie odpowiedział nikt.W omówionym miejscu spotykam Leszka.Pogodynek kolejny pewniak niestety musi "powalczyć" jeszcze kilka minut dłużej w pracy.Spotykamy się dopiero na placu Krakowskim w Gliwicach.Na miejscu czeka na nas niespodzianka w postaci obstawy ze strony Straży Miejskiej.Niestety wiąże się to z pewnymi regułami i obostrzeniami a jedną z najważniejszych jest taka że przejeżdżamy tylko na zielony reszta zostaje i czeka.O tym jak poroniony to pomysł przekonamy się kilka minut później przejeżdżając skrzyżowanie przy ulicy Toszeckiej na 3 tury.Dopiero rozmowa ROWERKA powoduje to że jeździmy "po staremu" obstawiamy skrzyżowania (tutaj zaliczyłem swój debiut) a strażnicy zabezpieczają w miarę bezpieczny przejazd.No cóż nie od razu Kraków zbudowano i uczymy się i my i oni.W trakcie przejazdu nic drastycznego nie zaszło kilka nieporozumień kilka spóźnionych przejazdów ale tak to bywa na takich imprezach i takich przejazdach.















Dodam na koniec że było na 60 osób,temperatura w trakcie powrotu oscylowała w granicach 7-8*C.oj zimniuteńkie wieczory ale przy bezchmurnym niebie to nic dziwnego.

  • DST 21.41km
  • Teren 1.53km
  • Czas 01:15
  • VAVG 17.13km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temperatura 17.1°C
  • HRmax 188 ( 94%)
  • HRavg 129 ( 64%)
  • Kalorie 804kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

kilka spraw

Czwartek, 2 września 2010 · dodano: 02.09.2010 | Komentarze 3

Nazbierało się kilka spraw które trzeba było załatwić.Najpierw bankomat,potem z pieniążkami do mojej żony.Jadę do miasta.W Parku Miejskim odkrywam nowo postawiony "sraczyk" urządzenie całkowicie automatyczne,jest to wersja koedukacyjna damsko-męska.Jest jednak pewien mały haczyk w tym urządzeniu.Otóż przebywać można w nim do 15 minut !!! po tym czasie włącza się alarm i na miejsce przyjeżdża Policja lub Straż Miejska w zależności kto pierwszy.Najzabawniejsze w tym wszystkim a może nie jest to śmieszne ale sytuacja do której może dojść i pewnie dojdzie.Otóż siedzi tam sobie osoba załatwia swoje potrzeby itp.już ma wychodzić i dostaje biegunki,znowu siada robi swoje......nieświadoma nie wie że za chwilę wpadną uzbrojeni mundurowi i wyprowadzą ją z opuszczonymi spodniami.Tak ma zapewne to wyglądać ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.Trzeba w takich przypadkach zachować takt i dyskrecję.

Później przez rozkopane ścisłe Centrum jadę kupić uchwyty do pokrywek z garnków,niestety nie ma.Kolejny przystanek to sklep z farbami.Kupiłem małą puszkę farby wałek i kuwetę.Jutro będę malował pokrywę pralki.Maluję ją już od dwóch lat !!!
Pojechałem do Romana odebrałem plakaty pogadałem wybrałem nowy rower dla żony i przez to samo rozkopane Centrum wracam do domu.Po drodze zostawiłem kilka plakatów w zaprzyjaźnionych sklepach.

Będąc w Miechowicach zauważyłem niewidziane od kilku dni niebieskie niebo ;)


Kategoria Samotnie