Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:697.62 km (w terenie 61.95 km; 8.88%)
Czas w ruchu:41:45
Średnia prędkość:16.21 km/h
Maksymalna prędkość:48.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:134 (67 %)
Suma kalorii:26553 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:29.07 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 22.60km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 11.49km/h
  • Temperatura 15.3°C
  • Sprzęt Arkus 1000 M
  • Aktywność Jazda na rowerze

Służbowo

Niedziela, 19 września 2010 · dodano: 19.09.2010 | Komentarze 0

Dziś bez Dorotki ale z Krzysztofem służba na rowerach,powolutku objechaliśmy każdą nawet najkrótszą uliczkę Centrum Bytomia.
Kategoria Służbowo


  • DST 11.24km
  • Teren 0.70km
  • Czas 00:34
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 16.9°C
  • HRmax 148 ( 74%)
  • HRavg 112 ( 56%)
  • Kalorie 287kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

poranek testowy

Sobota, 18 września 2010 · dodano: 18.09.2010 | Komentarze 8

Prośba devilka o przetestowanie kupionej lampki Bike Pro Scream powoduje że chwilę po 5 rano jestem na dworze.Do lasu mam może niecałe 200 metrów.Włączam światło i ustawiam je na 50% mocy.Na ulicy świecą latarnie więc nie potrzeba więcej światła.lampka oświetla tablice rejestracyjne samochodów na poboczu i z daleka można odczytać numery.Dojeżdżam do granicy lasu, przede mną totalna ciemność i leciutka mgła.Przełączam na 100% mocy i reguluje pokrętłem jak najszersze oświetlenie.Ruszam w ciemność i tutaj zaskoczenie.Według mnie lampka świeci bardzo dobrze a rzekłbym rewelacyjnie widać daleko przed rowerem i z daleka można przewidzieć jak kierować rowerem aby nie wpaść w dziurę albo najechać na wystający korzeń.
Dokonuje kolejnych regulacji pokrętłem i skupiam światło i jest dalej bardzo dobrze,uważam jednak że odkręcenie pokrętła regulującego strumień światła do polowy daje najlepszy efekt.
Kolejną sprawą są baterie.Żadna lampka nie będzie dobrze świecić jeśli nie będzie miała porządnych baterii lub akumulatorków.Po kilkuset metrach przy pomocy małej latareczki zamieniłem baterie Duracell Basic dostarczone wraz z lampką na zwykłe kupione na targowisku po około 80 groszy za sztukę.Nawet lampki nie założyłem na uchwyt bo świeciła jak "umarłemu kadzidło" czyli wcale :( Tak więc porządne baterie w tego typu produkcie to wymóg konieczny.
Cała lampka mocowana jest stabilnym uchwytem i o wypadnięciu nie ma mowy.Kolejną sprawą są dołączone w komplecie trzy pierścienie montowane między soczewką a diodą.Jeden z nich pomarańczowy jest jak najbardziej odpowiedni z uwagi na to że rowerzysta jest widziany dobrze z boku.
Podsumowując ja jestem bardzo zadowolony i polecam innym.Potem standardowo do służby i domu.

  • DST 44.00km
  • Teren 0.70km
  • Czas 03:02
  • VAVG 14.51km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 17.3°C
  • HRmax 161 ( 80%)
  • HRavg 106 ( 53%)
  • Kalorie 1958kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XV Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 17 września 2010 · dodano: 17.09.2010 | Komentarze 3

Przeciętny poranek czyli do służby na 7.Dzień nie zapowiadał się ciekawie pogodowo,ciężkie ciemne chmury nie wróżyły dobrej pogody.Ale o 14 niebo się rozstępuje i na niebie króluje słońce.O 15 wracam do domu przebieram spodnie długie na krótkie i o 17 ruszam z Magikiem w stronę Centrum a konkretnie do sklepu Romana.Po drodze jeszcze w Miechowicach dołącza się Saves i milo jedziemy już razem :)
Pod sklepem już czekają rowerzyści a ja dokonuje zakupu lampki rowerowej:

Jak dobrym zakupem jest okaże się w nocy kiedy wjadę do lasu i będę widział przed sobą drogę i to daleko przed sobą.
Ruszamy w stronę Rynku a na nim okazuje się że jest nas łącznie 168 osób !!!! Ruszamy trochę inaczej czyli na odwrót pokonując trasę "pod prąd" Jak zwykle towarzyszy nam Policja Straż Miejska i Pogotowie Ratunkowe.Sam przejazd przy przyjemnej temperaturze jest miły lekki o przyjemny.Na chodnikach wiwatują tłumy,kierowcy wysiadają ze swoich samochodów i porzucają je dziękując że są na świecie nie tylko 4 ale i też dwa kółka.........przepraszam trochę mnie poniosło ;)
Niemniej było naprawdę SUPER i to dzięki wszystkim których nie wymieniłem ale dziękuję że byli.Jesteście WIELCY !!!!!!


  • DST 21.02km
  • Teren 3.72km
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 17.8°C
  • HRmax 149 ( 74%)
  • HRavg 113 ( 56%)
  • Kalorie 613kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

niemoc ;)

Czwartek, 16 września 2010 · dodano: 16.09.2010 | Komentarze 1

Jakoś sił dziś nie było ale po tym co się nachodziłem w pracy to nic dziwnego.Jutro będzie lepiej :)

  • DST 18.37km
  • Czas 01:10
  • VAVG 15.75km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 17.3°C
  • HRmax 150 ( 75%)
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 323kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

praca,miasto,dom

Wtorek, 14 września 2010 · dodano: 14.09.2010 | Komentarze 3

Rano o 6.20 do służby.Lekko "przykozaczyłem" zakładając krótkie spodenki i nie zmarzłem.Po drodze zgarnąłem Magika i standardową (jedyną) trasą do pracy.Po 15 jedziemy do miasta.Mnie małżonka zagania do Avon-u po krem i katalogi.W biurze czuję się dziwnie 23 kobiety ze szminkami kredkami pudrami i Bóg wie czym jeszcze do upiększania, budzę jednak zainteresowanie.Jedna z pań bierze mnie za kuriera rowerowego ;) Zabieram to co moje i znikam.Jedziemy przez Centrum między samochodami do sklepu gdzie zaopatruję się w nowy chwyty kierownicy.Spokojnie przez Park Miejski i Karb wracamy do domów.


  • DST 61.36km
  • Teren 3.80km
  • Czas 03:17
  • VAVG 18.69km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 14.6°C
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

zapachy :)

Niedziela, 12 września 2010 · dodano: 12.09.2010 | Komentarze 9

Pomysł na dzisiejszy wyjazd zrodził się wczoraj kiedy to umówiłem się na wspólną jazdę z Magikiem.Ma do tego zachęcać pogoda ma być 20*C i słońce.Wstaję wyglądam za okno a tam 13* i ołowiane chmury :( pierwsza myśl że ukradli słońce,szybko w internet i tam dowiaduję się że słoneczko wstało o 5:29,więc powinno świecić ale świeci za gęstymi chmurami.No cóż trzeba żyć dalej,sms do Magika i umawiamy się na 15.30 po czym przekładamy na 16 aby ostatecznie wyjechać o 16.25.Kilka metrów przed jego domem trafiam na ulicę Bukową a tutaj myślałem że krety przebiły asfalt,po chwili dociera do mnie że to dopiero co położona pierwsza warstwa asfaltu i nie wypoziomowane studzienki kanalizacyjne i zawory wodne.

Jedziemy przez Centrum i Żabie Doły do Chorzowa.W Chorzowie Starym na ulicy zauważam leżące na jezdni monety.Zawracam opieram rower o barierkę schylam się i podnoszę 4 grosze oraz żeton do wózka w markecie.

Kiedy się podnoszę słyszę syrenę i widzę że na chodnik wjeżdża z impetem radiowóz,wyskakują z niego ubrani we wszystkie dostępne gadżety policjanci,kierująca radiowozem policjantka miała minę że lepiej takiej na ulicy nie spotkać bo mandat za cichy chód po chodniku murowany.Po chwili orientujemy się że nie chodzi o znalezione pieniądze i żeton a o przywiezionego do Izby Wytrzeźwień mocno pijanego jegomościa.
Jedziemy dalej aby dosłownie po kilkuset metrach dotrzeć do pozostałości po Kopalni Węgla Kamiennego "Polska" a dokładnie szybie Prezydent.Na terenie mieści się kawiarnia galeria i właśnie betonowy szyb jedyny w Europie !!!









Jedziemy dalej aby po kolejnych kilkuset metrach trafić do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku tutaj od razu trafiamy do bram Stadionu Śląskiego Narodowego.Widać że dużo tam się dzieje i że rośnie w górę,jeszcze trochę i będzie zadaszony.

Troszkę dalej słychać orkiestrę,jedziemy tam i kilka minut słuchamy koncertu promenadowego w wykonaniu orkiestry Tramwajów Śląskich S.A.

Tutaj też próbujemy tańczyć z betonowymi tancerzami ale z miernym skutkiem,ja mam za krótkie ręce.

Obok znajduje się uliczka ułożona z kostki brukowej takiej samej jakiej w 99% używa się do budowy dróg rowerowych ale z różnym skutkiem.Tutaj kostka została ułożona PERFEKCYJNIE !!! Jeszcze nigdy nie jechało mi się tak dobrze po kostce betonowej.Mój rower nie ma amortyzatora z przodu a prawie w cale nie czułem wibracji.Być może sprawiło to że została ona ułożona w jodełkę.



Obok drogi odnowiona przez producenta piwa "Tyskie" fontanna dziewczyny z dzbanem.



Obok SCC jedziemy do Katowic,tutaj runda przez miast ze stałym punktem programu jakim jest Spodek i rondo wraz z jego infrastrukturą.



Tutaj robimy też dosłownie pięciominutową przerwę na słodycze i podziwiamy małą panoramę Katowic.

W Katowicach nic się nie działo,objeżdżamy kilka okolicznych ulic.Miasto obchodzi rocznicę 145 lat nadania praw miejskich nic się nie dzieje.Miasto puste,przechodniów jak na lekarstwo samochodów prawie wcale.Można odnieść wrażenie że wszyscy są w Centrach Handlowych.Moją uwagę przykuwa zabytkowy budynek Akademii Muzycznej
.Powrót do domu tą sama drogą.Teraz należy się wyjaśnienie dotyczące tytułu wycieczki.Otóż cały czas towarzyszyły nam jakieś miłe zapachy i były to zapachy jedzenia.Co kilka kilometrów na przemian zapachy pizzy pieczywa ciastek znowu pizzy aby w Bytomiu nasze nosy łechtał zapaca świeżo smażonej ryby w Karbiu.
To była super wycieczka i mam nadzieję że jutro wyjdzie słońce.


  • DST 55.22km
  • Czas 02:57
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 168 ( 84%)
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 1724kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

II Zabrzańska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 10 września 2010 · dodano: 10.09.2010 | Komentarze 4

Pewnego dnia po dniu służby spędzonym za biurkiem.......postanowiłem pojechać na II Zabrzańską Rowerową Masę Krytyczną.Starym zwyczajem do każdego kogo znam wysłałem sms-a z zaproszeniem.Okazało się że jeden chory drugi szykuje weselicho trzeci zajmuje się synem a kolejny gagatek nawet nie odpisał.Odpowiedziała tylko jedna osoba Saves umawiamy się i okazuje się że każdy jednak do Zabrza musi dotrzeć indywidualnie.Zamiast o 17 do Zabrza ruszam o 17.35.Mam 25 minut aby dotrzeć na plac Wolności.Niewykonalne !? a jednak się udaje.Jadę przez las i tutaj na łuku drogi mija mnie czarny Fiat Bravo,pędzi około 130 km/h i ociera się lusterkiem o mój łokieć.Ze strachu zjeżdżam na wąskie pobocze którym jadę okolo 20 metrów i wracam na asfalt.Śmigam przez Rokitnicę myślę o Darku że może wpadnie w końcu to piątek.Darka jeszcze spotkam ale nie na rowerze :( Przez Mikulczyce dojeżdżam na plac Wolności i jest dokładnie 17.59.
Na miejscu równiutko 80 osób,zmierzli strażnicy miejscy z daleka nas obserwują.Jeszcze bardziej zmierzły jest policjant z "drogówki" jego zachowanie wobec Romana było bardzo dalekie od tego jakim powinien charakteryzować funkcjonariusz publiczny.Pan aspirant powinien sobie w dniu wolnym oczywiście na rowerze przyjechać do Bytomia i zobaczyć swoich kolegów oraz ich profesjonalne zachowanie na drodze i rozmowie.
Po tym nieprzyjemnym zgrzycie ruszamy.Dojeżdżamy i "zmierzły" bo tak będę nazywał funkcjonariusza prze megafon wygłasza regułkę "apeluję o zachowanie zgodne z przepisami" będzie to powtarzał jeszcze kilka razy,niepotrzebnie bo niczego złego nie robimy,"zmierzły" chyba chce wywrzeć na nas presję lub po prostu przestraszyć i zniechęcić.Jedziemy przez fajne okolice Zabrza jest sucho miło sympatycznie.W pewnym momencie na skrzyżowaniu "zmierzły" przechodzi chyba przemianę bo swoim autem wyjeżdża na skrzyżowanie i blokuje je umożliwiając przejazd.Będzie blokował je (skrzyżowania) do końca.Więc albo przemyślał sprawę albo ktoś mu kazał tak zrobić.Nieważne.Po drodze w okolicy Multikina z przeciwka jedzie samochód jego kierowca mruga światłami trąbi macha do nas okazuje się że to wspomniany wyżej.......Darek zamiast być z nami na rowerze wozi się autem ;) Moja Masa i jej przejazd kończą się na ulicy Piłsudskiego tam na pobocze zjeżdża Saves ze zdefektowanym przednim kołem.Bezradnie rozkłada ręce nad dziurawym kołem.Zjeżdżam na pomoc i niezawodny daro24 ściągamy koło wyciągamy dętki (moja ląduje w koszu bo okazuje się dziurawa) i okazuje się że każdy ma przy sobie ale z wentylem samochodowym a tu potrzebna jest presta.Telefony w dłoń i za chwilę z odsieczą zjawia się Anika i nax. Kleimy dziurę i.....łatka po napompowaniu nie trzyma.Kolejny telefon i na miejscu zjawia się Roman.Rozwierca obręcz i montujemy normalną dętkę.W między czasie dojeżdżają do nas raptor,tutaj ciekawa historia.Mówi mi że przyjechał z ojcem ja patrząc pomyślałem że to kolega z uwagi na młody wygląd,koniec końców okazało się że to najprawdziwszy z prawdziwych tato raptora sympatyczny Andrzej.Jest też Mycha89.Po tych wszystkich serwisach ruszamy w kierunku Bytomia.W Bobrku żegnamy Savesa a jego kolegę Maćka odwozimy do Centrum.Jedziemy przez miasto gdzieś usiąść i pogadać.Prowadzę towarzystwo do baru działającego przy stacji LDS przy alei Jana Pawła II na pograniczu z Piekarami Śląskimi.Zamawiamy picie i raptor fasolkę.Po paru minutach głodny raptor idzie się pani za barem przypomnieć.Ta łapie się za głowę i przeprasza bo o zapomniała o zamówieniu.Błyskawicznie podgrzewa danie i wszystko jest OK.Siedzimy gadamy dzwoni i dojeżdża Roman,znowu gadamy oczywiście o Masach i rowerach.Tak sympatycznie mija nam prawie 1,5 godziny.Zbieramy się zaczyna kropić a każde z nas ma kilka kilometrów do domu.Jedziemy jeszcze kilka kilometrów razem.Obok CSRG żegnamy sie ostatecznie i przez Centrum pełne ludzi (23.00) jest po koncercie Lombardu i Dżemu,wracam do domu.

  • DST 11.17km
  • Teren 0.70km
  • Czas 00:28
  • VAVG 23.94km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 16.4°C
  • HRmax 156 ( 78%)
  • HRavg 120 ( 60%)
  • Kalorie 339kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

zwykły dzień z wiatrem :)

Środa, 8 września 2010 · dodano: 08.09.2010 | Komentarze 0

W te i we wte czyli o 12 na ulicę Wrocławską a o godzinie 20 do domku.

  • DST 10.53km
  • Teren 1.53km
  • Czas 00:30
  • VAVG 21.06km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 16.2°C
  • HRmax 155 ( 77%)
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 272kcal
  • Sprzęt Arkus 1000 M
  • Aktywność Jazda na rowerze

normalka z plusem

Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 0

dziś wstałem rano żywy i skory do wszystkiego.Jadąc do służby zabrakło biegów w rowerze tak śmigałem przed siebie.Kilometrów mało ale w pracy dokręciłem kilka z Dorotką.

  • DST 25.08km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 11.15km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 16.2°C
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Służbowo

Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 4

Po kilku tygodniach rozłąki wreszcie służba rowerowa z Dorotką.Pogoda do jazdy i pracy super.Aż się chciało dziś pracować, zaglądnęliśmy w wiele ale to wiele miejsc.Ciągle dziwią mnie ludzie na ulicy którzy jeszcze reagują wytrzeszczem oczu na strażników na rowerach,to taki sam środek transportu jak samochód tylko ekologiczny.
Kategoria Służbowo