Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Masa Krytyczna

Dystans całkowity:5710.77 km (w terenie 152.53 km; 2.67%)
Czas w ruchu:373:35
Średnia prędkość:15.29 km/h
Maksymalna prędkość:65.30 km/h
Suma podjazdów:3227 m
Maks. tętno maksymalne:235 (108 %)
Maks. tętno średnie:177 (88 %)
Suma kalorii:272443 kcal
Liczba aktywności:159
Średnio na aktywność:35.92 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 24.73km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:45
  • VAVG 14.13km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • HRmax 175 ( 87%)
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 2648kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna same sukcesy !!!

Piątek, 28 stycznia 2011 · dodano: 28.01.2011 | Komentarze 8

Było co dziś świętować dla 31 bytomskich rowerzystów którzy wybrali się w trasę XIX Bytomskiej Rowerowej Masy Krytycznej.Po sympatycznym wolnym wręcz dostojnym przejeździe ulicami mojego zacnego miasta pojechaliśmy wszyscy do Biura Promocji Bytomia na ciepłą herbatkę.W trackie popijania miała miejsce miła uroczystość.Portal bytomonline.pl ogłosił plebiscyt w którym głosowano na "Bytomskie Wydarzenie 2010 roku" W wyniku głosowania właśnie Masa w Bytomiu została zwyciężczynią tego plebiscytu.Z rąk redaktora naczelnego Wojciecha Bryńskiego odebraliśmy tą piękną statuetkę
Zdjęcie dzięki uprzejmości Wojciecha Bryńskiego

Nie jest to pierwsze wyróżnienie jakie otrzymaliśmy.Masa Krytyczna w Bytomia była nominowana w plebiscycie "Obiektywy 2010 mimo że nie zwyciężyliśmy otrzymaliśmy pamiątkową statuetkę którą wręczył nam w trakcie grudniowej Masy Prezydent Bytomia p.Piotr Koj.





Warto się starać !!!

  • DST 13.47km
  • Czas 01:09
  • VAVG 11.71km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 173 ( 86%)
  • HRavg 108 ( 54%)
  • Kalorie 1526kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXII Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 7 stycznia 2011 · dodano: 07.01.2011 | Komentarze 2

32 rowerzystów zjechało dziś do Gliwic na XXII Gliwicką Masę Gliwicką by przejechać trasę kolejnej imprezy wśród wszystkich ekipa z Bytomia w składzie: ja czyli bazgrzący po klawiaturze oraz Mario który bezpiecznie dowiózł nas do celu swoim dostawczakiem Leszek który nijak nie może się dać namówić na swój profil na BS ale może kiedyś :)
Na imprezie jak to zawsze rozmowy śmiech na placu Krakowskim noworoczne petardy i jeden zimny ogień.Jazda w dodatniej temperaturze przy muzyce "audiobika" A co najważniejsze mieliśmy wyborny humory,zresztą zawsze tak jest.
Powrót z Mario bo Leszek postanowił wrócić do Bytomia rowerem ;) Pewnie chciał rozładować emocje ale to dobrze.


  • DST 25.47km
  • Czas 01:56
  • VAVG 13.17km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • HRmax 177 ( 88%)
  • HRavg 132 ( 66%)
  • Kalorie 3157kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XVIII Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 17 grudnia 2010 · dodano: 17.12.2010 | Komentarze 6

Tak naprawdę to wcale nie chciało mi się tyłka z domu ruszać,mam cieplutko komputer kubek kawy dzieci nie dokazują a małżonka nie marudzi o przedświątecznych sprawach.No czego chcieć więcej ?! Właściwie tylko tego aby 3 (trzeci) tydzień z rzędu pogoda a tym razem mróz nie pokonały mnie.Więc o 17 wyjeżdżam z domu spokojnie jadę sobie w kierunku Centrum.Już po kilkuset metrach przechodzę szybki kurs balansu (pupeczką) aby nie zaliczyć gleby albo raczej lodu jakim są pokryte ulice.Jazda w tych warunkach wymaga skupienia i wręcz ekwilibrystycznych umiejętności o czym w trakcie Masy przekona się kilka osób na szczęście w miarę bezboleśnie.Dojeżdżając do Centrum przed sobą widzę migające tylne światełka roweru,podjeżdżam bliżej i okazuje się że to Saves więc dalszą trasę pokonujemy razem w myśl zasady że razem raźniej i rzeczywiście.Dojeżdżamy do Rynku i mijamy rowerzystów jedziemy na kilka chwil do Romana niestety ten chwile wcześniej pojechał na Rynek.Zawracamy i "dzida" na Rynek.Tam wita nas kamera TVS i jej reporter przed którym chwilę robię uniki (uciekam).
Jest nas 36 osób,jak na taki mróz a zeszłorocznego rekordu ujemnej temperatury nie pobiliśmy to frekwencja jest super !!! Jest z nami oprócz organizatora jeszcze Prezydent Bytomia bez roweru co zapisuje na minus i oczywiście niezawodni na takich imprezach przedstawiciele innych imprez odbywających się w Zabrzu i Gliwicach czyli Serafin i nax u boku którego przejeżdżam całą trasę i przegadujemy z humorystycznymi przerywnikami ;) w którym słowo "pedał" jest głównym przez nas używanym :P Trasa powolna oblodzona spowodowała dwa upadki na szczęście jak pisałem niegroźne.Po powrocie na Rynku czeka na nas herbata,gorąca pizza oraz "koksiok" który grzeje moje zamarznięte ręce.Jemy pijemy rozmawiamy grzejemy się czas ucieka.Czas wracać razem z Savesem tą samą drogą wracamy do naszych Miechowic,na jednym ze skrzyżowań żegnamy się i tak kończy się ten zamrożony dzień.Muszę SPD zamienić na zimowe warunki na platformy bo w tych butach nawet z ochraniaczami następnym razem daleko nie zajadę.Na koniec tekst który mnie rozkłada:


  • DST 12.20km
  • Teren 3.14km
  • Czas 01:00
  • VAVG 12.20km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura -3.8°C
  • HRmax 174 ( 87%)
  • HRavg 137 ( 68%)
  • Kalorie 1464kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedojechana Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 10 grudnia 2010 · dodano: 10.12.2010 | Komentarze 3

Biorąc pod uwagę że rowerzyści to ludzie cechujący się dużą kulturą osobistą to dzisiejszy wpis nie będzie okraszony wulgaryzmami,choć w wielu miejscach powinienem dodać kilka wyrazów powszechnie uznanych za nieparlamentarne.Dzisiejszy dzień nie zaczął się wcale źle.Rano zostałem radosnym posiadaczem nowego plecaka rowerowego.
Stary czyli
Już dawno był za mały i nie mieścił podstawowych moich rzeczy nie mówiąc już o większych wyjazdach.Mojej radości nie było końca i chciałem się pochwalić swoim nowym nabytkiem przyjaciołom w trakcie Piątej Zabrzańskiej Masy Krytycznej.Około 17 wyjechałem z domu w kierunku Rokitnicy.Chcąc uniknąć ruchliwej i wąskiej ulicy Frenzla wybrałem drogę przez las.Myślałem że panie z kijami udeptały trochę śnieg.Niestety głęboki śnieg nie pozwala na jazdę,rower trzeba prowadzić.Udaje mi się co prawda przejechać kilkaset metrów ale przejazd ten kończę upadkiem na szczęście bezbolesnym bo w świeży śnieg.Dojeżdżam do Rokitnicy i z ulicy Krakowskiej zjeżdżam na ulicę Ofiar Katynia.Jadę o dziwo dość dobrze odśnieżoną drogą rowerową.Odśnieżona droga kończy się na granicy z dzielnicą Mikulczyce.Jadę w silnej śnieżycy i porywistym wietrze.Chciałem przejechać na drogę rowerową.Dojechałem na szczyt ulicy i daleko zauważyłem TIR-a który stoi w poprzek drogi i radiowóz który nikogo nie przepuszcza,chciałem objechać to bokiem po drodze rowerowej ale już na początku było około 20 centymetrów śniegu.Ponadto między drogami jest rów odwadniający.O ile pamiętam miał około metra głębokości.Dziś tak było zawianego śniegu że ulica rów i wspomniana droga rowerowa stanowiły jedną białą płaszczyznę śnieżną.Nie chcąc ryzykować nocowania w tym rowie za radą policjantów zawracam do domu.Mówią że do trzech razy sztuka.....

  • DST 27.23km
  • Czas 01:53
  • VAVG 14.46km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 157 ( 78%)
  • HRavg 109 ( 54%)
  • Kalorie 1634kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

60 "twardych" czyli XVII Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 19 listopada 2010 · dodano: 19.11.2010 | Komentarze 6

Są tacy którzy gdy spadnie pierwszy jesienny liść odstawiają rower,najczęściej do piwnicy i czekają do wiosny kiedy to wszystko już się mocno zazieleni.Dzisiejszy dzień należał do tych twardych może nie najtwardszych bo temperatura nie spadła do -18*C ale dzisiejsze popołudnie to typowa listopadowa aura jak w jednym z nielicznych kabaretów Janusza Gajosa.
Choć pogoda tego nie zapowiadała (odtąd będę przy wyjazdach kierował się tylko prognozami ICM-u.) Poranna i popołudniowa pogoda kiedy to po zachmurzeniu wyszło dość mocne słońce jak na listopad pozwalało wierzyć że tak będzie do wieczora to znaczy bez deszczu.Niestety zgodnie z prognozą około 16 zaczęło padać na początku tylko mżawka później lekki aby w momencie kiedy wychodziłem dość mocno lał deszcz.Na początku nie specjalnie byłem zachwycony jazdą w takiej pogodzie ale telefoniczna rozmowa z Magikiem i krótka decyzja JEDZIEMY !!! Lecz za nim wyjechałem stres związany z zeszło tygodniowymi wypadkami.Ale kiedy winda zjechała a po krótkiej jeździe nie złapałem gumy uspokoiłem się.Po dwóch kilometrach jazdy byliśmy zmoknięci i szczerze nam zwisało czy pada czy nie pada.
Przyjeżdżamy na Rynek a tam ponad 60 "twardych" stawiło się na VII Bytomskiej Rowerowej Masie Krytycznej.Przejeżdżamy miasto wraz z ekipami Gliwickiej , Katowickiej i Zabrzańskiej Masy Krytycznej objechaliśmy miasto w "tempie spacerowym" Rozmowom nie było końca tym o wszystkim i o niczym.Jeszcze nigdy po Masie nie zostałem na Rynku tak długo a można było zostać jeszcze dłużej i gadać,gadać,gadać.....Jeszcze nigdy po Masie nie byłem tak pozytywnie nastawiony do świata że nawet Audi które kilka minut później zajeżdża nam drogę nie robi na mnie wrażenia.Rower uszczęśliwia :):):):):) Kocham rower :):):):):)


  • DST 8.08km
  • Teren 5.11km
  • Czas 00:29
  • VAVG 16.72km/h
  • VMAX 26.90km/h
  • Temperatura 8.3°C
  • HRmax 156 ( 78%)
  • HRavg 122 ( 61%)
  • Kalorie 327kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vattenfall deszcz i guma.......

Piątek, 12 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 8

Zaczęło się zupełnie niewinnie.Wyjechałem z domu o godzinie 16.45,pojechałem do zakładu krawieckiego gdzie odebrałem wszyty do kamizelki BRMK zamek błyskawiczny zamiast rzepów co mi znacznie ułatwia jej zakładanie i ściąganie.Kiedy płaciłem za usługę zorientowałem się że nie mam telefonu.Co prawda da się bez niego żyć ale jadąc gdzieś lubię mieć kontakt ze światem.Wracam zatem do domu zabieram telefon wracam do wind,naciskam 0 (zero) winda rusza i na piątym piętrze gaśnie światło.Wyciągam telefon i przykładając go do szybki łapie dwie kreski zasięgu.Dzwonie do speca od wind,ten mówi że u niego też nie ma prądu i do puki nie włączą będę tam czyli w windzie siedział.Kolejny telefon do Vettenfalla,miła pani informuje że "awaria w trakcie osuwania a szacunkowy czas powrotu napięcia to około pół godziny" Popatrzyłem na zegarek była 17.05.Pomyślałem że jeśli zdążą do 17.30 ja zdążę do Zabrza na styk na 18.Prąd pojawił się o 17.20.Winda zjechała a ja pognałem lasem w kierunku Rokitnicy.W lesie dopadła mnie ulewa a następnie przez kilka sekund śnieg z deszczem.Znacznie zwolniłem żeby nie łapać deszczu na "klatę" Kiedy widziałem już światła samochodów poczułem że przednie koło zaczyna tracić kontakt z podłożem.Stanąłem i poświeciłem na koło latarką.Z przodu flak a z boku opony wystawał gwóźdź :( Ciekawe skąd na drodze w lesie gwóźdź ? Co prawda miałem zapasową gumę nawet dwie ale już sama świadomość że będę wymieniał koło w ciemnym lesie że nie będzie miał mi kto przytrzymać latarki i to że padało nieustanie od kilkunastu minut spowodowało że pieszo pchając a właściwie ciągnąć po błocie rower wróciłem do domu.

  • DST 23.09km
  • Teren 0.86km
  • Czas 01:51
  • VAVG 12.48km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 157 ( 78%)
  • HRavg 109 ( 54%)
  • Kalorie 1560kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

XVI Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 22 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 4

To była troszkę inna impreza niż dotychczasowe,złożyło się na to kilka czynników.Po pierwsze wziąłem udział jako gość.Dzięki temu pogadałem z każdym choć kilka chwil popatrzyłem na imprezę z innej strony i mogłem spędzić czas z żoną.Po drugie miejsce startu uległo zmianie,co prawda dalej z Rynku obok lwa ale sam lew zmienił swoje legowisko o 3 metry ;) no ale zawsze to jakaś zmiana.Kolejna zmiana to trasa.Nie da się w obecnym czasie zrobić trasy i jej przejechać bez utrudnień.Bytom to jeden plac budowy do tego wielki.Całe Centrum rozkopane ulice pozamykane kładziony nowy asfalt robione nowe pasy ruchu dla samochodów,wymiana kanalizacji układanie magistrali centralnego ogrzewania itp. itd.Korki,korki,korki zamieszanie wariujące GPS-y w dowolnej konfiguracji itp. itd. Sądzę nawet że przy wjazdach powinny stać tablice z napisem "nieczynne z powodu remontu"
Tradycyjnie imprezę zabezpieczała Straż Miejska Policja i Pogotowie Ratunkowe.Przejazd bez zakłóceń i niespodzianek.Trasa krótsza bo w mniej więcej w połowie wjeżdżamy na Kąpielisko Otwarte w Parku Miejskim gdzie czeka na nas grochówka serwowana przez restaurację fatmamas którą gorąco polecam zresztą nie tylko na dobrą grochówę ;) To nie koniec atrakcji tego wieczora.Na polanie pali się już ognisko które sam układałem w stos :)) Dodam że od ponad 30 lat jest to pierwszy przypadek w którym wydano zgodę na rozpalenie ogniska w Parku.Dzięki Adam.
zdjęcia:TUTAJ !!! naprawdę świetne.


  • DST 34.92km
  • Czas 01:48
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 6.9°C
  • HRmax 157 ( 78%)
  • HRavg 123 ( 61%)
  • Kalorie 1263kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale jajca :)) czyli III Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 08.10.2010 | Komentarze 7

Kolejna Masa Krytyczna która o mały włos aby się nie odbyła.Wszystko przez Policję która nie wyraziła zgody na przejazd takiej ilości rowerzystów przez Zabrze.Zażądali aby przejazd odbył sie zgodnie z przepisami czyli 15-tu rowerzystów "gęsiego" 200 metrów przerwy kolejna piętnastka itp.Ale Masa Krytyczna to całość a nie grupki !!!!Gdy się do tego nie dostosujemy to może nas spotkać to co spotkało rowerzystów we Wrocławiu w maju 2009 roku.po przyjeździe okazało się że jest nas 72 osoby czyli mają być 4 kolumny.Pierwsza rzeczywiście kolumna miała przepisowe 15 osób druga już nie a trzecia w której jechałem miała 32 osoby.Policja ograniczyła się do tego że jeden radiowó jechał na przodzie pierwszej kolumny a drugi za mną (jechałem jako ostatni).Zero pomocy ze strony "stróżów porządku" miny jakby byli obrażeni na cały świat ogólnie przyjechali tylko po to aby się chyba lansować.Po przyjeździe na plac Wolności z którego zaczynaliśmy zaraz odjechali.Moim zdanie mogą wcale nie przyjeżdżać.Potrzebni są jak kolec w kole :D
Najważniejsze że był fajny klimat pogaduchy żarty......

  • DST 64.56km
  • Czas 03:35
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 7.6°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 120 ( 60%)
  • Kalorie 2371kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Uśmiechu :)

Piątek, 1 października 2010 · dodano: 01.10.2010 | Komentarze 3

Dziś dzień Uśmiechu ale jakoś nie miałem od rana do uśmiechu (śmiechu) aż do momentu kiedy nie zadzwonił dzwonek u drzwi mych.Miła uśmiechnięta Pani listonoszka zresztą zawsze się uśmiecha nie tylko od święta :) przyniosła mi paczkę i list.W paczce zamówiona koszulka:

Więc mam komplet ze spodenkami :) oraz list informujący mnie że mogę odebrać sobie w gliwickim Forum kolejną smycz do mojej kolekcji,będzie już ich chyba ze 200 :)

Smycz odbieram sobie przy okazji kolejnej XIX Gliwickiej Masy Krytycznej.Pogoda sprawiła że było nas tylko 50 osób.
Dziś jak nigdy udało się wyrwać z Bytomia 4 osoby z BS:
Magik87
pogodynek
Saves
oddowicz
Na miejscu byli jeszcze:
Adi70
irychu
pablow
nax1
razor84
codeisred
daro24
Goofy601
czyli jak zwykle fajna zgrana ekipa się zebrała.No cóż było zimno a mnie to nawet bardzo zimno.Ale nic tak nie rozgrzewa jak wspaniała atmosfera która zawsze panuje na Masie.
Jedna z masowiczek prezentuje nowy makijaż na nodze,oj musiało boleć:

Stali rowerzyści którzy przyjeżdżają niezależnie od pogody:

Damy rozdawały uśmiechy na prawo i lewo :)

Dżentelmeni zresztą też:

Jedziemy gadamy,gadamy jedziemy i na około uśmiechamy się szeroko do tych co w samochodach na chodnikach i przystankach :) Przy placu Piastów widzimy dwie dziewczyny z kartkami formatu A3 z napisem "Uśmiechnij Się" po powrocie na plac Krakowski jeszcze trochę gadamy i pomalutku się rozjeżdżamy.Najpierw do sklepu po baterie do tylnej lampki i w stronę Bytomia.Na jednym skrzyżowaniu czekając na zielone lewym pasem (pod prąd) z prędkością około 100 km/h wchodzi w zakręt 90* jeden z najnowocześniejszych modeli Audi,tylko dzięki systemom ABS,ASR,EBD,ACC,BAS,DAC,Isofix,MSR,TSC które chyba zadziałały jednocześnie i w jakiś cudowny wręcz niepojęty sposób spowodowały że zmieścił się w tym zakręcie a zanim kolega w Chryslerze.
Jadąc dalej już w Zabrzu na skrzyżowaniu słychać jedno głośne DUP !!! i Magik nie ma powietrza w tylnym kole.Sprawcą jest kawałek metalu leżący na jezdni który wbija się bok opony.Zjeżdżamy na pobocze szybka wymiana jeszcze szybsze pompowanie koła i w drogę.Jeszcze utarczka słowna z dziadkiem na przystanku który miał tak na oko ze 2 promile który darł się że jeździmy po jego chodniku,ale nadjeżdża tramwaj wsiada i mamy spokój i jedziemy dalej.Po kilku kilometrach jesteśmy w domach.

  • DST 63.22km
  • Teren 6.16km
  • Czas 03:42
  • VAVG 17.09km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • HRmax 164 ( 82%)
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 2209kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowicka Masa Krytyczna

Piątek, 24 września 2010 · dodano: 24.09.2010 | Komentarze 2

Po kilku miesiącach przerwy pojechałem na Masę do Katowic.Pogoda idealna na teki wyjazd ciepłe słońce i rower.Nieco dziwnie czułem się w WPKiW kiedy jadąc piątkowym popołudniem spotkałem garstkę spacerowiczów dwóch rowerzystów i rolkarza.Za to przy Silesia City Center nie można było znaleźć jednego wolnego miejsca parkingowego cóż ludzie wolą wycieczki o centrów handlowych niż spacery i choćby rower.Będąc przy SCC dojeżdża do mnie pablow i do pobliskiego Rynku przez sklep rowerowy jedziemy razem,jest z nami kolega z Zabrza (przepraszam ale imienia zapomniałem).
Na Rynku jest nas 55 osób wśród nich wiele nowych twarzy co dobre że ludziska dołączają do sprawy.Nie mogło zabraknąć osób z BS,byli wiec:
art75 miło było pogadać :)
raptor wpadł pieszo na chwilę zobaczyć co i jak ?! (wykłady na UŚ)
hose oj nie widzieliśmy się wieki więc tym bardziej cenię sobie te kilka zdań które zamieniliśmy.
nax1 fajnie prezentował się na skrzyżowaniach ;)
mycha89 cały czas uśmiechnięta,zresztą zawsze się uśmiecha :)
razor84 x 2 :)
devilek pierwszy raz oko w oko ;)
Więc pojechaliśmy starą znaną mi trasą,przejazd zabezpieczony rewelacyjnie miasto puste więc jazda super.Po przejeździe jeszcze siedzimy pod Teatrem Śląskim stopniowo wszyscy się rozjeżdżamy do swoich miast i domów.........