Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Masa Krytyczna

Dystans całkowity:5710.77 km (w terenie 152.53 km; 2.67%)
Czas w ruchu:373:35
Średnia prędkość:15.29 km/h
Maksymalna prędkość:65.30 km/h
Suma podjazdów:3227 m
Maks. tętno maksymalne:235 (108 %)
Maks. tętno średnie:177 (88 %)
Suma kalorii:272443 kcal
Liczba aktywności:159
Średnio na aktywność:35.92 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 53.66km
  • Czas 02:41
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 166 ( 83%)
  • HRavg 132 ( 66%)
  • Kalorie 2968kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 4 listopada 2011 · dodano: 04.11.2011 | Komentarze 3

Wcześniej ustawiony wyjazd na Gliwicką Masę Krytyczną Wyjeżdżamy w trojkę z Magikiem i Pędzlem. Standardowa trasa przez Zabrze do Gliwic. Bez przygód niespodzianek i najważniejsze bez upadku Magika docieramy na miejsce. Tutaj około 50 rowerzystów, same znajome gęby buzie znaczy się. W asyście policjantów i strażników miejskich objeżdżamy króciutka trasę i czuję pewien niedosyt zresztą w tłumie słychać podobne glosy. Powrót do domu identyczną trasą.

  • DST 84.19km
  • Teren 13.10km
  • Czas 05:24
  • VAVG 15.59km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura 16.2°C
  • HRmax 171 ( 85%)
  • HRavg 129 ( 64%)
  • Kalorie 4257kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXVIII Bytomska Masa Krytyczna ale nie tylko

Piątek, 28 października 2011 · dodano: 28.10.2011 | Komentarze 3

Wolny dzień, dzieci w swoich uczelniach, małżonka w pracy więc ja na rower. O 10 umówiony jestem z Magikiem. Wstępny plan to objazd okolic lotniska w Pyrzowicach, ale że każdy z nas miał cos do załatwienia już na początku ustaliliśmy że pojedziemy okolice jezior Rogoźnik i Chechło. Na początek do Romana na wymianę nogawek. Niestety zameczek nie wytrzymał. Dziś krotko i wracamy na trasę. Przez Piekary Śląskie, Wojkowice docieramy do Rogoźnika najpierw parku a potem nad jeziora duże i małe. Robimy mały odpoczynek nad wodą. Objeżdżamy większe jezioro aby po jego drugiej stronie trafić nad urokliwą plażę;



Skoro jest wspólna wycieczka to nie może się obyć bez wspólnego zdjęcia :P



Jedziemy dalej a właściwie przedzieramy się przez piaszczyste ścieżki, przez kilkaset metrów właściwie więcej prowadzenia niż jazdy. Docieramy do budowy autostrady A1. Chcemy się przedrzeć do Wymysłowa. Kilka tygodni temu mnie się nie udało. Dziś nikt tutaj niczego nie pilnuje i kawałkiem autostrady docieramy do zjazdu i jesteśmy po drugiej stronie. Docieramy do Świerklańca, tutaj w parku na przystani kajakowej robimy kolejna pauzę na batony i wodę. Park o tej porze roku jest piękny, poprzednimi laty bywało tak że tak samo jak dziś końcem października na drzewach nie było liści było kilka stopni poniżej zera a i bywało tak że było śnieżnie. Tym razem jest inaczej, jest jesiennie jest pięknie;



Powrót do Miechowic znaną drogą. Kolejny raz umówieni jesteśmy na godzinę 17 na Bytomską Masę Krytyczną. O godzinie 16.45 Martyny jeszcze nie ma ze szkoły więc zaczyna się nerwówka. Po kilku minutach zjawia się dziecko. Szybko obiad szybko ubieranie i przesunięty wyjazd na 17.15 staje się faktem. Jedziemy do miasta. Na Rynku czeka na nas 150 masowiczów. Tutaj też zauważam pierwszą bytomską reklamę rowerową;



Ruszamy w asyście służb mundurowych oraz służby medycznej w krótszą niż zwykle trasę. Trochę klucząc po mieście docieramy do Kąpieliska Otwartego w Parku Miejskim, tutaj mamy ognisko, pieczemy kiełbaski śmiejemy się dowcipkujemy ogólny luz jest wesoło i niech tak będzie zawsze w takim towarzystwie. Do zobaczenia za miesiąc.


Ciekawego i pożytecznego sms-a dostałem od Plus-a, tylko skąd wiedział że jeżdżę na rowerze :P

"Jesteś niewidoczny na drodze ? Załóż odblaski ! Zadbaj o bezpieczeństwo swoje i innych. Twój operator sieci Plus i Policja"

Inicjatywa godna pochwały.

  • DST 29.14km
  • Czas 02:02
  • VAVG 14.33km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 22.5°C
  • HRmax 166 ( 83%)
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 2727kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXVII Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 30 września 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 6

Kolejny ostatni piątek miesiąca kolejna Masa i kolejny sukces. Blisko 250 osób na rowerach powoduje że bytomska impreza jest największą tego typu rowerową na śląsku. Z Rynku ruszamy kilka minut po godzinie 18, spóźniają się eskortujący nas i zabezpieczający imprezę policjanci. Niestety miasto to żywy organizm i co chwila na drodze mają miejsce jakieś zdarzenia. Niemniej policjanci są więc ruszamy. Runda honorowa wokół Rynku i tradycyjną trasą objeżdżamy miasto. Jak na ostatni dzień września jest ciepło, humory dopisują z każdym można pogadać choć chwilę. Jak zawsze zjawiają się niezawodni;

Raptor
Magik
Jarek
Serafin
Piernik
Mario
Daniel
Tomasz

I cała cała masa innych znajomych i nieznajomych ;) Przejazd bez przeszkód i niemiłych niespodzianek. Po drodze kilka upadków ale spowodowanych przez "gapiostwo" na szczęście bez urazów, więc karetka nie była potrzebna. Mnie "ubrano" i kazano "pracować"



Zajęcie przyjemne i na rowerze :D:D:D Po powrocie na Rynek dalsze pogaduchy i słodkie pączki. Pomału się rozjeżdżamy do swoich domków. Comiesięczna tradycja w postaci pysznej porcji frytek w tym miesiącu nie wypala, awaria "siły' w barze i "nici" z frytek. Duża grupą wracamy do Miechowi.

Do mojej kolekcji trafiła kolejna smycz, zacziesz na gębie mam wielki albowiem dostałem ją od Wojtka Bryńskiego redaktora naczelnego serwisu BytomOnline.pl który jest jednocześnie naszym patronem medialnym. Dzięki wielkie :D:D:D



Więcej zdjęć z Masy jest tutaj oraz tutaj.


  • DST 87.31km
  • Teren 1.93km
  • Czas 05:16
  • VAVG 16.58km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po GOP-ie II

Piątek, 9 września 2011 · dodano: 10.09.2011 | Komentarze 3

Po dniu pełnym obowiązków (dziecko przedszkole i z przedszkola, zakupy, sprzątanie) Nawet z kołem pojechałem do wulkanizatora. Jeszcze makulaturę wywiozłem. Taki dzień mógł się tylko skończyć relaksacyjna przejażdżka rowerową. Okazja się znalazła. Pojechałem do Zabrza na ZMK. Pojechałem sam bo Marcin w pracy a Jarek nie odbierał telefonu. Po drodze przy ulicy Szyb Zachodni na granicy z Zabrzem stoją poprzemysłowe zabudowania. Nie pamiętam co tu było ale albo dawne magazyny nieistniejącego WPHW albo coś związanego z również nie istniejącą KWK "Miechowice" Pierwsze liście pnącz nabierają już jesiennych barw.



Niewiele dalej wybudowano nową ulicę łączącą dwie inne, ma ona być dojazdówką do SSE. Gdzie ta strefa ma być to zielonego pojęcia nie mam, bo po jednej stronie pola a po drugiej las. Niemniej wzdłuż ulicy wybudowano asfaltową DdR. Trochę wąska ale można się minąć.



Dojeżdżam do ronda a wraz ze mną trzy rowerzystki, ufryzowana dama w Mecedesie "S klass" chce nas koniecznie rozjechać. Jedna z jadących kobiet puszcza taką wiązankę podwórkowej gwary której nie zacytuję z uwagi na to że mogą to czytać nieletni. Rowerówką dojeżdżam do Mikulczyc. Zawsze interesował mnie drewniany kościółek stojący tutaj, zawsze zamknięty. Nikogo nie udało mi się przy nim zobaczyć. Nie wydawało mi sie że jest zabytkowy niemniej poszperałem i okazało się że jest;
Drewniany, skromnie wyposażony kościół z 1937 roku projektu architekta Kurta Nietzscha. Ciekawostką jest to, że został wykonany z prefabrykatów.





Jadę dalej do Centrum, po drodze dojeżdża do mnie Łukasz, nie jedzie jednak na Masę tylko się "karnąć" na rowerze. Dojechałem do placu Wolności jednocześnie z Gliwicami.



Chwilę później dojechali eskortujący na funkcjonariusze.



Urwałem się na chwilę z placu bo strasznie mnie ciekawi budynek stojący przy ulicy Wolności dawny Hotel Admiralski wspaniała budowla lecz dziś zaniedbana zapomniana i oby nie podzieliła losu budynku przy ulicy Chorzowskiej 2 w Bytomiu.



Wracam na plac i zaraz ruszamy. Zanim ruszymy na drodze rowerowej widzę ładną pokrywę włazu kanałowego ;)



Całą drogę przegaduję z Adi-m. O rowerach potem znów o rowerach i na koniec o rowerach też gadamy. Przejazd bez przeszkód tylko policjant jadący za nami prawie cały czas miał włączoną syrenę, szału można było dostać. Wracamy na plac. Tutaj ucinam małą pogawędkę z yoasią. Robi się chłodniej, zakładam bluzę. Jadę w kierunku Rudy Śląskiej. Przejazd pokryje się identycznie z tym z zeszłego piątku. Jedynie nie będę w Gliwicach. W Rudzie Śląskiej na stacji robię pauzę zjadam drożdżówkę i zakładam rękawiczki z długimi palcami. Mijam kolejno Świętochłowice, Chorzów i świętujące swoje urodziny Katowice. Przez puściutki WPKiW wracam do Bytomia. Dobrze że jadę bokami bo lampka kompletnie się rozładowała.


  • DST 102.19km
  • Teren 3.18km
  • Czas 05:02
  • VAVG 20.30km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Temperatura 23.1°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po GOP-ie*

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 1

GOP czyli Górnośląski Okręg Przemysłowy kiedyś żywiciel i twórca naszej ojczyzny. Dziś zapomniany i niechciany ale do jazdy na rowerze jak najbardziej się nadający. Najpierw "grubo" po 17 jadę do Gliwic na tamtejszą Masę. Mam być na 18 a o 18.15 jestem w Zabrzu i daleko mi do placu Krakowskiego w Gliwicach. Nie gonię się i zastanawiam się gdzie załapać całą ekipę. Ustawiam się na ulicy Zwycięstwa vis a vis dworca kolejowego. Czekając na masowiczów mija mnie para młodych ludzi sprzeczających się, w pewnym momencie partner wymierza policzek swojej damie a ta natychmiast zalewa się krwią nie tylko z nosa ale i z pękniętej wargi. Ruszyło mnie nie wdając się w dyskusję strzeliłem gnojka w pysk co lekko go nie dość że zaskoczyło to zamroczyło. Świadkiem tego wszystkiego był patrol który stał na światłach. W następnej minucie gnojek zajmuje miejsce wygodne miejsce w 3 klasie z rączkami w kajdankach, nie jest takim kozakiem jak jeszcze kilka minut wcześniej. Dziewczynie jak się po chwili okazuje ma na imię Magda daję chusteczki jedyne co mam do pomocy. W rozmowie dowiaduję się że nie był to pierwszy raz i "raz" Po krótkiej rozmowie Magda dziękuje za pomoc i idzie w kierunku dworca. W ciągu następnych kilku minut dojeżdża peleton Masy i wbijam do czoła. Jedziemy sobie spokojnie i nie wiem może to jakiś taki dzień albo nie mogę zapomnieć o tym co stało się kilka minut wcześniej ale jakoś nikt nic nie mówi albo bardzo mało. Tak spokojnie wracamy na plac Krakowski. Tutaj krótko się żegnam i jadę dalej. Mam plan wrócić do domu baaaaardzo dookoła. Najpierw powrót do Zabrza. Później Ruda Śląska, Świętochłowice, Chorzów i Katowice. Tutaj objeżdżam sobie ich starą cześć ciesząc wzrok iluminacjami różnego rodzaju budowli. Od kościołów pomników po zwykłe fontanny. Na Rondzie robię przerwę na batony i wodę. Mimo że temperatura oscyluje w granicach 19 kreski zakładam bluzę i kamizelkę odblaskową. Krótki sms do przyjaciółki o tym jak mi dobrze i jadę dalej, kierunek dom. Mijam SCC i popylam przez WPKiW. Tutaj mimo późnej pory w każdej knajpce jakaś potańcówka, ale wiadomo "piątek miłego łikendu początek" Bez wpadek i wypadków docieram do Bytomia, zajeżdżam do Romana jest po 23 a u niego się świeci. wyjaśnieniem tak późnego "zasiedzenia się" jest jutrzejszy Bike Maraton edycja w Poznaniu. Kilka minut rozmowy uzupełnienie bidonu wodą i pętlą po obrzeżach miasta wracam do domu.

  • DST 53.08km
  • Teren 0.32km
  • Czas 03:44
  • VAVG 14.22km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 31.8°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXVI Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 1

Oj działo się dziś i to wiele. Już o 15 przy upale 35* wyjechałem z domu w kierunku serwisu. Kiedy dojechałem na miejsce miałem dość. Upał i nieznośna wilgotność dawały w kość i to nieźle. Mieliśmy z Romanem dociec przyczyny "cykania" przy rowerze. Mnie wydawało się że to suport. Najpierw próbowaliśmy wyeliminować inne możliwe przyczyny. Rozkręciliśmy pedały przesmarowaliśmy sztycę siodła i po dokręcaliśmy śruby tarcz przednich. Dokręciliśmy nawet śruby koszyków na bidon. Niestety nic nie pomogło. Cyka dalej, dziś niestety nie starczyło czasu. Zrobiło się "po 17" i trzeba było jechać na Rynek. Najpierw jednak pojechaliśmy liczna ekipą na ulicę Chorzowską 2 aby wraz z ekipą TV być świadkami początków końca najpiękniejszej kamienicy w moim mieście.
Jedziemy na Rynek, tam początkowo tylko kilka osób lecz z każdą chwilą jest nas co raz więcej. Rowerzyści zjeżdżają zewsząd, zarówno z Tarnowskich Gór ale są też osoby z Siemianowic Sląskich oraz reprezentacja zabrzańskiej MK. Krótko przed 18 zjeżdżają moje kobiety. Krótkie rozmowy z gośćmi, a właściwie to nie goście tylko swojaki i ruszamy w trasę. Asysta policyjna Straży Miejskiej oraz ambulansu zapewnia nam bezpieczeństwo. Klucząc ulicami docieramy do lodowiska Polonii Bytom gdzie trwają obchody 65-lecia bytomskiego hokeja. zasiadamy i posilamy się grochówką grillowaną kiełbasą i krupniokami zwanymi w niektórych regionach kaszanką ;) rozmowy śmiechy i sytuacje które raczej nie nadają się do opowiedzenia a już na pewno nie do opisania. czas wracać do domów jest ciemno i co tu ukrywać trochę późno szczególnie dla 9-latek. Powrót do domu mocna "miechowicką" ekipą.
Warto dodać że było nas 190 osób ale mogło być 191 ale to opowieść na zupełnie inny wpis ;)

zdjęcia tutaj a materiał filmowy tutaj


  • DST 44.64km
  • Teren 2.51km
  • Czas 02:51
  • VAVG 15.66km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRavg 110 ( 55%)
  • Kalorie 1715kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

12 Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 5

Do 15 gniłem w łóżku odsypiając zaległości po nocnych służbach. O 17 najpierw spotkanie z Zuzią a kilka minut później z Marcinem. Jedziemy do Zabrza na kolejną Masę Krytyczną. Jesteśmy pół godziny przed czasem i to doskonały czas aby zamienić choć kilka zdań z każdym znajomym. Udało się i pogadać z chłopakami z Zabrza jak i z Gliwic. Przejazd inny niż dotychczasowe bo "pod prąd" i lekko zmodyfikowaną trasą. Mnie ta zmiana bardzo się podobała tak samo jak buty pewnej rowerzystki.



Powrót na plac Wolności i posiłek w McDonald's. Kiedy sobie spokojnie siedzimy sącząc szejka jedząc frytki i co tam jeszcze telefonuje Iza proponując grilla na naszym ogródku. Obieramy kierunek Bytom i po 40 minutach meldujemy się na działce na której spędzamy z dwie godziny przy piwku i smażonej kiełbasce w towarzystwie swory komarów.


  • DST 34.37km
  • Czas 02:32
  • VAVG 13.57km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRavg 110 ( 55%)
  • Kalorie 1775kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXIV Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 11

Początek dnia to dostarczenie koła do serwisu wymiana szprychy oraz centrowanie. W gratisie dostałem wypucowana kasetę. O 16 wyjazd z domu i kierunek sklep dopilnować aby Zuzia na pewno kupiła rower, dopilnowałem doradziłem i nowy rower jest. Jego przecudnej urody właścicielka wraz zez swoim nabytkiem prezentują się okazale i dostojnie.





Ponad godzinne oczekiwanie w sklepie na poprawę pogody (deszcz) sprawiło że na Rynku zjawiło się mniej rowerzystów niż zwykle. A może to sprawiły wakacje...hmm.... Nieważne 130 osób to super liczba.









Była okazja do świętowania dziś oficjalnie i symbolicznie przecięto wstęgę oddając do użytku stojaki rowerowe ufundowane nam przez fundację All For Planet



Były przemówienia oklaski itp. Po krótkiej odprawie pojechaliśmy w trasę :)



Było jak zwykle zabawnie gwarno ogólnie luz blus ;) Powrót na Rynek i wspólnie z fundatorem mini konkursy w który zawsze się wygrywała a to torbę ekologiczna a to koszulkę :)
Jeszcze raz oklaskami podziękowaliśmy za stojaki i posłuchaliśmy pogadanki ślicznej policjantki o nowych przepisach i naszych OBOWIĄZKACH a nie tylko PRAWACH.



Na koniec strzeliłem fotki przy tabliczce upamiętniającej te dary.





Dla mnie zaskoczeniem była obecność masowiczki z Sydney
!!!

  • DST 41.81km
  • Teren 3.16km
  • Czas 02:46
  • VAVG 15.11km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 19.4°C
  • HRavg 110 ( 55%)
  • Kalorie 1560kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XI Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 3

Nie wiem czy to spowodowała zbliżająca się pełnia ale nerwowo dziś było i to od samego początku. Już zaraz po starcie na ulicy Mikulczyckiej nie bacząc na na znak P-4 czyli "linia podwójna ciągła" samochody i to pod sporym podjazdem wyprzedzały nas stadnie zmuszając tych jadących prawidłowo do "przyklejenia" się do pobocza. Brak było służb mundurowych. Rzekomo zabezpieczali otwarcie kolejnego odcinka DTŚ-ki ale żeby wszyscy !? i znów górę wzięli ci którzy jeżdżą tylko i wyłącznie samochodami. Szkoda bo widok radiowozu na niektórych wczorajszych kierowców powinien działać bardzo trzeźwiąco szczególnie na kierowcę czarnego Mondeo który na alei Korfantego przejechał skrzyżowanie (rondo) pod prąd bo "musiał być pierwszy"
Wszystkie te zgrzyty nie zmąciły świetnej atmosfery. Właściwie cały przejazd zaliczyłem w damskim a jakże towarzystwie. Najpierw kręciłem z Anią a później z drugą Anią aby na plac Wolności dojechać w towarzystwie Adiego i indiego. Mimo kilku zgrzytów z kierowcami przejazd bardzo fajny. Po masie szybki powrót do domu i na 22 do służby.


HZ 1:21:04 45%
FZ 0:36:11 20%
PZ 0:07:38 4%

  • DST 200.11km
  • Teren 45.00km
  • Czas 09:18
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • Temperatura 25.6°C
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Kalorie 8680kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

GMK i NPJ :) czyli podwójny cud :D

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 17

To że do tego wyjazdu doszło można własnie traktować w kategorii cudów. Jakoś nic się nie kleiło ale w sumie.... Otóż ba 6 pojechałem do służby. Po 14 powrót do domu i ogarnianie różnych spraw. O 17 omówiony jestem z Marcinem i sie spóźniam. Spotykamy się "po drodze" Jedziemy sobie przez las później ulicą w kierunku Zabrza i widząc własnie znak Zabrze spoglądam na kierownicę Marcina i oświeca mnie że nie mam lampki. Nawrót i pędem do domu i jeszcze większym pędem do Gliwic na GMK chciałem zdążyć zobaczyć wieżę radiostacji ale spóźnienie nie daje mi tej szansy, cóż może kiedy indziej. Dopadam ekipę gdzieś "na trasie" Resztę trasy przegaduję z Moniką o czym ? wstyd pisać ;) Powrót na plac Krakowski i stamtąd jedziemy grupą w kierunku Katowic, tempo fajne tylko te podjazdy :( trzeba pracować aby wjechać :D W Świętochłowicach robimy sobie na parkingu Lidl-a mały "piknik" i posilenia pączkami Pepsi i Bóg wie czym tam jeszcze co wyciągnął Mario z plecaka. Dokładnie przed 22 docieramy na lotnisko w Muchowcu gdzie czeka na nas reszta z znajomych w tym raptor który odłączył się od nas na moment w Rudzie Śląskiej oraz Michał i Jarek. Kilka minut po 22 osoba która prawdopodobnie była organizatorem Nocnego Przejazdu Rowerowego mówi " no="" to="" jedziemy i="" pojechali przez="" las="" w="" kierunku="" tychy="" pszczyna na="" swojej="" www="" organizator="" informuje="" przejazd="" ma="" by form rekreacji="" a="" jest="" dok odwrotnie od="" pocz tempo="" powoduje="" wygl niczym="" marat rowerowy mnie="" si podoba ale="" chyba="" nie="" o="" wy tutaj="" chodzi pod="" pszczyn droga="" lesie="" zamienia="" b k po="" kt my="" rowery="" jak sama="" pi prezentuje="" ze="" swoim="" zamkiem="" brukowanymi="" uliczkami szukamy="" otwartego="" sklepu="" kiedy="" go="" kluczeniu="" odnajdujemy="" szturmujemy="" wod r uzupe kalorii planowa powr pkp="" grupa="" do="" powrotu="" z="" nimi="" zreszt s : wje razy="" znak="" b-9="" docieramy="" najpierw="" katowic="" p chorzowa="" gdzie="" raptora="" ko bytomia jeszcze="" zaje myjni doprowadzi porz te nasza="" przygoda="" ja="" dostaj jarka="" prezent="" umili="" mi="" dodawanie="" tego="" wpisu>


Ja i Marcin jedziemy na 6 do służby i mamy "ciężki" dzień ale było warto.
Nocnego Przejazdu Rowerowego mówi " no="" to="" jedziemy i="" pojechali przez="" las="" w="" kierunku="" tychy="" pszczyna na="" swojej="" www="" organizator="" informuje="" przejazd="" ma="" by form rekreacji="" a="" jest="" dok odwrotnie od="" pocz tempo="" powoduje="" wygl niczym="" marat rowerowy mnie="" si podoba ale="" chyba="" nie="" o="" wy tutaj="" chodzi pod="" pszczyn droga="" lesie="" zamienia="" b k po="" kt my="" rowery="" jak sama="" pi prezentuje="" ze="" swoim="" zamkiem="" brukowanymi="" uliczkami szukamy="" otwartego="" sklepu="" kiedy="" go="" kluczeniu="" odnajdujemy="" szturmujemy="" wod r uzupe kalorii planowa powr pkp="" grupa="" do="" powrotu="" z="" nimi="" zreszt s : wje razy="" znak="" b-9="" docieramy="" najpierw="" katowic="" p chorzowa="" gdzie="" raptora="" ko bytomia jeszcze="" zaje myjni doprowadzi porz te nasza="" przygoda="" ja="" dostaj jarka="" prezent="" umili="" mi="" dodawanie="" tego="" wpisu>


HZ 2:36:20 28%
FZ 4:00:15 42%
PZ 2:41:13 29%