Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)

Dystans całkowity:15150.30 km (w terenie 1324.82 km; 8.74%)
Czas w ruchu:928:32
Średnia prędkość:16.32 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:9090 m
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:141 (71 %)
Suma kalorii:691462 kcal
Liczba aktywności:314
Średnio na aktywność:48.25 km i 2h 57m
Więcej statystyk
  • DST 49.26km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 17.59km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 165 ( 82%)
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 3138kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dłuższy wyjazd

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 9

Pierwszy pozimowy dłuższy wyjazd rowerem, oczywiście z Marcinem. Ustawiamy sie o 10 pod Biedronką" tyle że każdy przyjeżdża pod inną ;) Kilka minut i już jedziemy w kierunku miasta. Na początku doprowadza mnie do szału kierowca autobusu linii 169, na wąskiej ulicy Hutniczej trąbi abym zjechał. Nie bardzo mam gdzie ale zjeżdżam na maksa pod krawężnik, on mnie mija po czym gwałtownie hamuje na przystanku. Ręce opadają. Chcialem pisać skargę do przewoźnika KZK GOP ale po drodze nerwy mi minęły. Załatwiłem jedną biurową sprawę i pojechaliśmy w kierunku Piekar Śląskich. U wrót miasta przyglądaliśmy się kończącej się budowie autostrady A1. Widok wspaniały jezdnia biegnie po nasypie a jego zbocza ozdobione sa kamiennymi schodami, oj musiało pójść miliony metrów ziemi na ten nasyp. Trochę dalej zatrzymuję się na moment obok Sanktuarium Maryjnego lecz zostawiam je sobie na inną wycieczkę.





Jedną ze ścian zdobi jednoosobowy balkonik.



Jedziemy w kierunku Świerklańca, jeszcze będąc na terenie Piekar na drodze rowerowej ratujemy życie dwóm kopulującym żabom. Nie znam się ale jedna siedziała na drugiej...a może ją tylko przenosiła, niemniej bezpiecznie zostały ulokowane z daleka od jezdni.
Przez mały Park docieramy nad jezioro Swierklanieckie. Wałem dojeżdżamy do konca mijając Park i jedziemy w kierunku jeziora Chechło. Docieramy przez las na miejsce jest cicho i pusto.



woda kryształowa-krystaliczna ;)



Skoro jest wycieczka rowerowa to musi być słitaśna focia mnie i rowerów:





Powrót do domu z dwoma postojami, pierwszy przy klimatycznym sklepie GS-u gdzie czas zatrzymał się w latach osiemdziesiątych i Kauflandzie po pyszny keczup ;)


  • DST 13.68km
  • Czas 01:00
  • VAVG 13.68km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 3.5°C
  • Kalorie 468kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 2 grudnia 2011 · dodano: 03.12.2011 | Komentarze 2

Wiatr brak czasu i ciemności powodują że do Gliwic jedziemy samochodem. Dzięki Mario który mnie i Magik-a zabiera do samochodu. Do Gliwic blisko więc jesteśmy tam w mig. Zajeżdżamy jeszcze przed Masą popodziwiać iluminowaną radiostację gliwicką. Przypada nam do gustu szczególnie różowe podświetlenie terenu ;) Po chwili jesteśmy w pobliżu placu Krakowskiego wraz z 50 innymi rowerzystami. Ruszamy a wieje niemiłosiernie, wiatr zimny powoduje że zaledwie po kilometrze mam zmarznięte palce. Powrót na plac Krakowski i do samochodu i do domu. Trzeba się spieszyć na 22 do pracy.

  • DST 34.51km
  • Czas 02:02
  • VAVG 16.97km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 1.1°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXIX Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 25 listopada 2011 · dodano: 25.11.2011 | Komentarze 5

Równiutko 80 rowerzystów równiutko o godzinie 18 wyjechało z bytomskiego Rynku w trasę po mieście. Mimo że to koniec listopada to pogoda nie spłatała figla. Mimo że chłodno nie było zimno tylko troszkę wiało. Jak zawsze nie zawiedli goście z Zabrza Rudy Śląskiej i Gliwic. Wpadł nawet po raz pierwszy Radny Rady Miejskiej z Chorzowa. Po herbatce w Biurze Promocji Bytomia powrót do Miechowic. Przy wyjeździe z Rynku w szprychy przedniego koła wiatr wplątuje mi banknot dziesięciozłotowy. Pierwsza myśl i jedyna ;) to zainwestować. Poszło na kupon. Może tym razem się uda :) Powrót z nowo poznanymi chłopakami z "dzielni" Mieszkamy obok siebie no blok w blok a się nie znamy kurcze no !!! W Karbiu jednego dopada awaria, mamy w perspektywie 3 kilosy z buta. Ale że nie zostawia się kumpli na trasie "memory fajf" i zjawia się "kawaleria" sytuacja uratowana i chłopak wraca do domu. Nasza pozostała dwójka po chwili dociera do domów.



  • DST 68.98km
  • Teren 6.47km
  • Czas 03:39
  • VAVG 18.90km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Temperatura 17.7°C
  • HRmax 174 ( 87%)
  • HRavg 125 ( 62%)
  • Kalorie 3743kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lama Patrycja :D:D:D

Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 5

Kolejna ustawka rowerowa z Magikiem i Pędzlem. Tym razem jedziemy do Katowic do dzikanatu GWSH oczywiście po przyjeździe nic nie udaje się załatwić a "dama" za biurkiem jak zwykle niemiła więc nie ma się co rozpisywać... Zanim jednak docieramy na miejsce standardowo jedziemy przez WPKiW mijamy ZOO i zatrzymujemy się na chwilę przy płocie popodziwiać Lamę Patrycję ;)



Później przez Załęską Hałdę trafiamy pod kopalnię "Wujek". To tutaj rozegrały się dramatyczne wydarzenia stanu wojennego. Jest tu bardzo cicho, mimo ładnej pogody nie czuję się tutaj dobrze, to miejsce źle na mnie działa więc kilka pamiątkowych fotografii i jazda dalej...









Później opisana wcześniej uczelnia i...wracamy do Centrum. Kręcąc się po starej części i trafiamy pod Bibliotekę Śląską pod którą wypatruję herb Katowic w 3D




Dalej Biedronka później "fastfudy" bo chłopakom mało. Powrót do Bytomia identyczną trasą. Na ulicy Gliwickiej zauważam odnowioną kamieniczkę której ściana frontowa wykonana jest z piaskowca, dodatkowo otrzymała oświetlenie.



  • DST 53.66km
  • Czas 02:41
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 166 ( 83%)
  • HRavg 132 ( 66%)
  • Kalorie 2968kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 4 listopada 2011 · dodano: 04.11.2011 | Komentarze 3

Wcześniej ustawiony wyjazd na Gliwicką Masę Krytyczną Wyjeżdżamy w trojkę z Magikiem i Pędzlem. Standardowa trasa przez Zabrze do Gliwic. Bez przygód niespodzianek i najważniejsze bez upadku Magika docieramy na miejsce. Tutaj około 50 rowerzystów, same znajome gęby buzie znaczy się. W asyście policjantów i strażników miejskich objeżdżamy króciutka trasę i czuję pewien niedosyt zresztą w tłumie słychać podobne glosy. Powrót do domu identyczną trasą.

  • DST 84.19km
  • Teren 13.10km
  • Czas 05:24
  • VAVG 15.59km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura 16.2°C
  • HRmax 171 ( 85%)
  • HRavg 129 ( 64%)
  • Kalorie 4257kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXVIII Bytomska Masa Krytyczna ale nie tylko

Piątek, 28 października 2011 · dodano: 28.10.2011 | Komentarze 3

Wolny dzień, dzieci w swoich uczelniach, małżonka w pracy więc ja na rower. O 10 umówiony jestem z Magikiem. Wstępny plan to objazd okolic lotniska w Pyrzowicach, ale że każdy z nas miał cos do załatwienia już na początku ustaliliśmy że pojedziemy okolice jezior Rogoźnik i Chechło. Na początek do Romana na wymianę nogawek. Niestety zameczek nie wytrzymał. Dziś krotko i wracamy na trasę. Przez Piekary Śląskie, Wojkowice docieramy do Rogoźnika najpierw parku a potem nad jeziora duże i małe. Robimy mały odpoczynek nad wodą. Objeżdżamy większe jezioro aby po jego drugiej stronie trafić nad urokliwą plażę;



Skoro jest wspólna wycieczka to nie może się obyć bez wspólnego zdjęcia :P



Jedziemy dalej a właściwie przedzieramy się przez piaszczyste ścieżki, przez kilkaset metrów właściwie więcej prowadzenia niż jazdy. Docieramy do budowy autostrady A1. Chcemy się przedrzeć do Wymysłowa. Kilka tygodni temu mnie się nie udało. Dziś nikt tutaj niczego nie pilnuje i kawałkiem autostrady docieramy do zjazdu i jesteśmy po drugiej stronie. Docieramy do Świerklańca, tutaj w parku na przystani kajakowej robimy kolejna pauzę na batony i wodę. Park o tej porze roku jest piękny, poprzednimi laty bywało tak że tak samo jak dziś końcem października na drzewach nie było liści było kilka stopni poniżej zera a i bywało tak że było śnieżnie. Tym razem jest inaczej, jest jesiennie jest pięknie;



Powrót do Miechowic znaną drogą. Kolejny raz umówieni jesteśmy na godzinę 17 na Bytomską Masę Krytyczną. O godzinie 16.45 Martyny jeszcze nie ma ze szkoły więc zaczyna się nerwówka. Po kilku minutach zjawia się dziecko. Szybko obiad szybko ubieranie i przesunięty wyjazd na 17.15 staje się faktem. Jedziemy do miasta. Na Rynku czeka na nas 150 masowiczów. Tutaj też zauważam pierwszą bytomską reklamę rowerową;



Ruszamy w asyście służb mundurowych oraz służby medycznej w krótszą niż zwykle trasę. Trochę klucząc po mieście docieramy do Kąpieliska Otwartego w Parku Miejskim, tutaj mamy ognisko, pieczemy kiełbaski śmiejemy się dowcipkujemy ogólny luz jest wesoło i niech tak będzie zawsze w takim towarzystwie. Do zobaczenia za miesiąc.


Ciekawego i pożytecznego sms-a dostałem od Plus-a, tylko skąd wiedział że jeżdżę na rowerze :P

"Jesteś niewidoczny na drodze ? Załóż odblaski ! Zadbaj o bezpieczeństwo swoje i innych. Twój operator sieci Plus i Policja"

Inicjatywa godna pochwały.

  • DST 110.13km
  • Czas 05:11
  • VAVG 21.25km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 8.2°C
  • HRmax 190 ( 95%)
  • HRavg 141 ( 70%)
  • Kalorie 5954kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rewelacja Październikowa :D

Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 16.10.2011 | Komentarze 14

Na pomysł wyjazdu i to dawno wpadł Mario. Już od dawna ustawialiśmy sobie wspólny dalszy wypad. Zawsze coś jednak nam ludziom ciężko harującym na każdą kromkę chleba wypadało a właściwie przeszkadzało ;) Wczoraj Mario podesłał propozycję trasy. Wolny łikend plus zapowiedź słonecznej pogody spowodowały jedno musi się udać !!! Do wspólnego wypadu próbowałem skaperować Magika i Roadrunnera O ile z pierwszym udało się i nawet zabroniłem sobotniego balowania o tyle drugi kompan niestety musiał poświęcić czas rodzinie. Niemniej co się wspólnego odwlecze to...będzie w następnym sezonie a może już za tydzień, któż to może wiedzieć ? :)
Ustawiamy się na niedzielny poranek na godzinę 9.30 obok szpitala przy ulicy Żeromskiego. Mieszkam tutaj od urodzenia znaczy w Bytomiu nie w szpitalu i nie widziałem nigdy przechodząc tysiące razy że wschodnia ściana ma takie ładne witraże szpitalnej kaplicy. Pięknie muszą się prezentować od wnętrza przy wschodzącym słońcu ale może lepiej nie chcieć się o tym przekonywać.



Kilka minut spóźniony wpada Mario, pakujemy rowery do samochodu i jedziemy do Dąbrowy Górniczej gdzie zaczynamy nasz dzisiejszy wyjazd. Na miejsce dojeżdżamy bez przeszkód kilka minut po godzinie 10 i ruszamy. Przejeżdżamy Dąbrowe peryferyjną dzielnicę Sosnowca czyli Maczki. Tutaj też przepływa rzeka o nazwie Bobrek tak samo jak jedna z dzielnic Bytomia;



Wjeżdżamy do Jaworzna, wita nas ono wiatrem na tyle silnym że tutaj chyba tracimy najwięcej energii na podjazdy oczywiście podjazdy pod wiatr aby nie było zbyt lekko. Na obwodnicy trafiamy na nieczynny kamieniołom, tutaj mały odpoczynek i wspólna "słit focia"



Jedziemy dalej przejeżdżamy śliczne Centrum i wyjeżdżamy z miasta i województwa, żegna nas "witacz" :D



Wjeżdżamy do Chrzanowa wita nas Małopolska a wita pięknymi barwami;



Tutaj czyli w Chrzanowie robimy sobie większą pauzę popijając izotoniki uzupełniamy cukry. Pięknie prezentuje się chrzanowski Rynek, zresztą wszystkie główne place małopolski są piękne.



Spokojnie przejeżdżamy miasto. Kończy się miasto zaczyna się 1190 metrów 7% podjazdu pod Płaską Górę, wymęczyło nas to okropnie. Na tyle bardzo że na szczycie zaowocowało to kolejnym odpoczynkiem i naszymi słodkimi usmiechami;





Stromy podjazd został nam sowicie nagrodzony szybkim zjazdem po świetnym asfalcie do Wygiełzowa a następnie do Babic gdzie robimy sobie odpoczynek na polanie pod zamkiem, oczywiście można sobie zrobić przerwę na samym zamku. Ale za nic płaci się 6 złotych więc zostajemy na dole;





Sam zamek podobny do innych ;)





Obok zamku znajduje się Nadwiślański Park Etnograficzny jego zwiedzanie odkładamy wszak jest powód by tutaj wrócić bo wrócić trzeba dużo jest tutaj do oglądania. Choćby;





Po kawie słodyczach ruszamy w powrotną drogę, trasę skracamy nie dość że przez wiatr to przez temperaturę która nie jest większa niż 8* Wracamy drogą na Libiąż;



Następnie Chełmek i powrót w jaworznie na wcześniejszą trasę. Do samochodu już o zmroku pakujemy się konkretnie zmarznięci.


  • DST 29.14km
  • Czas 02:02
  • VAVG 14.33km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 22.5°C
  • HRmax 166 ( 83%)
  • HRavg 117 ( 58%)
  • Kalorie 2727kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXVII Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 30 września 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 6

Kolejny ostatni piątek miesiąca kolejna Masa i kolejny sukces. Blisko 250 osób na rowerach powoduje że bytomska impreza jest największą tego typu rowerową na śląsku. Z Rynku ruszamy kilka minut po godzinie 18, spóźniają się eskortujący nas i zabezpieczający imprezę policjanci. Niestety miasto to żywy organizm i co chwila na drodze mają miejsce jakieś zdarzenia. Niemniej policjanci są więc ruszamy. Runda honorowa wokół Rynku i tradycyjną trasą objeżdżamy miasto. Jak na ostatni dzień września jest ciepło, humory dopisują z każdym można pogadać choć chwilę. Jak zawsze zjawiają się niezawodni;

Raptor
Magik
Jarek
Serafin
Piernik
Mario
Daniel
Tomasz

I cała cała masa innych znajomych i nieznajomych ;) Przejazd bez przeszkód i niemiłych niespodzianek. Po drodze kilka upadków ale spowodowanych przez "gapiostwo" na szczęście bez urazów, więc karetka nie była potrzebna. Mnie "ubrano" i kazano "pracować"



Zajęcie przyjemne i na rowerze :D:D:D Po powrocie na Rynek dalsze pogaduchy i słodkie pączki. Pomału się rozjeżdżamy do swoich domków. Comiesięczna tradycja w postaci pysznej porcji frytek w tym miesiącu nie wypala, awaria "siły' w barze i "nici" z frytek. Duża grupą wracamy do Miechowi.

Do mojej kolekcji trafiła kolejna smycz, zacziesz na gębie mam wielki albowiem dostałem ją od Wojtka Bryńskiego redaktora naczelnego serwisu BytomOnline.pl który jest jednocześnie naszym patronem medialnym. Dzięki wielkie :D:D:D



Więcej zdjęć z Masy jest tutaj oraz tutaj.


  • DST 53.08km
  • Teren 0.32km
  • Czas 03:44
  • VAVG 14.22km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 31.8°C
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXVI Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 1

Oj działo się dziś i to wiele. Już o 15 przy upale 35* wyjechałem z domu w kierunku serwisu. Kiedy dojechałem na miejsce miałem dość. Upał i nieznośna wilgotność dawały w kość i to nieźle. Mieliśmy z Romanem dociec przyczyny "cykania" przy rowerze. Mnie wydawało się że to suport. Najpierw próbowaliśmy wyeliminować inne możliwe przyczyny. Rozkręciliśmy pedały przesmarowaliśmy sztycę siodła i po dokręcaliśmy śruby tarcz przednich. Dokręciliśmy nawet śruby koszyków na bidon. Niestety nic nie pomogło. Cyka dalej, dziś niestety nie starczyło czasu. Zrobiło się "po 17" i trzeba było jechać na Rynek. Najpierw jednak pojechaliśmy liczna ekipą na ulicę Chorzowską 2 aby wraz z ekipą TV być świadkami początków końca najpiękniejszej kamienicy w moim mieście.
Jedziemy na Rynek, tam początkowo tylko kilka osób lecz z każdą chwilą jest nas co raz więcej. Rowerzyści zjeżdżają zewsząd, zarówno z Tarnowskich Gór ale są też osoby z Siemianowic Sląskich oraz reprezentacja zabrzańskiej MK. Krótko przed 18 zjeżdżają moje kobiety. Krótkie rozmowy z gośćmi, a właściwie to nie goście tylko swojaki i ruszamy w trasę. Asysta policyjna Straży Miejskiej oraz ambulansu zapewnia nam bezpieczeństwo. Klucząc ulicami docieramy do lodowiska Polonii Bytom gdzie trwają obchody 65-lecia bytomskiego hokeja. zasiadamy i posilamy się grochówką grillowaną kiełbasą i krupniokami zwanymi w niektórych regionach kaszanką ;) rozmowy śmiechy i sytuacje które raczej nie nadają się do opowiedzenia a już na pewno nie do opisania. czas wracać do domów jest ciemno i co tu ukrywać trochę późno szczególnie dla 9-latek. Powrót do domu mocna "miechowicką" ekipą.
Warto dodać że było nas 190 osób ale mogło być 191 ale to opowieść na zupełnie inny wpis ;)

zdjęcia tutaj a materiał filmowy tutaj


  • DST 27.60km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 1453kcal
  • Sprzęt Scott Aspect 10 (20)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opóźnienie

Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 1

Planowany wyjazd na wakacje opóźnia się o kilka godzin. Wszystko przygotowane nic tylko jechać. Snułem się po domu jak lew po pustej klatce, na opisie GG Marcina wyczytuję że poszedł na rower. Sms-em trochę wyrzutem piszę że to świństwo że mnie nie zabrał :D odpisał że czyści rower i żebym podjechał, jem i wyjeżdżam. Dzwoni Marcin ze standardowym pytaniem "gdzie jesteś" kiedy odparłem że w drodze oznajmił że się spotkamy w połowie drogi między nami czyli obok Biedronki. Przyjechałem i czekam, czekam, czekam a Marcinka nie ma. Dzwonie i muszę jechać do niego bo zapomniał bidonu biedactwo ;)
Jedziemy na rundę po mieście sprawdzić pociąg do Krakowa (nie pasuje nam na wyjazd) i w miejsca w które raczej nie zaglądamy. Powrót do domu i już tylko kilka godzin do godziny "W"

Śląska nutka:

&feature=player_detailpage