Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)

Dystans całkowity:15150.30 km (w terenie 1324.82 km; 8.74%)
Czas w ruchu:928:32
Średnia prędkość:16.32 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:9090 m
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:141 (71 %)
Suma kalorii:691462 kcal
Liczba aktywności:314
Średnio na aktywność:48.25 km i 2h 57m
Więcej statystyk
  • DST 64.02km
  • Czas 04:07
  • VAVG 15.55km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 23.3°C
  • Kalorie 2711kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

VII Rowerowy Rajd Nadziei

Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0

Kolejny 1 maja. Kolejny Rowerowy Rajd Nadziei dla Hospicjum w Chorzowie. Jeździmy tam od kilku lat. Zawsze jest fajnie. Zawsze można kogoś fajnego spotkać no i chyba co najważniejsze komuś pomóc. To chyba najważniejsze. Jedziemy dość sporą bo dwudziestu dwu osobową ekipą. Na miejscu jak się później po zliczeniu okaże było nas około 800 osób. Sporo, zeszłego roku było nas równo połowa. Punktualnie o godzinie 13 ruszamy. Asystuje nam jak to bywa na takich chorzowska PolicjaStraż Miejska oraz nieogarnięta liczba wolontariuszy. Wolnym tempem dojeżdżamy do Górnośląskiego Parku Etnograficznego. Tutaj finiszujemy. Kiedy przejeżdżamy obok sceny publiczność bije nam brawo. Uczucie jakbym finiszował na wyścigu. Rozsiadamy się wygodnie na trawie. Pałaszujemy to co mamy albo nam podadzą. Trwa losowanie nagród i licytacja. Nam trafia się trofeum...za najstarszego uczestnika rajdu. Po dwóch godzinach słodkiego lenistwa, dowcipów, żartów i całkiem poważnych rozmów leniwie ruszamy do domu. Do domu docieram bardziej siłą woli, nogi nie chciały współpracować.
T U T A J ! ! !  galeria naszego genialnego fotografa.




  • DST 32.55km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.53km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 26.6°C
  • Kalorie 1551kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

A po pracy to się działo...

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 2

Do pracy nudny klasy, ale cieplutko. Przyjemnie. Po pracy wyjazd do Świętochłowic na szybką kawę. Po kawie z moją towarzyszką powiedzmy że ma na imię Iwona jedziemy na krótką przejażdżkę. Po drodze sklep, jej zakupy...kiszonej kapusty. No i od tego momentu zaczyna się przygoda. Stoimy na światłach na końcu kolejki samochodów. Nie pcham się do przodu po torach tramwajowych. Jest po burzy i ślisko. Nie chciałem na się przewróciła. Zapala się zielone, samochody przejeżdżają i zapala się żółte światło. Hamuję. Iwona myślała że Jacek przejeżdża na żółtym. Nie, Jacek nie przejeżdża na żółtym ani późnym zielonym. No i koniec końców Iwona pakuje mi się w tylne koło. Normalne, od dokładnie trzech lat ktoś mi raz w roku pakuje się w "zadek" W głowie przeleciały mi dwie myśli. Połamane szprychy i skrzywiona tarcza hamulcowa. Ale nic z tych rzeczy. Iwona wjechała mi w tył z kobiecą gracją tak delikatnie. Dobrze że przy tym ona sama się nie przewróciła. Cała ta sytuacja wywołała u nas głupawkę, ale u mnie kilka chwil później ;) Kółeczko po Świętochłowicach i przez Chorzów Batory wracamy na Skałkę. Chwilę później grzecznie rozjeżdżamy się do domów. Aha...jedliśmy jeszcze lody na drewnianym patyku.



  • DST 50.78km
  • Czas 03:09
  • VAVG 16.12km/h
  • VMAX 47.40km/h
  • Temperatura 16.4°C
  • Kalorie 2476kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

106 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 27 kwietnia 2018 · dodano: 29.04.2018 | Komentarze 1

Jest ostatni piątek miesiąca, jest 106 Bytomska Masa Krytyczna (BMK). Na Rynek jadę przez....Świętochłowice. Zabieram po drodze Bertkę, Iwonę i Marka. Na miejscu jesteśmy "o czasie" Razem z nami jest 91 rowerzystów. Jest Straż Miejska, Policja na motorze z niezawodnym i wiecznie uśmiechniętym Jarkiem. Jest też ambulans "Promed" ale on nie był i oby nie był potrzebny. Ale jest. Jedziemy, jest świetnie. Już dawno nie było takiej atmosfery. Było czuć że wszyscy mają w sercach...maj. Stres zaczął się na ulicy Wrocławskiej na wiadukcie. Obiekt w przebudowie, z czterech pasów pozostały dwa. Za nami jedzie Straż Pożarna na sygnale. Decyzja mogła być tylko jedna. Jarek na motocyklu blokuje przeciwny pas a my na niego zjeżdżamy. Około 100 rowerzystów zjeżdża błyskawicznie przepuszczając wóz bojowy. Strażacy odwdzięczają się oklaskami i jadą robić swoje. Zrobiliśmy korytarz ratunkowy szybciej niż robią to kierowcy na ulicach. Przejazd kończymy tam gdzie startowaliśmy na Rynku obok Loft12. Właściciel częstuje nas lemoniadą. 
To nie koniec dnia, wracamy tak jak przyjechaliśmy przez Świętochłowice gdzie nasza czwórka przegadała kolejne 2 godziny. Tak oto minął piątek 27 kwietnia.
Link do pięknych zdjęć od Janusza Tutaj.

106 Bytomska Masa Krytyczna
106 Bytomska Masa Krytyczna © Dynio

106 Bytomska Masa Krytyczna
106 Bytomska Masa Krytyczna © Dynio

106 Bytomska Masa Krytyczna
106 Bytomska Masa Krytyczna © Dynio





  • DST 67.92km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 17.87km/h
  • VMAX 48.20km/h
  • Temperatura 23.9°C
  • Kalorie 3138kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Night Biking w Katowicach

Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 22.04.2018 | Komentarze 1

Impreza trwa już od kilka lat, zawsze co miesiąc. Zawsze mi jednak nie było po drodze na nią. Teraz dzięki zrządzeniu przypadku trafiłem i ja. Wyjechałem dwie i pół godziny wcześniej. Do końca łudziłem że ktoś z "grupy"dołączy. No jednak nie. Koniec końców dojeżdżam na miejsce zbiórki. Wedle ogłoszenia zbiórka obok NOSPR-u. Sadowię się obok wielkiej fontanny. Chwilę później przyjeżdża Jurek. Kupę lat się nie widzieliśmy, na tyle długo że zdążył zostać emerytem. W międzyczasie nakręcam dla pewnej czterolatki krótki filmik o fontannie. Siedzimy i gadamy, no ale jest nas tylko dwóch. Coś nie gra. Zaczynamy szukać innych rowerzystów. No i znajdujemy całkiem liczną grupę po drugiej stronie budynku, tak na oko 75 rowerzystów lekkiej jazdy. Dokładnie o 20 ruszamy. Kierunek "romantyczne ruiny" Jedziemy sprawnie, raz szybko a raz wolno. Nikt nie marudzi inie trapią nas żadne awarie. Koniec końców lądujemy na miejscu. Cały obiekt to pozostała wieża. Czy romantyczna nie wiem, jest ciemno. Jest klimat miejsca a to dzięki rowerzystom. Nie wiem czy przyjechałbym tutaj sam. Kiedy większość zostaje, ja w ekipą z Gliwic jedziemy do domów ale najpierw poszukiwanie otwartego sklepu z wodą. Dopiero w Bytomiu znajdujemy pierwszy otwarty. Zakupy i się żegnamy. Szybko przez las. Na jego skraju dopada mnie stado dzików. Ale one bardziej bały się mnie niż ja ich. Tak oto minęła sobota.





Zachód słońca nad Katowicami
Zachód słońca nad Katowicami © Dynio

Romantyczne ruiny
Romantyczne ruiny © Dynio




  • DST 114.74km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:01
  • VAVG 16.35km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 23.5°C
  • Kalorie 4908kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Rodzinny Rajd Rowerowy Cztery Pory Roku w Jaworznie

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 2

Sam najprzód w sobotę na 18 do pracy. Noc spokojna więc można było na dłużej zamknąć oko, nawet dwa. Do Jaworzna byliśmy zaproszeni przez przyjaciół i z zaproszenia tego skorzystaliśmy. Okazja V Rodzinny Rajd Rowerowy Cztery Pory Roku-Wiosna. Z Bytomia jedziemy dość liczną ekipą. Pogoda piękna. Drzewa puściły kwiaty które pięknie pachną. Jedzie się świetnie. Na miejscu oprócz nas około 500 osób z rowerami z przeróżnych zakątków województwa, nie tylko naszego. Kilkanaście minut po godzinie 11 ruszamy. Jedziemy-stoimy-prowadzimy-jedziemy. Tak przez około półtora kilometra. Później już lepiej ale na jakiejś drodze rowerowej przy jakiejś ulicy w jakiejś dzielnicy stoimy...w korku rowerowym. Nie sądziłem że dożyję takiego czasu że będę w korku stał właśnie na drodze rowerowej. Dojeżdżamy do Rezerwatu Przyrody "Dolina Żabnika" A że las i to gęsty, do czego został "wykorzystany"  wszyscy się domyślają. Nawrót i jedziemy na finał imprezy nad zalew Sosina. Tutaj rozkładamy się pod brzozami. Uprzyjemniamy sobie ten czas rozmową i napitkami. Część poszła po przydziałowe kiełbaski a wróciła z kubkami...żurku. Czas wracać, powrót prawie identyczną trasą. Dzięki dobrym ludziom udało nam się uniknąć DK94 i czmychnąć bokami do Bytomia po drodze żegnając się i ponownie witając. Było dobrze.

Jaworznickie trasy rowerowe
Jaworznickie trasy rowerowe © Dynio




  • DST 48.50km
  • Czas 02:59
  • VAVG 16.26km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2457kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

105 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 30 marca 2018 · dodano: 31.03.2018 | Komentarze 5

I minęło kolejne 5 tygodni od ostatniego "masowego" spotkania. Dzisiaj zebrało się nas 55 osób. Fajnie było zobaczyć znajome a dawno nie widziane twarze. Fajnie że przyjechali stali nasi goście. Fajnie że przyjechali do nas koledzy z Sosnowca. Wszystko fajnie. Powrót do "domu" dookoła....

105 Bytomska Masa Krytyczna
105 Bytomska Masa Krytyczna © Dynio

105 Bytomska Masa Krytyczna
105 Bytomska Masa Krytyczna © Dynio

105 Bytomska Masa Krytyczna
105 Bytomska Masa Krytyczna © Dynio


  • DST 76.05km
  • Czas 04:24
  • VAVG 17.28km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 9.1°C
  • Kalorie 3343kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Słodka niedziela

Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 26.03.2018 | Komentarze 3

Pierwsza niedziela wiosny. Słońce świeci tak mocno że trzeba mrużyć oczy. Tak, to będzie rowerowa niedziela. Pod naszą siedzibą zjawiło się 40 osób z rowerami + jeden mały Tadio który załapał się na wożenie w foteliku. Taki to ma szczęście ;) Kilka minut po 10:00 ruszamy. Wolno kręcimy sobie w kierunku lotnisko w Pyrzowicach i tamtejsza wieża kontroli lotów. Dla porządku jest to najwyższy tego typu obiekt w Polsce. Ma 47 metrów wysokości. Poziom operacyjny czyli tam gdzie pracują kontrolerzy lotów jest na wysokości 41 metrów. Tutaj zaliczamy kilkuminutowy postój. Plener fotograficzny i popas i popita. Krąży też plotka niby uwieczniona na kliszy czyjegoś aparatu że ktoś przed kimś klęczy i takie tam... Dalej kierunek na Dąbie Chrobakowe i cukiernia Mariusza. Pysznie było, nie pierwsza to wizyta i zawsze odkrywam nowy smak. Jeżeli dodam do tego cudowne towarzystwo ludzi wśród których znikają wszystkie troski, to nie trzeba już więcej słów.
Po tym popasie czas wracać do domu. Kręcimy wolno, dopadają małe skurcze nóg. Jak zaczęliśmy pod naszą siedzibą tak pod nią kończymy. Krótko mówiąc to był dobry rowerowy dzień. Po wycieczce....TOP SECRET.


Rowerowa niedziela z SRB

Rowerowa niedziela z SRB © Dynio

Rowerowa niedziela z SRB.
Rowerowa niedziela z SRB. © Dynio

Ciasto porzeczkowe
Ciasto porzeczkowe © Dynio




  • DST 28.48km
  • Czas 02:02
  • VAVG 14.01km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura -2.8°C
  • Kalorie 1329kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

104 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 23 lutego 2018 · dodano: 23.02.2018 | Komentarze 1

Nie było nas dzisiaj dużo. Raptem kilkanaście osób. Było super mimo mrozu. Można z nim jeździć ;) Dla mnie ważne że w stowarzyszeniu się "zbroimy" Dzisiaj dotarły kaski Starvos. Są zaje..... i tyle w temacie.
Nowy kask, nowy Jacek ;)
Nowy kask, nowy Jacek ;) © Dynio

Nowy kask, nowy Jacek ;)
Nowy kask, nowy Jacek ;) © Dynio

A to moje najaktualniejsze marzenie....
https://youtu.be/kqjAXx7VUVM





  • DST 48.18km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 15.54km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 3.7°C
  • Kalorie 2135kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przypadkowy rowerowy wtorek

Wtorek, 20 lutego 2018 · dodano: 23.02.2018 | Komentarze 1

Przypadkowa rozmowa z Iwonką powoduje że o godzinie 16:30 melduję się na jednym z przystanków tramwajowych. Jest też Bertka i jej Marek. Najpierw RODOS i sprawa Iwonki. Potem jedziemy na kawę do Kafeja. Oczywiście kawa z ciastem. Potem będzie kolejne w postaci...pączka. Dziewczyny maja sprawę w pobliskiej galerii. My część męska pilnujemy rowerów, "będziemy za 5 minut" Wróciły po trzech bo to...nie ta galeria. Pod kolejną pobliską już nas takie szczęście nie spotkało. Z Markiem czekamy na kobiety....równo 40 minut. Mieć nadzieję że to co kupiły było warte tego czasu łącznie z utarczką w jaką wdaliśmy się z nawiedzonym ochroniarzem. Przeszkadzało mu że rowery stały stały zbyt blisko jak się okazało wyjścia ewakuacyjnego.
W końcu kobiety wróciły i można wracać do domu. Marek w Chorzowie Batorym pokazuje nam drogę rowerową wzdłuż ulicy którą jechałem setki razy, dobry z niego przewodnik i szybki. Cóż tym razem to ja mam dodatkowe 10 kilometrów do domu, myjni i sklepu.



  • DST 70.82km
  • Teren 35.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 13.62km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 2.7°C
  • Kalorie 3633kcal
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa niedziela z SRB

Niedziela, 18 lutego 2018 · dodano: 22.02.2018 | Komentarze 1

Zaczęło się niewinnie od tego że mi się....nie chciało. Niby pogoda OK, ale to jednak zima. Chciałbym 25° ale mam 2°. Trudno jadę. Pod naszą siedzibą jest nas całkiem zgrabna grupka 5 osób a od Rynku w Tarnowskich górach już komplet 6 rowerzystów. Właśnie tam ruszyliśmy. Jedzie się świetnie. Gadki, śmiechy i takie tam rzeczy robione po drodze na rowerze. Co jak co ale kawa na wycieczce musi być. Właśnie w kawiarni Gryfny Kafyj spotykamy się z Jarkiem. Kawa, ciasto i soczek to zestaw obowiązkowy. Pijemy i jedziemy. Jarek proponuje jazdę do Cisu Donnersmarcka. Jak mówi Jarek "to tylko 8 kilometrów" Ale tak poważnie to było 15, ale jakoś nie zmarzliśmy. Właśnie gdyby nie Jarek to w życiu bym tam nie trafił. Po prostu trzeba przejść przez furtkę i 10 metrów dojść do zabytku. Podobno ma 500-600 lat. Drzewo jak drzewo, oglądamy i zawracamy.Jak się jeździ to się głodnieje. Najpierw leśniczówka obok GCR Repty gdzie dojeżdża Marek. Po pierwsze nie mają rosołu który chcą wszyscy po drugie wewnątrz tłumy...Janusz wykonuje krótki telefon i po kilku kilometrach lądujemy w Oberży. Jest i rosół i żurek. Jest też ciemne dobre piwo, ważne że bezalkoholowe. Godzina szybko mija. Wychodzimy i już prawie ciemno. Cóż trzeba jechać. Jedziemy szybko bo tak naprawdę każdy chce być już w domu. Jeszcze tylko mycie roweru, zakupy i już jestem w domku. Niektórzy musieli jeszcze przejechać około 10 kilometrów ale to twarde kobiety były....
Najlepsza ekipa rowerowa ever
Najlepsza ekipa rowerowa ever © Dynio