Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:40963.38 km (w terenie 2831.78 km; 6.91%)
Czas w ruchu:2377:35
Średnia prędkość:17.23 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:20598 m
Maks. tętno maksymalne:217 (100 %)
Maks. tętno średnie:155 (77 %)
Suma kalorii:1761595 kcal
Liczba aktywności:1324
Średnio na aktywność:30.96 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 51.26km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.50km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2754kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stara asfaltowa trasa i magia wieczoru

Środa, 5 listopada 2014 · dodano: 06.11.2014 | Komentarze 2

Nie miałem humoru. To pewnie przez wiatr. Ale zawsze znajdzie się usprawiedliwienie. Około 14 przestało zupełnie wiać. Kilka spraw i o zmroku wyjechałem. Na plecy "oczojebna kamizelka" żartów nie ma. Kierunek to stara sprawdzona trasa do Katowic przez Świętochłowice i Batory. Jechało się świetnie. Już dawno nie miałem takiej "nogi"
W Katowicach kilka przystanków. Miedzy innymi przy dworcu PKP. Tutaj nie jest bezpiecznie. W ciągu minuty zostałem dwa razy zaczepiony o parę złotych "na piwo" Długo nie zabawiłem. Rzucił mi się w oczy neon u zbiegu z ulicą 3-Maja. Czajniczek z buchającą z dzióbka parą. W tym miejscu za niesłusznego ustroju była herbaciarnia "Radia" Niestety nie pamiętam czy była. Niezbyt często jeździło się do Katowic.



(zdjęcie pochodzi z portalu mmsilesia, autor mi nieznany)

Kolejny etap to okolice Muzeum Śląskie i jego nowa siedziba. Podobno mieści się pod ziemią, niczym kopalnia. Wieczorem było tutaj zupełnie cicho i pusto do tego tajemniczo i majestatycznie. Jeżeli dodam że ze wzgórza widać piękną panoramę Katowic przy krystalicznie czystym powietrzu...ech miło było popatrzeć. Kilka kadrów tutaj.
Niewiele dalej swoją nową siedzibę ma Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia Siedziba prezentuje się majestatycznie i dostojnie. Czuć elegancję, również wokół obiektu.
 


(zdjęcie pochodzi ze strony wyjadę.pl autor mi nieznany)





  • DST 36.97km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 18.18km/h
  • Temperatura 15.8°C
  • Kalorie 1991kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miks spraw na mieście

Wtorek, 4 listopada 2014 · dodano: 04.11.2014 | Komentarze 0

Nie od dziś wiadomo że jeżeli masz jakąś sprawę to najlepiej załatwia się je korzystając z roweru. Miałem jechać o 10 ale trochę mi się zeszło na domowych porządkach. Tak dużo zrobiłem że wyszedłem o 14. Najpierw kierunek przychodnia zdrowia gdzie zamówiłem receptę. Kolej na lustrację nowej drogi dla rowerów przy ulicach Strzelców Bytomskich całe 1300 metrów i 640 metrów przy ulicy Szymały na terenie Bytomia. Tego co w Radzionkowie nie liczę. Nie będę się rozpisywał bo zrobiono mnóstwo błędów. Dla mnie największym jest przejazd przez ulicę Strzelców Bytomskich w kierunku ulicy Szymały. Trzeba pokonać dwa zakręty 90° aby przejechać. Dwóch rowerzystów się nie minie. 





A obok szerokie przejście i dziwne dojście do pasów.



Umrę i nie zrozumiem dlaczego tak się dzieję że ludzie nie wiem już chyba przy fazie projektowania nie myślą. Nie mam pretensji do tych co budowali bo oni robią to co ktoś zaprojektował ale miałem nadzieję że choć te inwestycja nie zostanie skopana. Myliłem się...
Cóż pojechałem zobaczyć czerwoną drogę wzdłuż ulicy Szymały. Jest...czerwono i chropowato co czuć w MTB. Ciekawe jak będzie się zachowywać ta droga jak będzie mokra. Pożyjemy, zobaczymy. Już niedługo. Nie trzeba też było długo czekać na pierwszego
"miszcza" parkowania. Pani siedząca za kierownicą Alfy nic sobie nie robiła z mojej obecności ani z tego że robię zdjęcie. po dłuższej chwili odjechała.



Pojechałem do Radzionkowa. Chciałem zobaczyć finał inwestycji która jest realizowana na terenie dworca kolejowego który przejęło miasto na muzeum osób deportowanych w głąb Rosji w latach 40-tych. Konkretnie chodziło mi o wagon którym tygodniami niczym zwierzęta wożono ludzi na pewną śmierć. 





Powrót do miasta i wizyta na czterech cmentarzach oraz ulubionym serwisie rowerowym i do domu.



  • DST 30.68km
  • Czas 01:54
  • VAVG 16.15km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 1348kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

64 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 31 października 2014 · dodano: 01.11.2014 | Komentarze 3

Kolejna Masa była fajniejsza od poprzednich. Stanęliśmy "okoniem" pewnemu lekko nawiedzonemu policjantowi z bytomskiej drogówki. Otóż ten ważny Pan wymyślił sobie o godzinie 17:30 że jest 31 października i jest większy ruch na drogach, wiadomo związane z jakim świętem. Ale temu samemu policjantowi nie przeszkadzało że przejeżdżamy obok stadionu Polonii Bytom na którym akurat odbywa się mecz z Rakowem Częstochowa notabene przegranym. Ale wracając do tematu...otóż odmówiliśmy bo o tej godzinie a przypomnę że była 17:30 nikt nie wchodzi na fejsa tylko jedzie rowerem na Rynek. Trudno ludziom którzy przyjechali między innymi z Katowic powiedzieć, przepraszamy ale z uwagi na jutrzejsze święto Masa nie pojedzie, wracajcie do domów !!! O tym że impreza odbywa się w ostatni piątek miesiąca jest wiadomo od dawna ale nie ma to jak "obudzić" się pół godziny "przed"
Dobra, Policja i Straż Miejska na miejscu i ambulans Promed też. Ruszamy, jest nas 67 osób. Ale ważny policjant robi nam pogadankę o odblaskach i oświetleniu, typowe bla, bla, bla i jakie to dla nas ważne. Jedziemy sprawnie. Dziś obstawiam krzyżowania. Wróciły zawodowe wspomnienia. Nie mija kilka minut ponad godzinkę jazdy i wracamy na Rynek. I znów ważny policjant robi nam tę samą pogadankę o odblaskach, oświetleniu i szkoda że nie o dzwonkach, bo akurat nie mam :P Dobra wiem, kupię sobie.



  • DST 11.15km
  • Czas 00:34
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Kalorie 498kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Czwartek, 9 października 2014 · dodano: 20.10.2014 | Komentarze 0

Do służby na 6. W ciągu dnia dostaję sms-a że mam do odbioru w paczkomacie przesyłkę. Niczego nie zamawiałem ale skoro dostałem już wiadomość to odbiorę. Po 18 ciągnę do maszyny. Otwieram i faktycznie paczka do mnie z....Łodzi. Zastanawiam się jak robią to kurierzy że wożą paczki często większe niż moja. Muszę prowadzić jedną ręką co nie jest łatwe, szczególnie ruszenie. Docieram do domu i zastanawiam się co to jest lecz ważniejsze od kogo to dostałem ?



Po otwarciu był to mapnik z firmy Karbonit. Nie wiem od kogo, nie domyślam się od kogo ? Przyda się na Harpagana.





  • DST 57.02km
  • Teren 17.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 16.37km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 13.9°C
  • Kalorie 2536kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa sobota

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 0

NIENAWIDZĘ jesieni. To najpaskudniejsza pora roku mimo że kolorowa. To straszne bo po jesieni jest zima trwająca i 5 miesięcy. Ale cóż zimy nie ma jest jesień, nie pada jest ciepło więc rower. Kierunek Chechło. Po drodze okolice Suchogórskiego Labiryntu Skalnego. Wąwozem docieram do peryferii i dalej do Nakła. Dotarłem w końcu nad Chechło. Prawie wszystko zamknięte. Ajenci zwijali swoje biznesy. Niczego nie można kupić. Jedyny otwarty punkt ale nie można płacić kartą. Pani kiedy usłyszała pytanie o możliwość płatności tylko z politowaniem pokiwała głową.
dwie rundy wokół jeziora, więcej tutaj nie przyjadę się męczyć. Asfalt szczególnie od północnej strony a właściwie jego resztki w strasznym stanie. Na odcinku kilkuset metrów, kilkadziesiąt dziur. Koszmar nie jazda. Odbijam do lasu w kierunku Miasteczka Śląskiego. Pogoda piękna szkoda że wąskotorówka nie kursuje w takie dnie. Może tłumów by nie było ale w takich okolicznościach przyrody w sumie fajna wycieczka.
Peryferiami Miasteczka Śląskiego chcę wrócić w kierunku Tarnowskich Gór, wzdłuż szlaku kolejowego. Od początku jedzie się źle, droga to kamienie na kształt bruku ale o nieregularnym kształcie. Droga się kończy i jadę niezłą pustą asfaltówką. Krajobraz kolejowy co chwilę zmienia się ku mej uciesze. Dobrze że nie jechał żaden samochód bo cały czas patrzyłem na lewo ;)
Dojechałem do Tarnowskich Gór. Oczywiście nie mogło zabraknąć dworca PKP i peronu 1 tor 6 gdzie zawsze stoją fajne maszyny.



Trafił się też poczciwy "kibel należący do Przewozów Regionalnych na służbie w Kolejach Śląskich.









  • DST 77.24km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 20.42km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 17.7°C
  • Kalorie 3506kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 27 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 0

Sobota 8 rano. Mieliśmy jechać na Scandię kibicować naszym. Otwieram oczy, uchylam żaluzję a deszcz odbija mi sie od parapetu. No to puściłem żaluzję, zaciągnąłem kołdrę i pospałem do własciwej godziny. Około południa zaczęło się przejaśniać. Na Dąbrowę Górniczą było za późno ale nie na wyjście na rower. Zaszalałem i pojechałem na "krótko"
Na początku trochę bez komfortu ale słońce jeszcze grzeje mimo że termometr tego nie wskazuje a w dodatku mocno wieje. Na początek peryferia Piekar Śląskich. W Dąbrówce Wielkiej po wielu latach zagospodarowano teren po torowisku tramwajowym. Myli sie ten że zrobiono w tym miejscu drogę rowerową. Zrobiono bardzo szeroki chodnik którym w dzielnicy będzie przechodziło może kilkanaście osób dziennie oraz pas ziemi. Być może wzrośnie tutaj trawa ale to być może.
Kluczyłem po okolicznych wsiach chcąc ominąć Górę Siewierską. Nie ominąłem sporego podjazdu przed Mierzęcicami. Dotarłem pod lotnisko. Kiedy stałem na końcu pasa, niebo było błękitne i ani jednej chmury. Zupełnie inaczej niż jeszcze kilka godzin wcześniej. Jesień postępuje i to co raz bardziej widać.






  • DST 30.62km
  • Czas 02:03
  • VAVG 14.94km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1464kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

63 Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 26 września 2014 · dodano: 26.09.2014 | Komentarze 1

Około osiemdziesięciu paru rowerzystów zjawilo się dziś na Rynku. Pogoda trzymała nas w szachu prawie do startu.





  • DST 31.85km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:47
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 12.2°C
  • Kalorie 1423kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Środa

Środa, 24 września 2014 · dodano: 26.09.2014 | Komentarze 0

Po nocnej służbie wróciłem do domu. Po raz pierwszy w nocy był przymrozek i zaczęło sie drapanie szyb. Za oknem mgła co chwila malowała inne wzory.



Po kilku godzinach spania niebo przejaśniało do tak pięknego widoku. Niestety temperatura mimo słońca zbytnio się nie podniosła.



Kilka domowych spraw i już po 16 byłem na rowerze. Po raz pierwszy tej jesieni z w rękawiczkach z długimi palcami ale jeszcze w krótkich spodenkach. Ruszyłem w kierunku Zabrza ale dziś w terenie. Hałda po byłej kopalni w Miechowicach zaprowadziła mnie na osiedle Młodego Górnika w Zabrzu. Po drodze w kilku miejscach jesień już mocno sobie pozwala.





Trafiłem na bocznicę obok Zakładu Górniczego "Siltech" Zawsze myślałem że jest ona kopalniana ale nic berdziej błędnego. Tymi wagonami nie jest wożony węgiel. Bocznica należy do DB Schenker. 



Jeszcze będąc na wiadukcie obok bocznicy widzę dziwne zjawisko na niebie. Nie pada a na niebie widać kolory tęczy. Wygląda to jakby promienie sloneczne przenikały przez soczewkę.



Dotarłem do Centrum i chciałem skrótami wrócić do domu. Dwa razy zapuściłem się w pola by po chwili utonąć w blocie na końcu drogi.ieżki która na początku dawała nadzieję na dojazd gdzieś dalej niż 200-300 metrów. Dzięki temu błądzeniu udalo mi sie trafić na ciekawy staw i podziwiać przez chwilę urokliwy zachód słońca.







  • DST 63.49km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 21.1°C
  • Kalorie 2957kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chudów

Czwartek, 18 września 2014 · dodano: 18.09.2014 | Komentarze 3

Chudów to kolejne miejsce do którego wybierałem się od kilku lat. Głównie winna tutaj jest Ruda Śląska i ruch w mieście. Dziś było nie inaczej. Okropny ruch i co raz trąbiący, głównie ci z białych furgonetek. Im się wiecznie spieszy, najbardziej przed wysepkami-azylami dla pieszych. Dojechałem do Mikołowa, z daleka widziałem drewniany kościół. Parafia Piotra i Pawła. Ładnie tutaj. Jest OSP, fajny plac zabaw, wygląda jak wieś a to dzielnica.









"Gustowna" dzielnicowa fontanna ;)



Tutaj zauważyłem też ciekawe oznakowanie szlaków rowerowych. Otóż do wkopanej w ziemię rury gazowej, przy pomocy obejm zaczepione są tabliczki z drogowskazami. Większe od tych do których się przyzwyczailiśmy. Brak tylko oznaczeń kilometrowych. 



Uzupełniłem płyny i pojechałem do Chudowa. Byli tutaj już wszyscy oprócz mnie, zrobili tysiące zdjęć. Ograniczyłem się do jednego dla porządku, w dodatku przyjechali nowożeńcy na sesję i nie chcciałem się kręcić.



Do domu nadkładam kilka kilometrów. Jeszcze w Chudowie przy chodniku, pasie się koń. Dredziaż ;)



W przyszowicach widzę drogowskaz i zaliczam pałac. Dziś mieści się w nim kilkanaście instytucji w tym...sołtys.





Do domu wracam przez zatłoczone Zabrze. Zaliczyłem kilkunastominutowy postój pod szlabanem w Makoszowach i zaliczyłem rzadko widywane ET42.






  • DST 19.96km
  • Czas 01:01
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 21.7°C
  • Kalorie 913kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężko jakoś po przerwie

Środa, 17 września 2014 · dodano: 18.09.2014 | Komentarze 0

Po tygodniu przerwy a nawet chyba dłuższej, ciężko się jechało. Takie przerwy nie są dobre. Do tego dopadło mnie zaziębienie.