Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Nie wiadomo gdzie i po co ?

Dystans całkowity:19191.46 km (w terenie 1029.27 km; 5.36%)
Czas w ruchu:1096:49
Średnia prędkość:17.55 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:6226 m
Maks. tętno maksymalne:161 (83 %)
Maks. tętno średnie:140 (70 %)
Suma kalorii:902513 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:38.61 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 40.63km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.35km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 4.2°C
  • Kalorie 1752kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Starujemy z tym 2015 rokiem

Czwartek, 15 stycznia 2015 · dodano: 15.01.2015 | Komentarze 1

Bo to jest tak. Nie chciało mi się..bo wieje...bo pada...bo nie ma słońca bo...milion innych powodów aby nie musieć. W końcu popatrzyłem na swój rower, starłem kurz i pojechałem. Brak systematyczności powoduje jedno że górki które pokonywałem bez większych problemów dziś stały się nie lada wyzwaniem. Niemniej z każdym kilometrem było tylko lepiej. Po drodze przerwa na cappuccino w cukierni Alaska którą polecam. W niektórych miejscach wiosennie mimo że mamy środek albo prawie środek zimy.








  • DST 28.00km
  • Teren 4.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 18.88km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 2.2°C
  • Kalorie 1272kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd miasta.

Czwartek, 27 listopada 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 0

Znów przerwa, znów zbyt długa. Nawet ten wpis powstaje parę tygodni później. Cóż leń. Ale jedziemy. Kilka dni temu wieczorem jednym z bloków wstrząsnęła eksplozja. Mieszkam na przeciwległym krańcu dzielnicy a eksplozję słyszałem bardzo wyraźnie przy zamkniętych oknach. Była to próba samobójcza jednego z lokatorów. Swoją decyzją i czynem zniszczył życie 20 rodzinom. Blok idzie do wyburzenia. Wygląda to na żywo paskudnie. 







Nie zabawiam zbyt długo, cisza jaka tutaj panuje zabija. Pod nogami pełno szkła. Jak po wojnie :(
Kolejny postój dosłownie 500 metrów dalej. Przy Plejadzie otwierają Decathlon. Sklep w którym mógłbym mieszkać ;) Wszystko zapięte na ostatni guzik. Nic tylko otwierać. Jest też pierwsza zadaszona wiata dla rowerów z porządnymi stojakami.






Wzdłuż ulicy Strzelców Bytomskich odkryłem kolejny odcinek drogi rowerowej. Od ulicy Objazdowej do budynku nr. 120 a następnie przez ulicę i koniec. Na moje oko około 500 metrów.







Mamy też budowę nowej świątyni do pobierania pieniędzy. Widocznie komuś potrzebna.



Orange się postarało i szybko wymieniło uszkodzona pokrywę studni techniczne. Brawo i dziękuję.



I to by było na tyle.



















  • DST 51.26km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.50km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2754kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stara asfaltowa trasa i magia wieczoru

Środa, 5 listopada 2014 · dodano: 06.11.2014 | Komentarze 2

Nie miałem humoru. To pewnie przez wiatr. Ale zawsze znajdzie się usprawiedliwienie. Około 14 przestało zupełnie wiać. Kilka spraw i o zmroku wyjechałem. Na plecy "oczojebna kamizelka" żartów nie ma. Kierunek to stara sprawdzona trasa do Katowic przez Świętochłowice i Batory. Jechało się świetnie. Już dawno nie miałem takiej "nogi"
W Katowicach kilka przystanków. Miedzy innymi przy dworcu PKP. Tutaj nie jest bezpiecznie. W ciągu minuty zostałem dwa razy zaczepiony o parę złotych "na piwo" Długo nie zabawiłem. Rzucił mi się w oczy neon u zbiegu z ulicą 3-Maja. Czajniczek z buchającą z dzióbka parą. W tym miejscu za niesłusznego ustroju była herbaciarnia "Radia" Niestety nie pamiętam czy była. Niezbyt często jeździło się do Katowic.



(zdjęcie pochodzi z portalu mmsilesia, autor mi nieznany)

Kolejny etap to okolice Muzeum Śląskie i jego nowa siedziba. Podobno mieści się pod ziemią, niczym kopalnia. Wieczorem było tutaj zupełnie cicho i pusto do tego tajemniczo i majestatycznie. Jeżeli dodam że ze wzgórza widać piękną panoramę Katowic przy krystalicznie czystym powietrzu...ech miło było popatrzeć. Kilka kadrów tutaj.
Niewiele dalej swoją nową siedzibę ma Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia Siedziba prezentuje się majestatycznie i dostojnie. Czuć elegancję, również wokół obiektu.
 


(zdjęcie pochodzi ze strony wyjadę.pl autor mi nieznany)





  • DST 57.02km
  • Teren 17.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 16.37km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 13.9°C
  • Kalorie 2536kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa sobota

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 0

NIENAWIDZĘ jesieni. To najpaskudniejsza pora roku mimo że kolorowa. To straszne bo po jesieni jest zima trwająca i 5 miesięcy. Ale cóż zimy nie ma jest jesień, nie pada jest ciepło więc rower. Kierunek Chechło. Po drodze okolice Suchogórskiego Labiryntu Skalnego. Wąwozem docieram do peryferii i dalej do Nakła. Dotarłem w końcu nad Chechło. Prawie wszystko zamknięte. Ajenci zwijali swoje biznesy. Niczego nie można kupić. Jedyny otwarty punkt ale nie można płacić kartą. Pani kiedy usłyszała pytanie o możliwość płatności tylko z politowaniem pokiwała głową.
dwie rundy wokół jeziora, więcej tutaj nie przyjadę się męczyć. Asfalt szczególnie od północnej strony a właściwie jego resztki w strasznym stanie. Na odcinku kilkuset metrów, kilkadziesiąt dziur. Koszmar nie jazda. Odbijam do lasu w kierunku Miasteczka Śląskiego. Pogoda piękna szkoda że wąskotorówka nie kursuje w takie dnie. Może tłumów by nie było ale w takich okolicznościach przyrody w sumie fajna wycieczka.
Peryferiami Miasteczka Śląskiego chcę wrócić w kierunku Tarnowskich Gór, wzdłuż szlaku kolejowego. Od początku jedzie się źle, droga to kamienie na kształt bruku ale o nieregularnym kształcie. Droga się kończy i jadę niezłą pustą asfaltówką. Krajobraz kolejowy co chwilę zmienia się ku mej uciesze. Dobrze że nie jechał żaden samochód bo cały czas patrzyłem na lewo ;)
Dojechałem do Tarnowskich Gór. Oczywiście nie mogło zabraknąć dworca PKP i peronu 1 tor 6 gdzie zawsze stoją fajne maszyny.



Trafił się też poczciwy "kibel należący do Przewozów Regionalnych na służbie w Kolejach Śląskich.









  • DST 31.85km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:47
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 12.2°C
  • Kalorie 1423kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Środa

Środa, 24 września 2014 · dodano: 26.09.2014 | Komentarze 0

Po nocnej służbie wróciłem do domu. Po raz pierwszy w nocy był przymrozek i zaczęło sie drapanie szyb. Za oknem mgła co chwila malowała inne wzory.



Po kilku godzinach spania niebo przejaśniało do tak pięknego widoku. Niestety temperatura mimo słońca zbytnio się nie podniosła.



Kilka domowych spraw i już po 16 byłem na rowerze. Po raz pierwszy tej jesieni z w rękawiczkach z długimi palcami ale jeszcze w krótkich spodenkach. Ruszyłem w kierunku Zabrza ale dziś w terenie. Hałda po byłej kopalni w Miechowicach zaprowadziła mnie na osiedle Młodego Górnika w Zabrzu. Po drodze w kilku miejscach jesień już mocno sobie pozwala.





Trafiłem na bocznicę obok Zakładu Górniczego "Siltech" Zawsze myślałem że jest ona kopalniana ale nic berdziej błędnego. Tymi wagonami nie jest wożony węgiel. Bocznica należy do DB Schenker. 



Jeszcze będąc na wiadukcie obok bocznicy widzę dziwne zjawisko na niebie. Nie pada a na niebie widać kolory tęczy. Wygląda to jakby promienie sloneczne przenikały przez soczewkę.



Dotarłem do Centrum i chciałem skrótami wrócić do domu. Dwa razy zapuściłem się w pola by po chwili utonąć w blocie na końcu drogi.ieżki która na początku dawała nadzieję na dojazd gdzieś dalej niż 200-300 metrów. Dzięki temu błądzeniu udalo mi sie trafić na ciekawy staw i podziwiać przez chwilę urokliwy zachód słońca.







  • DST 19.96km
  • Czas 01:01
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 21.7°C
  • Kalorie 913kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężko jakoś po przerwie

Środa, 17 września 2014 · dodano: 18.09.2014 | Komentarze 0

Po tygodniu przerwy a nawet chyba dłuższej, ciężko się jechało. Takie przerwy nie są dobre. Do tego dopadło mnie zaziębienie.




  • DST 47.01km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Kalorie 2053kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Katowic przez Gliwice, czyli podróż koleją skraca czas

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 0

Zmany grafiku służ spowodowały że nie mogłem pojechać z SRB do Krakowa. Szkoda. Nie zamierzałem jednak nie pojeździć. Udało się po 16. Kierunek Gliwice. W Rokitnicy spotykam Darka. Krótka rozmowa musi wystarczyć. po może 5 minutach keżde z nas jedzie w swoim kierunku. Mam jechać do znajomego pomóc napisać pismo. Okazuje się że znajomy musiał gdzieś pojechać i sprawę odkładamy. W Mikulczycach skręcam na światłach w prawo, dość mam utartej drogi. Docieram na ulicę Leśną którą dojeżdżam do DK78. Kluczę aby nie jechać drogą która nie jest dziś specjalnie ruchliwa. Jadąc bocznymi gruntowymi uliczkami wracam na DK78. Ma to swoje konsekwencje, łapie gumę w przednim kole. Powietrze schodzi natychmiast. Zjeżdżam na pobocze i 15 minut uwijam się z tematem. Co miłe najpierw pomoc oferują mi dwaj na oko 15 letni chłopcy na rowerach a później policjant na rowerze jadący do służby. Miłe ale dałem radę sobie sam. Zakręciłem na stacją dopompować koła ale presty z przejściówkami nie są przygotowane na automatyczne kompresory. Na kolejnej stacji dałem spokój i wróciłem do ręcznego pompowania.
Trochę dalej trafiłem na wieżę radiostacji gliwickiej, zachwyca zawsze. Ma w sobie coś.



Zjechałem w dół do Centrum Gliwic. Jadę ulicą Bohaterów Getta Warszawskiego zauważyłem że na peronie stoi mój ulubiony pociąg 
Elf czyli EN76. Zapalone czerwone światła oznaczały że jedzie w kierunku Katowic. Odległość niewielka i nie mogłem się powstrzymać. Kocham kolej, mam niewielkie tradycje rodzinne i to może stąd. Wjechałem na dworzec, sprawdziłem rozkład i okazało się że odjazd za 5 minut. Kasa, bilet i usadowiłem się w pociągu. Jechałem praktycznie sam a mój rower wisiał w komfortowych warunkach.



Po pół godzinie byłem na dworcu w Katowicach, stąd po kilkudziesiąeciu minutach minutach byłem w domu.



  • DST 51.84km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Temperatura 22.6°C
  • Kalorie 2382kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Piątek, 5 września 2014 · dodano: 05.09.2014 | Komentarze 2

Trzeba służyć i chronić więc na godzinę 6 do pracy. 12 godzin przeszło nad wyraz spokojnie. Po pracy stara runda do Katowic z tą zmianą że nie zaliczałem podjazdu do Łagiewnik. Pojechałem dookoła.








  • DST 19.50km
  • Czas 01:11
  • VAVG 16.48km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 879kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Garmin Edge 200

Wtorek, 2 września 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 2

No i doczekałem się. JEST !!! Zawsze chciałem mieć Garmina. Dla mnie to symbol jakości. Nikt tak jak właśnie Garmin wręcz idealnie rysuje przebyte trasy a to właśnie jest dla mnie najważniejsze aby móc wstawić sobie ślad na Endomondo czy inną aplikację. Garmin to też możliwość rezygnacji z rejestracji tras w smartfonie, który jak wiemy jest prądożerny. Powie ktoś że można do smartfona podpiąć powerbanka i problem rozwiązany i sumarycznie jest taniej. Tak można ale ja tak nie chciałem. Chciałem Garmina i go sobie sprawiłem. Najniższy model Edge 200.
Nie kupiłem u generalnego przedstawiciela bo czas oczekiwania to...kilka tygodni. Kupiłem w firmie eAzymut za 434 zł. Dostawa w 24 godziny.
Przyszło, zarejestrowałem i pojechałem sprawdzić. Zabrałem Martynę. Pojechaliśmy do miasta na małą runde, do piekarni po mini bułeczki i na cmentarz.
Po jednej jeździe trudno mieć wyrobione zdanie o urządzeniu. Po prostu działa i to na chwilę obecną tyle. Jeśli coś ważnego się stanie to opiszę to.




  • DST 8.13km
  • Czas 00:24
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 20.6°C
  • Kalorie 422kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Delikatna myjnia

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 0

Po 11 dniach stania ubłoconym, rower pojechał na myjkę. Lekko oczyściłem ramę z zaschniętego błota.