Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dynio z miasteczka Bytom (Kleinfeld). Mam przejechane 54296.81 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 16.71 km/h. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dynio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z przyjaciółmi,choć z jednym ;)

Dystans całkowity:15150.30 km (w terenie 1324.82 km; 8.74%)
Czas w ruchu:928:32
Średnia prędkość:16.32 km/h
Maksymalna prędkość:99.90 km/h
Suma podjazdów:9090 m
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:141 (71 %)
Suma kalorii:691462 kcal
Liczba aktywności:314
Średnio na aktywność:48.25 km i 2h 57m
Więcej statystyk
  • DST 72.40km
  • Czas 03:35
  • VAVG 20.20km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 19.1°C
  • Kalorie 3783kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

3 jeziora i 3 ulewy czyli jak powitać kaszubów

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 5

No i stało się Kaszuby i Kaszubi przyjechali na Śląsk pojeździć na rowerach. Coś trzeba było pokazać. Oni mają jeziora i to kilkaset ale i my mamy. Co prawda w okolicy tylko 3 ale zawsze coś więc jedziemy. Początek nie zachęca do jazdy. Po 8 kilometrach ulewa. Czekamy pod filarami u zbiegu ulic: Chorzowska/Siemianowicka. I tak minęła nam prawie nudna godzinka. Przestalo padać, nieśmiało wyszło słońce więc jedziemu. Trzeba się rozgrzać więc stacja paliw i kawa. Wracamy na szlak i jesteśmy w Rogoźniku. Postój i kolejna porządna ulewa i znów słońce które świeci zaraz po niej. No cóż taki mamy klimat. Nad autostradą A1 i przez las dojeżdżamy do Świerklańca. Mały postój i cód. Nie pada nawet się nie zapowiada a do tego świeci slońce. Nic tylko się cieszyć ale tylko do czasu. Znaną mi trasą dojeżdżamy do Chechła. Posiłek, picie i odpoczynek. Nie wiemy że nagorsze przed nami. Do odjazdu kolejki wąskotorowej mamy jeszcze około godzinki więc objeżdżamy jeziorko. Jest pusto ale od zachodu się chmurzy. Po 20 minutach trafiamy w sam środek ulewy i to takiej którą się pamięta bardzo dlugo. Nic nie pomoże, skoro już jestem przemoczony to jadę. Pierwsza kałuża OK, druga i zaliczam OTB z podpórką. Uwalony piaskiem i mokry ale szczęśliwy wraz z moimi kompanami MonikąMartyną oraz Marcinem dojeżdżamy do Miasteczka Śląskiego na wąskotorowy pociąg. Jedziemy praktycznie sami całym składem. Cóż pogoda nie dopisała więc pasażerów brak. I tak jestem ździwiony że w taka pogodę kolejka kursowała.





  • DST 34.08km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 18.10km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 22.8°C
  • Kalorie 1639kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sesja zdjęciowa, lody i takie tam.

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 1

Dziś sesja fotograficzna w strojach stowarzyszenia. Jedziemy w trzy miejsca: Rynek, Park Miejski i okolice UM. Znów wesoła kompanija robi swoje :D 



Jeden z wytrawnych uczestników wielu maratonów zalicza piękny szlif na nodze.



Jesteśmy też świadkami kolizji na ulicy Olimpijskiej. Na szczęście nic nikomu się nie stało ale dwa wozy to raczej do kasacji. tak to jest jak się wyprzedza tylko po to by spotkać się kilkaset metrów na światłach.



Na koniec wracamy na Rynek na pyszne lody.

  • DST 66.17km
  • Czas 04:46
  • VAVG 13.88km/h
  • VMAX 44.74km/h
  • Temperatura 30.5°C
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

8 Bytomski Rodzinny Rajd Rowerowy

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 29.07.2014 | Komentarze 0

Kolejna świetna rowerowa impreza. Prawie 200 osób. Nikogo nie przegonił też upał. Co prawda ludzie odjeżdżali w trakcie bo to obiad, albo inne niedzielne sprawy. Zastępowali ich inni. Do końca czyli do Parku i Wyspy Marzeń. Zwieńczeniem imprezy była pyszna grochówka. Cóż jeszcze można dodać. Świetny klimat, genialni integrujący się ludzie. Jest to najlepsza impreza rowerowa w tej części galaktyki.

Taką mamy piękną kamienicę u zbiegu Rynku i ulicy Podgórnej.




Dla porządku kilka zdjęć z niedzielnego rajdu.



Świetna ekipa policjantów z Jarkiem na czele. Zapoznanie z "dżipiesem"













  • DST 42.31km
  • Teren 11.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 16.48km/h
  • VMAX 42.62km/h
  • Temperatura 28.6°C
  • Kalorie 2280kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wycieczka SRB

Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 0

To był wspaniały wyjazd w doborowym towarzystwie, bo czy może być coś wspanialszego niż ludzie mający takie same zaburzenia na punkcie rowerów !? Objechaliśmy trochę miasto by wylądować na finiszu w Dolomity Sportowa Dolina. Już dawno tak się nie uśmialiśmy :D
Zaliczyliśmy dawno nie widzianą kapliczkę na pograniczu Bytom-Piekary Śląskie. Stan jak widać, szkoda zabytku.






Sprzątanie Świata. Akcja szlachetna ale nie w bytomskim wydaniu. Takich worków leżalo w okolicy chyba z 20.



Nic ale to nic jednak nie psuje nam dobrego humoru. Długo będę pamiętał to popołudnie, długo...








  • DST 36.13km
  • Czas 02:36
  • VAVG 13.90km/h
  • VMAX 39.93km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • Kalorie 1951kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

61 Bytomska masa Krytyczna

Piątek, 25 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 0

Kto nie był niech żałuje a żal powinien być to wielki bo było wspaniale.




  • DST 139.78km
  • Teren 50.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 17.47km/h
  • VMAX 52.48km/h
  • Temperatura 30.8°C
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisła

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 22.07.2014 | Komentarze 6

Jakoś od trzech lat jadę do Wisły rowerem. Jadę i jakoś dojechać nie potrafię. Zawsze było jakieś "ale" ale głównie chodziło mi o brak pomysłu na trasę. Po prostu jej jakoś nie widziałem. W tym sezonie nie odpuszczę, muszę pojechać i dojechać. Ale nie sam zbieram ekipę. Zbieram to mało powiedziane, te zbiory nie były zbyt udane. Jednego nie ma bo w końcu wakacje, drugi do pracy na 9 więc odpada automatycznie. Pozostał wierny Olek. Olek nie od tak dawna jeździ "gdzieś dalej" na rowerze i zaskakuje mnie tym że bez słowa wachania mówi: jedziemy !!!
Umawiamy się na niedzielę na 8 rano w Katowicach. Będzie upał a jak najwięcej trasy chcemy przejechać w niższej temperaturze. Z domu ruszam o 6:30, jest fajnie około 20°. W Świętochłowicach na głównej ulicy łapię gumę. Nic dziwnego moja tylna opona jest cienka jak kartka papieru i po bieżniku pozostało jedynie wpomnienie. padła po 2600 km. Niewiele warte są fabryczne opony. 
Z Katowic ruszamy o 7:30. Humory dopisują. Nawet nie specjalnie błądzimy. W lesie jest cały czas 19° Nie mam nic przeciwko aby tak było cały dzień ;) Pierwszy postój na przedmieściach Tychów. Uzupełniamy płyny, będziemy to robić kilkanaście razy w ciągu dnia, niewiele zaś wydalając. Kolejny postój to kawa w McDonald's. Znów las bez błądzenia i po kilkunastu kilometrach dzięki pomocy innych rowerzystów dojeżdżamy do Pszczyny. W pałacowym parku tłumy, odbywają się lokalne zawody jeździeckie.






Nasz Team też lata ;)



Wyjeżdżamy z Pszczyny i kierunek na Goczałkowickie jezioro. Po kilku kilometrach jesteśmy na miejscu. Podobno każdy rowerzysta musi tutaj być.







Dalej mijamy takie fajne oznakowanie i często pociągi co jest mi bliskie.





Dalej już jedziemy wąskimi ale dobrej jakości asfaltami docieramy do Skoczowa. Zero zwiedzania. Jedziemy już wzdłóż Wisły. Chwilami od wody przyjemnie zawiewa chłodniejszym powietrzem. Dojeżdżamy do Ustronie. W pobliskiej restauracji jemy obiad i godzinka odpoczynku. Znów wracamy na drogę rowerową wzdłóż Wisły i po kilkunastu kilometrach meldujemy sie w mieście Adama Małysza. Prawdą jest że jedziemy prawie cały dzień. Mój kompan robi życiówkę i nie oszukujmy się musi częściej odpoczywać. Też przez to przechodziłem.
Uzupełniemy ostatni raz płyny i jedziemy do Głębc. Chcemy pociągiem pojechać od początku i mieć pewność że wejdziemy z rowerami. Przyjeżdżamy i "zonk" wszystkie miejsca rowerowe zajęte a kierownik pociągu mówi:
 "wiecie o tym że nie muszę Was zabrać?!" Krótko odparlem "Pan sobie chyba nie wyobraża że wracam do Bytomia na rowerze !" Po tych słowach wychodzi ze swojej kabiny maszynista który nie może uwierzyć że z Bytomia do Wisły można przyjechać rowerem. Sytuacja szybko się rozładowuje, żarty, luz i nawet na początku srogi kierownik mięknie i sadowi nas wszystkich chętnych (34 rowery) na końcu składu. Da się ?! da ! Przyznam że jeszcze nigdy mi sie tak dobrze nie jechało pociągiem z tak poukładaną obsługą. Doszło do tego że konduktor pomagał rowerzystom wysiadać na poszczególnych stacjach. Dodam że nasz Elf miał bardzo wydajną klimę która dała odpocząć. Pokusiłem się o żart z konduktorem o ciepłych przekąskach w które kilku pasażerów chyba uwierzyło ;) W doskonałych humorach docieramy do Katowic. Tutaj się rozstajemy, każdy jedzie już w swoją stronę.










  • DST 84.72km
  • Czas 04:54
  • VAVG 17.29km/h
  • VMAX 50.39km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 5254kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Łeba

Czwartek, 3 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 1

Kulminacyjny moment mojego pobytu to wyjazd do Łeby. Pierwotnie mieliśmy startować w Kościerzynie i zrobić ponad "100" ale jakoś tak się ułożyło że startujemy w Lęborku. Może to i lepiej bo do Lęborka wiedzie właściwie jedna droga bez pobocza i bez dróg dla rowerów. Jest wąsko, blisko drzewa a ruch spory, wszak tędy ludzie ciągną nad morze. 
Z Lęborka nad morze jedziemy wlaściwie cały czas drogą dla rowerów. Co prawda z kostki ale jest szeroka i pusta. Pomyliłby się ten myśląc że jest tu płasko. Nie jest. Są strome podjazdy a jeden z nich ma 6% i podjechałem go z naszej trójki jako PIERWSZY !!!
Nasza trójka czyli Monika i Marcin prze do przodu, wlaściwie cały czas pod wiatr, a im bliżej do morza tym wiatr jest mocniejszy.
W drodze bardzo wesoło. Dotarliśmy do ciekawego miejsca. Nie widzę specjalnej różnicy między paniami ;)



Drewniany Pan zadowolony czemu trudno się dziwić ;)



Mimo że żadna nie przeleciała to znak ostrzegawczy jest.



Jesteśmy w Łebie. Bardzo wieje. Na tyle mocno że robię za żagiel a postawiony rzekomo stabilnie rower jest przewracany przez wiatr.





Siedzimy trochę na plaży ale krótko bo wieje. Trudno uciec na wybrzeżu przed wiatrem. Jedziemy w kierunku ruchomych wydm na terenie Słowińskiego Parku Narodowego.  Po drodze zajeżdżamy nad jezioro Łebsko. Potężne jezioro i znów silny wiatr. Jest fajny pomost gdzie można chwilę odpocząć podziwiając widoki.











Po zakupie biletów wstępu wjeżdżamy na betonową drogę. Budowali ją chyba przed laty Niemcy bo prowadzi do Muzeum Wyrzutni Rakiet. Mijamy je i jedziemy na wydmy. Dojeżdżamy na miejsce i szok, aby wejść na szczyt wydmy trzeba pokonać wysokie na około 30 metrów podejście z rowerem na plecach brnąc po kostki w piasku. No tego było mi trzeba. W końcu wszedłem mając mroczki w oczach. Było warto. Widok niczym w Egipcie tylko ten wiatr i piach bijący po łydkach.







Jest tutaj chyba najszersza plaża. Lecz nikt nie leży tylko wszyscy wracaja pieszo do Łeby. Monika i Marcin też ale rowerami. Ja rezygnuję i w brnąc w piachu znów po kostki wracam na betonową drogę. Co śmieszne moi przyjaciele szybciej dojeżdżają do miasta po plaży niż ja po drodze ale ich w plecy pcha bardzo silny wiatr. Powrót do Lęborka tą samą drogą.



"panorama" Lęborka ;)






  • DST 31.30km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 29.30km/h
  • Temperatura 17.4°C
  • Kalorie 1736kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jezioro Gołubie Kaszubskie

Środa, 2 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 2

Chcieliśmy pojechać do Wieżycy ale wyjechaliśmy zbyt późno. Słońce chyliło się ku zachodowi a i ciepło nie było. Pozostało nam pojechać do połowy drogi czyli do jeziora Gołubie Kaszubskie. Droga w większości w terenie. Na kaszubach duża część dróg jest gruntowa nawet nieźle utrzymana. Jak to tutaj piękne widoki, mógłbym co 50 metrow wyciągać aparat ale wtedy nakrótsze wycieczki trwałyby kilka godzin. Skupiłem się na tym co mi się nabardziej spodobało. Są moje ulubione akcenty kolejowe, jeziora i widoki.









Cel naszej podróży Jezioro Gołubie Kaszubskie.





Zachaczamy o sklep gdzie jemy lody. Od dawna do loda na patyku musiałem się zmuszać...Powrót po trasie zlikwidowanej kilkadziesiąt lat temu lini kolejowej Gołubie Kaszubskie-Kościerzyna. Linia służy teraz jako lokalna droga i jest to typowa "tarka" co raz nasze rowery wprawiane są w wibracje.



Ocalał piękny kamienny wiadukt.



Wracamy do Kościerzyny. jutro Łeba więc wieczór ma być spkojny i jednym piwie. Skręcamy do sklepu i na drodze dla rowerów znajdujemy 10 złotych które stają się sponsorem napoju chmielowego.







  • DST 38.54km
  • Teren 13.50km
  • Czas 02:22
  • VAVG 16.28km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2076kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wdzydze

Wtorek, 1 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 4

Wdzydze przez niektórych nazywane Wdzydze Kiszewskie ale na znaku drogowym mamy tylko napis Wdzydze po polsku i kaszubsku.



Po drodze nasze oczy łechtają takie leśne widoczki. Dziewczyny czyli MonikaAnia nie oglądają ale ja chłone kaszubskie widoczki.





Dojeżdżamy do stanicy i tam kotwiczymy. Bedziemy wracać przez las więc pozwalamy sobie na "chwilę zapomnienia"



Dookoła chłonę widoki jeziora Jelenie i Radolne. 





W stanicy wagę przywiązuje sie do takich drobiazgów.



Przydrożnych kapliczek w tej części kraju mało, ale te które są to są okazałe.



Wdzydze mają swoją aleję gwiazd ale to chyba początek bo nie widziałem żadnej ;)



Podobają mi się niezniszczalne oznakowania dróg.



Na granicy parku krajobrazowego.



Już pod domem piękne niebo.






  • DST 56.71km
  • Czas 04:34
  • VAVG 12.42km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 3082kcal
  • Sprzęt Trek X-Caliber 7
  • Aktywność Jazda na rowerze

7 Bytomski Rodzinny Rajd Rowerowy "Polska na rowery"

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 26.06.2014 | Komentarze 0

Około 140 rowerzystów. Doskonałe humory mimo że kilkakrotnie skropił nas deszcz. Na koniec dobre jedzonko w parku.